Temat: Ubezpieczenie na życie - proszę doradźcie
No cóż, czytam komentarze i tak się zastanawiam czy aby na pewno nie tracimy klientów przez "doradców" myślących tylko o swojej prowizji.
Mamy ostatnio sporo przykładów takiego "udanego doradztwa" np.: polisolokaty - świetny produkt dla doradcy ale już w większości niekorzystny dla większości klientów. Przykładem są sprawy sądowe.
Sprzedaję ubezpieczenia na Życie ale zawsze dokładnie tłumaczę klientowi OWU oraz w jakich sytuacjach następuje wykup i na jakich warunkach.
Co do inwestycji w nieruchomości to uważam że wynajem jest i będzie dobrym uzupełnieniem dochodów a może być też ich jedynym źródłem. Warto jednak aby właściciel nieruchomości jeszcze za życia zadbał o to co się będzie działo z nieruchomością po jego śmierci - warto spisać choćby testament, zapis windykacyjny.
Co do klientów to warto im przedstawić choćby tę informację na temat banków:
Zastanawiałeś się kiedyś, co stanie się z twoimi pieniędzmi zgromadzonymi w banku w przypadku śmierci? Przykłady rodzin osób, które zginęły w wypadkach, wykazał, niestety, jak ważne jest zabezpieczenie finansów naszych bliskich. Najlepszym zabezpieczeniem jest wspólne konto lub tzw. dyspozycja na wypadek śmierci.
Zazwyczaj po katastrofach, wypadkach nurtuje nas temat sytuacji finansowej rodzin zabitych. Niektóre z nich pozostają bez środków do życia. Częstokroć ofiary, były jedynymi żywicielami rodziny, a ich małżonkowie nie mieli dostępu do pieniędzy na kontach bankowych. Nikt przecież nie spodziewa się swojej śmierci. Prawo w tym względzie jest jednak nieubłagane.
- Okazuje się, że posiadacz rachunku bankowego może zabezpieczyć bliskich na wypadek swojej śmierci. Tym samym wydać dyspozycję bankowi, by ten w razie potrzeby wypłacił wskazane kwoty małżonkowi oraz krewnym.
Dyspozycja może być w każdej chwili zmieniona lub odwołana, ale zawsze musi być wyrażona na piśmie. Warto wcześniej zatroszczyć się o przyszłość naszych rodzin i wydać takie dyspozycje bankowi.
Oszczędności zgromadzone na kontach, podobnie jak pozostałe dobra, wchodzą w skład masy spadkowej po zmarłym. Ze spadku wyłącza się jednak sumę wskazaną w dyspozycji na wypadek śmierci oraz pieniądze wypłacone na pokrycie kosztów pochówku zmarłego. Warto zaznaczyć, że zgodnie z art. 57 Prawa bankowego - suma dyspozycji nie może przekroczyć dwudziestokrotności przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw bez wypłat nagród z zysku. Taką sumę wylicza się na podstawie danych ogłaszanych przez Główny Urząd Statystyczny. Dyspozycja wypłaty pieniędzy zostanie zrealizowana, o ile nie przekroczy sumy zgromadzonych środków.
W razie śmierci właściciela rachunku, bank na podstawie otrzymanych informacji, najlepiej aktu zgonu, blokuje konto.
- Bank blokuje możliwość wypłat, ale i wpłat na rachunek, żeby nie powiększać masy spadkowej. Chcemy w ten sposób uniknąć niepotrzebnego zamieszania, które w obliczu śmierci bliskich nikomu nie służy.
Nie wydasz dyspozycji
Prawo nie przewiduje złożenia w banku dyspozycji na wypadek śmierci, jeśli rachunek bankowy należał do co najmniej dwóch osób. W praktyce oznacza to, że pieniędzmi na koncie możemy dysponować, gdy żyją wszystkie strony umowy na prowadzenie rachunku z bankiem. W przypadku kont wspólnych nie ma również możliwości odzyskania kosztów pochówku na podstawie rachunków.
Nie oznacza to jednak, że zupełnie stracimy dostęp do środków na koncie.
- Jeżeli mówimy o rachunku wspólnym, a małżonek umiera, rachunek jest blokowany. Trzeba zaznaczyć, że 50 proc. środków jest wciąż do dyspozycji drugiego właściciela rachunku. Kolejne 50 proc. wchodzi w skład masy spadkowej. Gdyby ujawnili się inni spadkobiercy, jest to kwota do rozporządzenia przez sąd lub w ramach aktu notarialnego.
Bank nie szuka spadkobierców
Oczywiste wydawałoby się, że bank poinformuje nas o kontach i pieniężnych środkach bliskich w razie ich śmierci. Nic bardziej mylnego. Bank nigdy nie szuka spadkobierców i nie będzie zdobywać informacji, komu należy przekazać pozostawione pieniądze.
- To do banku musi wpłynąć stosowna informacja, że nastąpił zgon posiadacza rachunku. Jednocześnie dodaje, że możliwe są sytuacje, np. katastrofy, w których śmierć osoby jest oczywista, a wydanie aktu zgonu jest tylko kwestią czasu. Wtedy bank może przyspieszyć proces wypłaty środków.
