Marcin Jezierski

Marcin Jezierski Szukam rozwiązań,
sprzedaję,
zarządzam, szkolę

Temat: Ubezpieczenie na życie - proszę doradźcie

Bartłomiej J.:
Kamil Berger:
Jeśli dane gospodarstwo domowe posiada conajmniej 2 nieruchomości, obrazy, firmę itd itp to po co wmawiać klientowi, że potrzebuje kolejną polisę.

Polisa na życie będzie miała mimo wszyto jedną zaletę - świadczenie zostanie wypłacone szybciej niż zakończy się ewentualne postępowanie spadkowe itp.. No, chyba że sprawy płynności finansowe są tez uregulowane.

postępowanie spadkowe w dzisiejszych czasach to czas około miesiąca do dwóch jeśli nie ma przeszkód formalno-prawnych, wypłata świadczenia z tytułu zgonu to czas około miesiąca również pod warunkiem braku przeszkód
Bartłomiej J.

Bartłomiej J. Menadżer Sprzedaży

Temat: Ubezpieczenie na życie - proszę doradźcie

Marcin Jezierski:
postępowanie spadkowe w dzisiejszych czasach to czas około miesiąca do dwóch jeśli nie ma przeszkód formalno-prawnych, wypłata świadczenia z tytułu zgonu to czas około miesiąca również pod warunkiem braku przeszkód


hm, dawno nie dostałem spadku :)
ale nawet jeżeli procedura spadkowa trwa tak szybko, to proces spieniężenia majątku (nieruchomości, firma) może jednak potrwać, jeżeli nie chcemy sprzedawać grubo poniżej wartości.
Marcin Jezierski

Marcin Jezierski Szukam rozwiązań,
sprzedaję,
zarządzam, szkolę

Temat: Ubezpieczenie na życie - proszę doradźcie

Mimo wszystko nieruchomości uważam za lepszą lokatę kapitału niż polisa ubezpieczeniowa, więc i sprzedawać ich nie trzeba, a można korzystać z ich dobrodziejstwa w inny sposób ( odnoszę wrażenie, że to co teraz robimy to walka na obiekcje, z tym że ja zawsze wygrywam :) )

pzdr

MMarcin Jezierski edytował(a) ten post dnia 14.05.12 o godzinie 21:27
Bartłomiej J.

Bartłomiej J. Menadżer Sprzedaży

Temat: Ubezpieczenie na życie - proszę doradźcie

Marcin Jezierski:
Mimo wszystko nieruchomości uważam za lepszą lokatę kapitału niż polisa ubezpieczeniowa,

to co robisz w branży :) ?
więc i sprzedawać ich nie trzeba, a można korzystać z ich dobrodziejstwa w inny sposób

Hm, i tak i nie. Nieruchomość przynosiła dochody jeszcze za życia ubezpieczonego, więc po jego śmierci tak i tak powstanie luka w budżecie rodzinnym.

( odnoszę
wrażenie, że to co teraz robimy to walka na obiekcje, z tym że ja zawsze wygrywam :) )

wydaje Ci się :)

Może do tematu ubezpieczenia na życie (także wszystkich pozostałych) powinniśmy podejść w ten sposób: jaki wpływ na życie będzie miało określone zdarzenie. Wtedy będziemy wiedzieli, czy jest ono potrzebne w danym przypadku czy nie?
Szymon Górski

Szymon Górski Dyrektor Oddziału
AVIVA w Suwałkach

Temat: Ubezpieczenie na życie - proszę doradźcie

Kamil Berger:
Czy klient powiedział że chce terminowe? <
>
Panie Zdzisławie, czy lekarz pyta Pana który lek jest dla Pana lepszy albo czy wystawia 4 recepty i mówi "proszę sobie wybrać"?
Przejmuje Pan odpowiedzialność za płynność finansową danej rodziny. Ubóstwiam, gdy klient mi mówi, że agent zostawił mu dwie propozycje do wybrania. Dlatego Pana rada jest niedźwiedzią przysługą.

Natomiast jeśli chodzi o ubezpieczenie na "życie" - to najlepszym ubezpieczeniem jest własna kasa.
Jeśli dane gospodarstwo domowe posiada conajmniej 2 nieruchomości, obrazy, firmę itd itp to po co wmawiać klientowi, że potrzebuje kolejną polisę.
Zaraz odezwą się głosy "Ale klient chce". Zatem skoro nazywacie siebie doradcami to doradźcie proszę, że tego nie potrzebuje i odpuście chociaż raz swoją prowizję. Wszyscy świetnie "wróżą z fusów", zapytajcie autora postu nawet w prywatnych wiadomościach jakie posiada zabezpieczenie finansowe a potem rozmawiajcie o ewentualnych produktach.
Pozdrawiam

