Temat: Otrzymujesz spontaniczną propozycję spotkania - rozmowy...
Iwona R.:
od osoby zupełnie przypadkowej w miejscu równie przypadkowym – co robisz?
Oczywiście zakładam, że osoba proponująca takie spotkanie wyglądałaby zupełnie normalnie... (tj. bez widocznych uszczerbków na psychice ;))
Historia zasłyszana od osoby pracującej w jednym ze szpitali warszawskich, nie mam dowodów na autentyczność:
Pewna wdowa, miała przyjaciółke. Ta przyjaciółka przekonywała ją, że mimo straty męża powinna wjść do ludzi, poznac kogoś, bo minęło już wiele lat od jego śmierci. Wdowa w końcu podjęła się wyjścia na impreze dla osób w jej wieku (jest po 40stce). O dziwo bardzo dobrze się bawiła. Poznała nawet miłego faceta i bardzo sobie przypadli do gustu. Mężczyzna oczywiście po imprezie chciał ją zaprosić do siebie do domu, ale jako kobieta dojrzała i po przejściach odmówiła i skończyło się tylko na całowaniu.
Następnego dnia kobieta obudziła się z wielką (ogromną) opuchlizną na ustach. Były nabrzmiałe. Pojechała więc natychmiast do szpitala i lekarze po długich dywagacjach odkryli, że to co zainfekowało jame ustną to tzw. "trupi jad". Kobieta opowiedziała lekarzowi że poprzedniego dnia miała kontakt z obcym mężczyną. Szybkie skojarzenie faktów, policja... reszte możecie sobie dośpiewać. Okazało się, że facet miał 4 kobiecie trupy w domu...
Ale Iwonko, jak jesteś wolna to - IDŹ NA CAŁOŚĆ! :)
Ta historia to tak ku przestrodze...
Miłego dnia! :)