Ewa R. OTC trader
Temat: Automaty z zabawkami. Opłacalne?
Witam,chodzi mi o automaty z zabawkami w kopułach.
Czy to się opłaca?
Ewa R. OTC trader
Jacek
Janota
Zapraszam do
współpracy.
Ewa Rojek:
Witam,
chodzi mi o automaty z zabawkami w kopułach.
Czy to się opłaca?
Ewa R. OTC trader
Jacek
Janota
Zapraszam do
współpracy.
Ewa Rojek:
a trudno jest uzyskac zgode np. W centrum handlowym?
Ewa R. OTC trader
Jacek Janota:
Ewa Rojek:
a trudno jest uzyskac zgode np. W centrum handlowym?
Nie, nie jest to trudne. Jednak nie wszędzie istnieje możliwość przyłączenia do energii elektrycznej (mówimy o pasażu - ciag komunikacyjny) a koszt ciągnięcia dodatkowej instalacji jest duży z tego względu na to, że zazwyczaj zarząd centrum handlowego wyznacza do tego celu swoja firmę (spółkę córkę), która to może wykonać i wtedy koszt materiałów to ułamek ceny ogólnej wykonanej usługi.
Jacek
Janota
Zapraszam do
współpracy.
Ewa Rojek:
Ok., a czy to prawda, że na firmę vendingową potrzebne jest min.
150-200 tysięcy? Czy naprawdę nie można zacząć od jednego - dwóch automatów
z kawą/napojami?
Przemysław
Schmelter
STUDIO-PRZEM /
Schmelter Fitness
Club
Jacek Janota:
Ewa Rojek:
Ok., a czy to prawda, że na firmę vendingową potrzebne jest min.
150-200 tysięcy? Czy naprawdę nie można zacząć od jednego - dwóch automatów
z kawą/napojami?
To wszystko jest uzależnione od tak wielu czynników, że nie jestem w stanie tego przedstawić w sposób ukazujący jednoznaczna odpowiedź.
jeśli masz 150-200 tys złotych i inwestujesz w vending to uniezależniasz się od firm dzierżawiących maszyny. Jedyne co robisz to brandujesz maszyny jakąś marką i od nich bierzesz towar. Minusem tej sytuacji jest konieczność utrzymywania pełnego serwisu i jeśli źle dobierzesz automat to możesz znaleźć się w sytuacji, w której nie będziesz miała możliwości zakupu części zamiennych a wyszukanie zamienników może okazać się niemożliwe.
Plusem jest to że jesteś CAŁKOWICIE niezależna i to Ty wybierasz sobie strategię, dostawców, towar itp.
Możesz automaty wydzierżawić ale wtedy płacisz opłatę za automat, musisz kupować towar tylko u tego kto dzierżawi Ci automaty (w 90% wypadków tak jest) oraz respektować jego strategię i jego warunki... Nie zawsze jest to miłe.
Jeśli chcesz zacząć od 2-3 automatów to nie wyżyjesz z tego. Możesz to traktować jako swój dodatkowy interesik, który zaspokaja pokrycie przeciętnych rat hipotecznych np za mieszkanie. Bo tyle zarobisz na 3 dobrze ustawionych automatach. To wszystko zamienia się w mały przyzwoity biznesik od 12-15 lokalizacji - RENTOWNYCH!
pozdrawiam
Jacek
Jacek
Janota
Zapraszam do
współpracy.
Przemek Schmelter:
Zbyt optymistycznie liczę?
Przemysław
Schmelter
STUDIO-PRZEM /
Schmelter Fitness
Club
Jacek Janota:
Przemek Schmelter:
Zbyt optymistycznie liczę?
Daleko zbyt optymistycznie
1. Gwarantuje że nikt lub w najlepszym wypadku niewielu wpuści na dobrą lokalizację automatów no-name bez brandu itd. Takie automaty w 90% wypadków są skazane na margines rynkowy.
2. Nawet obrandowany no-name za 1500 zł zacznie się sypać w sposób okrutny (nie wierzę w cuda, że automat zostanie przygotowany w sposób gwarantujący jego działanie bezawaryjne).
