Artur Król

Artur Król Profil nieaktywny,
proszę o kontakt
mailowy. Psycholog,
t...

Temat: Prawdziwa inteligencja finansowa - jakie znacie przykłady?

Interesuje mnie tematyka inteligencji finansowej i przykłady, jakimi możecie się podzielić w temacie. Nie pytam jednak o ideologie Kyosakiego czy teksty p.t. "praca na etacie to ZUO!(sic) załóż własny biznes, a najlepiej jeszcze wejdź do mojego MLM". Chodzi mi o inteligencje finansową, która prowadzi do większej świadomości tego ile wydajesz, ile zarabiasz i po co? Do lepszego korzystania z tego co masz i skuteczniejszych decyzji w życiu.

Przykładem takiej inteligencji finansowej jest dla mnie np. pewien facet piszący na forum Gazety Wyborczej, który potrafi wyżywić 4-osobową rodzinę, przez miesiąc, za 700 zł - serwując im przy tym zróżnicowane, trzydaniowe obiady.

Jakie przykłady, rozwiązania, itp. z tego tematu znacie?
Artur Król

Artur Król Profil nieaktywny,
proszę o kontakt
mailowy. Psycholog,
t...

Temat: Prawdziwa inteligencja finansowa - jakie znacie przykłady?

Jedna z rzeczy, które sam stosuję od początku roku i już dała naprawdę dużo, zarówno pod względem świadomości, jak i zmiany moich zachowań i tego, co zostaje mi na koncie, jest proste monitorowanie wydatków. Używam do tego darmowego programu homebank (dostępny np. tutaj http://www.dobreprogramy.pl/HomeBank,Program,Windows,1... i sprawia to naprawdę ogromną różnicę.

Jeśli chcesz wprowadzić coś takiego u siebie, moja rada brzmi - nie przesadź na początek ze szczegółowością. Moich kilka wcześniejszych prób notowania wydatków padło m.in. w wyniku tego, że zbyt szczegółowo próbowałem je opisać. Teraz mam kilka ogólnych kategorii - eat out, książki, zakupy, zdrowie, transport, wakacje, itp. i trzymam się tego. Czasem pojawia się potrzeba dodania czegoś nowego, czasem sam mam ochotę dodać jakąś nową kategorię, np. wydzielić z zakupów słodycze i sprawdzić ile na nie wydaję. Ale zaczynałem w małej skali i doszedłem do tego, a nie na odwrót.
Artur Król

Artur Król Profil nieaktywny,
proszę o kontakt
mailowy. Psycholog,
t...

Temat: Prawdziwa inteligencja finansowa - jakie znacie przykłady?

Inną rzeczą, na którą warto zwrócić uwagę, np. w kontekście wakacji, jest to jakie wspomnienia z takich wakacji ze sobą zabierzesz i w co warto inwestować? Psychologia pokazuje (a i doświadczenie potwierdza), że zapamiętuje się głównie najsilniejsze emocjonalnie doświadczenia - te naprawdę dobre i naprawdę złe. Ew. również te, o których mówiliśmy dużo po powrocie, ale zwykle wpadają one do którejś z pierwszych kategorii.

Dlatego jeśli masz do wyboru: wakacje na poziomie i kosztach 5/10, ale w nich jedna-dwie rzeczy na poziomie 9/10, oraz wakacje na poziomie i kosztach 7/10 przez cały czas, to pierwsza opcja będzie zdecydowanie bardziej opłacalna. To, czy przy śniadaniu będziesz mieć 5 rodzajów wędlin, czy tylko 2 naprawdę nie utkwi Ci w pamięci, ale np. wyjątkowy drink a barze na szczycie najwyższego budynku w kraju już tak.

konto usunięte

Temat: Prawdziwa inteligencja finansowa - jakie znacie przykłady?

Artur Król:
Interesuje mnie tematyka inteligencji finansowej i przykłady, jakimi możecie się podzielić w temacie. Nie pytam jednak o ideologie Kyosakiego czy teksty p.t. "praca na etacie to ZUO!(sic) załóż własny biznes, a najlepiej jeszcze wejdź do mojego MLM". Chodzi mi o inteligencje finansową, która prowadzi do większej świadomości tego ile wydajesz, ile zarabiasz i po co? Do lepszego korzystania z tego co masz i skuteczniejszych decyzji w życiu.

