Tomasz Bar

Tomasz Bar finanseosobiste.pl

Temat: Kobieta a kredyt w banku,

Witam i zapraszam do wymiany opinii na mam nadzieję ciekawy temat,

Powszechnie wiadomo że:
- panie niestety zarabiają mniej od mężczyzn,
- pracują krócej niż mężczyzna, (wcześniejszy wiek emerytalny)
- często nie pracują np. na urlopach wychowawczych, które mogą trwać nawet 3-5 lat przy dwójce dzieci.

Jak do tego ustosunkowują się banki?
Wiadomo, że idealna klientka to młoda mężatka (25-30 lat), bez dzieci zarabiająca znacznie powyżej średniej krajowej.
Wówczas bank jest miły i uprzejmy bo może zaoferować duży kredyt na długi okres. Jest młoda więc da radę myśli bank.
Zawsze ma męża w zanadrzu gdyby bądź straciła dobrą posadę bądź dojrzała do macierzyństwa i postanowiła zrezygnować z pracy na jakiś czas.

A co z kobietami, które:
- nie mają męża lub nie chcą go angażować w swoje finansowe sprawy.
- nie mają ekstra płatnej pracy,
- mają dziecko

Co z kobietami w wieku 40-50 lat czyli najgorszym na rynku pracy.
Łatwo ją stracić a znaleźć trudno. Do emerytury też daleko.

Jak na nie patrzą banki?

W jakim stopniu kobieta jest w banku traktowana równorzędnie a w jakim dyskryminowana. I pomijam tu kwestie wyedukowania gdyż pracownik zawsze może kit wcisnąć.

Czy spotkałyście się z sytuacją gdzie bank mnożył problemy bo nie byłyście ideałem w jego mniemaniu jeśli chodzi o zdolność kredytową?

Sytuacja kobiet nie wydaje się najlepsza. Bank chętnie przyjmie pieniądze na lokatę (najlepiej słabą) ale w drugą stronę to już gorzej.

Zapraszam do dyskusji…

konto usunięte

Temat: Kobieta a kredyt w banku,

Witam, Ja bym raczej nie generalizowała, podobnie jak są kobiety nie będące idealnymi klientkami w oczach banku, tak samo jest mnóstwo mężczyzn, na widok których bankowcy nie rozkładają rąk w geście ciepłego powitania.
Magdalena Urbańska

Magdalena Urbańska właściciel sklepu
erotycznego dla
kobiet

Temat: Kobieta a kredyt w banku,

Z mojego doświadczenia wynika, że każdy jest dobrym kredytobiorcą. Pod warunkiem, że ma pieniądze :).

Dlatego też nie generalizowałabym. Rozmowa o tym, że bank daje pożyczki młodym, bezdzietnym mężatkom brzmi równie dobrze, jak zatrudnienie młodej, bezdzietnej mężatki. O ile kobieta nie przedstawi zaświadczenia o bezpłodności to i tak wiadomo, że prędzej czy później dziecko się urodzi. A więc mamy paradoks.

No, chyba, że kredyt potraktujemy, jako najlepszą antykoncepcję a co miesięczny termin spłaty raty będzie lepszy od zimnego prysznica.

W tym szaleństwie może być metoda :)
Tomasz Bar

Tomasz Bar finanseosobiste.pl

Temat: Kobieta a kredyt w banku,

Magdalena Urbańska:
Z mojego doświadczenia wynika, że każdy jest dobrym kredytobiorcą. Pod warunkiem, że ma pieniądze :).
nie do końca mogę się zgodzić, gdyż z mojego doświadczenia wynika, że mając pieniadze można mieć problem z ich udokumentowaniem a dla banku to wlasnie jest najważniejsze.
Czasem lepsze 3 tys na papierze niż 10 tys bez.
Choć klientowi trudno w to uwierzyć bank moze odmówić kredytu takiemu niepewnego klientowi wybierając 3 mniej skomplikowanych.

Pani Magdo,
miałem na myśli to, że kobiecie trudniej o pracę jak nie ma dzieci, bo pracodawcy coraz częściej wręcz żądają podpisania dokumentu, że nie planuje ciąży. Lub od razu uciekają sie do zawierania umów na czas określony aby w każdej chwili móc powiedzieć do widzenia. Pomijam ewidentne przypadki zatrudniania sie tylko po to aby zaraz zajść w ciążę. Trudniej, też kobietom które mają małe dzieci bo pracodawca widzi tylko ciągłe zwolnienia i urlopy na opiekę.
To wszystko wpływa na późniejszą zdolność kredytową.

Dla banku dziecko nie jest takim problemem jak dla pracodawcy, od którego zależy zarówno to czy praca jest na stałe czy jest w ogóle.

Mężczyzn te problem nie dotyczy. Mało tego, to swojego rodzaju paradoks ale mężczyźni żonaci są często w banku traktowani lepiej niż single.
Jest to swojego rodzaju złudny dowód na swojego rodzaju dojrzałość.

