Jarosław Jodzis

Jarosław Jodzis Nauczyciel
Taijiquan,
akcesoria do
treningu (import z
Chin)

Temat: Droga taijiquan

Niedawno zaczął sie nowy rok szkolny /akademicki i wiele osob po wakacjach szuka jakiejs formy aktywnosci dla siebie.
Zawsze polecam taijiquan, w dobrym przekazie oczywiscie.
Sztuka rozwija i buduje nas w wielu płaszczyznach.
Jako bezpieczna forma ruchu całego ciała, jako bogata w rozne formy i układy ruchowe takze z bronia, jako trening z partnerem na wielu poziomach rozwijajacy wrazliwosc i strukture. I wreszcie dla zainteresowanych tym aspektem jako skuteczna i utrzymywana do poznej starosci umiejetnosc walki i samoobrony
Scieżka poznawania taijiquan jest długa ale ciekawa i inspirujaca na kazdym etapie.
Na poczatku poznajemy z grubsza zasady rownowagi i rozluznienia w ustawieniu ciała i szlifujemy to nasladujac i uczac sie form ruchu od podstawowych do coraz bardziej złozonych.
To daje mozliwosc coraz głebszego wchodzenia w poziomy rozluznienia i rownowagi.
O ile łatwo jest miec poczucie struktury i rozluznienia w prostych postawach i ruchach w bardziej złozonych juz to ucieka. wiec trening i praca z formami sa bardzo wazna czescia treningu.
Gdy tu zbudujemy niezbedne podstawy uczymy sie to zachowac w praktyce form pchajacych dłoni z partnerem, rozwijajac to dalej do form i technik walki z qinna i shuei jiao włacznie.
Potem wolne sparingi i spontaniczne wykorzystywanie zasady taijiquan.
Jaka to zasada? To podążania za siła, nie przeciwstawianie sie. Zachowujac własna strukture podazamy w kierunku działajacej siły i zmieniamy ja wg własnego zamiaru.
Tak z grubsza wyglada sciezka taijiquan.
Kazdy etap jest na niej wazny i potrzebny. Pominiecie ktoregos nie daje dobrych rezultatow i zawsze sprowadza na jakies manowce.
Skupianie sie tylko na przepychankach itp cwiczeniach z partnerem bez budowania podstaw ruchu i struktury w solowych formach zawsze prowadzi do wielu bledow postawy i siłowej pracy ramionami.

Niektorzy odrzucaja praktyke form lansujac systemy oparte na prostych krazeniach ramionami z partnerem jako szybkie i skuteczne metody nauki walki. To złudne poczucie szybkiego postepu. Prosty ruch i proste krazenia sa łatwe, w pare m-cy mozna juz sie w tym jakosc poruszac, ale tylko w tym. w innej konwencji od razu sie gubimy tracac swobode ruchu i strukture. To po prostu trzeba zbudowac w mozliwie szerokim spektrum ruchow tempa i dynamiki.
Poza tym taki trening jest nudny i zniechecajacy. Trudno to cwiczyc samodzielnie bez partnera. Ma to jakis sens gdy cwiczymy z kims duzo lepszym kto ma szersze doswiadczenie i czucie ruchu, ale gdy dopiero zaczynamy nie mamy na to szans.
Tego typu praktyka z partnerem dobra moze byc po zbudowaniu podstaw jakie mamy np w poczatkowym etapie treningu taijiquan.

Inni odwrotnie, pomijaja trening i techniki walki, skupiajac sie tylko na formach. To jest ok jesli nauka walki nas nie interesuje a chcemy budowac strukture i zintegrowany ruch ciała. ale musimy zdawac sobie sprawe ze zbudujemu to w treningu solowym lub nawet z partnerem w okreslonych formach tylko do pewnego poziomu. Spontaniczny ruch gdy ktos chce nas pozbawic tej struktury i swobody ruchu wymaga duzo wiekszej integracji i czucia tego nad czym pracujemy. Wiec techniki walki, sparingi itp nie słuza nauce walki, aby potem gdzies sie wyzywac w zadymach. Uczymy sie zachowac i budowac strukture i swobode ruchu w kazdych warunkach.
Temu słuzy treniong walki w taijiquan.Jarosław Jodzis edytował(a) ten post dnia 16.10.12 o godzinie 12:18
Jarosław Jodzis

Jarosław Jodzis Nauczyciel
Taijiquan,
akcesoria do
treningu (import z
Chin)

Temat: Droga taijiquan

... sorry wcisnąłem zamiast edycji cytowanie i powtorzyło mi tekstJarosław Jodzis edytował(a) ten post dnia 16.10.12 o godzinie 12:15
Bartosz S.

