Damian W.

Damian W. QA Engineer

Temat: Dlaczego tutaj nic się nie dzieje???

Czyżby temat aborcji był tak malo ważny ??? Nie zapominajmy ludzkie zycie jest najważniejsze.

konto usunięte

Temat: Dlaczego tutaj nic się nie dzieje???

Jestem tu od dzisiaj i cieszę się ,że ktoś poruszył ten temat....chciałam tylko skomentować wypowiedzi p.Senyszyn i ludzi jej podobnych..: Nie pomożecie i nie ułatwicie życia POLSKIEJ RODZINY zaczynając od zabijania jej dzieci.Zniszczycie tylko i tak już zabiedzone polskie społeczeństwo bo jak nie od dziś wiadomo: naród mordujący własne dzieci dąży do samozniszczenia.Aniela Szafrańska edytował(a) ten post dnia 10.11.10 o godzinie 22:37

konto usunięte

Temat: Dlaczego tutaj nic się nie dzieje???

BUAHAHAHA TIA LUDZKIE ZYCIE NIE JEST NAJWAZNIEJSZE DLA LEKARZA TO CO CHCIEC OD INNYCH.ADAM SIDOROWICZ 795135795 ZLECIŁ BANDYCKI NAPAD NA PAŃSTWA POPIEL ORAZ USIŁOWAŁ DOKONAĆ ZABÓJSTWA NA OIOMIE> Damian Wittchen:
Czyżby temat aborcji był tak malo ważny ??? Nie zapominajmy ludzkie zycie jest najważniejsze.
Damian W.

Damian W. QA Engineer

Temat: Dlaczego tutaj nic się nie dzieje???

Miło że Pani zabrała głos w naszej skromnej dyskusji. Cóż żyjemy w cywilizacji śmierci jak powiedział Jan Paweł II , to jest cichy holocaust. Teraz jeszcze in vitro i interes się kręci.
Aniela Szafrańska:
Jestem tu od dzisiaj i cieszę się ,że ktoś poruszył ten temat....chciałam tylko skomentować wypowiedzi p.Senyszyn i ludzi jej podobnych..: Nie pomożecie i nie ułatwicie życia POLSKIEJ RODZINY zaczynając od zabijania jej dzieci.Zniszczycie tylko i tak już zabiedzone polskie społeczeństwo bo jak nie od dziś wiadomo: naród mordujący własne dzieci dąży do samozniszczenia.Aniela Szafrańska edytował(a) ten post dnia 10.11.10 o godzinie 22:37

konto usunięte

Temat: Dlaczego tutaj nic się nie dzieje???

A właśnie, jeśli o interesach mowa, to mam wrażenie, że ludzie patrzą przede wszystkim na swój... :"co mam czuć gdy noszę chore dziecko", "co ja biedna zrobię z niechcianym ", "a jak umrę przy porodzie?", itp. a może ktoś by spojrzał na to wszystko od strony dziecka, tej odrębnej od nas istoty , która chce żyć... Jesteśmy istotami rozumnymi i dlatego mamy wręcz nakaz i obowiązek bronić życia wszelkimi możliwymi sposobami...a my dorośli tak kurczowo trzymamy się swojego życia i walczymy o nie, a w końcowym rozrachunku wychodzi, że i tak nie jest ono naszą własnością. Wielcy ludzie potrafili oddać swoje życie za innych ale egoiści tego nie pojmą:(
Pozdrawiam serdecznie :)Aniela Szafrańska edytował(a) ten post dnia 11.11.10 o godzinie 21:49
Damian W.

Damian W. QA Engineer

Temat: Dlaczego tutaj nic się nie dzieje???

Będę miał kolejny wspaniały interes trzecią córkę, może ma Pani jakieś ulubione imię, bo szukamy propozycji, na razie jest Marcelina . Pozdrawiam
Aniela Szafrańska:
A właśnie, jeśli o interesach mowa, to mam wrażenie, że ludzie patrzą przede wszystkim na swój... :"co mam czuć gdy noszę chore dziecko", "co ja biedna zrobię z niechcianym ", "a jak umrę przy porodzie?", itp. a może ktoś by spojrzał na to wszystko od strony dziecka, tej odrębnej od nas istoty , która chce żyć... Jesteśmy istotami rozumnymi i dlatego mamy wręcz nakaz i obowiązek bronić życia wszelkimi możliwymi sposobami...a my dorośli tak kurczowo trzymamy się swojego życia i walczymy o nie, a w końcowym rozrachunku wychodzi, że i tak nie jest ono naszą własnością. Wielcy ludzie potrafili oddać swoje życie za innych ale egoiści tego nie pojmą:(
Pozdrawiam serdecznie :)Aniela Szafrańska edytował(a) ten post dnia 11.11.10 o godzinie 21:49

konto usunięte

Temat: Dlaczego tutaj nic się nie dzieje???

Julcia, Weronika , Urszulka.... :)(dwa pierwsze to imiona moich córeczek :)
Damian W.

Damian W. QA Engineer

Temat: Dlaczego tutaj nic się nie dzieje???

Dziękuję za propozycję rozważymy.

Aniela Szafrańska:
Julcia, Weronika , Urszulka.... :)(dwa pierwsze to imiona moich córeczek :)Damian Wittchen edytował(a) ten post dnia 14.11.10 o godzinie 22:43
Damian W.

Damian W. QA Engineer

Temat: Dlaczego tutaj nic się nie dzieje???