Zastanawia mnie tylko fakt "zaistniałej sytuacji", dzisiaj powstała niezdolność, sprzedam więc np....... niech będzie mieszkanie, które warte jest 800 tyś zł. Ciekwe ile dostanie na dzisiaj jeśli potrzeba jest pilna? 800 tyś czy tyle ile zapłaci potencjalny zainteresowany (jeszcze nie kupiec)? A może 600 zł? czy na pewno o to chodzi? Są rzeczy ważne i pilne i z reguły nie da się ich zamienić miejscami.... Warto jest pomyśleć wcześniej. Inwestycja nie może być robiona z myślą przerwania jej w najmniej oczekiwanej sytuacji. Od tego są ubezpieczenia.
A po to jest rozmowa żeby pewne ustalenia były faktem, a nie mżonką.....
Pozdrawiam Doradców!:)
Zenon Cieślak

Zenon Cieślak Agencja
Ubezpieczeniowa
Celestynów

Temat: Ubezpieczenie na życie - proszę doradźcie

Inwestowanie w nieruruchomości, jak każde inne, niesie ze sobą ryzyko. Rzeczywistość lat ostatnich jest bardzo dynamiczna i stan ten potrwa nadal. Na rynku wtórnym już widać przewartościowanie. Ceny mieszkań używanych spadły o 30% i nadal spadać będą. Warto przyjrzeć się ponadto sytuacji za Odrą...

Polecam komentarze do ostatniego raportu w tej sprawie:

http://regiodom.pl/portal/wiadomosci/analizy-raporty/w...

http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/ceny...Zenon Cieślak edytował(a) ten post dnia 16.05.12 o godzinie 08:39
Zenon Cieślak

Zenon Cieślak Agencja
Ubezpieczeniowa
Celestynów

Temat: Ubezpieczenie na życie - proszę doradźcie

Kamil Berger:

Panie Zdzisławie, czy lekarz pyta Pana który lek jest dla Pana lepszy albo czy wystawia 4 recepty i mówi "proszę sobie wybrać"?
Przejmuje Pan odpowiedzialność za płynność finansową danej rodziny. Ubóstwiam, gdy klient mi mówi, że agent zostawił mu dwie propozycje do wybrania. Dlatego Pana rada jest niedźwiedzią przysługą.

Natomiast jeśli chodzi o ubezpieczenie na "życie" - to najlepszym ubezpieczeniem jest własna kasa.
Jeśli dane gospodarstwo domowe posiada conajmniej 2 nieruchomości, obrazy, firmę itd itp to po co wmawiać klientowi, że potrzebuje kolejną polisę.
Zaraz odezwą się głosy "Ale klient chce". Zatem skoro nazywacie siebie doradcami to doradźcie proszę, że tego nie potrzebuje i odpuście chociaż raz swoją prowizję. Wszyscy świetnie "wróżą z fusów", zapytajcie autora postu nawet w prywatnych wiadomościach jakie posiada zabezpieczenie finansowe a potem rozmawiajcie o ewentualnych produktach.
Pozdrawiam


Jeśli można nawiązać do stylu Pana Kamila, to ja powiem tak:

- Uwielbiam doradców, którzy wmawiają agentom ubezpieczeniowym, że dla prowizji zrobią wszystko, że nigdy z niej nie zrezygnują. Jako agent wstydzę się tego okropnie. Wiele bym dał, żeby być doradcą i pracować bez wynagrodzenia i żeby moja firma doradcza też nie korzystała z wynagrodzenia prowizyjnego od ubezpieczycieli, banków czy funduszy.

A doradcę, który deklaruje, że " przejmuje odpowiedzialność za płynność finansową danej rodziny" powinno się wręcz ubóstwiać. Bo ja słowa takie traktuję poważnie. Jak przejmuje, to przejmuje, a nie tylko mówi... A więc rozumiem, że gdy klient doradcy zejdzie niespodziewanie z tego świata, a produkty zaoferowane zawiodą z jakichś względów, to on - najwspanialszy pod słońcem, bezprowizyjny doradca - siada przed zatroskaną wdową z dziećmi kładzie swój portfel na stół.

Rozumiem, że chciał Pan, Panie Kamilu, zabłysnąć. Ale proszę się nie dziwić, że po takich "występach" niektórzy chcą termin "doradca" brać w cudzysłów lub w nawias.

Jeśli chcemy zestawiać produkty stricte ubezpieczeniowe z zabezpieczeniami materialnymi typu nieruchomości,, obrazy, majątek firmowy, to nie zapominajmy o masie spadkowej i zasadach opodatkowania w tym zakresie, a także zobowiązaniach publiczno-prawnych, jakie mogą się niespodziewanie ujawnić. Zalety produktów ubezpieczeniowych bywają wtedy niezastąpione. Kwestie te wzmiankowali koledzy wcześniej.

