Hej.Mam pytanie do truchtających w Krakowie:)
Czy byłby ktoś z Was chętny do towarzyszenia w biegach mamie z małym dziecięciem w wózku?Nie jestem wytrawnym biegaczem,ale od jakiegoś czasu lubię sobie pobiegać dla poprawy humoru i kondycji,ale samej to już sie nudzi.. Z racji tego,że mam ze sobą "brykę"w grę wchodzą płaskie tereny,np .tor kajakowy w Tyńcu,okolice Ruczaju,można nawet zaszaleć i wybrać sie do Puszczy Niepołomickiej.Na razie pokonujemy niewielkie odległości,ale kto wie czy kiedyś nie Cracovia Maraton?:D