Paweł Krasowski

Paweł Krasowski Specjalista, BPWAM

Temat: "wyścig szczurów"

Właśnie w domu przeżywam piekło. Małżonka pracuje w departamencie windyjacji prawnej w jednym z banków. Otóż jej szef (człowiek od 2 miesięcy p.o.) doprowadził do sytuacji, w której powstała wielka konkurencja między pracownikami. Każdy chce się wykazać jak największą ilością zakończonych akcji BTE, wniosków do komorników itp. Niewiem jak to oni znoszą psychicznie i fizycznie (pracują 10 - 12 godz. na dobę). Jak myślicie do czego doprowadzi taka sytuacja?
Wojciech R.

Wojciech R. mało istotne..

Temat: "wyścig szczurów"

na pewno do niczego dobrego...
po pierwsze :
rzadko ktory szef wie, ze dynamika "sprzedazy" nie moze w nieskonczeonosc rosnac... wmawiajac takie bzdury w pracownikow psuje tym rynek
po drugie :
zapominamy o tym , ze pracujemy po to, by zyc a nie na odwrot
po trzecie:
tworza nam sie zbedne dylematy typu = co na pierwszym miejscu - dom czy praca ( Darek- rozmawialismy o tym :-) )
po czwarte: zwalniajac tempo mozemy dluzej zyc i ominac frustracje
po piate : ...
po szoste....

po ostatnie : zawsze znajdzie sie "ambitny" pracownik, ktory poswieci wszystko, by byc pierwszy w rankingu i... wszystkie agumenty wezma w leb !!! ( okaze sie , ze szef ma zawsze racje)
Dagmara D.

Dagmara D. Field Research
Poland - Badania
rynku - moja miłość.
Wykł...

Temat: "wyścig szczurów"

Zaczną się poważna problemy interpersonalne i zniknie zespół. NIektórzy się dostosują i będą zagryzać najsłabszego ze stada. W ten sposób będą zbierac kolejne punkty. Inteligentniejsi i odważniejsi rzucą papierami. Pozostaną strachliwi i mierni. Takimi łatwiej zarządzać. Potem zaczną się stany nerwicowe, bóle głowy, problemy żołądkowe i w końcu odpadną wszyscy bardziej wartościowi pracownicy - po protu zastanowią się "co ja tutaj robię". A ich miejsce zajmą nieświadomi, otwarci na "sukces" i "wynik" i znów karuzela ... Czyli - fluktuacja :)

konto usunięte

Temat: "wyścig szczurów"

Scenariusz Dagmary na 100% :)

Moze powstana problemy z fluktuacja i firma przestanie odnotowywac wzrosty, bo 'nowi' mimo ze ambitni, to musza sie wdrazac, a strachliwi i mierni niespecjalnie sobie radza...
Moze ktos 'na gorze' zacznie sie zastanawiac dlaczego...
Moze po analizie ktos dojdzie do wniosku, ze warto zmienic 'system motywacyjny'... i glownego motywujacego przy okazji..
Moze kiedys znowu zaswieci slonce... :)
Wojciech R.

Wojciech R. mało istotne..

Temat: "wyścig szczurów"

Dagmara D.:Zaczną się poważna problemy interpersonalne i zniknie zespół. ..............A ich miejsce zajmą nieświadomi, otwarci na "sukces" i "wynik" i /quote]

i koniecznie kreatywni
Wojciech R.

Wojciech R. mało istotne..

Temat: "wyścig szczurów"

Pawel... ja mysle, ze twoje pytanie mimo wszystko bylo retoryczne ..hahahahahaha
a powaznie - podejrzewam, ze juz wiesz, ze czeka cie powazna rozmowa z zona...( przy najblizszej okazji jak ja spotkasz lub ewentualnie w formie listu )

konto usunięte

Temat: "wyścig szczurów"

wojciech r.:Pawel... ja mysle, ze twoje pytanie mimo wszystko bylo retoryczne ..hahahahahaha
a powaznie - podejrzewam, ze juz wiesz, ze czeka cie powazna rozmowa z zona...( przy najblizszej okazji jak ja spotkasz lub ewentualnie w formie listu )


Skoro trzy osoby mówią to samo, to PRAWDA :)
Wojciech R.