Poza wszystkim - rozwiązań dobrych dla tytułowego problemu może być kilka.Zenon Cieślak edytował(a) ten post dnia 16.05.12 o godzinie 14:50
Mateusz W.

Mateusz W. Doradca Finansowy

Temat: Ubezpieczenie na życie - proszę doradźcie

Zenon Cieślak:
Kamil Berger:

Panie Zdzisławie, czy lekarz pyta Pana który lek jest dla Pana lepszy albo czy wystawia 4 recepty i mówi "proszę sobie wybrać"?
Przejmuje Pan odpowiedzialność za płynność finansową danej rodziny. Ubóstwiam, gdy klient mi mówi, że agent zostawił mu dwie propozycje do wybrania. Dlatego Pana rada jest niedźwiedzią przysługą.

Natomiast jeśli chodzi o ubezpieczenie na "życie" - to najlepszym ubezpieczeniem jest własna kasa.
Jeśli dane gospodarstwo domowe posiada conajmniej 2 nieruchomości, obrazy, firmę itd itp to po co wmawiać klientowi, że potrzebuje kolejną polisę.
Zaraz odezwą się głosy "Ale klient chce". Zatem skoro nazywacie siebie doradcami to doradźcie proszę, że tego nie potrzebuje i odpuście chociaż raz swoją prowizję. Wszyscy świetnie "wróżą z fusów", zapytajcie autora postu nawet w prywatnych wiadomościach jakie posiada zabezpieczenie finansowe a potem rozmawiajcie o ewentualnych produktach.
Pozdrawiam


Jeśli można nawiązać do stylu Pana Kamila, to ja powiem tak:

- Uwielbiam doradców, którzy wmawiają agentom ubezpieczeniowym, że dla prowizji zrobią wszystko, że nigdy z niej nie zrezygnują. Jako agent wstydzę się tego okropnie. Wiele bym dał, żeby być doradcą i pracować bez wynagrodzenia i żeby moja firma doradcza też nie korzystała z wynagrodzenia prowizyjnego od ubezpieczycieli, banków czy funduszy.

A doradcę, który deklaruje, że " przejmuje odpowiedzialność za płynność finansową danej rodziny" powinno się wręcz ubóstwiać. Bo ja słowa takie traktuję poważnie. Jak przejmuje, to przejmuje, a nie tylko mówi... A więc rozumiem, że gdy klient doradcy zejdzie niespodziewanie z tego świata, a produkty zaoferowane zawiodą z jakichś względów, to on - najwspanialszy pod słońcem, bezprowizyjny doradca - siada przed zatroskaną wdową z dziećmi kładzie swój portfel na stół.

Rozumiem, że chciał Pan, Panie Kamilu, zabłysnąć. Ale proszę się nie dziwić, że po takich "występach" niektórzy chcą termin "doradca" brać w cudzysłów lub w nawias.

Jeśli chcemy zestawiać produkty stricte ubezpieczeniowe z zabezpieczeniami materialnymi typu nieruchomości,, obrazy, majątek firmowy, to nie zapominajmy o masie spadkowej i zasadach opodatkowania w tym zakresie, a także zobowiązaniach publiczno-prawnych, jakie mogą się niespodziewanie ujawnić. Zalety produktów ubezpieczeniowych bywają wtedy niezastąpione. Kwestie te wzmiankowali koledzy wcześniej.

Poza wszystkim - rozwiązań dobrych dla tytułowego problemu może być kilka.


Panie Zenonie - praca doradcy polega na tym, żeby pokazać klientowi za co płaci i, cytując pewną reklamę "gdzie go rąbią". Proszę mi wierzyć, że nie chodzi tutaj o zrywanie wszystkich umów ubezpieczeniowych u klientów, u których będzie doradca (no może poza starymi polisami na życie i dożycie/ starymi ""III filarami" itp. - one nigdy nie wychodzą korzystnie pomimo demagogii stosowanej przez niektórych "agentów" że są już po kosztach...). Jeżeli komuś potrzeba unż bo tak wynika z analizy jego przepływów pieniężnych to takie ubezpieczenie dostaje - tam, gdzie będzie miał jak najszerszą ochronę na jak największą kwotę za najlepszą cenę. Ale jeżeli spotykam np. 25-26 letniego singla bez zobowiązań finansowych ze strategią lwa z SU np. 50.000 (na pytanie - po co to Panu odpowiedział - agent powiedział, ze będzie na przyszłość i że teraz jestem młody to wyjdzie taniej (a z tego, co mi wiadomo to koszt ochrony ubezpieczeniowej jest każdorazowo przeliczany wg SU i współczynnika z tabeli, który to jest uzależniony od płci i wieku)) to z całym szacunkiem, ale jak doradca ma mieć dobre zdanie na temat agentów ?????? i to nie są odosobnione przypadki. Albo klient, który ma 7 polis avivy, ing, amplico. 7 razy płaci opłaty alokacyjne, administracyjne, za ochrone itp itd. - bo żaden agent nie pytał co już klient ma i po co mu to, tylko skoro klienta stać, to niech płaci następną polisę będzie następna prowizja. A da się to samo zrobić 2 produktami (a czasami jednym, bo zgromadzony kapitał przewyższa potrzebą sumę ubezpieczenia) za dużo mniejszą cenę, a mniejszą prowizję z nawiązką zrekompensują wartościowe polecenia.
Magdalena Kardach

