Błażej
C.
Główny specjalista,
Izba Administracji
Skarbowej w Gdańsku
Temat: LEKI HOMEOPATYCZNE
Radek Dobke:
moje pytanie do tego się odnosiło, jak i wcześniejsze moje pytanie o sponsora tych badań - odpowiesz?
podpowiedzi:
- producenci leków konwencjonalnych
- ktoś niezależny
- nie wiem
a to że jakieś badanie, zdaniem innych naukowców jest źle przeprowadzone być może świadczy o badaniu ale niekoniecznie o samej homeopatii
Przyznam się, że nie wiem. Wyniki tych badań znam z drugiej ręki. Ale trzeba pamiętać, że publikowanie wyników przeprowadzonych badań w recenzowanym, renomowanym magazynie naukowym, wiąże się z podaniem metodologii, którą inni naukowcy śledzą, często doszukując się błędów i podważając wyniki. Skoro nie było tak negatywnej reakcji na publikacje wskazujące właściwości lecznicze homeopatii na poziomie placebo, nie mam powodów na podważanie tych wyników. Nawet biorąc pod uwagę to, kto te badania sponsorował.
z drugiej strony jest dużo więcej rzeczy, ze zbadaniem których nauka sobie nie poradziła a one istnieją niezależnie od tego - są też takie których nigdy nie zbada
wydawało mi się że wiara w nieograniczoność nauki była domeną początku poprzedniego stulecia ;)
Tak, z drugiej strony nauka może empirycznie potwierdzić istnienie takich zjawisk. Oczywiście są też sytuacje, w których nie można wyjaśnić takiego a nie innego zachowania danego zjawiska. Ale samo zjawisko można stwierdzić empirycznie. Wraz z rozwojem metod badawczych istnieje prawdopodobieństwo sprecyzowania danej rzeczy. A co mamy w przypadku homeopatii? To, że nie można na gruncie naukowym potwierdzić, że ona leczy.
Rozumiem, gdyby na przykład leki homeopatyczne działały, a my nie znalibyśmy dokładnie mechanizmów czemu. Można by wtedy zastanawiać się nad energiami leczniczymi, nad tym jak woda jest w stanie przechować energię wątroby kaczki. Ale jak na razie wszystkie doświadczenia potwierdzają, że wartość lecznicza homeopatii jest równa wartości leczniczej placebo. A to oznacza, przynajmniej według mnie, że nie ma potrzeby zgłębiania tajemniczych energii i potencjowania gdyż leki te nie wykazują właściwości leczniczych.
mi go nie brakuje ;)
może po prostu homeopatia nie jest dla Ciebie? nie przejmuj się ;)
Nie przejmuję się. Lubię po prostu dyskutować :)
główny powód nieporozumienia chyba leży w tym że na siłę próbuje podejść do homeopatii jak do konwencjonalnej medycyny - którą przecież homeopatia nie jest
Dla mnie to oczywiste, skoro nie można udowodnić, że homeopatia leczy :) Nie może być zatem dziedziną medycyny. Najwyżej niezłego marketingu :) W sumie ciekawie też do tego podchodzi polskie prawo. Ustawa z dnia 6 września 2001 r. o prawie farmaceutycznym, stwierdza że "produkty lecznicze homeopatyczne, (...) nie wymagają dowodów skuteczności terapeutycznej"... A producenci zarabiają.. :) Za Oscillococcinum czyli trochę cukru (a przepraszam, z pamięcią wody w zakresie wątroby kaczki :)) trzeba zapłacić koło 14 zł. Jak dla mnie to czysty biznes :)
bo w homeopatii ma znaczenie energia a nie molekuły
nie jest to jakaś cudowna energia, jest tak powszechna w świecie jak inne energie a leczenie odbywa się dzięki uruchomieniu nią odporności człowieka na daną dolegliwość - to nie energia z kaczki leczy a jedynie stymuluje odporność
No tak, ale jak pisałem powyżej, nie można potwierdzić, że homeopatia leczy. Zatem nie ma potrzeby sięgać do żadnych energii. Wiara w ich istnienie, przypomina mi trochę wiarę w pastafarianizm :) http://pl.wikipedia.org/wiki/Lataj%C4%85cy_Potw%C3%B3r...
To tak, jakbyś twierdził, że Latający Potwór Spaghetti stworzył świat po pijaku, i żądał bym w to uwierzył. Teoretycznie, nie mogę udowodnić, że tak nie było :) Tak samo nie mogę udowodnić, że nie ma żadnych tajemniczych energii w lekach homeopatycznych. Ale nie mam potrzeby udowadniać, że nie ma, bo homeopatia nie wykazuje właściwości leczniczych :)
się na brudną wodę w kranie ;) tylko trzeba by ją odpowiednio dużo razy potrząsnąć :))
Myślę, że proces płynięcia takiej wody przez rury przypomina trochę potencjowanie :)