Piotr Gołębiewski

Piotr Gołębiewski Starszy Specjalista,
Ministerstwo Pracy i
Polityki Społec...

Temat: Szukam wydawcy

Dzień dobry!

Napisałem tekst na około 80 stron A4 na temat prawa administracyjnego w kontekście prawa wspólnotowego w zakresie polityki społecznej.

Czy znacie jakieś wydawnictwo, które mogłoby wydać książkę o takiej tematyce?

Pozdrawiam,
Piotr Gołębiewski.
Barbara Niedźwiecka

Barbara Niedźwiecka tłumaczka literatury
niemieckojęzycznej

Temat: Szukam wydawcy

Witam, ja też szukam wydawcy.
Chodzi o powieść, a konkretnie o wydanie jej tłumaczenia z niemieckiego. Akcja dzieje się współcześnie, ale dotyczy II wojny światowej i relacji polsko-niemieckich.
Powieść będzie promował Instytut Goethego.
Można starać się o dofinansowanie, ale o jego przyznaniu decyduje Monachium.
Jeżeli ktoś chciałby się dowiedzieć czegoś więcej, chętnie prześlę na prywatny adres mailowy streszczenie i bliższe informacje.
Kinga C.

Kinga C. Dyrektor Naczelny
"FinLaw" oraz
doktorantka UE
Katowice

Temat: Szukam wydawcy

Witam, szukam wydawcy do książki, poradnika dydaktycznego na temat kadr i płac. W materiale, który stworzyłam jest mnóstwo ćwiczeń i praktycznych przykładów. Jeżeli ktoś może mi pomóc proszę o informacje. Dziękuję
Jurek M.

Jurek M. zarządzając
projektami
rozwiązuję problemy

Temat: Szukam wydawcy

Witam, dołączam się ze swoim zapytaniem:

Poszukuje wydawnictwa o zabarwieniu narodowym, prawicowym do wydania książki nt. spraw związanych ze współczesnym społeczeństwem, trochę o polityce trochę o filozofii, co się u nas (w Europie-środkowej) wydarzyło w ostatnim stuleciu.

Książka jest napisana przez dość słynnego Węgra, ma charakter zbioru esejów, średnio znam wydawnictwa w PL których by taki temat właśnie interesował...jakby ktoś z Was miał pomysł, proszę o przesłanie mi ich!

F
Rafał Sylwester Świątek

Rafał Sylwester Świątek Pomożecie? Pomożemy!

Temat: Szukam wydawcy

Franek M.:
Poszukuje wydawnictwa o zabarwieniu narodowym, prawicowym do wydania książki nt. spraw związanych ze współczesnym społeczeństwem, trochę o polityce trochę o filozofii, co się u nas (w Europie-środkowej) wydarzyło w ostatnim stuleciu.

Nortom we Wrocławiu…

Chyba, że masz na to kasę, to mógłbym się przyjrzeć.

R.S.

konto usunięte

Temat: Szukam wydawcy

a ja szukam wydawcy dla powieści kryminalnej...
Władysław Zdanowicz

Władysław Zdanowicz opowiadacz
literackich historii

Temat: Szukam wydawcy

Przepraszam ale zaczynacie szukać wydawcy od złej strony kija. Po pierwsze na dzień dzisiejszy jest nadmiar Autorów od Wydawców i nie wystarczy rzucić gdzieś na GL hasła - Szukam wydawcy, aby później odganiać się od ofert.
Sprawa jest zupełnie inna i równie dobrze sami możecie ją wykonać, bez oglądania się na innych i czekania że to inni coś za was zrobią. Metoda na leniucha, poza tym nie za dobrze o was świadczy.
Skoro potraficie wejść na GL, to równie dobrze uda wam się odnaleźć w waszym komputerze stronę Google i wpisać w wyszukiwarkę odpowiednie hasło. Np. polscy wydawcy powieści kryminalnych... Następnie stukamy Enter i czekamy aż komputer wyrzuci nam kilka nazw Wydawnictw które akurat wydają kryminały. Teraz należy wybrać kilka z nich, dowiedzieć się czy przyjmują oferty wydawnicze w formie plików i jeśli TAK, to wysyłamy im nasze Dzieło. Mniej więcej w przeciągu pół roku powinniśmy otrzymać odpowiedź... Brak odpowiedzi oznacza, że Wydawca nie jest zainteresowany lub nie miał czasu otworzyć nasz plik aby się z nim zapoznać.
Część Wydawców nadal preferuje klasyczny system, czyli chce otrzymać wydrukowane Dzieło, więc drukujemy go mozolnie na drukarce i wysyłamy do Wydawcy - co niestety powoduje, że musimy ponieść pewne koszty. Wynik może być dokładnie taki sam, jak w przypadku wysyłki elektronicznej.
Możemy także wydać nasze dzieło w formie e-booka, w systemie POD lub jako self czy vanity... Trzy ostatnie określenia wskazują, że najpierw zarobi na tym wydawca, być może wyda was w nakładzie 300 egz i to wy będziecie musieli stanąć na uszach aby ten nakład sprzedać, jeśli chcecie odzyskać jakieś pieniądze. Osobiście od dawna i z pełnym przekonaniem odradzam takie zaistnienie na rynku literackim, choćby dlatego, że piszemy dla tego aby coś na tym zarobić a nie dopłacać. (Oczywiście w wielkim skrócie).
Zapraszam wszystkich na następujące strony, które pozwolą lepiej poznać sprawy wydawniczo-literackie.
http://forum.gazeta.pl/forum/f,11943,Wydawnictwa_i_ich...
http://weryfikatorium.pl/

