Adrian A.

Adrian A. MS Excel power! :)

Temat: Równouprawnienie a rzeczywistość...

Witam wszystkich serdecznie.

Zaciekawiła mnie taka sytuacja, moim zdaniem niezwykle trudna do opowiedzenia się za czy przeciw, jednak chyba warta skonfrontowania z opinią innych ludzi:

Sytuacja:
Grupa młodych ambitnych ludzi, bądź tez jedna ambitna osoba postanawia założyć firmę, angażuję swój czas, spora ilość swoich oraz zapożyczonych pieniędzy (powiedzmy pożyczka pod zastaw – nieruchomość), aby otworzyć własną firmę.

Udaje się, firma zostaje założona, działa już powiedzmy pół roku i dzielnie przebija się wśród sporej konkurencji. Niestety, mimo sporych perspektyw firma ciągle przynosi straty aczkolwiek planowane dochody na najbliższe miesiące mają szansę wyjść na „+” a firma ma szanse odrobić straty a w najbliższym półroczu zacząć w końcu przynosić sensowne zyski.

Firma zatrudnia powiedzmy 7 osób, a w planach ma zatrudnienie kolejnych kilku, to czy jest umiejscowiona w miejscowości, w której panuje duże czy małe bezrobocie, powiedźmy, że nie będzie miało znaczenia… hipotetycznie.

Problem:
Chcemy zatrudnić managera do spraw klientów strategicznych (hipotetycznie), osobę, która będzie spełniać bardzo ważne stanowisko i bez której firma nie poradzi sobie na rynku… Pośród kandydatów najlepsze kwalifikację ma pewna kobieta.

I tutaj pracodawca(cy), dokonują analizy finansowej, wychodzi, że jeśli zatrudnią kobietę, która w przeciągu najbliższych (kluczowych) miesięcy odejdzie na urlop macierzyński (wraz ze wszystkimi przysługującymi świadczeniami) to zaistnieje sytuacja, że trzeba będzie zatrudnić zastępstwo na czas ew. macierzyństwa. Koszta, które trzeba będzie ponieść w realny sposób mogą zagrozić płynności finansowej firmy oraz doprowadzić do bankructwa.

Rozwiązanie:
Firma ma, więc kilka wyjść.
1) Zatrudni kobietę, ryzykując przyszłością firmy, przyszłością pracowników, których trzeba będzie w razie bankructwa przecież zwolnić, oraz ryzykując swoim własnym majątkiem (pieniądze zainwestowane, pożyczka pod hipotekę). Jednak, zasady równego traktowania kobiet i mężczyzn zostaną zachowane! Moim zdanie bardzo ważna kwestia.
2) Kobieta zostanie zatrudniona pod warunkiem, że podpisze dokument zwalniający firmę ze świadczeń na wypadek ewentualnego macierzyństwa przez najbliższe powiedzmy 10 miesięcy (tych miesięcy których brakuje firmie do faktycznego wyjścia „na prosto” z finansowego punktu widzenia). Taka sytuacja jest ewidentnym pogwałceniem równouprawnienia, jednakże zabezpiecza interesy zarówno firmy, właścicieli oraz (choć tylko po części), samej pracowniczki, która jednak zostanie zatrudniona na dane stanowisko.
3) Prawa równego traktowania kobiet i mężczyzn zostaną w tym przypadku ewidentnie pogwałcone i kobieta NIE ZOSTANIE zatrudniona. Na jej miejsce trafi mężczyzna o niższych kwalifikacjach. Sytuacja moim zdaniem, bardzo krzywdząca dla kobiety, jednak zabezpieczająca interesy rozwijającej się firmy.