Sam podajnik kubeczków to wydatek rzędu 200-300 zł, dobry wrzutnik MDB 500-700 zł (a lubi się psuć oj lubi), nie wspominam o elektrozaworach (również padają), zaworach sieciowych, płytach głównych (nie polecam bo ten wydatek strasznie boli...) czy czujnikach temperatury itd... Jeśli Maszyna jest w takiej cenie to sugeruje się zastanowić czy aby uda się W OGÓLE znaleźć części zamienne.
Nawet jeśli to wtedy koszty tych części zamiennych i serwisu szybko przekroczą wartość zakupową tego urządzenia a zdobycie dobrej lokalizacji nic nie da bo klienci szybko się zniechęcają do awaryjnych maszyn.
Poza tym samo programowanie maszyn to też inna bajka. Dawkowanie kawy, czekolady aby było jak należy...
Wszystkim wydaje się że vending to taki cudowny interes. Ustawiamy maszynkę wsypujemy produkt i trzepiemy kasiorę... niestety (albo stety bo na rynku panuje wtedy selekcja naturalna)... rzeczywistość bywa okrutna.
Jacek
Janota
Zapraszam do
współpracy.
Przemek Schmelter:
Zakładam, że automaty kupuję działające , a nie śmieci. Czy w takim przypadku moje wyliczenia są słuszne? Bądźmy realistami- jestem przedsiębiorcą, wiec po co mam kupić jeden automat za 10tyś skoro mogę mieć ich 5 i każdy na siebie zarabia...
Przemysław
Schmelter
STUDIO-PRZEM /
Schmelter Fitness
Club
Jacek Janota:
Przemek Schmelter:
Zakładam, że automaty kupuję działające , a nie śmieci. Czy w takim przypadku moje wyliczenia są słuszne? Bądźmy realistami- jestem przedsiębiorcą, wiec po co mam kupić jeden automat za 10tyś skoro mogę mieć ich 5 i każdy na siebie zarabia...
Zrobimy inaczej
Kupił Pan kiedyś samochód używany od handlarza z komisu?
To jest dokładnie jak z samochodami z komisu.
Na 90% tych samochodów śmiga jak marzenie, pali na zawołanie, zero korozji, zero rdzy. Okazja!
Po 2-3 miesiącach robi się jakiś taki "mułowaty", zaczyna kopcić, szarpie w trakcie jazdy a w kilku miejscach zaczynają wyłazić ślady korozji... i co wtedy? Kupił Pan wyremontowany samochód, działał, jeździł... no co się stało??
Kupi Pan działający automat za 2tyś i za 10 tyś będzie miał Pan ich 5... ale za kilka miesięcy, pół roku, będzie Pan marzył aby mieć 2 automaty, które nie będą się psuły. Wybór należy do Pana ale takich firm, które maja maszynki za 2-3 tys zł. to już widziałem wiele... stoją sobie przez jakiś czas koło mojego automatu, serwują tańszą np o 10gr kawkę niż moja, na początku hossa a potem z biegiem czasu coraz częściej widzę na wyświetlaczu "Error", serwisanta, który rzuca mięsem na lewo i prawo... a potem nagle automaciki znikają...
Teraz pewnie Pan napisze, że Pan by sprawdził sobie ten automat, przetestował itd itp. Ok, ale nie jest Pan w stanie określić, który podzespół jest wymieniony na zamienniku, a który na oryginalny podzespół. Ja czasem nie jestem w stanie tego określić. I tu jest ta drobna różnica, która sprawia, że w tym biznesie, od strony technicznej, oszczędności nie zawsze się opłacają.
Jacek
Janota
Zapraszam do
współpracy.
Przemek Schmelter:
Oczywiście nie neguję tego, że używany sprzęt to jednak używany i w każdej chwili może się coś sypnąć. Coś kosztem czegoś. Można kupić automat za 10 czy 15 tyś tylko patrząc na to od strony ekonomicznej - kiedy to się wróci?
Czy nie lepiej kupić jednak używkę za ułamek ceny nowego, odkładając powiedzmy 1000zł na ewentualne naprawy / serwis (pod warunkiem , że będą konieczne) , mając jednak świadomośc , że automat jako tako zarabia na siebie zamiast zamrażać kilkanaście tysięcy zł ?
Następna dyskusja: