Marcin Orliński

Marcin Orliński Wicenaczelny,
„Przekrój”

Temat: Profesorowie i dziennikarze popierają neofaszystów?

"W Warszawie, Krakowie, we Wrocławiu, w Bytomiu i Gdyni przejdą w Święto Niepodległości pochody nacjonalistów i neofaszystów. (...)

Mimo to poparcia radykałom udzielają w tym roku profesorowie, posłowie i dziennikarze. Do komitetu poparcia warszawskiego Marszu Niepodległości organizowanego przez Obóz Narodowo-Radykalny i Młodzież Wszechpolską weszli m.in. publicysta i muzyk Jan Pospieszalski, lider UPR Janusz Korwin-Mikke, b. europoseł LPR Maciej Giertych, historyk z IPN prof. Jan Żaryn i były poseł Artur Zawisza."

Więcej: wyborcza.pl
Marcin Orliński

Marcin Orliński Wicenaczelny,
„Przekrój”

Temat: Profesorowie i dziennikarze popierają neofaszystów?

Co tu dużo gadać, pod maskami tradycji i patriotyzmu kryją się agresja, ksenofobia i rasizm. Dla nienawiści nie powinno być usprawiedliwienia. Nigdy.

Temat: Profesorowie i dziennikarze popierają neofaszystów?

Ksenofobia jest składową ludzkiej natury od zarania dziejów, nie da się jej wyrugować "uchwałą specjalną". Polska nie jest krajem, w którym ścierają się masy kultur, nie było kiedy przyzwyczaić się do "obcych", dlatego taka postawa jest tutaj czymś normalnym od lat. W krajach takich jak Francja, gdzie jest tygiel kulturowy, a jednocześnie istnieje duży problem imigracyjny jest z kolei zupełnie zrozumiała. Powodem jej narastania jest fakt, że zagadnienia polityki imigracyjnej zaczęto poruszać dopiero teraz, kiedy okazało się, że jest już za późno i imigranci zaczynają decydować o tym, co się dzieje w państwie, a jak im coś nie pasuje - wszczynają burdy, podpalają samochody, wymuszają na pracodawcach ustępstwa. Ponieważ jesteśmy w UE, mamy większy kontakt z tym, co tam się dzieje, ludzie patrzą, boją się. Mnie nie dziwi, że ludzie protestują jeszcze zanim dojdzie do takiej sytuacji, jak np. we Francji. A że wykorzystują to takie organizacje, jak ONR czy Combat 18, to tak samo, jak pod ideologie lewicowe zawsze podpinają się środowiska gejowskie, ekolodzy, antyklerykałowie etc. Ja tam pamiętam, jakie "przyjaźnie" panowały między APP Racją a SLD podczas wspólnych marszy... Takie same animozje mamy po drugiej stronie, gdzie jedni podpinają się pod drugich.

Jestem przeciwko głoszeniu nienawiści, ale rozumiem obawy tych ludzi i popieram żądania przyjęcia polityki imigracyjnej (cenzus wykształcenia, zawodu to podstawa). Przeciwko takiej polityce postulują środowiska głównie lewicowe, które uważają ją za "niegodną człowieka". Jednocześnie podnoszą raban, gdy potem dochodzi do usuwania koczowisk (jak we Francji, Włoszech) a zarazem bezradnie rozkładają ręce, gdy imigranci organizują się i zaczynają płonąć samochody "no wicie, rozumicie, tak wyszło".

I mamy kółeczko. Gdy jeszcze można regulować napływ imigrantów, podnosi się krzyk, że "nazizm, faszyzm, pogwałcenie praw człowieka" i tak dalej. Nazbiera się "kolorowych czubów peace love and rock'n'roll" (szkoda, że ich myślenie nie sięga trochę dalej, ponad zabawę w malowanie transparentów i wymyślanie haseł) i głośno gardłują o "idee". Potem, gdy okazuje się, że imigranci nie chcą się integrować, gardłujący siedzą cicho, apelując jednak o "dostosowanie się do wymagań obcych kultur". Potem, gdy sprawy sięgają za daleko (żerowanie na socjalu, zamieszki, tworzenie gett - niebezpiecznych dzielnic, gangów) i trzeba użyć siły - znów zaczynają protestować, bo "ksenofobia, rasizm, faszyzm" i tak dalej i wielkie zdziwienie, skąd tak wielkie poparcie dla grup, których orężem jest pięść? Skąd zdziwienie, że grupy nacjonalistyczne przeżywają renesans w Europie? Jak w Republice Weimarskiej - mamy kryzys gospodarczy, mamy wielką niepewność jutra, mamy imigrantów - jest wróg, w którego można uderzyć, jak 100 lat temu w Żydów. A w pewnym momencie sytuacja może się wymknąć spod kontroli i historia się powtórzy. Paradoksalnie winnymi tego będą m.in. grupy walczące z ksenofobią i rasizmem w sposób nieodpowiedni, a zatem protestujących przeciwko polityce imigracyjnej.

