Temat: Reumatoidalne zapalenie stawów - kolejny przypadek leczenia
Pani Kingo,
Chciałbym zacząć od tego, że jest mi bardzo przykro z powodu Pani choroby.
Drugą rzeczą, którą chciałbym powtórzyć jest to, że RZS jest uleczalne. I daleki jestem od wymyślania niestworzonych rzeczy.
Przytoczę historię jednego z przypadków, który znam. Kobieta, będąca już na emeryturze, chorowała na RZS od wielu lat (o ile pamiętam, to wspominała o 6 latach, kiedy usłyszała diagnozę). Szukając pomocy innej, niż klasyczne leczenie, zaczęła stosować właśnie ten kolagen. Po pierwszych symptomach znacznej poprawy wybrała się z opakowaniem do swojego reumatologa. I to właśnie on zalecił jej stosowanie tego specyfiku przez 6 miesięcy.
Zmiany na lepsze pojawiły się relatywnie szybko (kilka tygodni). Po tym okresie zmiany były dla niej rewolucyjne: brak sztywności palców i opuchlizny, brak bólu przy ruchu stawów. Niestety deformacje już pozostały, choć okolice stawów stwardniały i nie były już takie miękkie. Po okresie 9 miesięcy po odstawieniu kolagenu rozmawiałem z nią, czy nie ma nawrotów. Obawiałem się o trwałość tych zmian. Zdecydowanie stwierdziła, że o chorobie zupełnie zapomniała.
Inny przypadek. Kobieta, lecząca się do tej pory przez 8 lat. Choroba w zasadzie unieruchomiła ją na tyle, że najmniejsza aktywność w domu stała się praktycznie niemożliwa. Po dwóch opakowaniach (czyli po ok. 1.5 miesiąca) napisała mi, że wróciła do życia i może już normalnie funkcjonować.
Ostatnio kobieta z rozpoznanym łuszczycowym zapaleniem stawów - po dwóch dniach stosowania - zadzwoniła do mnie, że opuchlizna palców u rąk się bardzo zmniejszyła i ból się zauważalnie zmniejszył.
To są relacje ludzi, z którymi mam kontakt bezpośredni. Z wieloma nie mam kontaktu, ale widzę, że ponawiają zamówienia regularnie przez kilka miesięcy. Nie robiliby tego, gdyby nie widzieli efektu.
Nie wiem, jakie leki te osoby stosowały w momencie rozpoczęcia przyjmowania kolagenu i czy w ogóle coś stosowały. Ich relacje potwierdzają jedynie wyniki badań klinicznych uzyskanych z wykorzystaniem tego kolagenu (chronionego patentem od 2001 r). A badania mówią jedno: można nauczyć układ odpornościowy, żeby przestał atakować własne tkanki (w tym przypadku kolagen stawowy). I to jest w dodatku działanie na przyczynę, a nie skutek, więc temu należy przypisywać takie szybkie efekty.
Drążąc temat zadałem pytanie Departamentowi Medycznemu fundacji LifeExtension, jak długo należy stosować ten specyfik, zanim pokażą się pierwsze efekty - w sytuacji stosowania sterydów i/lub immunosupresantów. Otrzymałem odpowiedź, że oni przyjmują okres 1-3 miesięcy w takich wypadkach. Jest to moim zdaniem rozsądny okres - biorąc pod uwagę stłumienie naturalnych mechanizmów immunologicznych.
Jestem prostym inżynierem mechanikiem. I może dlatego prawie 20 lat temu nie dawało mi spokoju, kiedy dwuletnie leczenie osteoporozy u mojej Mamy nie dało kompletnie żadnych efektów. Wtedy również lekarze twierdzili, że już nic więcej nie można zrobić. Jednak dzięki mojemu uporowi znalazłem preparat, dzięki któremu Mamy osteoporoza przeszła do historii (choć przez zaniechanie suplementacji osteoporoza powróciła 10 lat później i ponownie została uleczona). Nawiasem mówiąc jeden z lekarzy, u którego była na wizycie, nawet nie chciał spojrzeć na jego skład...
Poniżej podaję linki do materiałów fundacji na temat kolagenu UC-II. Są tam też odnośniki do źródeł. Jeśli w jakikolwiek sposób uda mi się Pani pomóc tymi informacjami - będzie mi bardzo miło. Jeśli zaś wrzuci mnie Pani do jednego worka z oszołomami oszustami - trudno. Będę dalej cieszył się radością tych, którym udaje się choć trochę pomóc.
http://www.lef.org/protocols/immune_connective_joint/r...
http://www.lef.org/magazine/mag2013/oct2013_Novel-Mech...
Pozdrawiam