Przykładem takiej inteligencji finansowej jest dla mnie np. pewien facet piszący na forum Gazety Wyborczej, który potrafi wyżywić 4-osobową rodzinę, przez miesiąc, za 700 zł - serwując im przy tym zróżnicowane, trzydaniowe obiady.

Jakie przykłady, rozwiązania, itp. z tego tematu znacie?


...bardzo fajny temat Arturze, ale bym słowo prawdziwa zamienił na PRAWIDŁOWA INTELIGENCJA FINANSOWA...

...jeżeli chodzi o tego faceta, to nie jest inteligencja finansowa, tylko instynkt przeżycia za 700 zeta...w sytuacji 12 milionów biednych Polaków, którzy żyją na granicy nędzy i umiejętnośc zbierania informacji to podstawa przeżycia...inteligencja przeżycia w sytuacji nędzy...

Znam biedne rodziny,które na bazarach kupują żywnośc za 1/3 ceny od złodziei, którzy okradają markety...instynkt przeżycia powoduje budowanie prawdziwych sieci:

market
złodziej
pośrednik na bazarze
kupujący

to są całe układy, gdzie można przeżyć właśnie za 700 zeta...z trzydaniowym codziennym obiedzie..

PZdr Dario
Artur Król

Artur Król Profil nieaktywny,
proszę o kontakt
mailowy. Psycholog,
t...

Temat: Prawdziwa inteligencja finansowa - jakie znacie przykłady?

Dariuszu, ten człowiek nie doszedł do takich wyników kupując od złodziei, dlatego prosiłbym Cię, jeśli chcesz podawać przykłady, żebyś podawał praktyczne i użyteczne rozwiązania.
Tomek Potuczko

Tomek Potuczko web developer

Temat: Prawdziwa inteligencja finansowa - jakie znacie przykłady?

Info o tym człowieku mam z drugiej ręki (czyżbyś również poczytywał blog Alexa Arturze? :D ), ale z tego co wiem, to ten człowiek ma pieniądze! On po prostu ma dobre nawyki, które pozwalają mu na takie oszczędności. Jednym z nich jest długoterminowe planowanie jadłospisu. Dzięki temu można naprawdę skorzystać z promocji i faktu że więcej znaczy taniej (w większości przypadków :D). No a dodatkowo łatwiej kontrolować różnorodność potraw.

Ja posiadam telefon z systemem android i używam programu do monitorowania wydatków (Expense manager). Wygodne jest to, że nie muszę mieć przy sobie kompa i zapamiętywać wszystkiego.
Artur Król

Artur Król Profil nieaktywny,
proszę o kontakt
mailowy. Psycholog,
t...

Temat: Prawdziwa inteligencja finansowa - jakie znacie przykłady?

Tomek Potuczko:
Info o tym człowieku mam z drugiej ręki (czyżbyś również poczytywał blog Alexa Arturze? :D )

Nie, moja partnerka wskazała mi na dyskusję na wyborczej, w której został on zresztą ostro zaatakowany. Dyskusja niestety została przez modów wykasowana, choć można było wiele ciekawych zjawisk w niej zaobserwować - ale dała podstawy do wpisu również i na moim blogu:
http://blog.krolartur.com/?p=518

>, ale z tego co wiem, to ten
człowiek ma pieniądze! On po prostu ma dobre nawyki, które pozwalają mu na takie oszczędności.

Tak :) Stąd mowa o inteligencji finansowej w jego przypadku :) I stąd pytanie o różne takie nawyki :)
Paweł K.

Paweł K. Podróżnik, fotograf,
programista

Temat: Prawdziwa inteligencja finansowa - jakie znacie przykłady?

Bardzo dobry temat. Program zainstalowałem (tyle, że w wersji na Linuxa - ot, taki przykład na czym można oszczędzać :) ). Chociaż kiedyś zapisywałem swoje wydatki i wtedy do niczego konstruktywnego nie doszedłem. Zobaczymy jak będzie przy kolejnym podejściu.

