Temat: naturalny poród bez komplikacji z Epino
Oto najnowsze opinie mam o EPINO:
Witam
Coreczka przyszla na swiat z waga 2800g w srodku 37 tyg, ze wzgledu ze szybciej odeszly mi wody plodowe a nie bylo skurczy, musialo zostac przeprowadzone cesarskie cięcie, w zwiazku z tym nie mialam mozliwosci sprawdzenia dzialania EPINO na ktorym mi bardzo zalezalo. Jednakze rozciagnelam miesnie do srednicy 10cm, cwiczenia nie byly klopotliwe a do uczucia rozciagania mozna sie bylo przyzwyczaic juz po tygodniu cwiczen.Moja ginekolog powiedziala ze miesnie krocza sa pieknie rozciagniete i istanialo duze prawdopodobienstwo ze coreczke udaloby sie urodzic bez nacinania krocza ( tym bardziej ze waga jej oraz srednia glowki 32cm przy porodzie na pewno nie wyrzadzilaby jakis "szkod") jednakze nie udalo sie tego sprawdzic.Mimo to polecalabym epino wszystkim przyszlym mamom bo dzieki niemu nauczylam sie kontrolowac miesnie krocza a wypychanie balonika bardzo przy tym pomoglo.
Pozdrawiam
Beata / Szczecin / 8.09.09
Wizja nacinania krocza i wszystkich z tym związanych atrakcji zawsze mnie przerażała. Chciałam zrobić wszystko, żeby tego uniknąć, dlatego na epino zdecydowałam się od razu. Bardz się cieszę, bo ćwiczenia pomogły mi nie tylko rozciągnąć mięśnie, ale również oswoić lęk przed porodem. Ćwiczenia zaczęłam na 4 tygodnie przed planowanym terminem porodu. Okazało się, że należę do słabo rozciągliwych. Zaczynałam od 4,5 cm. a w ostatnim dniu ćwiczeń osiągnęłam 7,5 cm. obwodu balonika. Wydawało mi się, że rozciągam się za wolno i za mało, ale okazało się, że wystarczająco.
Urodziłam w terminie córkę o wadze 3.180 kg, 32 cm obwodu główki, bez nacinania krocza. Główkę urodziłam bez problemu. Przy tułowiu córka mnie obtarła w dwóch miejscach, ponieważ obie rączki miała zgięte. Jeżeli chodzi o same ćwiczenia, to po tygodniu zmieniłam technikę, bo jak wspominałam wydawało mi się, że za wolno się rozciągam, i podczas jednej sesji ćwiczeń pompowałam balonik kilkakrotnie (3-4 razy). Pozwalałam mu się wysunąć po 3-4 minutach. Wcześniej ćwiczyłam 1 wysunięcie po 10 minutach. Miałam wrażenie, że po tej zmianie efekty ćwiczeń były szybciej zauważalne. Jestem bardzo zadowolona,że udało mi się, dzięki Epino uniknąć nacinania. Sprzęt polecam wszystkim znajomym ciężarówkom.
Kasia / Wrocław / 12. 08. 2009
Witam serdecznie,
miałam mieszane uczucia jeśli chodzi o zakup epino ze względu na jego cenę i to, że nie miałam wcale pewności, że mi pomoże (znalazłam niewiele opinii na temat epino). Jednak teraz nie żałuję w ogóle tego wydatku, a nawet nie wyobrażam sobie, że mogłabym nie zdecydować się na epino. Jestem bardzo zadowolona. Rozpoczęłam ćwiczenia chyba na trzy i pół tygodnia przed terminem porodu. W trakcie ćwiczeń musiałam zrobić przerwę na kilka dni, a na 5 dni przed faktycznym porodem musiałam zaprzestać ćwiczeń. Sumując ćwiczyłam około 15 dni. Ostanim razem jak ćwiczyłam przed porodem uzyskałam wynik 8,5 cm. Ćwiczenia nie były dla mnie kłopotliwe, jednak trzeba przyznać, że nie jest to najprzyjemniejsze ćwiczenie. Chociaż dzięki temu można się oswoić choć trochę z tym, co będzie się czuło w 2 fazie porodu - tzn odczucie rozpierania. Na początku ćwiczeń przez kilka pierwszych dni byłam przerażona, że nie uda mi się dojść do wyniku 8-10 cm, bo potrafiłam osiągnąć tylko 5cm, ale udało się. Dziecko urodziłam siłami natury, ważyło przy porodzie 3440 i miało wtedy 54 cm. Obyło się bez nacięcia i bez żadnych pęknięć, nawet najmniejszych, ale to również dzięki położnej, która chroniła krocze. Poród trwał w sumie 7 godzin (w tym druga faza porodu 15 minut). Jestem bardzo zadowolona z zakupu epino, bo udało się urodzić bez problemów. Myślę, że bez epino nie miałabym szans na poród bez pęknięć/nacięcia, czego potwierdzeniem może być zdziwienie lekarzy na to, iż urodziłam pierwsze dziecko o wadze 3440 bez obrażeń krocza. Jedna z lekarek stwierdziła nawet: "Jak się pani to udało??!!" Tu muszę zaznaczyć, że wiele osób ciągle uważa, że lepiej być naciętym niż rodzić bez obrażeń. Nawet lekarka ostatnio na wizycie kontrolnej powiedziała, że poród bez nacięcia ma swoje zalety, ale przy nacięciu nie ma problemów z nietrzymaniem moczu i wypadaniem narządów rodnych.