Niesmaczy mnie fakt, że UPR, do którego od dawna żywię sympatię polityczną, idzie ramię w ramię z ONRem czy Zadrugą, w której można było znaleźć niejednego NSa (nazi skinheada). Wiadomo było, że narodowcy ciągną do UPRu, ale jakoś "z umiarem". NSowcy krytykowali kapitalizm i liberalizm gospodarczy, minarchizm czy anarchizm, wolność wypowiedzi i poglądów oraz brak podporządkowania "woli narodu". Potępiali prawo jednostki do posiadania własnych upodobań, np. seksualnych (ma być czystość moralna, żadnych zboczeń) czy światopoglądu (tylko jeden jest słuszny). Wiadomo, że UPR jest partią, w której dominują postawy antydemokratyczne (na rzecz np. monarchii), ale to też NSom nie pasuje. A tu nagle - proszę. Niestety, najłatwiej głosić im swoje zamordystyczne idee na forach ugrupowań walczących o wolność wypowiedzi, jak właśnie UPR, czyli ludziom, których pierwszych by się chcieli "pozbyć".

I o tym liberałom z UPRu radzę pamiętać. W świecie brunatnych koszul nie będzie "dyksusji" i "wolności wypowiedzi". Rozumiem nienawiść do Brukseli i jej komisarzy, rozumiem niechęć do wielu rzeczy, ale uważajcie, z kim idziecie pod rękę, bo potem wam ta ręka łeb urwie przy samej dupie.

PS: a już najśmieszniejsze są wspólne marsze pogan, antykatolickich NSów i ultrakotalickich NRów :) Ciekawe, jak się chłopaki dogadają kiedyś :]Adrian Olszewski edytował(a) ten post dnia 05.11.10 o godzinie 13:42
Artur Królica

Artur Królica "Droga przesady
wiedzie do pałacu
mądrości (William
Blake)

Temat: Profesorowie i dziennikarze popierają neofaszystów?

Marcin Orliński:
"W Warszawie, Krakowie, we Wrocławiu, w Bytomiu i Gdyni przejdą w Święto Niepodległości pochody nacjonalistów i neofaszystów. (...)
Strony, które stosują językowe manipulacje typu"nacjonaliści i neofaszyści", "żydzi i komuniści", są siebie warte.
Jeszcze trochę, a GW nacjonalistę Gandhiego uzna za prekursora neofaszyzmu.
Adam Bulandra

Adam Bulandra doktor nauk
prawnych, radca
prawny

Temat: Profesorowie i dziennikarze popierają neofaszystów?

Adrian Olszewski:
Ksenofobia jest składową ludzkiej natury od zarania dziejów, nie da się jej wyrugować "uchwałą specjalną".

to ja chyba nie jestem człowiekiem, gdyż tego rodzaju odczucia zawsze były mi obce... Nie sądzę by jakakolwiek postawa wynikająca ze skryptów socjalizacyjnych była naturalna. To jest kwestia wadliwydch wpływów społecznych. Często wcześnie zaszczepionych i nieuświadomionych. Państwo powinno dbąc o to by takim modelom wychowawczym przeciwdziałać.
Polska nie jest krajem, w którym ścierają się masy kultur, nie było kiedy przyzwyczaić się do "obcych", dlatego taka postawa jest tutaj czymś normalnym od lat. W krajach takich jak Francja, gdzie jest tygiel kulturowy, a jednocześnie istnieje duży problem imigracyjny jest z kolei zupełnie zrozumiała.

Wątpię. To kwestia czysto polityczna, raczej nieistniejąca w poziomych relacjach społecznych. Choć częściowo (poza metropoliami) daje się odczuć, iż Francuzi nie tyle nie lubią obcych, co uważają się za lepszych.
Powodem jej narastania jest fakt, że zagadnienia polityki imigracyjnej zaczęto poruszać dopiero teraz, kiedy okazało się, że jest już za późno i imigranci zaczynają decydować o tym, co się dzieje w państwie, a jak im coś nie pasuje - wszczynają burdy, podpalają samochody, wymuszają na pracodawcach ustępstwa.