Natomiast przyczepię się jeszcze do tego etatu. Nie mam zamiaru powtarzać tutaj mantr krążących po pewnych środowiskach, natomiast uważam, że optymalizacja kosztów, które ponosimy na rzecz państwa jest rzeczą równie istotną. Zmiana umowy o pracę na jednoosobową działalność gospodarczą i rozliczanie się z pracodawcą poprzez faktury VAT jest w wielu przypadkach bardzo opłacalna. Niezależnie od dochodu płaci się stałą składkę na ZUS (co się opłaca nawet przy niewielkich dochodach), a gdy ktoś zarabia więcej, może płacić 19% podatek liniowy, co chroni przed wpadnięciem w drugi próg. W dodatku, ponieważ pracodawcom taki model również się opłaca, często oferują współpracownikom te same przywileje, które mają etatowcy: okres wypowiedzenia, płatny urlop wypoczynkowy, czy nadgodziny rozliczane wg Kodeksu Pracy.

Jeszcze jedna rzecz, tym razem z Twojego blogowego wpisu Arturze. Chodzi mi o przykład z wędliną. Owszem można kupować tańszą wędlinę zamiast droższej, tylko czy to naprawdę się opłaca? Chodzi mi tu o jakość tej wędliny. Czasem wystarczy, żeby wędlina poleżała dzień w lodówce i robi się śliska, i niesmaczna. Podejrzewam, że zdrowa również nie jest. Co prawda nie zawsze cena jest wyznacznikiem jakości, ale to działa bardziej w jedną stronę. Można się "naciąć" i kupić drogi, ale kiepski towar, natomiast rzadko da się po niskiej cenie kupić coś dobrego. Stąd moje wątpliwości, czy ostra optymalizacja wydatków na żywność jest faktycznie taka dobra.
Jarosław Truchan

Jarosław Truchan Linux and
Infrastructure
Engineer

Temat: Prawdziwa inteligencja finansowa - jakie znacie przykłady?

Dariusz Szul:

...jeżeli chodzi o tego faceta, to nie jest inteligencja finansowa, tylko instynkt przeżycia za 700 zeta...

Akurat czytałem ten wątek na forum i facet był informatykiem (administratorem) i to nie na najniższym stanowisku, więc na zarobki nie narzekał. Po prostu miał biedne dzieciństwo i wiedział, jak oszczędnie gospodarować wydatkami na żywność. Jak widać nie warto robić założeń, bo mogą być bardzo błędne ;-)
Artur Król

Artur Król Profil nieaktywny,
proszę o kontakt
mailowy. Psycholog,
t...

Temat: Prawdziwa inteligencja finansowa - jakie znacie przykłady?

Paweł K.:
Natomiast przyczepię się jeszcze do tego etatu. Nie mam zamiaru powtarzać tutaj mantr krążących po pewnych środowiskach, natomiast uważam, że optymalizacja kosztów, które ponosimy na rzecz państwa jest rzeczą równie istotną. Zmiana umowy o pracę na jednoosobową działalność gospodarczą i rozliczanie się z pracodawcą poprzez faktury VAT jest w wielu przypadkach bardzo opłacalna. Niezależnie od dochodu płaci się stałą składkę na ZUS (co się opłaca nawet przy niewielkich dochodach), a gdy ktoś zarabia więcej, może płacić 19% podatek liniowy, co chroni przed wpadnięciem w drugi próg. W dodatku, ponieważ pracodawcom taki model również się opłaca, często oferują współpracownikom te same przywileje, które mają etatowcy: okres wypowiedzenia, płatny urlop wypoczynkowy, czy nadgodziny rozliczane wg Kodeksu Pracy.

Też pytanie, czy w takiej sytuacji mówimy stricte o własnym biznesie, czy bardziej o innej formie etatu, natomiast dobrze że to napisałeś, bo dla niektórych może to być wartościowa informacja.
Jeszcze jedna rzecz, tym razem z Twojego blogowego wpisu Arturze. Chodzi mi o przykład z wędliną. Owszem można kupować tańszą wędlinę zamiast droższej, tylko czy to naprawdę się opłaca? Chodzi mi tu o jakość tej wędliny.

Wiesz co, kwestia połączenia jednego z drugim. Np. parówki w Lidlu mają ponoć najlepszą jakość w kraju, z tego co wiem, a są też jednymi z najtańszych.
bardziej w jedną stronę. Można się "naciąć" i kupić drogi, ale kiepski towar, natomiast rzadko da się po niskiej cenie kupić coś dobrego.

Właśnie wcale nie jestem taki pewien tego układu, mam wrażenie, że to jednak heurystyka poznawcza, którą wykorzystują sprzedawcy, niż realne powiązanie
Paweł K.

