Zbigniew J Piskorz

Zbigniew J Piskorz www.PISKORZ.pl
sMs692094788
kreowanie wizerunku
...

Temat: Kraków: restauracje na sprzedaż; "Rynek umrze"

Coraz więcej restauracji w centrum Krakowa jest wystawionych na sprzedaż. Drożeją prąd i żywność, nie spadły w ogóle wywindowane niedawnym boomem czynsze, a turystów coraz mniej - pisze krakowska "Gazeta Wyborcza".
- Kilka lat temu znalezienie odpowiedniego lokalu graniczyło z cudem - mówi anonimowy rozmówca "GW", który wystawił swoją restaurację na sprzedaż. - Teraz wolnych lokali jest na pęczki i to w świetnych miejscach. Pięć minut Krakowa minęło, turyści prędzej pojadą na Ukrainę lub do Bułgarii - mówi.

- Zabrakło turystów, a klienci z Krakowa do nas nie docierają, bo nie mają gdzie zaparkować samochodów. Jeżeli dostęp do Rynku nie będzie łatwiejszy, Rynek stanie się martwy - mówi Leszek Lejkowski, szef Stowarzyszenia Gastronomików Rynku Głównego.

- Restauratorzy za bardzo nastawiają się na turystów, a zapomnieli o mieszkańcach - kontruje Grażyna Leja, pełnomocnik prezydenta ds. turystyki. - Mało jest programów lojalnościowych, kart stałego klienta - mówi w "GW". Mieszkańców miasta odstraszają także wysoki ceny. Większość lokali w okolicach Rynku i na Kazimierzu to drogie miejsca, w których rzadko da się zjeść obiad za mniej niż 35-40 złotych.
Andrzej Sierosławski

Andrzej Sierosławski Fotografia Kulinarna

Temat: Kraków: restauracje na sprzedaż; "Rynek umrze"

GW wszędzie węszy porażki i upadki. Tego już nie da się czytać, oni zawsze wszystko widzą czarno.
Z zawodowych kontaktów z restauratorami wiem, że takie opinie jak przytoczone tutaj są mocno przesadzone. Owszem, są restauracje, które nie mają się za dobrze, ale część właścicieli już przestawiła się częściowo na przyjmowanie miejscowych gości, są różne fajne oferty dla mieszkańców miasta, a ponadto części restauratorów wielkie zyski daje organizacja wesel i równie dobrze mogliby lokale zamykać na całe tygodnie, a funkcjonować tylko w soboty i niedziele pod kątem tych właśnie imprez zamkniętych - a zysku z tego byłoby aż nadto.
Kwestia, którą Pan poruszył jest złożona dodatkowo o ten aspekt, że części firm wydaje się, że "jak są w Rynku to już nic nie muszą robić, a zyski i tak będą" - osoby z takim podejściem często narzekają, że idzie "coraz gorzej", ale ci, którzy mają sprawnych managerów, organizują ciekawe rzeczy, są prestiżowi, ciągle gdzieś o nich słychać to o takich problemach ani słowem nie wspominają.

Za to - co wiem z całą pewnością - źle się dzieje w branży odzieżowej. To właśnie takie sklepy mają się w śródmieściu Krakowa coraz gorzej właśnie z podanej przyczyny: brak miejsc parkingowych, niemożność dojazdu. Panie wybierające się na zakupy odzieżowe nie chcą robić kilometrów w szpilkach, wybierają galerie handlowe gdzie dojazd jest łatwy i w ten sposób padło kilka sklepów odzieżowych w ścisłym centrum.

Następna dyskusja:

Szukam pracy jako Grafik (K...




Wyślij zaproszenie do