Wojciech R. mało istotne..

Temat: "wyścig szczurów"

Jacek B.:Scenariusz Dagmary na 100% :)

Moze powstana problemy z fluktuacja i firma przestanie odnotowywac wzrosty, bo 'nowi' mimo ze ambitni, to musza sie wdrazac, a strachliwi i mierni niespecjalnie sobie radza...
Moze ktos 'na gorze' zacznie sie zastanawiac dlaczego...
Moze po analizie ktos dojdzie do wniosku, ze warto zmienic 'system motywacyjny'... i glownego motywujacego przy okazji..


ja przewiduje taki ciag dalszy:
glowny motywujacy jak juz zepsuje i zniszcy zespol to sam poszuka ( zakladam, ze limit 3-4 lat jakos juz na wyczerpaniu) "nowych wyzwan"....pojdzie do nowej pracy z etykieta supersprzedawcy i nadteamleadera ... nowy pracodawca dostrzeze w nim szanse na zwiekszenie dotychczasowej "sprzedazy"... i znow karuzela....
( kurcze... ja nawet znam takich glownych :-) )

konto usunięte

Temat: "wyścig szczurów"

probowalem spojrzec z optymizmem... ;)

"co jest najgorsze w wyscigu szczurow? nie wazne czy wygrasz, czy przegrasz.... jestes szczurem..."
Marzena G.

Marzena G. HR Director, Tauron
Wytwarzanie

Temat: "wyścig szczurów"

Jacek B.:probowalem spojrzec z optymizmem... ;)

"co jest najgorsze w wyscigu szczurow? nie wazne czy wygrasz, czy przegrasz.... jestes szczurem..."


Tia... optymizm jak jasny gwint... Ale zjawisko, niestety, coraz częściej spotykane (mówię o wyścigu)
Monika Kępka

Monika Kępka Kierownik Wydziału
Centrum Obsługi
Outsourcingu, Orange
P...

Temat: "wyścig szczurów"

Ten "wyścig" dotyczy mimo wszystko konkretnych działań operacyjnych. Co mnie osobiście przeraża, to jest konstruowanie i wynajdywanie medialnych zjawisk, bo nie da się tego inaczej nazwać, tylko po to, żeby zaistnieć i przysporzyć pracy innym, głównie w temacie udowodnienia, jak bardzo ta koncepcja jest bez sensu.
Paweł Krasowski

Paweł Krasowski Specjalista, BPWAM

Temat: "wyścig szczurów"

Moze tak. Napiszcie w jaki sposób ona może dojść do tego człowieka aby zrozumiał, że w ten sposób nic nie osiągną (zwykła rozmowa nie ma podobno szans) albo zmotywować resztę zespołu do odpowiedniego działania. Bo to, że grupa prędzej czy później się rozpadnie to fakt. Faktycznie kilka osób z dużym doświadczeniem w windykacji juz uciekło.

konto usunięte

Temat: "wyścig szczurów"

spoko, znam numer do chlopakow... nie mowia po polsku, ale zawsze sa w stanie sie dogadac... nawet duzo nie biora, cement i wiadra teraz tanie... :))))))))))))))

a powaznie - ktos ta osobe zatrudnial i ktos bierze odpowiedzialnosc za jej dzialanie. jesli firma ma stracic najlepszych pracownikow i juz ten trend widac, warto porozmawiac z szefem firmy i zasygnalizowac mu problem. moze po prostu tego nie widzi. albo cos sie zmieni po rozmowie, albo tak czy tak trzeba bedzie odejsc. jesli czlowiek mysli dlugookresowo, to jednorazowe zyski nie przyslonia mu dlugookresowych strat.

konto usunięte

Temat: "wyścig szczurów"

