Magdalena W. Spełnianie marzeń...
Temat: Czy jestem normalna? Czy postradalam zmysly?
Witam,Pisze do Was bo nie mam sie kogo poradzic. Na poczatek pare slow o sobie. Pochodze z malego miasta ok. 50 tys mieszkancow. Potem studia w wiekszym. Oczywiscie trafil sie on. Niezbyt przystojny za to w miare inteligentny. Nie wyrozniajacy sie pod kazdy wzgledem, ani w jedna, ani w druga strone. Na koniec studiow slub. On strasznie (jego rodzice i moi rowniez) nalegali na dziecko wiec prace bronilam juz w 3 msc.Potem pojawilo sie dziecko. Przeze mnie niechciane. Nie zrozumcie mnie zle, ale ja chcialam cos jeszcze w zyciu robic cos osiagnac, a nie siedziec juz zawsze tam. Nie chodzi o to, ze takie zycie jest zle. Mi poprostu to nie odpowiada i nie chce tak juz zawsze. Moj maz tego nie rozumie. Po odstawieniu dziecka usprawiedliwiajac sie nieco nasza nienajlepsza sytuacja finansowa wyjechalam do Irlandi. Tutaj mnie olsnilo. Znalazlam prace troche nowych znajomych nie tylko z Polski. Na poczatek byla mowa o pol roku potem przedluzylam to i tak mowie, ze jeszcze troche... Maz oczywiscie dzwoni wypytuje i sie interesuje, ale coraz czesciej nieodbieram bo mowie, ze pracowalam albo spalam. Jakies 2 msc temu poznalam innego faceta. Hiszpana oprocz tego, ze jest diablo przystojny to jest czlowiekiem zupelnie innym niz maz czy Polacy, ktorych znalam. Nie chce siedziec bezczynnie. Chce podrozowac, zobaczyc cos, przenosic sie z miejsca na miejsce. Od pierwszego momentu nie tylko sie zakochalismy w sobie, ale wiedzielismy, ze chcemy od zycia tego samego.
Czy jestem wyrodna, ze nie chce wracac do Polski? Rozmawialam z jedna osoba i ona proponowala mi zimny oklad. Nie mam za bardzo z kim o tym porozmawiac wiec pytam Was. Co mam robic?
Czuje, ze Polka i widze tez to po innych dziewczynach moze rozwinac skrzydla dopiero za granica. W kraju czulam sie jakby wszystko bylo zaplanowane do mojej smierci. Liceum, studia, maz, dziecko, praca, drugie dziecko, splata kredytu, dzieci na studia wyslac, kupic im mieszkania... Czy ktos tez tak mial? Czuje, ze o pewnych rzeczach decydowano za mnie. Nawet jak mowilam tak to nie zdawalam sobie sprawy, ze mozna inaczej. Mam jedno zycie i nie chce go zmarnowac...