Paweł K. Podróżnik, fotograf,
programista

Temat: Prawdziwa inteligencja finansowa - jakie znacie przykłady?

Artur Król:
Też pytanie, czy w takiej sytuacji mówimy stricte o własnym biznesie, czy bardziej o innej formie etatu, natomiast dobrze że to napisałeś, bo dla niektórych może to być wartościowa informacja.

Raczej jest to inna forma zatrudnienia. Formy zatrudnienia mogą być różne: np. klasyczna umowa-zlecenie. Każda z tych form ma swoje wady i zalety, warto je znać. Natomiast praca dla kogoś w formie jednoosobowej działalności daje nam wszystkie przywileje przedsiębiorcy, takie jak: możliwość wliczania niektórych wydatków w koszty firmy, czy możliwość zakupów w sklepach typu Makro i Selgros. Z drugiej strony jest grupa osób, która po przejściu na tę formę zatrudnienia, poza godzinami "normalnej" pracy, zajmuje się własnymi projektami. Działalność w tym wypadku ma ten plus, że nie ma problemów z rozliczaniem pracy, wystawia się kolejną fakturę.
Właśnie wcale nie jestem taki pewien tego układu, mam wrażenie, że to jednak heurystyka poznawcza, którą wykorzystują sprzedawcy, niż realne powiązanie

Możliwe. Wiele osób kupując żywność kieruje się głównie ceną, więc producenci często wypuszczają partie taniego towaru o gorszych właściwościach. Polecam do czytania artykuły i wywiady z osobami zajmującymi się kontrolą żywności. Ot, choćby to: http://wyborcza.pl/1,76842,6279638,Bambus_w_szynce.html Główny problem polega na tym, że mimo wielu regulacji i norm, czy to naszych krajowych, czy narzuconych przez UE, zwykły konsument tak naprawdę nie wie co kupuje. Nie ma ani odpowiedniej wiedzy, ani sprzętu laboratoryjnego. Zwykle na produktach nie ma żadnych informacji, czy były kontrolowane przez zewnętrzne, neutralne organizacje. Kupując wędlinę z lady nawet nie znamy ich składu. Stąd biorą się u niektórych nawyki (przyznaję, że u mnie też) pomijania przy zakupach, tego co najtańsze, bo przy takich produktach istnieje duże ryzyko, że są oszukane.
Jest też inna kwestia - wpływ diety na zdrowie. Można kupić tanią margarynę, można kupić masło. Ten wybór ma nie tylko wpływ na stan portfela. Tu też mam pod ręką ciekawy i merytoryczny wywiad: http://wyborcza.pl/1,76842,7717475,My_chcemy_masla_a_n... Pytanie: czy w takim wypadku opłaca się minimalizować wydatki, czy jednak nie traktować kupna droższych produktów jako inwestycji we własne zdrowie.

Natomiast wracając do tematu, mogę ze swojego doświadczenia napisać jeszcze jedną radę. Odradzam kupowania na raty i branie kredytów. Nawet jeśli są to raty zero procent. Oczywiście czasem kredyt jest niezbędny, jak przy zakupie mieszkania, są to jednak sytuacje sporadyczne. Zdecydowanie lepiej odłożyć pieniądze, potem kupić. Powody są dwa. Po pierwsze: przez cały okres zbierania pieniędzy, albo nasze zainteresowanie produktem rośnie, albo maleje. Stąd wiadomo, czy dana rzecz naprawdę jest nam potrzebna, czy była chwilową zachcianką. Po drugie: dopiero gdy się uzbiera odpowiednią kwotę, czuć jej wartość. Wtedy lepiej się szacuje, czy warto wydać te pieniądze, czy może jeszcze trochę dozbierać i kupić coś innego. W ten sposób można wyeliminować sporo zbędnych wydatków.

konto usunięte

Temat: Prawdziwa inteligencja finansowa - jakie znacie przykłady?