Podsumowanie:
Następuje teraz pytanie, czy moralne jest podjęcie decyzji nr., 3 która wprawdzie zabezpieczy interes właściciela(li), zabezpieczy zainwestowany majątek, zabezpieczy przyszłość (być albo nie być) firmy, oraz wykluczy możliwość bankructwa firmy i zwolnienia osób w niej pracujących? Przypominam, że taka sytuacja jest całkowite sprzeczna z zasadami równouprawnienia.
Czy lepszym rozwiązaniem (opcja nr. 2) jest zabezpieczyć interesy firmy pogwałcając zasadę równouprawnienia, aczkolwiek dając szanse zatrudnienia kobiecie, która ma kwalifikację oraz predyspozycję do tego stanowiska?
Czy podjąć decyzje nr., 1 która jest jak najbardziej słuszna z punktu widzenia zasad równego traktowania jednakże stawia firmę, właścicieli, pracowników w zagrożeniu i może doprowadzić (nie musi) do utraty zainwestowanych pieniędzy oraz zwolnieniu pozostałych pracowników? O ile rozwiązanie 2 i 3 są moralnie niepoprawne, czy moralną decyzją jest świadome narażenie interesów innych osób oraz naszych własnych jako właścicieli firmy wybierając rozwiązanie nr. 1?

Ciekawi mnie zdanie innych osób, co same zrobiłyby na miejscu właściciela(li) firmy i dlaczego podjęłyby taką a nie inna decyzje?

konto usunięte

Temat: Równouprawnienie a rzeczywistość...

1. a skąd wiadomo czy odejdzie na urlop macierzyński?
2. jak odejdzie i firma przez to zbankrutuje to ona też na lodzie zostanie
3. jak odejdzie, a jest ponoć fachowcem, to znaczy, że w istocie nie jest fachowcem, bo nie zdaje sobie sprawy w jakiej sytuacji firmę postawi

1-> 2 -> 3 więc problem w istocie sprowadza się do tego czy zatrudniamy odpowiedzialnego fachowca, czy też panią która się próbuje "zaczepić" gdzieś. i w tych kategoriach należałoby rozpatrywać. reszta to gdybanie.

acha i może to zabrzmi brutalnie, ale w sytuacjach gdzie są naprawdę poważne wątpliwości i duże ryzyko, moralność nie ma żadnego zastosowania, dobro firmy i już pracujących w niej ludzi jest nadrzędne.Dariusz G. edytował(a) ten post dnia 25.06.08 o godzinie 01:17
Dagmara D.

Dagmara D. Field Research
Poland - Badania
rynku - moja miłość.
Wykł...

Temat: Równouprawnienie a rzeczywistość...

Kwestia pieniędzy. Firma może płacić pani co najwyżej 33 dni zwolniania lekarskiego. Kolejne koszty nie są kosztami pracodawcy. Jeszcze dotyka firmę kwestia urlopu - ten puka - a więc kolejne 26 dni + 2 opieki nad dzieckiem.

Gdyby pracodawcy podchodzili w ten sposób do każdej kobiety to w Polsce kobiety by nie pracowały. To tylko kolejne ryzyko jakie podejmuje się zakładając firmę. Myślę, że równie dobrze można rozważać problem jaki nastanie w firmie, gdy mężczyzna zatrudniony na tym stanowisku będzie miał wypadek samochodowy, długotrwałe zwolnienie lekarskie i rehabilitację. A sytuacja ta również się może zdarzyć - każdemu z nas.

Reasumując : sytuacja 1 ma miejsce ZAWSZE gdy zatrudniamy kobietę. Tak to niestety jest, że to one rodzą dzieci i tego nie zmienimy
Sytuacja 2 jest niezgodna z prawem i sprawa w sądzie raczej nei wygląda ciekawie... NIkogo nie możma zmusić do oświadczenia na temat swojej przyłości w kwestii macierzyństwa. A może po prostu z panią porozmawiać ? Jak człowiek z człowiekiem ? Przecież nie można jej kazać w dniu zatrudnienia przynieść zaświadczenia od ginekologa, że w ciąży nie jest...
Sytuacja 3 - pracodawca ( na szczeście) może zatrudnić kogo chce. I jeśli zdecyduje się na )teoretycznie_ bezpieczniejszego mężczyznę jego sprawa. ALe ryzyko jest o tyle większe, że być może będzie utrzymywał kogoś, kto z racji braku kwalifikacji narazi firmę na większe straty niż 33 dni zwolnienia.
Każdy podejmuje ryzyko w życiu - pracodawca też :)

P.S obecnie 2 na 10 osób są w ciązy w mojej firmie. Z niecierpliwością oczekujemy szczęśliwego rozwiązania :):)Dagmara D. edytował(a) ten post dnia 25.06.08 o godzinie 01:24

konto usunięte

Temat: Równouprawnienie a rzeczywistość...