Myli Pan chyba skutek z przyczyną. Jeśli ktoś jest źle traktoway, jeśli ogranicza się mu szanse edukacyjne, jeśli rasizm króluje na rynku pracy to nic dziwnego, iż następuje bunt
Ponieważ jesteśmy w UE, mamy większy kontakt z tym, co tam się dzieje, ludzie patrzą, boją się. Mnie nie dziwi, że ludzie protestują jeszcze zanim dojdzie do takiej sytuacji, jak np. we Francji. A że wykorzystują to takie organizacje, jak ONR czy Combat 18, to tak samo, jak pod ideologie lewicowe zawsze podpinają się środowiska gejowskie, ekolodzy, antyklerykałowie etc. Ja tam pamiętam, jakie "przyjaźnie" panowały między APP Racją a SLD podczas wspólnych marszy... Takie same animozje mamy po drugiej stronie, gdzie jedni podpinają się pod drugich.

Środowiska emancypacyjne (walczące z konserwatywną presją społeczną) to ździebko co innego niż ruchy faszyzujące oparte stricte na przemocy i nienawiści. Te pierwsze dążą do zmiany pozytywnej i niezagrażającej innym. Te drugie chcą wszytskim narzucić własny światopogląd
Jestem przeciwko głoszeniu nienawiści, ale rozumiem obawy tych ludzi i popieram żądania przyjęcia polityki imigracyjnej (cenzus wykształcenia, zawodu to podstawa). Przeciwko takiej polityce postulują środowiska głównie lewicowe, które uważają ją za "niegodną człowieka". Jednocześnie podnoszą raban, gdy potem dochodzi do usuwania koczowisk (jak we Francji, Włoszech) a zarazem bezradnie rozkładają ręce, gdy imigranci organizują się i zaczynają płonąć samochody "no wicie, rozumicie, tak wyszło".

Znowu Pan myli przyczynę ze skutkiem. Fakt, iż część migrantów jest niewykształcona jest pochodną polityki - najpierw kolonialnej a później rasistowsko-ksenofobicznych antyimigranckich nastrojów w UE. Pan uważa zapewne, że można bezkarnie okradać kraje "dzikusów", bo są "ciemni" i "słabsi", można niszczyć ich społeczeństwa, podsycać wojny, bezwzględnie eksploatować, a tych co uciekają z piekła im urządzonego przez Zachód wyrzucać poza nawias, najlepiej na Saharę? Pan zapewne nie zdaje sobie sprawy, iż Europa od około lat 90tych XX wieku milcząco popiera holocaust jaki dokonuje się na Afrykańczykach cofanych z UE do Maroka, Algierii, Libii, Tunezji i porzucanych przez tamtejsze służby na pustyni... Oblicza się, iż w ciągu ostatnich 15 lat Sahara pochłonęła w ten sposób od 2-5 milionów istnień.

I mamy kółeczko. Gdy jeszcze można regulować napływ imigrantów, podnosi się krzyk, że "nazizm, faszyzm, pogwałcenie praw człowieka" i tak dalej.

jak wyżej.
Nazbiera się "kolorowych czubów peace love and rock'n'roll" (szkoda, że ich myślenie nie sięga trochę dalej, ponad zabawę w malowanie transparentów i wymyślanie haseł) i głośno gardłują o "idee". Potem, gdy okazuje się, że imigranci nie chcą się integrować, gardłujący siedzą cicho, apelując jednak o "dostosowanie się do wymagań obcych kultur".

chyba słusznie. Trudno się integrować immigrantowi, ktory jest na każdym kroku postrzegany jako śmieć lub nieokrzesany dzikus
Potem, gdy sprawy sięgają za daleko (żerowanie na socjalu, zamieszki, tworzenie gett - niebezpiecznych dzielnic, gangów) i trzeba użyć siły - znów zaczynają protestować, bo "ksenofobia, rasizm, faszyzm" i tak dalej i wielkie zdziwienie, skąd tak wielkie poparcie dla grup, których orężem jest pięść?