Jesli chodzi o jedzenie to Paweł ma dużo racji. Niestety ale większość ( co nie znaczy wszystko) taniego jedzenia to chłam co nie znaczy ze znajdują sie w nich rzeczy niedopuszczalne - bron boze :) ale jedzenie szynki pelnej wody z fosforanami nie przynosi zadnych korzysci - zreszta jezeli z kg mięsa kreci sie 3 kg szynki ( tak tak ) to sami zastanowcie sie ile tam jest wypelniaczy:).
Drugie zjawisko to zubożenie jedzenia - akurat troche sie tym ostatnio interesuje , mam też matke mikrobiologa ktora pracuje w centrum badania zywnosci. Od dluzszego czasu w skutek automatyzacji upraw i chowu zwierzat wartosc odzywcza maleje czyli wystepuje duzy ubytek mikro i makroelementow. Dlatego coraz czesciej zaleca sie suplementacje - polecam ksiazke prof. Wawer - Suplementy dla ciebie.
To pomoze uniknac nam wizyt u lekarza przy jednoczesnym wydwaniu ogromnych sum na eko-produkty , ktorych jakos rowniez nie zawsze jest taka jak bysmy chcieli niestety.

Ok wracajac do tematu bo troche zboczylem - ja np z gory zakladam ile chce odlozyc pieniedzy w danym miesiacu , ile z pensji przeznaczam na uciechy ( z reguly 10-15%) i dzienny limit :) - licze sobie ile zostanie mi pieniedzy po odjeciu sum na "uciechy" i "odlozenie" , dziele przez ilosc dni do nastepnej pensji et voila. Banalne ale działa - dzieki temu mam wieksza kontrole nad wydatkami a w razie jakiś nieprzewidzianych zawsze moze przeliczyc sobie limit jeszcze raz:)
Michał Stolarczyk

Michał Stolarczyk Konsultant kariery,
kierownik projektów,
trener, psycholog.

Temat: Prawdziwa inteligencja finansowa - jakie znacie przykłady?

Ja ze swojego doświadczenia mogę powiedzieć rzecz banalną. Samo zapisywanie wydatków nie wystarcza. Ja osobiście zapisuję wydatki (i przychody) w notesie, a na koniec miesiąca wrzucam do Excela w kilkunastu kategoriach.

Kiedyś, gdy poza zapisywaniem co miesiąc robiłem podsumowanie i podejmowałem decyzję, gdzie mogę obciąć wydatki to działało. Jeśli tylko zapisuję to nie ma znaczenia. A więc z zapisków muszą wynikać konkretne intencje działania, a potem trzeba się ich trzymać.
Przykłady: doszedłem do wniosku, że mogę oszczędzić na jedzeniu na mieście, więc świadomie odmawiałem sobie zjedzenia czegoś na mieście w sytuacji gdy np. poczułem głód, ale wiedziałem, że za godzinę będę w domu, więc mogę wytrzymać. Nie mówię o sytuacji, gdy jestem cały dzień poza domem.
Inny przykład - decyzja aby oszczędzić na telefonie (zacząłem przekraczać abonament, a do jego końca jeszcze sporo mi zostało). Co tydzień sprawdzałem stan swojego konta (dzwoniąc na saldo konta). Gdy stwierdzałem, że zbliżam się do limitu minut, starałem się przestać dzwonić (za wyjątkiem spraw pilnych) a gdy już dzwoniłem, skracałem czas rozmowy.

Odnośnie Lidla to moim zdaniem jest to jeden z lepszy marketów w Polsce. Mają naprawdę dobre produkty, a ceny bardzo przystępne. Proponuję na przykład przejść się na dział z winami. Za 10-20 zł można kupić wino bardzo przyzwoitej jakości. Są dużo lepsze niż wina w tej samej cenie, które można znaleźć w monopolowym.

Druga sprawa to oszczędzanie. Tutaj uważam, że akurat ideologia Kiyosakiego jest skuteczna. Chodzi mi o odkładanie min. 10% swoich miesięcznych przychodów.

Kolejna sprawa, która w moim przypadku się sprawdza, to zbudowanie poduszki finansowj, czyli odłożenie na bok kwoty 3-6 x moje miesięczne wydatki. Taka kwota daje bardzo duży luz psychiczny. Jeśli pojawi się niespodziewany wydatek lub człowiek straci źródło dochodu, ma zabezpieczenie na kilka miesięcy. Oczywiści jeśli ta kupka się uszczupli, należy ją w pierwszej kolejności uzupełnić.
Michał Stolarczyk

Michał Stolarczyk Konsultant kariery,
kierownik projektów,
trener, psycholog.

Temat: Prawdziwa inteligencja finansowa - jakie znacie przykłady?