Hm. Jest jeszcze taka możliwośc że ktoś pójdzie od razu na wychowawczy potem.... i generalnie się z Tobą Dagmaro zgadzam, ale nie zapominaj, że mogą dochodzić jeszcze koszty znalezienia zastępstwa na czas nieobecności w firmie. A tu już mogą być spore koszty i kolejne ryzyko związane przyjęciem nowej osoby. No i skądinąd wiem, że spora liczba Pań niemalże od początku ciąży jedzie na zwolnieniach lekarskich :). Czyli absencja nam się może wydłużyć od powiedzmy 6-7 miesięcy do nawet 3 lat. I wszystko jest pięknie jeżeli obie strony grają fair. Natomiast gorzej jak nie fair. I według mojego kontrowersyjnego zdania, jeżeli kobieta pracuje jakiś czas, rok, dwa powiedzmy i zajdzie, nie ma sprawy. Wiemy kto zacz, co potrafi, jest telepraca, mniejszy wymiar godzin, etc. itd., jest fajnie i damy radę. Ale jak wycina taki numer miesiąc, dwa czy pół roku od zatrudnienia to mnie to osobiście trochę zniesmacza.Dariusz G. edytował(a) ten post dnia 25.06.08 o godzinie 03:38
Magdalena H.

Magdalena H. project manager,
podróżniczka,
makijażystka,
estetka, mal...

Temat: Równouprawnienie a rzeczywistość...

Dagmara D.:
Kwestia pieniędzy. Firma może płacić pani co najwyżej 33 dni zwolniania lekarskiego. Kolejne koszty nie są kosztami pracodawcy. Jeszcze dotyka firmę kwestia urlopu - ten puka - a więc kolejne 26 dni + 2 opieki nad dzieckiem.

Gdyby pracodawcy podchodzili w ten sposób do każdej kobiety to w Polsce kobiety by nie pracowały. To tylko kolejne ryzyko jakie podejmuje się zakładając firmę. Myślę, że równie dobrze można rozważać problem jaki nastanie w firmie, gdy mężczyzna zatrudniony na tym stanowisku będzie miał wypadek samochodowy, długotrwałe zwolnienie lekarskie i rehabilitację. A sytuacja ta również się może zdarzyć - każdemu z nas.

Reasumując : sytuacja 1 ma miejsce ZAWSZE gdy zatrudniamy kobietę. Tak to niestety jest, że to one rodzą dzieci i tego nie zmienimy
Sytuacja 2 jest niezgodna z prawem i sprawa w sądzie raczej nei wygląda ciekawie... NIkogo nie możma zmusić do oświadczenia na temat swojej przyłości w kwestii macierzyństwa. A może po prostu z panią porozmawiać ? Jak człowiek z człowiekiem ? Przecież nie można jej kazać w dniu zatrudnienia przynieść zaświadczenia od ginekologa, że w ciąży nie jest...
Sytuacja 3 - pracodawca ( na szczeście) może zatrudnić kogo chce. I jeśli zdecyduje się na )teoretycznie_ bezpieczniejszego mężczyznę jego sprawa. ALe ryzyko jest o tyle większe, że być może będzie utrzymywał kogoś, kto z racji braku kwalifikacji narazi firmę na większe straty niż 33 dni zwolnienia.
Każdy podejmuje ryzyko w życiu - pracodawca też :)

P.S obecnie 2 na 10 osób są w ciązy w mojej firmie. Z niecierpliwością oczekujemy szczęśliwego rozwiązania :):)