Magdalena Kardach Manager, Trener,
Towarzystwo
Ubezpieczeń Allianz
Polska S.A.

Temat: Ubezpieczenie na życie - proszę doradźcie

Witam.
Zachęcam Państwa do rozważenia rozwiązań sukcesyjnych ( prawno - finansowych ) , dzięki którym uregulujecie Państwo zobowiązania finansowe męża z tytułu prowadzenia działalności gospodarczej oraz posiadanych przez Państwa innych zobowiązań ( jeśli takowe istnieją) , które scalą Państwa majątek po śmierci męża , które zapewnią dzieciom( jeśli posiadacie Państwo dzieci) rekompensatę finansową - zachowek w momencie gdy będzie Pani dysponować w całości majątkiem ( bez udziału decyzji sądu rodzinnego) , które krótko mówiac zapewnią Państwu środki finansowe wynikające z różnych potrzeb po śmierci współmałżonka ale również takie ,które w razie poważnej choroby męza pozwolą na utrzymanie płynności finansowej firmy i Państwa rodziny.
Myślę ,że warto zadać sobie pytanie czy sami Państwo chcielibyście zarządzać swoim majątkiem za życia czy wolicie zostawić tę kwestię urzędnikom,którzy zrobią to po Państwa śmierci?
Zachęcam do kontaktu,rozmowa to dopiero początek :-)
Pozdrawiam serdecznie.
Magdalena Janusz

Magdalena Janusz Właściciel, Art of
Mag Magdalena Janusz

Temat: Ubezpieczenie na życie - proszę doradźcie

Witam Panią Serdecznie,
jeśli nadal jest Pani potrzebne ubezpieczenie proszę o kontakt, bo mogę Pani opowiedzieć o dogodnym dla Pani instrumencie.

num. tel: 666 343 857

Magdalena
Marcin Jezierski

Marcin Jezierski Szukam rozwiązań,
sprzedaję,
zarządzam, szkolę

Temat: Ubezpieczenie na życie - proszę doradźcie

Magdalena J.:
mogę Pani opowiedzieć o dogodnym dla Pani instrumencie.
Rozbawiło mnie to stwierdzenie

konto usunięte

Temat: Ubezpieczenie na życie - proszę doradźcie

Marcin J.:
Magdalena J.:
mogę Pani opowiedzieć o dogodnym dla Pani instrumencie.
Rozbawiło mnie to stwierdzenie


No dobre :)
Wojciech Sobota

Wojciech Sobota TU Allianz Polska
S.A.

Temat: Ubezpieczenie na życie - proszę doradźcie

Rafał D.:
Marcin J.:
Magdalena J.:
mogę Pani opowiedzieć o dogodnym dla Pani instrumencie.
Rozbawiło mnie to stwierdzenie


No dobre :)

Kiedyś ING lepiej szlkoliło agentów.
Mariusz Grabczyński

Mariusz Grabczyński Dobre Ubezpieczenia

Temat: Ubezpieczenie na życie - proszę doradźcie

No cóż, czytam komentarze i tak się zastanawiam czy aby na pewno nie tracimy klientów przez "doradców" myślących tylko o swojej prowizji.
Mamy ostatnio sporo przykładów takiego "udanego doradztwa" np.: polisolokaty - świetny produkt dla doradcy ale już w większości niekorzystny dla większości klientów. Przykładem są sprawy sądowe.

Sprzedaję ubezpieczenia na Życie ale zawsze dokładnie tłumaczę klientowi OWU oraz w jakich sytuacjach następuje wykup i na jakich warunkach.

Co do inwestycji w nieruchomości to uważam że wynajem jest i będzie dobrym uzupełnieniem dochodów a może być też ich jedynym źródłem. Warto jednak aby właściciel nieruchomości jeszcze za życia zadbał o to co się będzie działo z nieruchomością po jego śmierci - warto spisać choćby testament, zapis windykacyjny.

