konto usunięte
Temat: Depresja po studiach
W końcu "finito" :) studia ukończone, magisterka obroniona, na tą chwilę długo się czekało... I kiedy przyszła to nagle przyszedł taki opad emocji i jakiś żal że coś się skończyło, że człowiek ma wszystko - tego magistra drogę do kariery stojącą otworem i w sumie to nie ma nic :( Tzn brak praktycznych podstaw i wymaganych kwalifikacji.Nie ma mieć co żalu do pracodawców w epoce kapitalizmu (jaki tam u nas kapitalizm...), że wysokie stawiają wymagania wobec pracownika. Ja także jakbym miała własną firmę to nie wiem czy zaryzykowałabym zatrudnienie i przeszkolenie osoby np zupełnie niedoświadczonej.
Na dobrą sprawę po studiach ciężko powiedzieć konkretnie co by się chciało w życiu robić, ma się milion pomysłów i równocześnie tyle dylematów co w końcu robić... I jeszcze jeden dołujący element do tego dochodzi: nauka (i pewne wyrzeczenia dla osoby spoza Krakowa) która trwała pięć lat kontra oferowana płaca na poziomie minimalnej krajowej!
Powiem szczerze, mam raczej mocny charakter i wszelkiego rodzaju chandry i dołki długo u mnie nie zagoszczą, ale po obronie (teraz już nie) naprawdę gdzieś przez dwa tygodnie czy nawet trzy (dla mnie to długo) czułam taką kompletną pustkę i ten okropny brak zapału, chęci działania, nawet chęci wyjścia z domu, że coś strasznego... Dobrze że to już po mnie spłynęło. Chyba po wyprawie w góry :) Każdy ma jakiś dopalacz co stawia na nogi :)
Też tak mieliście może zaraz po obronie??????? Może depresja to za mocne słowo?