Terlikowski: Dzietna racja stanu



To naprawdę cieszy, gdy zupełnie obce ideowo środowiska zaczynają dostrzegać problemy, o których mówiło się od wielu lat. Tak jest z problemem demograficznym, o którym konserwatyści (w tym i ja) mówili od lat, a który nieodmiennie lekceważyli lewicowcy i liberałowie. Teraz i oni, jak pokazują ostatnie publikacje „Gazety Wyborczej”, poszli po rozum do głowy.

I alarmują, że jeśli dzietność się nie zwiększy dostaniemy figę z makiem, a nie emerytury czy renty z ZUS. Dlaczego? Bowiem wszystko, co ZUS otrzyma od razu wydaje, a i tak jest na minusie. „W 2010 r. ze składek zbierze 91 mld zł - a jego wydatki wyniosą ponad 160 mld zł. Dlatego musi brać dotację z budżetu i pożyczać w bankach” – ostrzegają dziennikarze „GW”.

I kontynuują mocne prognozy. „W kolejnych latach, jak pokazują dane demograficzne, z wypłatami będzie jeszcze gorzej niż teraz - ostrzega jednak prof. Irena Kotowska ze Szkoły Głównej Handlowej. Z prognoz ZUS wynika, że tylko do 2020 r. może mu zabraknąć na emerytury nawet ponad 600 mld zł! Te pieniądze trzeba znaleźć w budżecie”.

A na koniec mocna – i trzeba to powiedzieć zupełnie jasno - absolutnie prawdziwa refleksja posłanki Magdaleny Kochan. „Bez dzieci nasz system emerytalny się rozleci - przekonuje Magdalena Kochan, posłanka PO, zastępca przewodniczącego komisji polityki społecznej i rodziny. Ratunek? - Więcej dzieci. Większa dzietność to racja stanu”.

Amen – chciałoby się powiedzieć. Ale już dalsza część artykułu nie nastraja równie optymistycznie. Otóż rząd uznał, że najważniejszym lekarstwem na małodzietność Polaków jest większa ilość żłobków i przedszkoli, a także dofinansowanie niań. Ani słowa nie ma natomiast w tych zapowiedziach o konieczności zdecydowanego zmniejszenia obciążeń podatkowych dla ludzi, którzy decydują się na większą ilość dzieci, o konieczności zmniejszenia VAT-u na przedmioty codziennego użytku konieczne w domach (albo choć o możliwości odliczania tego podatku), a pomocy dla kobiet, które chcą zostać w domu z dziećmi.

O tym rząd milczy. A przecież nawet w niebogatej przecież Słowacji matka otrzymuje pieniądze przez trzy pierwsza lata życia dziecka. Gdy mój znajomy Słowak usłyszał, że moja żona, wychowująca trójkę dzieci (czwarte w brzuchu) nie może liczyć na najmniejszą gratyfikację wychowawczą, ani nawet na znaczące zniżki podatkowe, był zszokowany. Ale tak właśnie jest. A nawet gorzej. Rząd bowiem walcząc z kryzysem finansowym promuje rozwiązania, które najmocniej uderzają w duże rodziny (tak działa bowiem VAT). A Komisja Europejska swoimi decyzjami tylko ten proces wspomaga.

Nie ma zatem co ukrywać, że jeśli rząd rzeczywiście chce zwiększać dzietność to musi na to znaleźć środki. I to całkiem realne. Tak, żeby posiadanie dzieci nie było już szaleństwem dla wybranych, ale żeby zaczęło się opłacać. Tylko w ten sposób można uratować ZUS.

Ale na koniec nie sposób nie wspomnieć jeszcze o jednym. Jeśli ludzie rzeczywiście mają mieć dzieci, musi zmienić się społeczna atmosfera. Teraz, dla większości z naszych rodaków, posiadanie więcej niż dwójki (no maks trójki, ale wtedy i tak każdy mówi o wpadce) jest patologią. Dziadkowie nieczęsto cieszą się z czwartego, piątego, szóstego, o siódmym nawet nie wspominam, wnuka. Moja żona regularnie słyszy pytanie, kto Pani to zrobił, a wielu z moich przyjaciół jest regularnie określanych dzieciorobami. Widać to zresztą także w wypowiedziach publicznych. Pewien znany prawicowy poeta wprost stwierdzał, że inteligent nie może być wielodzietny, a znany prawicowy polityk (nie żyje już, więc nie będę wymieniał jego nazwiska) krytykował swojego współpracownika za trzecie dziecko… W takiej sytuacji posiadanie dzieci jest prawdziwym nonkonformizmem. I to nonkonformizmem, którego państwo nie docenia, choć jest ono jedynym lekiem na jego problemy.

Słowem, jeśli politycy chcą rzeczywiście zaradzić problemom demograficznym, to muszą całkowicie przestawić swoje myślenie. Żłobki i przedszkola nie wystarczą. Konieczny jest system, który będzie wspierał duże rodziny i polityka społeczna, która będzie doceniała kobiety, które zajmują się dziećmi i domem (bo przy szóstce czy siódemce dzieci naprawdę często nie starcza już czasu na pracę zawodową). A tego na razie nie ma. I dlatego nie będzie też emerytur. Nawet, jeśli pojawią się żłobki i przedszkola.
Tomasz P. Terlikowski

Następna dyskusja:

Brak pracy --> dlaczego nie...




Wyślij zaproszenie do