Co do klientów to warto im przedstawić choćby tę informację na temat banków:

Zastanawiałeś się kiedyś, co stanie się z twoimi pieniędzmi zgromadzonymi w banku w przypadku śmierci? Przykłady rodzin osób, które zginęły w wypadkach, wykazał, niestety, jak ważne jest zabezpieczenie finansów naszych bliskich. Najlepszym zabezpieczeniem jest wspólne konto lub tzw. dyspozycja na wypadek śmierci.

Zazwyczaj po katastrofach, wypadkach nurtuje nas temat sytuacji finansowej rodzin zabitych. Niektóre z nich pozostają bez środków do życia. Częstokroć ofiary, były jedynymi żywicielami rodziny, a ich małżonkowie nie mieli dostępu do pieniędzy na kontach bankowych. Nikt przecież nie spodziewa się swojej śmierci. Prawo w tym względzie jest jednak nieubłagane.

- Okazuje się, że posiadacz rachunku bankowego może zabezpieczyć bliskich na wypadek swojej śmierci. Tym samym wydać dyspozycję bankowi, by ten w razie potrzeby wypłacił wskazane kwoty małżonkowi oraz krewnym.

Dyspozycja może być w każdej chwili zmieniona lub odwołana, ale zawsze musi być wyrażona na piśmie. Warto wcześniej zatroszczyć się o przyszłość naszych rodzin i wydać takie dyspozycje bankowi.
Oszczędności zgromadzone na kontach, podobnie jak pozostałe dobra, wchodzą w skład masy spadkowej po zmarłym. Ze spadku wyłącza się jednak sumę wskazaną w dyspozycji na wypadek śmierci oraz pieniądze wypłacone na pokrycie kosztów pochówku zmarłego. Warto zaznaczyć, że zgodnie z art. 57 Prawa bankowego - suma dyspozycji nie może przekroczyć dwudziestokrotności przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw bez wypłat nagród z zysku. Taką sumę wylicza się na podstawie danych ogłaszanych przez Główny Urząd Statystyczny. Dyspozycja wypłaty pieniędzy zostanie zrealizowana, o ile nie przekroczy sumy zgromadzonych środków.

W razie śmierci właściciela rachunku, bank na podstawie otrzymanych informacji, najlepiej aktu zgonu, blokuje konto.

- Bank blokuje możliwość wypłat, ale i wpłat na rachunek, żeby nie powiększać masy spadkowej. Chcemy w ten sposób uniknąć niepotrzebnego zamieszania, które w obliczu śmierci bliskich nikomu nie służy.

Nie wydasz dyspozycji

Prawo nie przewiduje złożenia w banku dyspozycji na wypadek śmierci, jeśli rachunek bankowy należał do co najmniej dwóch osób. W praktyce oznacza to, że pieniędzmi na koncie możemy dysponować, gdy żyją wszystkie strony umowy na prowadzenie rachunku z bankiem. W przypadku kont wspólnych nie ma również możliwości odzyskania kosztów pochówku na podstawie rachunków.

Nie oznacza to jednak, że zupełnie stracimy dostęp do środków na koncie.
- Jeżeli mówimy o rachunku wspólnym, a małżonek umiera, rachunek jest blokowany. Trzeba zaznaczyć, że 50 proc. środków jest wciąż do dyspozycji drugiego właściciela rachunku. Kolejne 50 proc. wchodzi w skład masy spadkowej. Gdyby ujawnili się inni spadkobiercy, jest to kwota do rozporządzenia przez sąd lub w ramach aktu notarialnego.

Bank nie szuka spadkobierców

Oczywiste wydawałoby się, że bank poinformuje nas o kontach i pieniężnych środkach bliskich w razie ich śmierci. Nic bardziej mylnego. Bank nigdy nie szuka spadkobierców i nie będzie zdobywać informacji, komu należy przekazać pozostawione pieniądze.

- To do banku musi wpłynąć stosowna informacja, że nastąpił zgon posiadacza rachunku. Jednocześnie dodaje, że możliwe są sytuacje, np. katastrofy, w których śmierć osoby jest oczywista, a wydanie aktu zgonu jest tylko kwestią czasu. Wtedy bank może przyspieszyć proces wypłaty środków.



Z dyspozycją trzeba uważać

Prawo bankowe reguluje maksymalną kwotę do wypłacenia przez bank w przypadku śmierci właściciela rachunku. Obecnie jest to niemal 70 tys. złotych. To od dysponenta zależy, ile osób wskaże w zleceniu. Dodatkowo, wskazane kwoty nie muszą być równe. Ważne jest jedynie, by nie przekroczyły kwoty maksymalnej.

