konto usunięte

Temat: Emocje po rozstaniu

Aleksandra S.:
Nie będę mówić, że czas leczy rany bo to strasznie banalny frazes.... nie, nie leczy ( a możliwym również jest fakt, że im dłużej trwa ten 'stan' tym osoba ta była dla nas NAPRAWDĘ ważna, to uczucie było z tych najpiękniejszych, najprawdziwszych, zakorzeniło się głęboko gdzieś w nas...)
Banał czy nie - czas jednak leczy rany. Jeśli nie - jest jakiś tego powód, wcale nie mający NIC wspólnego z miłością, a z różnymi zaburzeniami i brakiem dojrzałości osoby "nieuleczonej".
Każdą chwilę wypełnić do cna, bywać w gronie ludzi sprzyjających nam, a ja?
Ja lubię się zaszyć i myśleć...samodestrukcja? Odrobinkę...
Jeśli prowadzi do konstruktywnych wniosków i dobrych dla Ciebie decyzji -
to wręcz przeciwnie :)

konto usunięte

Temat: Emocje po rozstaniu

Małgosiu - trochę czasu już minęło...
Poukładałaś sobie chociaż trochę swoje sprawy?
Anna S.

Anna S. Specjalista ds.
Kontrolingu

Temat: Emocje po rozstaniu

.:
Jak sobie radzić z emocjami po rozstaniu z partnerem?
Jak reagować na "nawroty" i "przypływy" emocji w momencie, kiedy sądziliśmy, że potrafimy na spokojnie i rzeczowo spojrzećna eks-partnera?
Co ze sobą zrobić, kiedy w tej batalii pojawia sie jeszcze dziecko?

Jak sobie poradzić z emocjami po rozstaniu?
Czasami decyzja o rozstaniu nas zaskakuje. Nie jesteśmy na to gotowi, jeszcze kochamy, jeszcze wierzymy w sens związku. Wtedy "poradzenie" sobie z emocjami wymaga dużego wysiłku.
Bywa, że dojrzewamy do rozstania... Z upływem czasu, z narastaniem problemów, z powstawaniem "muru" w relacjach i rozmowie - uczucia powoli same wygasają. W końcu przychodzi taki moment, że widzimy, iż dalsze wzajemne ranienie siebie nie ma sensu. Wtedy łatwiej z emocjami...
Wiele trzeba "ułożyć" w sobie. Zrezygnować z poszukiwania "winnego". Jest to trudne - odpuścić sobie i komuś, ale warto. Przestajemy "nakręcać" negatywne emocje.
Każda odczuwana przez nas emocja wymaga jakby osobnego "przerobienia" - poczucie krzywdy, winy, zazdrość, pomniejszenie własnej wartości... Tylko co znaczy "przerobić"? Myślę, że trzeba znaleźć takie spojrzenie, punkt odniesienia, które pozwolą nam zrozumieć te emocje, zdystansować się do nich. Spojrzeć na nie tak, żeby nie bolały...

"Nikt nie jest naszym przyjacielem ani wrogiem. Każdy jest naszym nauczycielem..."

konto usunięte

Temat: Emocje po rozstaniu

Anna Kossak:
Agnieszka Ś.:
Radek Pastuszka:
Agnieszka Ś.:
A co gdy ktoś odchodzi bez słowa z dnia na dzień... bez ostrzeżenia bez uzasadnienia budzisz się rano i już go nie ma. Jeden sms tylko po paru dniach.. ze poznał inna.???????
Zawsze są jakieś sygnały, tylko nie chcemy ich widzieć.

Nie zawsze takie mocne, że sugerują obecność innej/innego. To trzeba wziąć jako poprawkę. Są kłamcy prawie- i doskonali.

Szczerze mówiąc, to takie jego prawo.
Oczywiście nakłada się na to kultura osobista, poczucie smaku i taktu, ale są to rzeczy wtórne.
Bardzo często kobiety wiążą się z nieodpowiedzialnymi mężczyznami, nie chcą tego przyjąć do wiadomości, a potem się dziwią, że oni są nieodpowiedzialni.
Nie ma takiego prawa które pozwala krzywdzić i oszukiwać druga osobę.
Prawo miał jedynie do wyboru.

Zgadzam się. Miał prawo do wyboru. Ale nie miał prawa oszukiwać i krzywdzić drugiej osoby. Nikt nie ma takiego prawa, ale od teorii do praktyki daleka droga.

Tak samo nie powinno być prawa wyciągania rąk po cudzych facetów. Bardzo często słyszę od kobiet, że co z tego, iż ma żonę czy partnerkę? Że uczucie, miłość, sruty-druty. A ja liczę, że nadejdzie dzień, w którym kobiety zaczną solidarnie mówić NIE zajętym panom. Wtedy o wiele mniej z nas będzie "skrzywdzonych". Celowo używam cudzysłowia, bo "DOTKNĄĆ MOŻE MNIE JEDYNIE TEN, KOMU NA TO POZWOLĘ" (Eleonora Roosvelt).

Nie powinno. Ale zaistnienie tego prawa nie powinno być punktem wyjściowym do usprawiedliwiania tego, że ktoś kogoś krzywdzi.

Tak samo nie powinno się "sięgać" po zajętego pana, jak i z premedytacją krzywdzić drugą osobę. Tylko tu jest małe "ale". Pani sięgająca po cudzego faceta krzywdzi się na własne życzenie. Osoba, która zostaje opuszczona bez słowa przez "ukochaną osobę" nie zawsze jest sobie winna.

Więc proszę nie porównywać tych dwóch "praw".

Temat: Emocje po rozstaniu

Gdzieś kiedyś czytałam, że ludzie rozstając się ze sobą, rozpamiętują te chwile pełne uniesień, radości, szczęścia co siłą rzeczy wpływa bardzo destrukcyjnie na nasze samopoczucie.
Zapominamy o tym DLACZEGO się rozstaliśmy. Przecież nie zawsze było tak kolorowo zwłaszcza w ostatnich 'chwilach' związku.

Drugą sprawą jest żal, który odczuwa ten, który ów związek zniszczył z byle powodu. Drogi powrotu już nie ma. Boli cholernie, ale widzę, że z czasem....powoli to wszystko jakby się zabliźnia :)
Od momentu kiedy na naszej drodze pojawia się Anioł :)Aleksandra S. edytował(a) ten post dnia 08.10.11 o godzinie 11:08

Następna dyskusja:

Kiedy emocje puszczają...




Wyślij zaproszenie do