Oczywiście takich stron jest o wiele, wiele więcej, ale te są konkretne a poza tym sam się tam udzielam.
Dariusz Dalaszyński

Dariusz Dalaszyński właściciel
www.djpress.pl,
www.wlasnytalent.pl

Temat: Szukam wydawcy

a ja mogę Wam to wszystko i poskładać i opracować :)

konto usunięte

Temat: Szukam wydawcy

Polecam http://www.backpen.com/ Barbara Falbierska edytował(a) ten post dnia 15.03.11 o godzinie 17:09
Łukasz J.

Łukasz J. projektant / ceo

konto usunięte

Temat: Szukam wydawcy

Szukam wydawcy dla książek mojego autorstwa:

Wspólnota mieszkaniowa, Umowa zlecenie i o dzieło.

Recenzja: http://wspolnota-mieszkaniowa.mbankier.net/
Łukasz Twardowski

Łukasz Twardowski Student, Wyższa
Szkoła Gospodarki w
Bydgoszczy

Temat: Szukam wydawcy

czy ktoś już wydawał ksiązke z warszawską firmą wydawniczą ?

konto usunięte

Temat: Szukam wydawcy

Znalazłem wydawcę dla moich ebooks: Wspólnota mieszkaniowa, Umowa zlecenie i o dzieło.

Jest to wydawnictwo internetowe: http://wydaje.pl

konto usunięte

konto usunięte

Temat: Szukam wydawcy

System Wydawniczy Fortunet
polega w największym skrócie na tym, że Autor finansuje w całości wydanie swojej książki,a wydawnictwo tę książkę wydaje i zajmuje się jej dystrybucją.

75% wszystkich wpływów ze sprzedaży książki trafia na konto Autora.
Te wpływy to 50% ceny detalicznej, umieszczonej na okładce (to Autor decyduje, jaka będzie to cena); reszta to marże hurtowników i księgarzy.

Koszt wydania pierwszego 1000 egz.: 8000 zł;
Wydanie następnego 1000 egz.: 4450 zł.

Koszty obejmują wszystkie prace potrzebne do wydania książki i umieszczenia jej na rynku księgarskim
(a więc również skład i łamanie, indywidualny projekt okładki, druk i oprawę).

Z pierwszego nakładu 18 egzemplarzy jako egzemplarze obowiązkowe (zgodnie z Ustawą) trafi do bibliotek narodowych, 15 egzemplarzy przeznaczymy jako egzemplarze promocyjne/ekspozycyjne dla naszych kontrahentów, 2 egz. trafią do archiwum wydawnictwa.
Autorowi przysługują egzemplarze autorskie, których ilość ograniczona jest jedynie wysokością nakładu.

Autor cały czas jest właścicielem całości nakładu.
Władysław Zdanowicz

Władysław Zdanowicz opowiadacz
literackich historii

Temat: Szukam wydawcy

i gdzie tu niby jest interes dla Autora. Nie dość, że musi sam wyłożyć pieniądze, to obiecuje mu się fizycznie 1/3 wartości książki - Jak się sprzeda, ale na to nie ma już żadnego wpływu. Drukarnia swoje zgarnie i jest jest obojętne czy książka się sprzeda czy nie, bo ona już swoje pieniądze zainkasowała i niczym nie ryzykuje. Poza tym druk 1000 egz, ale o jakiej objętości, bo nie wierzę aby książki A5 112 stron kosztowała tyle samo co B5 o objętości 384 stron.
Tytuł powinien brzmieć, szukam naiwnym autorów mających forsę i chcących się pochwalić, że wydali książkę.
Na koniec jako właściciel nakładu może sobie zrobić duże ognisko :-)władysław Zdanowicz edytował(a) ten post dnia 05.09.11 o godzinie 11:24

konto usunięte

Temat: Szukam wydawcy

Szanowny Panie Władysławie pozwólmy pytającemu na samodzielne podejmowanie decyzji. Nie zawsze osobiste doświadczenia przekładają się w taki sposób, że tworzą standard. Prezentowany przez Pana pogląd, że biznes 50/50% to żaden biznes może być dla drugiego początkowym "kopem" do starań o dodatkowy zarobek lub choćby dobrą zabawą słowem pisanym. Nie u każdego drzemie spełnianie misji bo ona ujawnić może się dopiero po naszej śmierci, a żyć z czegoś trzeba.
Odchodząc od spraw materialnych dajmy ludziom spełniać ich ambicje i marzenia bez straszenia ich płonącym stosem.
z poważaniem - zwolennik rozwoju nowoczesnych technik B2B.Jerzy B. edytował(a) ten post dnia 06.09.11 o godzinie 01:26
Władysław Zdanowicz