- Gdyby zdarzyło się, że suma dyspozycji przekroczy limit ustalony na podstawie wysokości 20-krotnego przeciętnego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw lub też zmarły wydał kilka dyspozycji na wypadek śmierci, bank weźmie pod uwagę najświeższą.
Dla małżonka i pozostałych krewnych oznacza to, że bank wypłaci pieniądze osobie wskazanej w ostatniej dyspozycji zmarłego. Jeśli kwota nie przekroczyła limitu, w dalszej kolejności będzie rozpatrywał wcześniejsze dyspozycje.

Starając się to wytłumaczyć w jednym zdaniu - dyspozycja wydana później ma pierwszeństwo przed dyspozycją wydaną wcześniej. Jeśli limit wypłaty na wypadek śmierci zostanie przekroczony, kolejne wskazane osoby nie otrzymają pieniędzy z banku.

Kiedy bank wypłaci pieniądze

Jeśli zmarły nie wystawił dyspozycji, to z wypłatą środków trzeba czekać do wyroku sądu.
- Jeśli mówimy o koncie indywidualnym, to bank czeka na wyrok sądu z postępowania spadkowego, żeby ustalić, kto może przejąć środki i długi – Trzeba pamiętać, że wszystkie pełnomocnictwa do konta wygasają z chwilą śmierci właściciela rachunku.

Druga możliwość polega na porozumieniu spadkobierców i podpisaniu przez nich aktu poświadczenia dziedziczenia.
- Określają w nim, jaki majątek zostanie podzielony. Deklarują tym samym, że są jedynymi spadkobiercami i nie mają wiedzy o tym, jakoby mieliby się pojawić kolejni.
Gdyby jednak pojawiła się osoba posiadająca prawo do spadku, to osoby świadczące wcześniej prawo do spadku muszą się z nią rozliczyć. Wynika z tego, że dla banku ważne są dwa dokumenty – akt oświadczenia dziedziczenia lub wyrok sądu.

Jak już powiedzieliśmy, kwota wypłacona przez bank na podstawie dyspozycji nie wchodzi w skład masy spadkowej. Dyspozycja nie wyklucza tym samym osoby, która pobrała już pieniądze z dalszej drogi spadkowej, nawet jeśli została wymieniona w testamencie lub też dziedziczy na mocy ustawy, jako małżonek, wstępny, zstępny lub rodzeństwo.

Ustaliliśmy już, że po zmarłym dziedziczy rodzina lub wskazani w testamencie, przy czym obie możliwości się wzajemnie nie wykluczają. Po określeniu masy spadkowej można przystąpić do podziału m.in. pozostałych pieniędzy zgromadzonych na rachunkach oszczędnościowych czy lokatach. Jeśli porozumieją się w kwestii podziału, podpisują niezbędny dokument u notariusza i z nim udają się do banku. Gdyby jednak nie doszło do porozumienia, to spadkobiercy muszą założyć sprawy spadkowe w sądzie. Do ogłoszenia wyroku pieniądze zostaną zablokowane, ale zgromadzone środki nadal będą rosły o odsetki.

Inaczej sytuacja wygląda w przypadku osób wskazanych w dyspozycji na wypadek śmierci. Nie musi ona kierować sprawy spadkowej do sądu i nie potrzebuje też wizyt u notariusza. Bank ma już dokumenty do wypłaty należnego świadczenia. Co najważniejsze, pieniądze po zmarłym otrzyma dużo wcześniej od pozostałych spadkobierców, bo przed nimi jest jeszcze kilkumiesięczny proces nabycia praw spadkowych.

Spadku szukasz sam

Bank nie poinformuje nas o koncie zmarłego. Co jednak zrobić w sytuacji, kiedy nie mamy pewności, w którym banku przechowywał zgromadzone środki.
- Jedynym rozwiązaniem jest wysłanie do banku pisma z zapytaniem czy dana osoba miała jakiś rachunek w konkretnym banku. Jeśli okaże się, że tak, to bank przekaże te informacje, ale nie ujawni szczegółów dotyczących rachunku i kwoty na koncie. Do pisma warto dołączyć skrócony akt zgonu.
Szczegółowe informacje o środkach na rachunku bank przekaże jedynie formalnym spadkobiercom.

- Pozostali członkowie rodzin powinni wiedzieć, w jakich instytucjach mamy zgromadzone środki, tak by ułatwić im otrzymanie ewentualnego spadku.
Choć wydaje się to mało prawdopodobne, to możliwe jest, że w przypadku śmierci bliskich nasze zapytanie o ich konta będziemy musieli skierować do wszystkich banków na rynku. Sytuacja może się skomplikować jeszcze bardziej, jeśli konto prowadzone jest poza granicami kraju.