Pan widzę lubi podsycać pewne mity. Przestępczość migrantów nie odbiega wielkością od przestępczości innych obszarów zdezorganizowanych.
Co do socjalu to żerowanie na nim jest typowym rezultatem rasistowskiej polityki UE. Immigrant przybywający do Europy zazwyczaj nim zdobędzie prawo do zattrudnienia musi przeleżakowac rok-półtorej w ośrodku dla uchodźców, pozabwiony prawa do nauki i właściwej opieki medycznej. Później jest puszczany samopas i przymuszany do podejmowania najgorzej płatnego zatrudnienia, co jest warunkiem utrzymania karty pobytu, a jednocześnie nie wystarcza zazwyczaj na utrzymanie rodziny. Zapewne jakby Pana tak przezimowali półtorej roku w jednym miejscu też by Pan stracił zapał i ochotę do pracy. Gdyby migrant mógł się uczyć od razu po przybyciu i zaraz po przybyciu pracować nie byłoby problemu z socjalem. Tak jest w państwach, które zdecydowały się znieść bariery. Nagle znikł problem migrantów.
Skąd zdziwienie, że grupy nacjonalistyczne przeżywają renesans w Europie? Jak w Republice Weimarskiej - mamy kryzys gospodarczy, mamy wielką niepewność jutra, mamy imigrantów - jest wróg, w którego można uderzyć, jak 100 lat temu w Żydów. A w pewnym momencie sytuacja może się wymknąć spod kontroli i historia się powtórzy. Paradoksalnie winnymi tego będą m.in. grupy walczące z ksenofobią i rasizmem w sposób nieodpowiedni, a zatem protestujących przeciwko polityce imigracyjnej.

Ponownie nie widzi Pan prawdziwych przyczyn określonych problemóww

Temat: Profesorowie i dziennikarze popierają neofaszystów?

Pozostaniemy zatem przy swoich opiniach.

Tylko proszę nie wkładać w moje usta słowa, których nie powiedziałem, np. o tym, że popieram okradanie kogokolwiek, bo ja też mogę Panu włożyć w usta słowa, z którymi nie ma Pan nic wspólnego. Albo dyskusja, albo manipulacja. Wypowiadałem się nie raz negatywnie o zjawisku "sprzedaży wody za diamenty" (parabola na szereg zjawisk, w których wykorzystuje się słabszego, czy to do niewolniczej pracy, testowania broni czy leków).

Jeśli ktoś się zachowuje jak nieokrzesany dzikus, to tak należy go nazwać, co nie ma nic wspólnego z nazywaniem określonej kultury "kulturą dzikusów". Problem migrantów zniknie w momencie, gdy migrant zaakceptuje fakt, że przybył do obcej kultury i w zakresie podstawowych zachowań musi się zintegrować (podkreślam, nie oznacza to rezygnacji z np. wyznawanej religii, chyba, że zakłada ona masową ekspansję dowolnym kosztem), albo niech utworzy enklawę, jeśli uzyska na to zgodę, ale enklawa ta musi współpracować z państwem gospodarza (np. Amisze).

A co do roli państwa w czymkolwiek - jestem minarchistą, więc również się nie porozumiemy na tej płaszczyźnie. Co do socjalu - on w ogóle jest rozwiązaniem, które generuje wiele problemów, m.in. w zakresie decydowania, kto na niego zasługuje oraz luk prawnych, gdzie największe obiboki szybko się uczą, jak na nim żerować (a jego odebranie staje się przyczyną zamieszek).

Ale nie w tym rzecz, by się "nawracać", tylko podejść problem z kilku stron. Ja napisałem swoje (z jednej strony), Pan swoje (z drugiej strony), prawda zapewne leży po środku.Adrian Olszewski edytował(a) ten post dnia 08.11.10 o godzinie 08:19
Maciej Filipiak

Maciej Filipiak właściciel, VizMedia

Temat: Profesorowie i dziennikarze popierają neofaszystów?

Artur Królica:
Marcin Orliński:
"W Warszawie, Krakowie, we Wrocławiu, w Bytomiu i Gdyni przejdą w Święto Niepodległości pochody nacjonalistów i neofaszystów. (...)
Strony, które stosują językowe manipulacje typu"nacjonaliści i neofaszyści", "żydzi i komuniści", są siebie warte.
Jeszcze trochę, a GW nacjonalistę Gandhiego uzna za prekursora neofaszyzmu.


A co to za manipulacja nazwać faszystę faszystą ???

