Adrian A. MS Excel power! :)
Temat: Równouprawnienie a rzeczywistość...
Witam wszystkich serdecznie.Zaciekawiła mnie taka sytuacja, moim zdaniem niezwykle trudna do opowiedzenia się za czy przeciw, jednak chyba warta skonfrontowania z opinią innych ludzi:
Sytuacja:
Grupa młodych ambitnych ludzi, bądź tez jedna ambitna osoba postanawia założyć firmę, angażuję swój czas, spora ilość swoich oraz zapożyczonych pieniędzy (powiedzmy pożyczka pod zastaw – nieruchomość), aby otworzyć własną firmę.
Udaje się, firma zostaje założona, działa już powiedzmy pół roku i dzielnie przebija się wśród sporej konkurencji. Niestety, mimo sporych perspektyw firma ciągle przynosi straty aczkolwiek planowane dochody na najbliższe miesiące mają szansę wyjść na „+” a firma ma szanse odrobić straty a w najbliższym półroczu zacząć w końcu przynosić sensowne zyski.
Firma zatrudnia powiedzmy 7 osób, a w planach ma zatrudnienie kolejnych kilku, to czy jest umiejscowiona w miejscowości, w której panuje duże czy małe bezrobocie, powiedźmy, że nie będzie miało znaczenia… hipotetycznie.
Problem:
Chcemy zatrudnić managera do spraw klientów strategicznych (hipotetycznie), osobę, która będzie spełniać bardzo ważne stanowisko i bez której firma nie poradzi sobie na rynku… Pośród kandydatów najlepsze kwalifikację ma pewna kobieta.
I tutaj pracodawca(cy), dokonują analizy finansowej, wychodzi, że jeśli zatrudnią kobietę, która w przeciągu najbliższych (kluczowych) miesięcy odejdzie na urlop macierzyński (wraz ze wszystkimi przysługującymi świadczeniami) to zaistnieje sytuacja, że trzeba będzie zatrudnić zastępstwo na czas ew. macierzyństwa. Koszta, które trzeba będzie ponieść w realny sposób mogą zagrozić płynności finansowej firmy oraz doprowadzić do bankructwa.
Rozwiązanie:
Firma ma, więc kilka wyjść.
1) Zatrudni kobietę, ryzykując przyszłością firmy, przyszłością pracowników, których trzeba będzie w razie bankructwa przecież zwolnić, oraz ryzykując swoim własnym majątkiem (pieniądze zainwestowane, pożyczka pod hipotekę). Jednak, zasady równego traktowania kobiet i mężczyzn zostaną zachowane! Moim zdanie bardzo ważna kwestia.
2) Kobieta zostanie zatrudniona pod warunkiem, że podpisze dokument zwalniający firmę ze świadczeń na wypadek ewentualnego macierzyństwa przez najbliższe powiedzmy 10 miesięcy (tych miesięcy których brakuje firmie do faktycznego wyjścia „na prosto” z finansowego punktu widzenia). Taka sytuacja jest ewidentnym pogwałceniem równouprawnienia, jednakże zabezpiecza interesy zarówno firmy, właścicieli oraz (choć tylko po części), samej pracowniczki, która jednak zostanie zatrudniona na dane stanowisko.
3) Prawa równego traktowania kobiet i mężczyzn zostaną w tym przypadku ewidentnie pogwałcone i kobieta NIE ZOSTANIE zatrudniona. Na jej miejsce trafi mężczyzna o niższych kwalifikacjach. Sytuacja moim zdaniem, bardzo krzywdząca dla kobiety, jednak zabezpieczająca interesy rozwijającej się firmy.
Podsumowanie:
Następuje teraz pytanie, czy moralne jest podjęcie decyzji nr., 3 która wprawdzie zabezpieczy interes właściciela(li), zabezpieczy zainwestowany majątek, zabezpieczy przyszłość (być albo nie być) firmy, oraz wykluczy możliwość bankructwa firmy i zwolnienia osób w niej pracujących? Przypominam, że taka sytuacja jest całkowite sprzeczna z zasadami równouprawnienia.
Czy lepszym rozwiązaniem (opcja nr. 2) jest zabezpieczyć interesy firmy pogwałcając zasadę równouprawnienia, aczkolwiek dając szanse zatrudnienia kobiecie, która ma kwalifikację oraz predyspozycję do tego stanowiska?
Czy podjąć decyzje nr., 1 która jest jak najbardziej słuszna z punktu widzenia zasad równego traktowania jednakże stawia firmę, właścicieli, pracowników w zagrożeniu i może doprowadzić (nie musi) do utraty zainwestowanych pieniędzy oraz zwolnieniu pozostałych pracowników? O ile rozwiązanie 2 i 3 są moralnie niepoprawne, czy moralną decyzją jest świadome narażenie interesów innych osób oraz naszych własnych jako właścicieli firmy wybierając rozwiązanie nr. 1?
Ciekawi mnie zdanie innych osób, co same zrobiłyby na miejscu właściciela(li) firmy i dlaczego podjęłyby taką a nie inna decyzje?