Chyba musicie się włączyć w różne akcje informacyjne razem z fundacją Rodzić po ludzku. Jak najbardziej nie żałuję tego zakupu i na pewno polecę znajomym, które będą w ciąży. Bardzo proszę o nie umieszczanie mojego nazwiska przy opini, na Państwa stronie internetowej. Pozdrawiam,
Małgorzata / Kraków / 8.09.09
Witam.
Jestem 6 tygodni po porodzie fizjologicznym, z epino zaczęłam ćwiczyć 3 tyg przed terminem. Pierwszy etap ćwiczeń to wzmocnienie mięśni kegla a następnie rozciąganie do max. 10 cm, mi się udało do 9,5 cm. Cwiczenia się opłacały bo poród przebiegł bardzo szybko i długo nie musiałam się męczyć, no i bez nacięcia i szwów. Córka urodziła się 10 dni po terminie o wadze 3.900 kg. Myślę że epino pomoże wielu kobietom uniknąć dodadtkowych cierpień podczas porodu i póżniej podczas połogu. Teraz zaczęłam ćwiczenia poporodowe z balonikiem.
Pozdrawiam ;)
Karolina / Wrocław / 10.09.09
Witam.
Syna urodziłam w kwietniu 2008 r. Zaczęłam ćwiczyć z epino zgodnie z zaleceniami, tzn. na 3 tygodnie przed terminem porodu i jestem bardzo zadowolona z działania tego przyrządu.
Pomimo tego, że mój syn urodził się z wagą 4.200 udało mi się uniknąć nacięcia oraz pęknięcia. Zaraz po porodzie byłam w świetnej formie, a lekarz, który nie oglądał, nie mógł uwierzyć, że przy tak dużym dziecku udało się w pełni ochronić krocze.
Cztery tygodnie później zaczęłam ćwiczyć ponownie, by powrócić do formy z przed porodu. Też z sukcesem.
Polecam serdecznie.
Monika / Rybnik
Jestem już z maleństwem w domu. Dziecko urodziło się 2 tygodnie po terminie więc miałam więcej czasu na ćwiczenia z wykorzystaniem balonu. Ale i tak do normalnego terminu porodu udało mi się wyćwiczyć rozciągnięcie do 10 cm średnicy.
Balon spisał się rewelacyjnie!!!!! Urodziłam dziecko siłami natury bez nacinania krocza i bez żadnego pęknięcia! A dziecko ważyło 4 kg i miało obwód głowy 38 cm. Myślę, że bez ćwiczeń z balonem nie uniknęłabym nacinania. Jak zaczynałam ćwiczenia to mogłam osiągnąć średnicę zaledwie 5 cm. Z dnia na dzień wynik był coraz lepszy, aż do 10 cm.
W związku z tym, że nie miałam żadnych szwów, byłam w stanie od razu po porodzie przejść samodzielnie na salę, a na drugi dzień siedziałam po turecku i karmiłam dziecko. Byłam całkowicie sprawna i tego zazdrościły mi inne kobiety z sali, na której leżałam.
Ewa / Warszawa
Używałam epino - naprawdę polecam. Dzięki przyjaciółce poznałam i wypróbowałam epino, jestem bardzo zadowolona z efektu. Ćwiczyłam tylko przez 2 tygodnie i urodziłam bez obrażeń dużego chłopca, który ważył 2750g. Rozmawiałam z położną i ona powiedziała mi, że dziewczyny, które ćwiczą z epino generalnie rodzą bez obrażeń: bez nacięć i pęknięć. Nie pamiętam już do ilu centymetrów doszłam ćwicząc, pamiętam jednak, że ćwiczenia te były dość przyjemne ;-) . Pozdrawiam
Oliwia / Wrocław