NOP i ONR to są organizację ludzi wyznających tą samą ideologię co naziści początku XX wieku.

Rasizm, segregacja rasowa, nacjonalizm, ksenofobia, wodzostwo, prawo silniejszego, homofobia, akceptacja przemocy ..

W tych kwestiach niczym nie różnią się od nazistów.
Artur Królica

Artur Królica "Droga przesady
wiedzie do pałacu
mądrości (William
Blake)

Temat: Profesorowie i dziennikarze popierają neofaszystów?

Maciej Filipiak:
A co to za manipulacja nazwać faszystę faszystą ???
Żadna. Ale nazwanie faszysty nacjonalistą - jest już manipulacją. Bo wrogiem dla kapłanów poprawności politycznej nie jest marginalny neofaszyzm, tylko nacjonalizm. Postawa, która kazała Irlandczykom głosować przeciwko Traktatowi Lizbońskiemu, Brytyjczykom odrzucać euro, a prezydentowi Klausowi grać na nerwach eurofederastom.
Marcin Południkiewicz

Marcin Południkiewicz Gotowy na wszystko.

Temat: Profesorowie i dziennikarze popierają neofaszystów?

Jak jest MW to mogą być rozróby.
Zwłaszcza, że ma być antymarsz.
Ponoć pokojowy, ale w marszach organizowanych przez MW zawsze znajdzie się jakaś chołota kochająca rozróby.
W tekście na stronie autorów tego marszu znajduje się jako powód np. duma z kraju i suwerenności.
Pomyślmy nieco.
Czy można być całkowicie dumnym z Polski?
Mam tu obiekcje.
Suwerenność..to czemu nie wybudujemy elektrowni ze źródeł odnawialnych, nie wyrzucimy kuchenek gazowych i nie odetniemy się/staniemy się niezależni od Rosji?
I czy na pewno o taką niepodległość walczyli powstańcy?
Tu też mam wątpliwości.
Na dodatek parady i marsze były popularne już za Stalina.
Oczywiście w święta narodowe. Widzę "tradycja" została..tylko ZOMO brakuje.
Takie luźne skojarzenie.
A jeśli już to zdecydowanie wolę parady karnawałowe w Rio.
;)
Chociaż chyba i tak najgrzeczniejsi ludzie są w paradach homo jak na razie.
Marszów i parad walczących o podwyżki np. dla nie zawsze przyjemnych dla pacjenta pielęgniarek i nie zawsze z powołania nauczycieli oraz górników - i chyba więcej nie musze wymieniać - ci nie zawsze są grzeczni i zwłąszcza ci ostatni potrafią niszczyść miasto.
Może zorganizować marsz przeciw kompromitacji Polski?
A pro po patriotyzmu.
Obwawiałbym się tylko ataków z grupy MW i ONR.
Bo do nich chyba nie dotrze i nie dociera, że twierdzenie "Polska dla Polaków" jest obciachem.
Swoją drogą jakby tak miało być to turystyka by ucierpiała.
Swoją droga śmiesznie by wyszło jakby Obama przyleciał i nie mógl znaleźć noclegu bo Polska dla Polaków.
No chyba, że zniósłby wizy.
;)

Niestety zauważyłem, ż eniektóre firmy w USA stosują podobną filozofię, żę USA tylko dla amerykanów.
A czasami ich polityka jakby mówiła: dla każdego zwyjątkiem np. Polaków.
Ale jeśli w naszym kraju padaja hasła "Polska dla Polaków" to może nie dziwić sie Obamie, Bushowi i firmie dajmy na to Apple?Marcin Południkiewicz edytował(a) ten post dnia 09.11.10 o godzinie 05:01
Maciej Filipiak

Maciej Filipiak właściciel, VizMedia

Temat: Profesorowie i dziennikarze popierają neofaszystów?

Marcin Południkiewicz:
Suwerenność..to czemu nie wybudujemy elektrowni ze źródeł odnawialnych, nie wyrzucimy kuchenek gazowych i nie odetniemy się/staniemy się niezależni od Rosji?

Gaz to nie wiele - spróbuj odciąć się od chińszczyzny :)
Marcin Południkiewicz

Marcin Południkiewicz Gotowy na wszystko.

Temat: Profesorowie i dziennikarze popierają neofaszystów?

Trzeba się bardziej rozmnażać i spolszczymy Chiny.
:D

Następna dyskusja:

dlaczego dziennikarze wmawi...




Wyślij zaproszenie do