Brawo Dagmara,

zgadzam się z Tobą. Na forum "To Be Perfect", gdzie również jest ten temat, poruszyłam kwestię służby wojskowej i możliwości skorzystania z urlopu macierzyńskiego przez mężczyznę. Pracodawca nie bierze pod uwagę możliwości odbycia przez pracownika służby wojskowej (a to są znacznie wyższe koszty), a przecież równie dobrze może zadać mu pytanie jaką kategorię ma w książeczce wojskowej!! Poza tym od razu zakłada, że to kobieta zajmie się wychowywaniem dzieci, że to kobieta nie będzie dyspozycyjna... Nie ma tu mowy przecież o samotnych matkach!

W każdym biznesie jest ryzyko. Pracownik może nam nagle zachorować przewlekle lub ktoś z jego rodziny i już nie będzie dyspozycyjny. Takie zakładanie z góry jest bardzo krzywdzące i jeśli chodzi o kwestię macierzyństwa zawsze wystosowane przez mężczyzn. Dodam jeszcze, że są umowy na zastępstwo (tak popularne na Zachodzie) i nikt nie wziął pod uwagę, że kobieta, która decyduje się na macierzyńtswo może być bardziej odpowiedzialna i może się związać z firmą na dłużej (ma zapewne już stałe miejsce zamieszkania i zależy jej na stabilnej pracy) niż osoba "dyspozycyjna", której przecież nic nie trzyma i może szukać intratniejszej pozycji.Magdalena Błońska edytował(a) ten post dnia 25.06.08 o godzinie 09:00
Dagmara D.

Dagmara D. Field Research
Poland - Badania
rynku - moja miłość.
Wykł...

Temat: Równouprawnienie a rzeczywistość...

Dariusz G.:
Hm. Jest jeszcze taka możliwośc że ktoś pójdzie od razu na wychowawczy potem.... i generalnie się z Tobą Dagmaro zgadzam, ale nie zapominaj, że mogą dochodzić jeszcze koszty znalezienia zastępstwa na czas nieobecności w firmie. A tu już mogą być spore koszty i kolejne ryzyko związane przyjęciem nowej osoby. No i skądinąd wiem, że spora liczba Pań niemalże od początku ciąży jedzie na zwolnieniach lekarskich :). Czyli absencja nam się może wydłużyć od powiedzmy 6-7 miesięcy do nawet 3 lat. I wszystko jest pięknie jeżeli obie strony grają fair. Natomiast gorzej jak nie fair. I według mojego kontrowersyjnego zdania, jeżeli kobieta pracuje jakiś czas, rok, dwa powiedzmy i zajdzie, nie ma sprawy. Wiemy kto zacz, co potrafi, jest telepraca, mniejszy wymiar godzin, etc. itd., jest fajnie i damy radę. Ale jak wycina taki numer miesiąc, dwa czy pół roku od zatrudnienia to mnie to osobiście trochę zniesmacza.Dariusz G. edytował(a) ten post dnia 25.06.08 o godzinie 03:38


Zaraz , chwileczkę.

Osoba na wychowawczym nie generuje kosztów. A na jej miejsce przyjmujemy sobę na zastępstwo. Więc koszty są te same ( o ile zapłacimy komuś na zastępstwo tyle samo ) Nie zauważam , żeby wzrosły koszty.
Oczywiście ktoś to musi zrobić (nająć nowego człowieka) ale nie przesadzajmy... Jakoś można to zorganizować - jak się chce :)

Oczywiście , że jeśli panna sie chce zahaczyć i szuka jelenia to nie jest fajna.
Niemniej skąd wiadomo,że ona chce mieć dziecko ?
A ponadto jeśli pracodawca uważa,że tak łatwo zajść w ciążę....hehehe :)
Adrian A.

Adrian A. MS Excel power! :)

Temat: Równouprawnienie a rzeczywistość...

