Marcin Nowak

Marcin Nowak Handel B2B

Temat: Chiński rynek internetowy - CRI

Chiński rynek internetowy - CRI

Autor: CRI http://polish.cri.cn/581/2010/02/01/162s97867.htm

Zeszły rok był bardzo pomyślny dla branży internetowej w Chinach. Liczba internautów wzrosła blisko o jedną trzecią i wynosi obecnie 384 mln. Tylko w 2009 roku korzystających z sieci było o 86 mln więcej co stanowiło prawie 30 procentowy wzrost w skali roku. Tutejszy rynek informatyczny jest potężny, choćby z tej racji, że są na nim obecni wszyscy najwięksi producenci sprzętu komputerowego i oprogramowania. Także chińskie firmy produkujące komputery wszelkiej maści, jak i inne gadżety współpracujące z Internetem, poczynają sobie coraz śmielej na światowych rynkach. Nawet ścisła kontrola nad siecią ze strony państwa nie zmienia faktu, że ekspansja ta jest coraz szybsza, zaś liczba osób mających do dostęp do sieci, czy za pomocą komputera czy telefonu komórkowego błyskawicznie rośnie.

W typowych sklepach AGD wybór jest przeciętny a ceny podobne do polskich. Prawdziwym rajem dla amatorów elektroniki i wszelkiego typu gadżetów z nią związanych są tzw. rynki. Jednak pod tym pojęciem kryje się zupełnie coś innego aniżeli nasze polskie bazary z elektroniką. Tutaj /np.w Pekinie/ są to olbrzymie hale targowe albo wielopiętrowe domy towarowe, wypełnione po brzegi laptopami, programami, telefonami komórkowymi, grami, aparatami i kamerami cyfrowymi, akcesoriami, częściami i wszystkim tym co w tej dziedzinie można sobie tylko wymarzyć.

Dokładne sprawdzenie oferty tylko jednego takiego domu towarowego zajmie przynajmniej dzień, a jest ich często w okolicy kilkanaście, nie licząc pomniejszych sklepów czy butików. Zaletą jest to, że można się w nich targować, aczkolwiek ceny oryginalnego, dobrego sprzętu z gwarancją i serwisem nie są aż tak niskie jak w Polsce skłonni jesteśmy to sobie wyobrażać. Jednak z pewnością tego typu zakupy są dla cudzoziemców okazją, bowiem ceny są o 30, 40 procent niższe, aniżeli np.w Europie. Wiele też zależy od naszych umiejętności targowania się, ilości kupowanego sprzętu itp. Odrębna sprawa to rynek elektroniki podrabianej, lub niewiadomego pochodzenia, na którym ceny faktycznie są śmieszne, ale zakupy robi się tam na własne ryzyko.

Wielu Chińczyków podobnie jak u nas kupuje elektronikę czy komputery w sklepach internetowych, których oferta jest bogata i cenowo atrakcyjna. Już ponad jedna trzecia tutejszych mieszkańców - a jest ich w sumie ok. 1mld 300 tys.- korzysta z dostępu do Internetu. Rynek ten rozwinął się w ostatnim czasie między innymi dzięki ekspansji technologii 3G pozwalającej na korzystanie z sieci, między innymi przez telefon komórkowy czy inne tego typu urządzenia. Pociąga to za sobą popyt na różnego rodzaju komunikatory telefoniczne, czy telefony biznesowe, których reklamy spotkamy w Chinach na każdym kroku. W ciągu ostatniego roku wzrosła blisko dwukrotnie liczba osób, które przez Internet załatwiają sprawy bankowe, robią zakupy, czy rezerwują bilety lotnicze. Tutejsi operatorzy, podobnie jak w Polsce dopłacają do „słuchawek chcąc pozyskać jak najwięcej klientów. Także na wsiach, czy w biedniejszych rejonach Chin, którym jeszcze bardzo daleko do poziomu życia mieszkańców aglomeracji, telefonia komórkowa jest coraz bardziej obecna, choć tam królują najtańsze i najprostsze aparaty. Właśnie ze względu na wielkość populacji Państwa Środka przytoczone liczby i dane, choć robią wrażenie, to jednak nie oddają całego obrazu sytuacji na tutejszym rynku. Zdawać sobie trzeba bowiem sprawę, że w proporcji do wspomnianej liczby ludności np. korzystanie z sieci w porównaniu do państw rozwiniętych regionu, takich jak Japonie czy Korea Południowa, jest jeszcze na dość niskim poziomie. Jednak w najbliższych latach to się szybko zmieni, bowiem sami Chińczycy jak i tutejsze władze podkreślają, że Chiny są na razie państwem rozwijającym się.

http://polish.cri.cn/581/2010/02/01/162s97867.htm