Odnośnie rad Pawła dot rat 0% to trudno mi się nie zgodzić z sensownością tych argumentów jednak ja bym tych rat całkiem nie skreślał. Jeśli ktoś robi większe zakupy w sposób przemyślany (np. ja) i poświęca sporo czasu na analizę czy dany produkt jest mu potrzebny, jaki mu jest potrzebny i porównuje ceny i ostatecznie jest zdecydowany (mnie kupno ostatniego lapka zajęło 3 miesiące) to raty 0% są bardzo dobre. Korzyści związane z odczekaniem już się nie liczą (czekaliśmy analizując), a teraz zamiast wydać na raz np. 2.500 zł wydajemy 250, a 2.250 zostaje nam w kieszeni. Jeśli ktoś inwestuje w jakiś sposób te pieniądze, to zawsze kilkadziesiąt złotych na nich można zarobić. Niby nie wiele, ale jednak. Warunek - raty muszą być naprawdę 0%.

Pewien pomysł przetestowany przez znajomego. Wychodzić na miasto tylko z gotówką i tylko z odliczoną kwotą. Praktycznie nie ma szans, żebyśmy wydali więcej niż zaplanowaliśmy. Jedyna opcja to pożyczenie od kogoś, a to może wymagać na tyle dużo wysiłku, że tego nie zrobimy. U kolegi działało. Ja nie stosuję, bo raczej jestem skąpcem z natury więc nie mam problemów z tym, żeby odmówić sobie 2go piwa, drinka albo drogiego obiadu:)
Maciej Koper

Maciej Koper zawodowi sprzedawcy,
dzika radość ze
sprzedaży +48 792
05...

Temat: Prawdziwa inteligencja finansowa - jakie znacie przykłady?

Macie bardzo fajne podejście, każdy musi znaleźć swoje to co teraz stosuję i weryfikuję w kilku podpunktach, nie traktujcie tego jako rad, to są moje sposoby:

1. Kierując się zasadą zarabiaj, oszczędzaj, inwestuj:
- dobrze jest mieć stałe - w miarę stabilne źródło dochodu, nawet jeśli nie jest na początku duże to ważne aby rosło, albo stałe zlecenia, albo rozkręconą firmę, albo troszkę towaru na sprzedaż, a najlepiej kilka opcji, które nie zajmują dużo czasu a generują jakąś "podstawę socjalną"
2. Mam troszkę zobowiązań więc nie będę się wypowiadać o kredytach, im mniejszy % odsetek tym lepiej, jeśli mogę go unikać to zawsze lepiej zapłacić mniej niż więcej - ale tylko mogąc ulokować pieniądze w czymś co przyniesie dobry zysk zależny od nas (jakiś towar na handel, doinwestowanie firmy, w której mamy udziały, podniesienie kwalifikacji- żeby np. zmienić pracę na lepszą).
(stałe zlecenia, stali klienci)

3. Zasada "nie mieszaj"- staram się oddzielać prywatną gotówkę od firmowej, najlepiej, żeby rachunkami zajmowała się skrupulatna kobieta jeśli to ona odpowiada za domowy budżet. Jeśli mogę powierzyć swoje pieniądze profesjonaliście to chętnie to robię. Ewidencjonuję wydatki firmowe, trudno mi szło ewidencjonowanie wydatków prywatnych więc polecam ustalenie sobie tygodniówki i nie łączenie tych pieniędzy z firmowymi.

4. Staram się sam odpowiadać za zakupy "jedzeniowe" i sam gotuję jeśli jest to możliwe, tworzę sobie korytko i zabieram w pojemniku do biura, dzięki czemu jedzenie jest dobre jakościowo i 2 razy tańsze niż w lokalu. Unikam barów mlecznych i posiłków typu zapiekanka, pizza. Staram się, żeby posiłek zawierał białko, warzywa, oliwę z oliwek i jakiś owoc. Staram się pić tylko wodę mineralną, unikać źródlanej i wypijać 1 butelkę dziennie.
Trenuję 2 razy w tygodniu dzięki czemu jestem bardziej skupiony> co wpływa na efektywnosć> co wpływa na samopoczucie> co wpływa na rutynę (konsekwencję)> co wpływa na trzymanie się planu finansowego.