Co zaś się tyczy oferty dla klienta to ja osobiście bez spotkania z klientem i dokładnej analizie nie powiem że coś oferuję.
Krzysztof Dalasiński

Krzysztof Dalasiński Trener - freelancer

Temat: Ubezpieczenie na życie - proszę doradźcie

Marcin J.:
Panowie czy Wy naprawdę uważacie, że najtańsze jest najlepsze ???
jeśli tak to podziwiam Wasze jak to pięknie nazywacie "doradztwo" :)
pozdrawiam

Marcinie, chcąc zasłużyć na Twój podziw, też coś doradzę: jeśli ktoś chce mieć tanie i dobre ubezpieczenie, to musi wykupić sobie dwie polisy: tanią i dobrą.

Co do "doradztwa", to już kiedyś pisałem coś takiego:

Różnica między doradcą a pośrednikiem jest bardzo znacząca i rodzi pewne konsekwencje.

DORADCA - to ten, który udziela porad i za te porady otrzymuje wynagrodzenie od osoby (firmy) potrzebującej porady. Doradca otrzymuje wynagrodzenie od klienta bez względu na to, czy ten skorzystał z porady, czy z niej nie skorzystał. Wynagrodzenie doradcy zależy jedynie od rodzaju porady. Idąc po poradę do lekarza, prawnika, czy doradcy podatkowego, płacę za poradę i nie jest ważne, czy z porady tej skorzystam, a na wysokość opłaty za poradę nie mają wpływu koszty, jakie poniosę w związku z zastosowaniem się do porady.

POŚREDNIK - to ten, który pośredniczy w transakcji i otrzymuje wynagrodzenie tylko wtedy, gdy transakcja dojdzie do skutku. W takim przypadku wynagrodzeniem jest prowizja, tym wyższa, im wyższa jest kwota transakcji. Gdy do transakcji nie dojdzie, pośrednik nie dostanie wynagrodzenia za swą pracę. Jest kwestią umowy, kto zapłaci prowizję pośrednikowi.

Skoro POŚREDNICY, nazywający siebie w sposób nieuprawniony DORADCAMI, nie wezmą ode mnie zapłaty, to znaczy, że otrzymają tę prowizję od strony przeciwnej naszego interesu. Ba, ta prowizja będzie tym wyższa, im więcej ja zapłacę bankowi, czy ubezpieczalni. Oczywiście "doradcy" mający umowy z bankami, ubezpieczalniami, funduszami, etc oraz biorący od nich prowizje przedstawiając mi się jako NIEZALEŻNY DORADCA perfidnie liczą, że jestem osobą nierozgarniętą, nie odróżniającą doradcy od pośrednika, czy doradcy od agenta.
Krzysztof W.

Krzysztof W. profesjonalne cięcie
kosztów - zarabiamy
dla Ciebie

Temat: Ubezpieczenie na życie - proszę doradźcie

Krzysztof D.:

Skoro POŚREDNICY, nazywający siebie w sposób nieuprawniony DORADCAMI, nie wezmą ode mnie zapłaty, to znaczy, że otrzymają tę prowizję od strony przeciwnej naszego interesu. Ba, ta prowizja będzie tym wyższa, im więcej ja zapłacę bankowi, czy ubezpieczalni. Oczywiście "doradcy" mający umowy z bankami, ubezpieczalniami, funduszami, etc oraz biorący od nich prowizje przedstawiając mi się jako NIEZALEŻNY DORADCA perfidnie liczą, że jestem osobą nierozgarniętą, nie odróżniającą doradcy od pośrednika, czy doradcy od agenta.
OK, ale zrób pewien wyjątek dla uczciwych multiagencji (jeśli takie w ubezpieczeniach istnieją). Kiedyś tak robiliśmy w innej branży (telekomunikacja stacjonarna) : przedstawialiśmy wszystkie możliwości, reprezentując wszystkich lub prawie wszystkich potencjalnych dostawców. Uważam, że w ten sposób faktycznie byliśmy niezależni, mimo tego, że braliśmy od nich pieniądze. Oczywiście te najmniejsze, bo działanie zasady "im gorszy (droższy) produkt, tym wyższa prowizja", rzecz jasna, potwierdzam.

Inna sprawa, że może takich multiagencji nie być. Ubezpieczenia są trudniejsze od telekomunikacji, bo jest dużo więcej parametrów nieprzewidywalnych. I jeśli ktoś, kierując się głównie kosztem, wybierze o jeden parametr ochrony za mało, a później akurat to mu się przytrafi, będzie psioczył - rzecz jasna - na doradcę...
Krzysztof Dalasiński

Krzysztof Dalasiński Trener - freelancer

Temat: Ubezpieczenie na życie - proszę doradźcie

Krzysztof W.:
OK, ale zrób pewien wyjątek dla uczciwych multiagencji (jeśli takie w ubezpieczeniach istnieją).