No tak, koszta są znikome w takim razie, ale tą sytuacje można także zinterpretować, że firmie jest potrzebna konkretna osoba która będzie w najbliższych miesiącach kluczowym pracownikiem, a firma nie może sobie pozwolić w tym czasie na szukanie na gwałt innego pracownika. To że 2 kandydat ma niższe kwalifikacje w przypadku ewentualnego macierzyństwa traci znaczenie bo i tak trzeba było by znaleźć zastępstwo a to może być już trudniejsze (mniej dobrych kandydatów zdecyduje się na prace w charakterze zastępczym oraz mnie czasu będziemy mieli na znalezienie chętnych).

To czy osoba chce się wieźć czy nie, jest sprawą ciężką do odgadnięcia, firma w takim przypadku może chcieć się w jakiś sposób zabezpieczyć, choćby profilaktycznie bo ma powiedzmy sporo do stracenia.

Taka sytuacje nie musi dotyczyć stricto kobiety i kwestii macierzyństwa, w miejsce kobiety możemy postawić młodego człowieka z nieuregulowanym stosunkiem do służby w wojsku. Jeśli nie jest po studiach, może nam zniknąć na 9 miesięcy... Z tym że to już w zupełności nie będzie od niego zależne (jeszcze większe ryzyko). I co w przypadku takiego człowieka?

Temat: Równouprawnienie a rzeczywistość...

Taka sytuacje nie musi dotyczyć stricto kobiety i kwestii macierzyństwa, w miejsce kobiety możemy postawić młodego człowieka z nieuregulowanym stosunkiem do służby w wojsku. Jeśli nie jest po studiach, może nam zniknąć na 9 miesięcy... Z tym że to już w zupełności nie będzie od niego zależne (jeszcze większe ryzyko). I co w przypadku takiego człowieka?
Mnie pomimo, iż jestem już skończyłem studia dawno, w czasach poprzedniego ustroju, średnio co 2 lata powołują na min. 1 tydzień do wojska. Taki urok życia i kłopot dla firmy. Co do zatrudniania kobiet to proponuje wszystkim, którzy mają problem z prawdopodobnym macierzyństwem, zatrudniać takie, które mają już minimum dwójkę odchowanych dzieci w wieku powiedzmy 12-15 lat. Z doświadczenia wiem, iż nie ma potrzeby myśleć o ich ewentualym odejściu na urlop macierzyński.Ireneusz Klunder edytował(a) ten post dnia 25.06.08 o godzinie 15:36
Magdalena H.

Magdalena H. project manager,
podróżniczka,
makijażystka,
estetka, mal...

Temat: Równouprawnienie a rzeczywistość...


Taka sytuacje nie musi dotyczyć stricto kobiety i kwestii macierzyństwa, w miejsce kobiety możemy postawić młodego człowieka z nieuregulowanym stosunkiem do służby w wojsku. Jeśli nie jest po studiach, może nam zniknąć na 9 miesięcy... Z tym że to już w zupełności nie będzie od niego zależne (jeszcze większe ryzyko)
A macierzyństwo jest zależne od kobiety? Bo raczej myślałam, że od natury i że w zgoła większości przypadków to 2 ludzi decyduje o swoim potomstwie. Dzieci nie kupuje się na allegro i nie da się zaplanować, że za 2 miesiące zajdziemy w ciążę... Mężczyznę też można pytać o plany macierzyńskie, on może pójść na urlop zamiast kobiety... Oj ten nasz kraj to zacofany jest jeszcze...Magdalena Błońska edytował(a) ten post dnia 25.06.08 o godzinie 15:52
Magda K.

Magda K. Co-packing
Specialist

Temat: Równouprawnienie a rzeczywistość...

Magdalena Błońska:
Oj
ten nasz kraj to zacofany jest jeszcze...Magdalena Błońska edytował(a) ten post dnia 25.06.08 o godzinie 15:52

Jest. Jak widac latwiej zmienic prawo ("tylko" jakies 50-150 lat, zalezy od kraju) niz organizacje spoleczna i mentalnosc spoleczenstwa, ktore caly czas wykazuje tendencje do postrzegania kobiety poprzez to, co implikuje fakt posiadania przez nia macicy.

konto usunięte

Temat: Równouprawnienie a rzeczywistość...