5. Już nie kredytuję wydatków na marketing, staram się używać sprytu częściej niż pieniędzy, jeśli jakiś koszt mogę ponieść z kimś wspólnie i zapłacić 50% to szukam takich okazji. Nigdy nie wiadomo kiedy taki wydatek się zwróci, lepiej używać do tego celu nadwyżek. Staram się nie "załatwiać kluczowych spraw w barterze" ponieważ nie udało mi się uzyskać nigdy dobrej jakości przy takiej współpracy. Przy sprawach związanych z odległym terminem albo czymś co nie kosztuje mnie czas załatwiam to na zasadzie przysługa za przysługę.

Jeśli mam coś kupić wpisuję to na listę i jeśli następnego dnia dalej jestem przekonany do zakupu to kupuję, jeśli nie - wrzucam do teczki, kupuję w miejscach, w których mam sprawdzony towar, nie liczę tylko na cenę ale także zwracam uwagę na dostawę, sposoby płatności, odroczone terminy płatności.
Artur Król

Artur Król Profil nieaktywny,
proszę o kontakt
mailowy. Psycholog,
t...

Temat: Prawdziwa inteligencja finansowa - jakie znacie przykłady?

Maciej Koper:
2. Mam troszkę zobowiązań więc nie będę się wypowiadać o kredytach, im mniejszy % odsetek tym lepiej, jeśli mogę go unikać to zawsze lepiej zapłacić mniej niż więcej

Maciek, nie jestem pewien co masz na myśli - jeśli "bierz mniejszy kredyt", czy "mając do wyboru spłacać minimalne raty, lub spłacać więcej, spłacaj mniej, a resztę inwestuj". Jeśli to drugie, to jednak nie wiem czy nie byłbym za "spłacaj więcej" - kwestia tego, że kredyt, dopóki go nie spłacisz, jest stałym obciążeniem. Im szybciej go spłacisz, tym lepsza będzie Twoja sytuacja i elastyczność działania - np. będziesz mógł sobie pozwolić na skorzystanie z okazji do zarobku bardzo rozwojowej, ale dającej Ci mniejsze zarobki miesięczne niż alternatywa.
Marek G.

Marek G. Patrz, którędy
idziesz byś nie
stąpnął na kawałek
Lasu pr...

Temat: Prawdziwa inteligencja finansowa - jakie znacie przykłady?

Paweł K.:
bardzo opłacalna. Niezależnie od dochodu płaci się stałą składkę na ZUS (co się opłaca nawet przy niewielkich dochodach),

Paweł, parapodatek w wysokości blisko 10 tysi rocznie nie jest najtańszym rozwiązaniem. Mix- własna działalność i umowa o pracę (nawet na najniższą stawkę) obniży ZUS do 170 zł.

Niewątpliwie oszczędnością w codziennych zakupach jest... unikanie hipermarketów (czas i pieniądze). Zwykle kupuje się ileś niepotrzebnych produktów. Codziennie w "moim" warzywniaku kupuję 3 pomidory (świeże i pachnące) zamiast kilograma, który w części trafia do kubła. Zakupy raz na jakiś czas w makro- chemia, puszki typu tuńczyk/ pomidory/ etc...Marek G. edytował(a) ten post dnia 25.08.11 o godzinie 16:05
Paweł K.

Paweł K. Podróżnik, fotograf,
programista

Temat: Prawdziwa inteligencja finansowa - jakie znacie przykłady?

Marek G.:
Paweł K.:
bardzo opłacalna. Niezależnie od dochodu płaci się stałą składkę na ZUS (co się opłaca nawet przy niewielkich dochodach),

Paweł, parapodatek w wysokości blisko 10 tysi rocznie nie jest najtańszym rozwiązaniem. Mix- własna działalność i umowa o pracę (nawet na najniższą stawkę) obniży ZUS do 170 zł.

Obawiam się, że mijasz się z prawdą. Owszem, Ty jako prowadzący działalność będzie wpłacał mniej do ZUSu, ale pracodawca, który Cię zatrudnia na umowę o pracę, będzie płacił normalne składki za Ciebie. Dla mnie nie ma różnicy, czy najpierw pracodawca Ci wypłaca całość pensji, a Ty potem płacisz ZUSowi, czy to pracodawca płaci składkę, a Tobie wypłaca resztę wynagrodzenia. Dlatego przy takim mixie składka do ZUS = te 170 zł (chociaż wydaje mi się, że to jednak jest więcej) + składka opłacana przez pracodawcę.Paweł K. edytował(a) ten post dnia 26.08.11 o godzinie 22:01
Marek G.

Marek G. Patrz, którędy
idziesz byś nie
stąpnął na kawałek
Lasu pr...

