Sławomir M. Literatura polska
Temat: Nic za darmo
Media rozpuściły się. Szczególnie różne samorządówki i media internetowe. Płacić w ogóle nie chcą - tylko żeby pracować dla nich za darmo: staże, albo czekać aż tytuł się rozwinie.Nagminne stało się łamanie ustawy o prawie autorskim z 1994 roku, która przyznaje twórcy, w tym i dziennikarzowi, prawo do wynagrodzenia za każdy tekst, każdy utwór (z wyjątkiem krótkiej notatki).
Ustawa reguluje też tryb zrzeczenia się wynagrodzenia - które w przypadku każdego tekstu musi być pisemne.
Bezczelne są różnego typu gazety samorządowe - rozdawane bezpłatnie, a przy tym nie płacące honorariów.
Jest to korupcyjny mechanizm, bo pozwala o wiele zaniżyć nakład. Na fakturze widnieje 8-10 tysięcy, a faktycznie wydaje się tysiąc. Nadpłacony nakład to lewa kasa, z której często drukują śmiecie wyborcze.
I do tego trzeba pisać peany na cześć władzy. Przestrzegam. Jeśli gazeta samorządowa nie płaciła i nie zbierała oświadczeń o zrzeczeniu się wynagrodzenia za każdy tekst, to możecie iść do sądu z tym. - Pewna wygrana.
Chcą za darmo tekstów - to niech zbierają każdorazowo te oświadczenia, do każdego tekstu, z podaniem tytułu. Nawet od uczniów - gdyż rodzice będą musieli podpisywać małolatom zgodę na pracę za darmo. Przynajmniej młodzi nauczą się, że za pracę należy się wynagrodzenie!
Co do nowych portali, które chcą by pisać dla nich "przez jakiś czas" za darmo, to stosujcie zasadę: w zamian jesteście współwłaścicielami!
Nie zrzekacie się prawa do wynagrodzenia, tylko zamieniacie je na udziały i tworzycie spółkę.
Wielkość udziałów możecie określić wedle ilości znaków, liczby wyświetleń - możecie ustalić jakiś przelicznik. Np. założyciel portalu zachowuje 15%, 40% do podziału dla grafików i informatyków, a 45% dla 5, albo 8 najlepszych autorów po roku czasu. Ale musi to być potwierdzone zawartą wcześniej umową.
Dość woluntariatów i wykorzystywania. Pisanie to ciężka praca - a jeść każdy musi, każdy chce mieć rodzinę, dom, godnie żyć.
----
Robię wyjątek i proszę Was: kopiujcie i wklejajcie, rozsyłajcie ten tekst gdzie tylko się da. Trzeba skończyć deprecjonowaniem zawodu i wyzyskiem dziennikarzy, pisarzy i twórców kultury.
Alimentów za mnie nikt nie zapłaci, a moje dziecko również chce jeść.
Mamy prawo do wynagrodzenia za każdym razem.
Nic za darmo - rozpropagujcie tę ideę!
Dupy samorządówkom nie będę dawał i pracował za darmo na sukcesy wyborcze różnej maści oszustów i lokalnych tyranów!
__________________________
Na prośbę Maćka podaję kilka istotnych artykułów ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych z 1994 roku z których jednoznacznie wynika prawo do wynagrodzenia za utwór.
Art. 1.
1. Przedmiotem prawa autorskiego jest każdy przejaw działalności twórczej o indywidualnym charakterze, ustalony w jakiejkolwiek postaci, niezależnie od wartości, przeznaczenia i sposobu wyrażenia (utwór).
2. W szczególności przedmiotem prawa autorskiego są utwory:
1) wyrażone słowem, symbolami matematycznymi, znakami graficznymi (literackie,
publicystyczne, naukowe, kartograficzne oraz programy komputerowe),
2) plastyczne,
3) fotograficzne,
4) lutnicze,
5) wzornictwa przemysłowego,
6) architektoniczne, architektoniczno-urbanistyczne i urbanistyczne,
7) muzyczne i słowno-muzyczne,
8) sceniczne, sceniczno-muzyczne, choreograficzne i pantomimiczne,
9) audiowizualne (w tym wizualne i audialne).
3. Utwór jest przedmiotem prawa autorskiego od chwili ustalenia, chociażby miał postać nie ukończoną.
4. Ochrona przysługuje twórcy niezależnie od spełnienia jakichkolwiek formalności.
Art. 4.
Nie stanowią przedmiotu prawa autorskiego:
1) akty normatywne lub ich urzędowe projekty,
2) urzędowe dokumenty, materiały, znaki i symbole,
3) opublikowane opisy patentowe lub ochronne,
4) proste informacje prasowe.
Art. 6.
W rozumieniu ustawy:
1) utworem opublikowanym jest utwór, który za zezwoleniem twórcy został zwielokrotniony i którego egzemplarze zostały udostępnione publicznie,
2) opublikowaniem równoczesnym utworu jest opublikowanie utworu na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej i za granicą w okresie trzydziestu dni od jego pierwszej publikacji,
3) utworem rozpowszechnionym jest utwór, który za zezwoleniem twórcy został udostępniony publicznie.
Art. 17.
Jeżeli ustawa nie stanowi inaczej, twórcy przysługuje wyłączne prawo do korzystania z utworu i rozporządzania nim na wszystkich polach eksploatacji oraz do wynagrodzenia za korzystanie z utworu.
Art. 18.
1. Autorskie prawa majątkowe nie podlegają egzekucji, dopóki służą twórcy. Nie dotyczy to wymagalnych wierzytelności.
2. Po śmierci twórcy, spadkobiercy mogą sprzeciwić się egzekucji z prawa autorskiego do utworu nie opublikowanego, chyba że sprzeciw byłby niezgodny z ujawnioną wolą twórcy co do rozpowszechniania utworu.
3. Prawo do wynagrodzenia, o którym mowa w art. 20 ust. 2, art. 30 ust. 2 oraz w art. 70 ust. 3, nie podlega zrzeczeniu się, zbyciu ani egzekucji. Nie dotyczy to wymagalnych wierzytelności.
Ważne są jeszcze art. 12-15, które mówią o prawach do utworu wynikających ze stosunku pracy (zlecenie, umowa stała). Według nich autor przyjętego do rozpowszechniania utworu, jeśli to nie nastąpiło, może po 2 latach odzyskać prawa majątkowe do utworu; nawet jeśli został on wcześniej zapłacony.
Na przykład, naczelny zlecił mi przygotowanie materiału, honorarium otrzymałem, ale przez 2 lata nie doszło z jakichś przyczyn do jego wydania. Ja zmieniłem w tym czasie pracę i chcę go opublikować – bo uważam ten materiał za cenny w moim dorobku. Więc ja pisemnie wyznaczam byłemu pracodawcy termin i jeśli utwór w tym czasie się nie ukaże wszystkie prawa autorskie wracają do mnie.
Z tego wynika też, że redakcje nie mogą niszczyć waszych materiałów – nawet jeśli wam za nie zapłaciły. – Mają obowiązek po 2 latach zwrócić go autorowi.Sławomir M. edytował(a) ten post dnia 14.01.10 o godzinie 11:41