Magdalena Błońska:
A macierzyństwo jest zależne od kobiety? Bo raczej myślałam, że od natury i że w zgoła większości przypadków to 2 ludzi decyduje o swoim potomstwie. Dzieci nie kupuje się na allegro i nie da się zaplanować, że za 2 miesiące zajdziemy w ciążę...

no nie mogłem sie oprzeć :D gwoli ścisłości, da się też zaplanować, że za dwa miesiące nie zajdziemy ;) nie jestem przeciw oczywiście, ale też nie lubię sytuacji skrajnych, gdzie pracownik może wszystko, a pracodawca nic lub odwrotnie.

konto usunięte

Temat: Równouprawnienie a rzeczywistość...

Magda Karczewska:
Jest. Jak widac latwiej zmienic prawo ("tylko" jakies 50-150 lat, zalezy od kraju) niz organizacje spoleczna i mentalnosc spoleczenstwa, ktore caly czas wykazuje tendencje do postrzegania kobiety poprzez to, co implikuje fakt posiadania przez nia macicy.

fakt, jest taka szeroka rzesza, która sie tym nader niezdrowo podnieca przy każdej okazji :) a co gorsze, takie podejście jest szeroko propagowane i obydwoje wiemy o kogo chodzi ;)Dariusz G. edytował(a) ten post dnia 25.06.08 o godzinie 16:41
Magda K.

Magda K. Co-packing
Specialist

Temat: Równouprawnienie a rzeczywistość...

Adrian Ałasa:
Taka sytuacje nie musi dotyczyć stricto kobiety i kwestii macierzyństwa, w miejsce kobiety możemy postawić młodego człowieka z nieuregulowanym stosunkiem do służby w wojsku. Jeśli nie jest po studiach, może nam zniknąć na 9 miesięcy... Z tym że to już w zupełności nie będzie od niego zależne (jeszcze większe ryzyko). I co w przypadku takiego człowieka?

No i koncepcje zmieniono i watek jeszcze mniej jasny sie zrobil niz byl na poczatku. :)

Tylko, ze takie znikniecie mezczyzny malo kto bierze pod uwage, bo to statystycznie rzadziej sie zdarza niz ciaze pracowniczek. Wiekszosc innych "znikniec" typu choroba, wypadek itp dotyczy mniej wiecej w takim samym stopniu obu plci. I nie mozna do tego porownywac ciazy, macierzynstwa i wychowywania dziecka, bo to sluzy calemu spoleczenstwu. Dlatego powinno cieszyc sie pewnymi wzgledami, ulatwieniami. Niektorzy pracodawcy to rozumieja i stwarzaja matkom (czy ogolnie rodzicom) przyjazne warunki pracy, a inni ciagle jeszcze beda chcieli zaswiadczen od ginekologa. A to gdzie pracujemy - nasz wybor.Magda Karczewska edytował(a) ten post dnia 25.06.08 o godzinie 17:35
Dagmara D.

Dagmara D. Field Research
Poland - Badania
rynku - moja miłość.
Wykł...

Temat: Równouprawnienie a rzeczywistość...

Powiem szczerze, że nie bardzo rozumiem w czym jest problem.
Jeśli sie zakłąda firmę, to trzeba zatrudniać ludzi (chyba, że możemy/umiemy/chcemy robić wszystko sami).
Jesli zatrudniamy ludzi to ryzykujemy : że zaciążą, że odejdą, że podkupi ich konkurencji, że zachorują, że zwariują, że popełnią samobójstwo, że ktoś ich zabije, że będa chcieli pojechać na urlop, że wezmą ślub... lub że z nami zostaną.
Jesli nie ma się tej minimalnej (podkreślam : MINIMALNEJ) odwagi, by kogoś zatrudnić to chyba lepiej podarować sobie prowadzenie firmy. Bo to jest wpisane w ryzyko.
Podobnie jak niepłacący Klienci (również ci co znieknęli, zaciążyli, zachorowali....etc) właściciele wypowiadajacy lokal po roku od położenia sieci i wstawieniu mebli na zamówienie, lecąca w dół koninktura, spadcek wartości waluty, brak płyności finansowej i MILIONA innych rzeczy BARDZIEJ niebezpiecznych niż jedna pani w ciąży.
Czyżbyśmy dali sie zwariować ????????????