Temat: Prawdziwa inteligencja finansowa - jakie znacie przykłady?

Paweł K.:
Marek G.:
Paweł K.:
bardzo opłacalna. Niezależnie od dochodu płaci się stałą składkę na ZUS (co się opłaca nawet przy niewielkich dochodach),

Paweł, parapodatek w wysokości blisko 10 tysi rocznie nie jest najtańszym rozwiązaniem. Mix- własna działalność i umowa o pracę (nawet na najniższą stawkę) obniży ZUS do 170 zł.

Obawiam się, że mijasz się z prawdą. Owszem, Ty jako prowadzący działalność będzie wpłacał mniej do ZUSu, ale pracodawca, który Cię zatrudnia na umowę o pracę, będzie płacił normalne składki za Ciebie. Dla mnie nie ma różnicy, czy najpierw pracodawca Ci wypłaca całość pensji, a Ty potem płacisz ZUSowi, czy to pracodawca płaci składkę, a Tobie wypłaca resztę wynagrodzenia. Dlatego przy takim mixie składka do ZUS = te 170 zł (chociaż wydaje mi się, że to jednak jest więcej) + składka opłacana przez pracodawcę.

jest to zdecydowanie mniej niż 850 zł z Twojej kieszeni (dodaj oczywiście założenie, że przy takim systemie- finansowania ubezpieczeń społecznych, nie otrzymujesz niemal żadnych świadczeń... pomnóż to x 40 lat pracy i pomyśl co mogłoby się wydarzyć, gdybyś te pieniądze zainwestował)...
Paweł K.

Paweł K. Podróżnik, fotograf,
programista

Temat: Prawdziwa inteligencja finansowa - jakie znacie przykłady?

Marek G.:
jest to zdecydowanie mniej niż 850 zł z Twojej kieszeni (dodaj oczywiście założenie, że przy takim systemie- finansowania ubezpieczeń społecznych, nie otrzymujesz niemal żadnych świadczeń... pomnóż to x 40 lat pracy i pomyśl co mogłoby się wydarzyć, gdybyś te pieniądze zainwestował)...

Marku, Twoje wypowiedzi sprowokowały mnie do zweryfikowania tych tez. Oto co znalazłem. Przy łączeniu działalności gospodarczej z umową o pracę z tytułu prowadzenia działalności do ZUS wpłacamy tylko ubezpieczenie zdrowotne. Jednak to ubezpieczenie wynosi 243,39 zł (dane z: http://www.biznes-firma.pl/Umowa_o_prace_a_dzialalnosc.... Nie wiem skąd wziąłeś to 170 zł, być może chodzi o 2 letni okres promocyjny dla zakładających działalność. To jednak tylko czasowa zniżka, więc pomińmy ją w dalszych rozważaniach. W powyższym artykule jest również mowa, że opłacanie samej składki zdrowotnej jest możliwe tylko wtedy, gdy dochód z pracy wykonywanej w ramach etatu jest wyższy od wynagrodzenia minimalnego. W 2011 roku minimalne wynagrodzenie wynosi 1386 zł. Teraz skorzystajmy z kalkulatora: http://dlafirmy.info.pl/kalkulator_kosztow_zatrudnieni... Pracodawca zatrudniający pracownika za wynagrodzenie minimalne, opłaca koszt jego zatrudnienia wysokości 1610,67 zł. Z tego pracownik dostaje wypłatę netto 1009,62 zł. Różnica tych dwóch liczb wynosząca 601,05 zł to suma podatków i parapodatków, które idą na rzecz państwa. Stąd wynika, że mieszając 2 formy zatrudnienia płacimy 243,39 zł + 601,05 zł (= 844,44). Oczywiście do tego dochodzi PIT i VAT z dochodów działalności gospodarczej, ale na to umowa o pracę (lub jej brak) ma wpływ tylko w ściśle określonych sytuacjach.

Oczywiście tu należałoby by uwzględnić jeszcze inne czynniki. Jeśli powyżej rozważana umowa o pracę za minimalne wynagrodzenie wymaga poświęcenia od nas 8 godzin dziennie to raczej się to nie kalkuluje, czas również (a może przede wszystkim) jest kosztem. Z kolei jeśli wynagrodzenie z tytułu umowy o pracę wzrośnie, to wzrosną również składki.



Wyślij zaproszenie do