- szefie, ja to nie wiem, ale jakos tak sie niepokoje ostatnio. stres czuje, bo xxx cisnie na wyniki i widze, ze chlopaki i dziewczyny tez w stresie cale... tak tylko do szefa wiadomosci - Ci co odeszli, to mowili, ze warunki zle przez ten stres. a przeciez takie duze doswiadczenie mieli... jak tak dalej pojdzie, to wiecej ludzi odejdzie. martwie sie tym co bedzie dalej z firma i dlatego pomyslalem, ze powiem szefowi. szef lepiej sie na tym zna, na pewno cos madrego wymysli....

polecam ksiazke 'od dobrego do wielkiego' i rozdzial o wlasciwych ludziach w autobusie. moze warto szefowi podrzucic lekture :)
Wojciech R.

Wojciech R. mało istotne..

Temat: "wyścig szczurów"

a wiesz... to jest extra pomysl z ta lektura.... mysle, ze bardziej moze skuteczny niz wystapienie " w sprawie" :-)... i dedykacja na pierwszej stronie : "z zyczeniami sukcesow - zespol zestresowanych pracownikow " ( powaznie, nie kpie ! )
Dagmara D.

Dagmara D. Field Research
Poland - Badania
rynku - moja miłość.
Wykł...

Temat: "wyścig szczurów"

Obawiam się, że istnieją szefowie totalnie odporni i na dyskusję i na lekturę - po prostu to co usłyszy/przeczyta "jego nie dotyczy" "on tylko dba o rozwój firmy" - przerabiałam i to.
Ale są tacy, którzy robią błedy w zarządzaniu z powodu ...niewiedzy, niechcący, przez przypadek.
Zdarzył mi się taki przypadek: z pracy został wyrzucowny z dnia na dzień manager - bardzo dobry fachowiec, ale na niższym szczeblu. Został po prostu położony na ołtarzu.
Rano jego skrzynka mailowa nie działała. Wkroczył szef biura z obstawą i poprosił, żeby pracownik odsunął się od biurka, zabrał zdjęcie żony i opuścił firmę. Chłopak pracował 4 lata i był w tym rzeczywiście dobry - poza tym był bardzo lojalny i bardzo się angażował w pracę.
Szczerze mówiąc wpadłam w furię, gdy ten chłopak przyszedł do mnie z prośbą czy mógłby pożegnać się ze swoimi współpracownikami z mojej skrzynki mailowej. Przedtem prosił o to samo swoich kolegów, ale nikt nie zaryzykował - został wykluczony ze stada..
Posadziłam go przy swoim komputerze i poszłam do "najwyższego". Wkroczyłam jak furia do jego gabinetu i zaczęłam mu opowiadać co o nim myślę ( do trzeciego pokolenia wstecz) kończąc tekstem, że w takim razie czekam w swoim gabinecie aż "po mnie przyjdą". I trzasnęłam drzwiami.
Nie można powiedzieć, że wykazałam się profesjonalizmem ( ani nawet oględną kulturą obowiązującą w stosunkach szef-podwładny. Nie wzięłam pod uwagę również faktu, że "najwyższy" był obcokrajowcem - a wachlarz moich przekleństw po angielsku - na szczeście dla mnie i chyba dla tego pana też - jest uboższy niż po polsku)
I wiecie co?
Czekając na wypowiedzenie powolutku zbierałam zabawki. Szef przyszedł do mnie po trzech godzinach. Usiadł i wyjaśnił, że u niego w kraju tak się wyrzuca ludzi i nikogo to nie bulwersuje. Że bardzo głupio zrobił i musimy razem się zastanowić jak to odkręcić. Oczywiście mleko wylane - ale efektem była procedura zwalniania pracowników - obowiązujaca wszystkich managerów. Wiadomo, że taka sytuacja jest trudna dla obu stron i dobrze po prostu przewidzieć pewne rzeczy.I od tej pory odbywało się to w cywilizowany sposób. Nie podlegałam bezpośrednio pod "najwyższego" a jednak mnie wysłuchał i nawet pewne rzeczy wybaczył :):) I jeszcze mi bardzo podziękował.
Czasem warto spróbować...



Wyślij zaproszenie do