P.S doprawdy nie wiem jak udało mi się zostac matką ( i to dwa razy) To jakaś magia. I jakoś nigdy nie szuakłam pracy a raczej ona szukała mnie .... Czyli istnieją światy, gdzie kobieta nie jest jedynie zagrożeniam dla firmy, bo może urodzić...Dagmara D. edytował(a) ten post dnia 25.06.08 o godzinie 21:50

konto usunięte

Temat: Równouprawnienie a rzeczywistość...

matki są odpowiedzialnymi pracownikami (w większości),ja po urodzeniu dziecka i powrocie do pracy nie opuściłam ani godziny w pracy, bo po pierwsze płacą mi za godziny ( i jak mnie nie ma w pracy to pieniędzy nie mam-własna działalność gosp.), po drugie jeśli nawet dziecko moje jest chore, to od czego mam męża, on też miał w tym wszystkim udział.
Adrian A.

Adrian A. MS Excel power! :)

Temat: Równouprawnienie a rzeczywistość...

Sytuacja jest czysto hipotetyczna, dlatego miejscami może być nieścisła. Jak najbardziej się zgadzam z wysuniętymi postulatami, że myślenie w Polsce jest nieco… nie na czasie, lecz mamy tutaj skonkretyzowany dość szczególny przypadek.

Nie dyskutujemy tutaj o sytuacji kobiet na rynku, tylko mamy się postawić na konkretnym miejscu w dość konkretnej sytuacji, nie chodzi o podanie odpowiedzi na teście: wybieram nr.1 i koniec. Można wybrać jakąś opcje i opatrzyć ją swoim własnym komentarzem np. „zatrudnię kobietę, bo jest dobra i nie uważam wcale, że zagrozi firmie, bo…”.

Poniżej wkleję inna wypowiedź, która przyszła do mnie na maila:
Adam Czaja (student UJ - 5 rok administracji, 3 rok prawa).

„Z pkt widzenia prawa opcja nr 2 jest niedopuszczalna i nielegalna w świetle przepisów Kodeksu pracy o ochronie (specjalnej zaostrzonej) kobiet w ciąży.

Z pkt widzenia biznesu i interesów inwestorów, opcja nr 2 tez jest nie dobra. Abstrahując od regulacji prawnej, nawet opcja zabezpieczająca interes pracodawcy by nie płacić; nie ma sensu.
Stanowiska managera ds. strategicznych, czyli długofalowego rozwoju wymaga stabilizacji personalnej; przeto najbardziej pożądane będzie utrzymanie tego stanowiska do czasu wypełnienia zadania.

Dlatego najlepsza odpowiedz jest opcja nr 3!

To, co jest moralne i to, co jest najlepsze, z pkt widzenia przedsiębiorcy i inwestora to ZYSK i zwrot z inwestycji.
Priorytetem, dlatego będzie wybór mężczyzny, który będzie pracował dla nas na czas kontraktu; co hipotetycznie powinno przełożyć się na wynik finansowy przedsiębiorstwa.
Ważymy interesy w prostym układzie równań:

Majątek firmy + dobro zatrudnianych pracowników > zatrudnienie 1 osoby.”
Dagmara D.

Dagmara D. Field Research
Poland - Badania
rynku - moja miłość.
Wykł...

Temat: Równouprawnienie a rzeczywistość...