Z dyspozycją trzeba uważać
Prawo bankowe reguluje maksymalną kwotę do wypłacenia przez bank w przypadku śmierci właściciela rachunku. Obecnie jest to niemal 70 tys. złotych. To od dysponenta zależy, ile osób wskaże w zleceniu. Dodatkowo, wskazane kwoty nie muszą być równe. Ważne jest jedynie, by nie przekroczyły kwoty maksymalnej.
- Gdyby zdarzyło się, że suma dyspozycji przekroczy limit ustalony na podstawie wysokości 20-krotnego przeciętnego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw lub też zmarły wydał kilka dyspozycji na wypadek śmierci, bank weźmie pod uwagę najświeższą.
Dla małżonka i pozostałych krewnych oznacza to, że bank wypłaci pieniądze osobie wskazanej w ostatniej dyspozycji zmarłego. Jeśli kwota nie przekroczyła limitu, w dalszej kolejności będzie rozpatrywał wcześniejsze dyspozycje.
Starając się to wytłumaczyć w jednym zdaniu - dyspozycja wydana później ma pierwszeństwo przed dyspozycją wydaną wcześniej. Jeśli limit wypłaty na wypadek śmierci zostanie przekroczony, kolejne wskazane osoby nie otrzymają pieniędzy z banku.
Kiedy bank wypłaci pieniądze
Jeśli zmarły nie wystawił dyspozycji, to z wypłatą środków trzeba czekać do wyroku sądu.
- Jeśli mówimy o koncie indywidualnym, to bank czeka na wyrok sądu z postępowania spadkowego, żeby ustalić, kto może przejąć środki i długi – Trzeba pamiętać, że wszystkie pełnomocnictwa do konta wygasają z chwilą śmierci właściciela rachunku.
Druga możliwość polega na porozumieniu spadkobierców i podpisaniu przez nich aktu poświadczenia dziedziczenia.
- Określają w nim, jaki majątek zostanie podzielony. Deklarują tym samym, że są jedynymi spadkobiercami i nie mają wiedzy o tym, jakoby mieliby się pojawić kolejni.
Gdyby jednak pojawiła się osoba posiadająca prawo do spadku, to osoby świadczące wcześniej prawo do spadku muszą się z nią rozliczyć. Wynika z tego, że dla banku ważne są dwa dokumenty – akt oświadczenia dziedziczenia lub wyrok sądu.
Jak już powiedzieliśmy, kwota wypłacona przez bank na podstawie dyspozycji nie wchodzi w skład masy spadkowej. Dyspozycja nie wyklucza tym samym osoby, która pobrała już pieniądze z dalszej drogi spadkowej, nawet jeśli została wymieniona w testamencie lub też dziedziczy na mocy ustawy, jako małżonek, wstępny, zstępny lub rodzeństwo.
Ustaliliśmy już, że po zmarłym dziedziczy rodzina lub wskazani w testamencie, przy czym obie możliwości się wzajemnie nie wykluczają. Po określeniu masy spadkowej można przystąpić do podziału m.in. pozostałych pieniędzy zgromadzonych na rachunkach oszczędnościowych czy lokatach. Jeśli porozumieją się w kwestii podziału, podpisują niezbędny dokument u notariusza i z nim udają się do banku. Gdyby jednak nie doszło do porozumienia, to spadkobiercy muszą założyć sprawy spadkowe w sądzie. Do ogłoszenia wyroku pieniądze zostaną zablokowane, ale zgromadzone środki nadal będą rosły o odsetki.
Inaczej sytuacja wygląda w przypadku osób wskazanych w dyspozycji na wypadek śmierci. Nie musi ona kierować sprawy spadkowej do sądu i nie potrzebuje też wizyt u notariusza. Bank ma już dokumenty do wypłaty należnego świadczenia. Co najważniejsze, pieniądze po zmarłym otrzyma dużo wcześniej od pozostałych spadkobierców, bo przed nimi jest jeszcze kilkumiesięczny proces nabycia praw spadkowych.
Spadku szukasz sam
Bank nie poinformuje nas o koncie zmarłego. Co jednak zrobić w sytuacji, kiedy nie mamy pewności, w którym banku przechowywał zgromadzone środki.
- Jedynym rozwiązaniem jest wysłanie do banku pisma z zapytaniem czy dana osoba miała jakiś rachunek w konkretnym banku. Jeśli okaże się, że tak, to bank przekaże te informacje, ale nie ujawni szczegółów dotyczących rachunku i kwoty na koncie. Do pisma warto dołączyć skrócony akt zgonu.
Szczegółowe informacje o środkach na rachunku bank przekaże jedynie formalnym spadkobiercom.
- Pozostali członkowie rodzin powinni wiedzieć, w jakich instytucjach mamy zgromadzone środki, tak by ułatwić im otrzymanie ewentualnego spadku.
Choć wydaje się to mało prawdopodobne, to możliwe jest, że w przypadku śmierci bliskich nasze zapytanie o ich konta będziemy musieli skierować do wszystkich banków na rynku. Sytuacja może się skomplikować jeszcze bardziej, jeśli konto prowadzone jest poza granicami kraju.
Co zaś się tyczy oferty dla klienta to ja osobiście bez spotkania z klientem i dokładnej analizie nie powiem że coś oferuję.