Dla pracodawcy natomiast małżeństwo kobiety stwarza zagrożenie ciąży a to przekłada się na stabilność zatrudnienia i postrzeganie jej w banku.
Takie trochę błędne koło.
Beata W.

Beata W. Sztuki piękne i
krytyczne

Temat: Kobieta a kredyt w banku,

Tomasz Bar:
kobiecie trudniej o pracę jak nie ma dzieci, bo pracodawcy coraz częściej wręcz żądają podpisania dokumentu, że nie planuje ciąży. Lub od razu uciekają sie do zawierania umów na czas określony aby w każdej chwili móc powiedzieć do widzenia.

To akurat rezultat Kodeksu Pracy i prawa pracy, które do tego stopnia ubezwłasnowolniły pracodawcę, że ten chroni się w taki sposób przed niekompetentnym pracownikiem, którego za niekompetencję nie może zwolnić i dotyczy kobiet i mężczyzn (choć rzeczywiście kobiety są w gorszej sytuacji - mają więcej praw).
PRACODAWCA NIE JEST INSTYTUCJĄ CHARYTATYWNĄ - zadaniem firmy jest generować zysk.
Trudniej, też kobietom które mają małe dzieci bo pracodawca
widzi tylko ciągłe zwolnienia i urlopy na opiekę.
To wszystko wpływa na późniejszą zdolność kredytową.
BANK NIE JEST INSTYTUCJĄ CHARYTATYWNĄ. Jego akcjonariusze, inwestorzy oczekują zysków i to dużych.
Jeśli kobieta ma pieniądze, otrzyma kredyt. Nieudokumentowane przychody - nikt, nie tylko kobieta nie otrzyma kredytu.
...Mało tego, to swojego rodzaju paradoks ale mężczyźni żonaci są często w banku traktowani lepiej niż single.
Dla pracodawcy natomiast małżeństwo kobiety stwarza zagrożenie ciąży a to przekłada się na stabilność zatrudnienia i postrzeganie jej w banku.
Takie trochę błędne koło.
A wszystko zaczyna się w Kodeksie Pracy. Jeśli ma Pan firmę i 10 pracowników, z których każdy odpowiada za co innego, to matka która prawdopodobnie spędzi 2 miesiące w roku na L4 kosztuje dodatkową pensję, bo płaci Pan jej pensję, oraz zastępcy (lub pozostałe osoby muszą wykonać zadania tej kobiety w ramach swoich godzin pracy). Jak tego nie liczyć firmie rosną koszty (i trudności), co na tak trudnym rynku stawia ją natychmiast na gorszej pozycji. Firmę i pozostałych pracowników.

Jeśli pracownik jest naprawdę dobry, pracodawca jakoś to przetrwa, jeśli jest to jednak osoba, która nie ma wielkich aspiracji zawodowych, nie czuje się odpowiedzialna za firmę wszyscy tracą. Interes firmy, pracodawcy i innych pracowników cierpi bo Kodeks Pracy nadmiernie chroni pracownika, nie pozwalając pracodawcy decydować kto ma u niego pracować a kto nie. Odbija się to na stosunku do zatrudniania kobiet, na ich płacach, no i na zdolności kredytowej.
Jestem przekonana, że pracodawcy chętnie zatrudnialiby kobiety gdyby nie oni musieli ponosić koszt ich macierzyństwa. (Przykładem rozwiązania trudnego problemu są zakłady pracy chronionej). Państwo finansuje pracę osób niepełnosprawnych a nie pracodawca. I choć kobieta nie jest niepełnosprawna, jej dyspozycyjność jest ograniczona w pewnym okresie macierzyństwem, za które płaci pracodawca.

Oczywiście firma firmie nie równa, a chronić pracowników trzeba. Jednak tak by nie wylewać dziecka z kąpielą.

Temat: Kobieta a kredyt w banku,

Tomasz Bar:
Dla pracodawcy natomiast małżeństwo kobiety stwarza zagrożenie ciąży a to przekłada się na stabilność zatrudnienia i postrzeganie jej w banku.
Takie trochę błędne koło.

Jeżeli uważasz, że pracodawca ryzykuje to jak wcześniej napisałeś...

"Co z kobietami w wieku 40-50 lat czyli najgorszym na rynku pracy.
Łatwo ją stracić a znaleźć trudno. Do emerytury też daleko."

Właśnie kobiety tak dojrzałe, doświadczone i mające wychowane dzieci nie powinny mieć problemu z zatrudnieniem...
I tu ukłon w stronę pracodawców...na zachodzie liczy się wiek a tym samym przepracowane lata...u nas w kraju wszystko na odwrót...:)))

Następna dyskusja:

Bogata Kobieta Kim Kyosaki




Wyślij zaproszenie do