Tylko proponuję dokładne badania tego mężczyzny, czy czasem nie ma raka złośliwego...
Pracodawca- jak każdy inny człowiek - musi sobie czasem popatrzeć w lustro. A więc jedynym rozwiązaniem jest opcja 1 (bez tych wszystkich przerażających wizji bankructwa oczywiście).
To na pewno zależy od poczucie moralności czy zwykłej przeyzwoitości pracodawcy. Jak jego córka dorośnie (znów hipotetycznie) ktoś, gdzieś będzie na nią też patrzył jak na potencjalną katastrofę dla firmy.Dagmara D. edytował(a) ten post dnia 25.06.08 o godzinie 23:38
Magdalena H.

Magdalena H. project manager,
podróżniczka,
makijażystka,
estetka, mal...

Temat: Równouprawnienie a rzeczywistość...

Dagmara D.:
Tylko proponuję dokładne badania tego mężczyzny, czy czasem nie ma raka złośliwego...
Pracodawca- jak każdy inny człowiek - musi sobie czasem popatrzeć w lustro. A więc jedynym rozwiązaniem jest opcja 1 (bez tych wszystkich przerażających wizji bankructwa oczywiście).
To na pewno zależy od poczucie moralności czy zwykłej przeyzwoitości pracodawcy. Jak jego córka dorośnie (znów hipotetycznie) ktoś, gdzieś będzie na nią też patrzył jak na potencjalną katastrofę dla firmy.Dagmara D. edytował(a) ten post dnia 25.06.08 o godzinie 23:38

No właśnie, zgadzam się całkowicie !! Że też faceci zawsze muszą kobiety spychać na bok... zapomnieli już, że gdyby nie ich matki nie byłoby ich na świecie. Pracodawca w tym przykładzie został opisany jak facet (a to może być kobieta, matka, żona, córka). Mało tego jak ktoś bezosobowy i bez krztyny człowieczeństwa, a może zatrudnia nas tutaj komputer, wtedy zrozumiem...

Mam nadzieję, że nie wszyscy faceci w Polsce tak myślą... Bo już tracę nadzieję...

Temat: Równouprawnienie a rzeczywistość...

Magdalena Błońska:
No właśnie, zgadzam się całkowicie !! Że też faceci zawsze muszą kobiety spychać na bok... zapomnieli już, że gdyby nie ich matki nie byłoby ich na świecie.

To co? Mamy Wam się kłaniać przepraszam? :)
Ja znam kilka przedsiębiorczych mocnych kobiet - reszta to
tylko dużo gadać potrafi i jest słaba :)

Niestety kobiety nie rozumieją, że w niektórych przypadkach..
jakie by super nie były po prostu się nie nadają do reprezentowania
niektórych dziedzin. Tak samo jest z facetami.

Śmieszy mnie to tzw. równouprawnienie. Robicie Wy kobiety straszną selekcję. Albo się bawimy w równość albo nie róbmy cyrku ;)

Magdalena Błońska:
Mam nadzieję, że nie wszyscy faceci w Polsce tak myślą... Bo już tracę nadzieję...

Trzeba działać a nie mieć nadzieję. Jak będziesz się tylko opierać o nadzieję to skończysz jak nasi na Euro2008. Tego Ci oczywiście nie życzę ;)

konto usunięte

Temat: Równouprawnienie a rzeczywistość...

A) Przyznam, ze z taka analiza - czy to ma byc mezczyzna czy kobieta nigdy sie nie spotkalem
B) Ciaza jest taka sama sytuacja jak zlamanie nogi czy inny wypadek, z punktu widzenia planowania i zarzadzania firma moim zdaniem.

Dla mnie nie ma zadnych rozroznien jak zatrudniam.
Aczkolwiek praca w moim zespole jest znacznie trudniejsza dla kobiet niz mezczyzn z uwagi na wymogi zwiazane z podrozowaniem. Kobiety maja z tym wiekszy problem na dluzsza mete. Wiedza ta jednak nie stanowi dla mnie zadnego kryterium i chocby ostatnio zatrudnilem kobiete.



Wyślij zaproszenie do