konto usunięte

Temat: Europa: wydarzenia tygodnia 39/2019

Europa: wydarzenia tygodnia 39/2019

Trzem czołowym managerom Volkswagena niemiecka prokuratura postawiła zarzuty dotyczące manipulacji rynkowych i niepoinformowania inwestorów na czas o aferze dieslowej. To dalszy ciąg praktyk produkcyjnych stosowanych od 2014 roku oraz skutków dochodzeń prokuratorskich rozpoczętych w 2016 roku. Teraz oskarżeni zostali: CEO Volkswagena Herbert Diess, przewodniczący rady nadzorczej Hans Dieter Poetsch i były szef koncernu Martin Winterkorn. Spodziewając się takiego obrotu spraw Rada Nadzorcza grupy VW poinformowała, że w związku z oskarżeniem tak ważnych członków władz niezwłocznie odbędzie się nadzwyczajne spotkanie kadry menedżerskiej, na którym sprawa zostanie przedyskutowana. Zarząd już wcześniej przygotowywał się na ewentualność postawienia zarzutów dot. skutków afery na terytorium Niemiec. Skandal dieselgate polegał na tym, że stosowano rozwiązanie elektroniczne umożliwiające oszukiwanie podczas testów pomiar spalin (wraz z tym oprogramowaniem fałszującym testy emisji spalin sprzedano 11 mln samochodów). Oskarżeni szefowie firmy z premedytacją nie powiadomili inwestorów koncernu o możliwych skutkach skandalu. Afera miała szeroki zasięg obejmując bardzo wiele krajów w tym Unię Europejską i Stany zjednoczone. Firma musiała zapłacić kary, ponieść koszty napraw, ale też straty ponieśli inwestorzy, bo w kilka dni po aferze akcje spółki straciły nawet 37 proc. wartości. Warto przypomnieć, że dotąd afera dieslowa kosztowała niemiecki koncern już ponad 30 mld euro w grzywnach i innych opłatach. Ucierpiała też marka firmy i nie można powiedzieć, że sprawy zakończono. Przypominam, że to nie jedyny producent, który oskarżono o podobne praktyki...

Brexit wszedł w kolejny etap. Dominuje w nim niepewność i poważna groźba tak dla brytyjskiej gospodarki, jak i dla gospodarki unijnej. Jak wiadomo premier May przegrała, a jej następca zapowiedział brexit za wszelką cenę, w oparciu o jakąś formę umowy z Brukselą lub bez takiej umowy. Realizując swoje obietnice premier Boris Johnson przeprowadził decyzję o zawieszeniu prac parlamentu. Do swojej decyzji przekonał królową Elżbietę II. Teraz ma poważne kłopoty, bo brytyjski Sąd Najwyższy uznał, że ta decyzja była niezgodna z prawem. Teraz uważa się też, że Johnson wprowadził w błąd królową. W opinii wielu, Johnson zrobił to, aby uniemożliwić parlamentowi przeszkodzenie mu w doprowadzeniu do brexitu z dniem 31 października. Teraz przeciwnicy polityczni zarzucają premierowi, że forsował decyzję o zawieszeniu prac parlamentu, która było niezgodna z prawem i teraz spiker Izby Gmin powinien zdecydować, jakie działania podjąć dalej... a czas płynie... płynie... i do brexitu .zostaje coraz mniej dni...
...
http://www.egospodarka.pl/159145,Europa-wydarzenia-tyg...