Władysław Zdanowicz opowiadacz
literackich historii

Temat: Szukam wydawcy

Panie Jerzy, zapewniam Pana, że nie mam nic przeciwko spełnianiu ambicji i marzeń, ale chciałbym aby od początku traktowano takich ludzi uczciwie.
Aby nie być gołosłownym, próbuje się marzycielom wcisnąć przysłowiowy kit pisząc: "75% wszystkich wpływów ze sprzedaży książki trafia na konto Autora."
I Autor jest więcej niż szczęśliwy, bo przecież klasyczne wydawnictwa proponują max ~ 10% ceny książkowej lub jak ktoś jest bardziej bezczelny to od ceny sprzedaży.
Po czym następuje wyjaśnienie: "Te wpływy to 50% ceny detalicznej, umieszczonej na okładce (to Autor decyduje, jaka będzie to cena); reszta to marże hurtowników i księgarzy."
Czyli jakby nie liczyć, to prawda jest po mojej stronie, bo z owych 75% naraz robi się połowa czyli 37,5 %..., więc w żaden sposób nie jest to interes 50/50 :-)
Powie Pan: To i tak więcej niż daje klasyczny Wydawca!"
Owszem, ale większość tych wydawców nie chce od Autora najpierw pieniędzy na druk i wydanie książki, mamiąc go półprawdami, że przecież zarobi na książce 75%, lub trochę mniej.
Prawda jest taka, że Autor zarabia wtedy gdy czytelnik tę książkę kupi, a obaj wiemy, że od wydruku do sprzedaży jeszcze daleka droga. Bo cóż to oznacza, że wydawca zajmie się promocją i sprzedażą hurtową. NIC - to są puste słowa bez pokrycia, bo równie dobrze może ją wystawić na stronę swojej księgarni internetowej, gdzie poza kilkoma pracownikami nikt nie wchodzi. Ale zgodnie z ogłoszeniem, poczynił starania a ponieważ książka nie zyskała zainteresowania, to nie ich wina. Obaj dobrze wiemy, że oni swoje już na książce zarobili i jest im absolutnie obojętne czy ktoś inny po nią sięgnie. Dla mnie ta reklama, to zwyczajowa "wędka na głupie ryby" - tylko że rybami mają być marzyciele i ludzie którym się wydaję, że zarobią na swojej książce. Dla przykładu, aby im się zwróciło owe 8 tys, a cenę książki ustalili na 20 zł/egz, to wie Pan ile tych książek muszę sprzedać? Tak bez zagłębiania sięw rachunkach, jakieś 1200 egz (wliczając w to vat), a średni nakład książek to ~ 2000 tys/egz, które nie zawsze się sprzedają i to renomowanym Autorom.
Na koniec podam Panu przykład, który mnie rozbawił. Otóż, jedno z nowych wydawnictwo wydało książkę Autorowi, po czym gdy nadszedł czas rozliczeń przekazali mu 50% nakładu przyjmując wartość książki jako 50% ceny wydrukowanej. Więc owe klasyczne Pańskie 50/50 :-) Co z tą masą pieniędzy do odzyskania zrobił Autor - nie wiem, ale ja bym jednak proponował zrobić stosowne ognisko przed "wydawnictwem", na przestrogę dla innych "głupich ryb"
Z wyrazami szacunku.
Kamil M.

Kamil M.
http://openscience.c
om/feed/

Temat: Szukam wydawcy

władysław Zdanowicz:
Możemy także wydać nasze dzieło w formie e-booka, w systemie POD lub jako self czy vanity... Trzy ostatnie określenia wskazują, że najpierw zarobi na tym wydawca, być może wyda was w nakładzie 300 egz i to wy będziecie musieli stanąć na uszach aby ten nakład sprzedać, jeśli chcecie odzyskać jakieś pieniądze. Osobiście od dawna i z pełnym przekonaniem odradzam takie zaistnienie na rynku literackim, choćby dlatego, że piszemy dla tego aby coś na tym zarobić a nie dopłacać. (Oczywiście w wielkim skrócie).

