Oksana Dąbrowska

Oksana Dąbrowska Fundacja "Dobra
Wioska", psycholog,
delfinoterapeutka,
ar...

Temat: Kontakty delfinów i człowieka od wieków - ciekawośtki....

Od starożytności były obserwowane spontaniczne kontakty delfinów z ludźmi. Starożytni rybacy, w odróżnieniu od współczesnych, darzyli te zwierzęta dużym szacunkiem. Uważali, ze delfiny napędzają ryby do sieci i w zamian częstowali je chlebem maczanym i w oliwie i winie. W mitologii greckiej delfin ratuje syna Odyseusz Telemaha. Kiedy chłopiec podczas zabawy wypadł za burtę statku usłużne zwierze zaholowało go bezpiecznie do brzegu. Herodot opisuje historie śpiewaka Ariona żyjącego w IV wieku p.n.e. Artysta wracał z Sycylii, z turnieju, na którym zdobył pierwszą nagrodę. Obsypany drogocennymi darami stanowił łakomy kąsek dla załogi statku, którym płynął. Postanowili go zabić, ale wcześniej pozwolili zaśpiewać. Skończywszy pieśń śpiewak wyskoczył za burtę, ale nie utonął tylko w eskorcie delfina dopłynął do Persji gdzie poskarżył się królowi i okrutni marynarze zostali ukarani. [Wernerowa 1972] Pliniusz Starszy wspomina o chłopcu, który miał zwyczaj dzielić się chlebem z delfinem przypływającym na jego wezwanie. Chłopiec chodził do szkoły położonej na przeciwległym brzegu zatoki i co rano musiał iść brzegiem spory kawałek. Codziennie poświęcał trochę czasu na zabawę z delfinem i pewnego razu podczas zabawy dosiadł jego grzbietu. Delfin pozwolił na to i od tej pory woził go na swym grzbiecie do szkoły i z powrotem. Był bardzo punktualny i zawsze czekał na chłopca o tej samej porze. Historia zakończyła się dość tragicznie, ponieważ chłopiec zachorował i zmarł. Delfin czekał na niego co rano w zatoce, po pewnym czasie wypłynął na brzeg i tam zginął [Prieur 1992] Pauzaniusz ( II w.n.e).z kolei opisuje chłopca, który opiekował się delfinem prawdopodobnie zranionym przez nieostrożnych rybaków. Po wyzdrowieniu delfin przypływał do chłopca i woził go na swoim grzbiecie dokąd tamten zapragnął ale już nie tak regularnie jak w pierwszym przypadku. [Prieur 1992] Podobne przypadki opisywane były też za czasów Aleksandra Wielkiego. Pliniusz Młodszy natomiast opisuje przypadek na przykładzie, którego możemy zobaczyć, że nie wszystkie delfiny zdradzają chęć do zabawy z ludźmi i nie ze wszystkimi ludźmi chcą się bawić. W rzymskim mieście Hippo, na afrykańskim wybrzeżu morza śródziemnego chłopcy urządzali zawody pływackie. Nagle pojawił się delfin, porwał jednego z nich i uprowadził w morze. Chłopiec był przerażony, ale delfin po pewnym czasie odstawił go bezpiecznie na płyciznę. Następnego dnia sytuacja się powtórzyła i od tego dnia delfin często pojawiał się na plaży, bawił się ze wszystkimi, ale tylko temu jednemu chłopcu fundował przejażdżki. Zdarzało się też, że przypływały inne delfiny, ale one trzymały się z daleka i nie dały się wciągnąć do zabawy.
W bardziej współczesnych czasach Imperium Brytyjskiego, urzędnik Artur Grimble opisuje w swej książce „A Patern of Island” niemalże nadprzyrodzony związek mieszkańców Polinezji z delfinami i coroczny rytuał powitalny stada delfinów.
W roku 1888 delfin (tyle, ze tym razem nie butlonosy Tursiops truncatus ale delfin Rissa - Grampus griseus) zaczął towarzyszyć statkowi rozwożącemu pocztę w cieśninie Cooka. Robił to przez kolejnych kilkanaście lat, nadano mu imię Pelorus Jack i w1904 roku wzięto pod ochronę.
W latach 50 tych, młody delfin butlonosy, u wybrzeży Nowej Zelandii, upodobał sobie małe łodzie motorowe i towarzyszył im w połowach. Najpierw robił to z rezerwą, ale potem pozwalał się głaskać i poklepywać a po jakimś czasie pojawił się na plaży gdzie kąpali się ludzie i w identyczny sposób jak to opisywali starożytni, „uprowadził” jedno z dzieci. Tym razem dziewczynkę. Poniósł ją na grzbiecie daleko w morze i po jakimś czasie wrócił. Delfin otrzymał imię Opo od pobliskiego miasteczka Opononi. Od zabawy bardziej cenił jednak towarzystwo łodzi rybaków, a szczególnie jednej. Nie przyjmował, a właściwie nie przyjmowała, bo była to samica, żadnych poczęstunków od ludzi nawet jeśli były to świeże ryby. 8 marca 1956 roku wzięto Opo pod ustawowa ochronę. Niestety za późno. Następnego dnia znaleziono jej ciało na brzegu.[Wernerowa1972]
Wiele razy delfiny ratowały tonących i pomagały rozbitkom aż w końcu postanowiono zacząć wykorzystywać tę ich skłonność do poprawy jakości ludzkiego życia. Prekursorem delfinoterapii był w 1978 roku Dawid Nathanson., neuropsychiatra z Uniwersytetu Miami. 2,5 letni Amerykanin Jeremy Jones dotknięty zespołem Downa uczy się mówić w basenie przy pomocy delfina Marina, gwiazdy filmu Wielki Błękit. Jeremy nazywa przedmioty i zwierzęta narysowane na specjalnej tablicy, wrzucając je za każdym razem do basenu. Delfin chwyta je i przynosi, a chłopiec nagradza delfina okrzykami i klaskaniem. Profesor Nathanson zastosował tę samą metodę w sali bez delfina. Dziecko było jednak mniej skoncentrowane na ćwiczeniu i uczyło się wolniej. W sali chłopiec dał tylko pięć właściwych odpowiedzi, w basenie dziewięć. Z metody profesora Nathansona korzystają dzieci w różnym wieku i z różnymi zaburzeniami (zespół Downa, autyzm, dysleksja, nadpobudliwość, wodogłowie). Profesor Nathanson zaznacza jednak, że metoda reedukacji w towarzystwie delfina nie jest doskonałym środkiem dla wszystkich dzieci. Niektóre boją się wody inne zwierząt. Bardzo różnie reagują dzieci autystyczne. Niektóre głęboko dotknięte autyzmem były przerażone na widok wody i nawet nie dostrzegały w niej delfinów. O innych prof. Nathanson mówi jednak "bańka, która otaczała te dzieci pękła".
BIBLIOGRAFIA
• Prieur Jean „Dusza Zwierząt”, Czakra, Warszawa 1992