Krzysztofie, nawet nie pomyślałem, by dzielić multiagencje na uczciwe i nieuczciwe, bo z nieuczciwymi się nie spotkałem.

Chodziło mi tylko o to, że przedstawianie mi się jako NIEZALEŻNY DORADCA przez pośrednika będącego jednocześnie agentem drugiej strony interesu i opłacanego przez tę drugą stronę jest chyba nieetyczne.

konto usunięte

Temat: Ubezpieczenie na życie - proszę doradźcie

Większość ofert ubezpieczeniowych na życie danych TU nie różni się za bardzo! Są różnice w szczegółach! Jest
-śmierć
- śmierć w NW
-uszczerbek
-poważne zachorowanie
-pobyt w szpitalu
-inwalidztwo
- operacje
-itd.
W każdym TU może być pod inną nazwą i inne warunki ubezpieczenia. Może szeroko rozumiane"Doradztwo" to nie tylko sprzedanie ubezpieczenia (bycie pośrednikiem). Może jako "doradcę" należy rozumieć osobę która "doradzi w doborze odpowiedniego ubezpieczenia, to co danemu klientowi jest potrzebne, to jakie ma obawy, to na co go stać, itd. mimo, że jest to tylko pośrednik ubezpieczeniowy, jednego lub więcej TU, w tym zakresie może być doradcą. Doradca i pośrednik, to nie muszą być dwie inne osoby! By doradzać(przez to być doradcą) to nie trzeba brać za to pieniędzy!
Przykład inny: proszę stolarza o doradztwo w zaprojektowaniu mebli kuchennych. Stolarz przynosi mi projekt kuchni, nie bierze za to pieniędzy! Nie wziął pieniędzy, to nie jest doradcą (do spraw mebli), mimo że mi doradził? Mogę te meble u niego wziąć, bądź nie.
Problem polega na tym, że jeśli ktoś czegoś nie robi, to się na tym nie zna. Nikt nie jest wszechwiedzący i wszystko umiejący. Jeżeli, ktoś sprzedaje ubezpieczenia, to chcąc nie chcąc wcześniej czy później stanie się osobą, która będzie się na tym znała i będzie w jakiś sposób doradzać.
Czy ta różnica między doradcą, a pośrednikiem jest aż tak znacząca? Nie wydaje mi się.
Jan Chlanda

Jan Chlanda ....a po nocy
przychodzi
dzień...:-)

Temat: Ubezpieczenie na życie - proszę doradźcie

Ewa T.:
Witam. Mój mąż prowadzi działalność gospodarczą. W razie jego śmierci zostałabym sama z tym wszystkim na głowie, dlatego chcielibyśmy zabezpieczyć się na taką okoliczność. Mąż ma 51 lat.
...............
Ile wynosiłaby miesięczna składka? Czy możecie mi polecić konkretny produkt?


Mam pytanie do wszystkich...??
Czy autorka tego tematu nawiązała kontakt , po udzieleniu porady....:)...???
Nie widziałem nawet słowa "dziękuję"....
Ktoś nawet z forumowiczów ma wątpliwości czy porada powinna być płatna....?
Wydaje mi się , że kolejna piękna Pani zrobiła sobie "jaja" i śmiałą się z elokwencji agentów i doradców , choć sama być może jest osobą zajmującą się ubezpieczeniami i doradzaniu....:)

Szanowni Państwo :
WIEDZA I DOŚWIADCZENIE kosztuje w każdej dziedzinie życia i zawodzie wykonywanym , szanujcie się trochę i nie wykonujcie darmowych i publicznych szkoleń i nie rozmieniajcie na drobne swojej wiedzy ....konkurencja nie śpi....:)
Krzysztof Dalasiński

Krzysztof Dalasiński Trener - freelancer

Temat: Ubezpieczenie na życie - proszę doradźcie

Rafał D.:
Czy ta różnica między doradcą, a pośrednikiem jest aż tak znacząca? Nie wydaje mi się.

Różnicę między pośrednikiem, a doradcą opisałem dokładnie i wyraźnie. Ona jest znacząca. Stolarz nie jest pośrednikiem. Jeśli chodzi o pośredników ubezpieczeniowych to ustawa też wyraźnie precyzuje, kto jest pośrednikiem. Słowa mają swoje precyzyjne znaczenie opisane w słownikach, encyklopediach, przepisach prawa, etc. m.in. po to, by nie dochodziło do nieporozumień.

Podam inny przykład: to, że większość osób przedstawia konkubinę jako żonę, nie oznacza, że ja nie odróżnię konkubiny od żony.

Następna dyskusja:

terminowe ubezpieczenie na ...




Wyślij zaproszenie do