Nie do końca wiem, czy odnosi się pan w tym stwierdzeniu do ebooków czy tylko do sposobów samo-publikowania. Jeżeli do ebooków i sposobu ich publikowania, to sytuacja wygląda zupełnie inaczej, niż pan ją opisuje. Zacznijmy od tego, że w przypadku e-książek nie istnieje coś takiego, jak nakład. Raz wydany ebook może być powielany w nieskończonych kopiach, które nie kosztują przysłowiowej złotówki. Teraz wymienione przez pana systemy publikowania - zacznę od końca - vanity publishing rzeczywiście oznacza dla autora same koszty, ale nikt, kto myśli o sprzedawaniu swoich książek, a nie tylko o zwykłym wydaniu (dla szpanu czy innych powodów niekomercyjnych) nie stosuje tego modelu.

Self-publishing z kolei ogranicza koszty autora do złożenia ebooka ( i to nie zawsze, wiele serwisów robi to za pisarza). Jeżeli pisarz nie potrzebuje korektora treści i ma choć cień wiedzy na temat formatowania tekstu, to wszystko to może zrobić we własnym zakresie. Następnie wybiera dystrybutora treści, u którego chce wydać książkę. W polskich warunkach jego zysk ze sprzedaży to około 50% od ceny jednej kopii (porównajmy to z zyskami w przypadku tradycyjnych wydawców). Dodatkowym bonusem dla autora jest to, że nie traci swoich praw autorskich do dzieła - może wybrać dowolną ilość dystrybutorów zarówno w Polsce, jak i za granicą. Podkreślam - autor nie ponosi prawie żadnych kosztów, a na pewno nie nakładu i ma o wiele większe wpływy ze sprzedaży jednej kopii, niż u tradycyjnego wydawcy. Na razie w Polsce ebookowy self-publishing dopiero się rozwija, ale w USA już niejednego pisarza uczynił w krótkim czasie milionerem.

Co do POD, to w przypadku ebooków jest to opcja oferowana przez samego dystrybutora, który może na życzenie klienta dostarczyć mu drukowaną kopię ebooka. Oczywiście taki ebook staje się automatycznie droższy. POD jednak nie wpływa zupełnie na koszty samego autora (w większości przypadków), gdyż on dostaje pieniądze od sprzedanej kopii, wybór formatu jest opcją dodatkową, na której zarabia dystrybutor (chyba, że inaczej umówi się z pisarzem).

To prawda, że najczęściej trzeba samemu się reklamować, aby sprzedać swoje ebooki. Ale nie do końca. Większość dystrybutorów prowadzi kampanie reklamowe w internecie dotyczące nowych tytułów. Poza tym promocja w sieci, dobrze zrealizowana, może nie kosztować ani złotówki, a przynieść wymierne skutki. Ostatecznie w self-publishingu liczy się to, że to czytelnik decyduje o popularności danego ebooka, a nie wydawca.

Więcej o self-publishingu i e-publishingu na moim blogu: http://literalubicyfre.pl/Kamil M. edytował(a) ten post dnia 06.09.11 o godzinie 10:14
Władysław Zdanowicz

Władysław Zdanowicz opowiadacz
literackich historii

Temat: Szukam wydawcy

Kamil, doskonale obaj wiemy, że z pewnych powodów pisząc tutaj człowiek musi się posługiwać skrótami, bo inaczej nie miałby czasu na życie, dlatego też w moich wypowiedziach jest sporo uogólnienia.
Zgadzam się z Tobą, że książka elektroniczna to przyszłość, ale według mnie u nas w kraju to jeszcze daleka przyszłość, choć z uwagą ją obserwuję. Przyznam się, że nawet zastanawiałem się czy nie wydać swoich książek w formie e booków, ale odrzuciły mnie owe 50 % płatne po sprzedaży ( dla przykładu Amazon płaci 70% a na pewnie nie ma większych kosztów, a daję większą możliwość sprzedaży i reklamę. ) Przyglądałem się Virualo do momentu gdy doczytałem, że to firma poniekąd EMPiK-u, znam problemu z terminami płatności, rozliczeń, itd. Więc dałem sobie z nią spokój, inne firmy dopóki wydają wszystko jak leci nie gwarantują jakości i więcej tam szlamu niż wody, więc nie widzę powodu aby ich firmować. Gdy pojawi się naprawdę porządna firma gwarantująca jakość i reklamę, pomyślę o tym, a na dzień dzisiejszy jestem coraz bardziej skłonny przyjrzeć się Amazonowi, choćby dlatego że coraz więcej naszych rodaków zza granicy pyta mnie gdzie można kupić moje książki w formie elektronicznej.
I to by było na tyle, nie jestem przeciwny nowinkom, ale nie lubię bylejakości.

Następna dyskusja:

Szukam Wydawcy - Kalendarze...




Wyślij zaproszenie do