Bartosz S. Psychoanalityk
jungowski,
psychoterapeuta

Temat: Droga taijiquan

Jarku, ale Ty podobno nie ćwiczysz walki, sam mówiłeś... więc skąd wiesz, co jest skuteczne a co nie, a zwłaszcza te inne style, które nazywasz "niektórzy"... ćwiczyłeś je kiedyś, czy to tylko kolejna rozgrzewka z trollowania forowego? :-) Bo z tego co wiem, to sporo osób, które ćwiczą dziś coś zupełnie innego, dawniej ćwiczyło Twój styl, więc to raczej oni mogliby wypowiadać się o "niektórych" :-).
Jarosław Jodzis

Jarosław Jodzis Nauczyciel
Taijiquan,
akcesoria do
treningu (import z
Chin)

Temat: Droga taijiquan

Bartosz S.:
Jarku, ale Ty podobno nie ćwiczysz walki, sam mówiłeś... więc skąd wiesz, co jest skuteczne a co nie, a zwłaszcza te inne style, które nazywasz "niektórzy"... ćwiczyłeś je kiedyś, czy to tylko kolejna rozgrzewka z trollowania forowego? :-) Bo z tego co wiem, to sporo osób, które ćwiczą dziś coś zupełnie innego, dawniej ćwiczyło Twój styl, więc to raczej oni mogliby wypowiadać się o "niektórych" :-).
Bartku przeczytaj uwaznie. Tekst jest troche długi ale spojnie sie komponuje.
My nie cwiczymy walki. Walki nie da sie cwiczyc, mozna walczyc albo cwiczyc.
Ja jesli cwicze jakies formy sparingu to nie dla walki czy pokonania partnera/ przeciwnika tylko dla pracy nad swoja struktura i integracja ciała w ruchu. Wygrana czy przegrana nie ma tu znaczenia.
Nie oszukuj sie ze to co wy robicie to walka. chcesz walczyc to podłacz sie do kiboli w zadymach.

Nie wiem kto i jak cwiczył "moj styl" Moze ktos probował cos podobnego i odpuscił po jakims wstepnym etapie. Wiec nie przesadzałbym ze ktos cwiczył jakis styl gdy ledwo go liznał nawet nie rozpoznajac na czym polega istota
Bartosz S.

Bartosz S. Psychoanalityk
jungowski,
psychoterapeuta

Temat: Droga taijiquan

Jarosław Jodzis:
My nie cwiczymy walki. Walki nie da sie cwiczyc, mozna walczyc albo cwiczyc.

Ciekawe, bo ostatnie zdanie w Twoim tekście brzmi: "Temu słuzy treniong walki w taijiquan."
Nie oszukuj sie ze to co wy robicie to walka. chcesz walczyc to podłacz sie do kiboli w zadymach.

Skoro nie ćwiczysz walki to skąd wiesz, co nią jest a co nie jest? Swoją drogą, czy pisząc o kibolach, bazujesz na doświadczeniu czy znów na wyobrażeniach?
Nie wiem kto i jak cwiczył "moj styl" Moze ktos probował cos podobnego i odpuscił po jakims wstepnym etapie. Wiec nie przesadzałbym ze ktos cwiczył jakis styl gdy ledwo go liznał nie rozpoznajac na czym polega istota

Czyżbyś sądził, że tytułowa "droga taijiquan" jest aż tak wąska, że może pomieścić tylko jeden styl, jedną opinię i... jedną osobę? :-)...

Mi na razie starczy dyskusji :). Pozdrawiam.Bartosz S. edytował(a) ten post dnia 16.10.12 o godzinie 13:20
Jarosław Jodzis

Jarosław Jodzis Nauczyciel
Taijiquan,
akcesoria do
treningu (import z
Chin)

Temat: Droga taijiquan

Bartosz S.:
Jarosław Jodzis:
My nie cwiczymy walki. Walki nie da sie cwiczyc, mozna walczyc albo cwiczyc.

Ciekawe, bo ostatnie zdanie w Twoim tekście brzmi: "Temu słuzy treniong walki w taijiquan."
Nie oszukuj sie ze to co wy robicie to walka. chcesz walczyc to podłacz sie do kiboli w zadymach.

Skoro nie ćwiczysz walki to skąd wiesz, co nią jest a co nie jest? Swoją drogą, czy pisząc o kibolach, bazujesz na doświadczeniu czy znów na wyobrażeniach?
Nie wiem kto i jak cwiczył "moj styl" Moze ktos probował cos podobnego i odpuscił po jakims wstepnym etapie. Wiec nie przesadzałbym ze ktos cwiczył jakis styl gdy ledwo go liznał nie rozpoznajac na czym polega istota

Czyżbyś sądził, że tytułowa "droga taijiquan" jest aż tak wąska, że może pomieścić tylko jeden styl, jedną opinię i... jedną osobę? :-)...
Nie czepiaj sie słów. Trening walki to nie walka.
Walka jak pisałem to nie jest cos co sie cwiczy. Doskonale wiem jak wyglada walka.
dlatego pisze to co pisze. Jesli dla ciebie to co cwiczycie nazywasz walka to moze nie miałes do czynienia z walka? nie treningiem walki.
Piszac o kibolach bazuje na pewnym stereotypie, czesto zreszta potwierdzanym w relacjach medialnych o zadymach i bojkach. Nie brałem w tym udziału i ty podejrzewam tez nie.

Nie pisze o jednym stylu, pisze o taijiquan jako metodzie w pełni wykorzystujacej mozliwosci jakie ze soba niesie. To dosc szeroka droga, ale jesli nie probowałes nie zrozumiesz.
Zabawa w nasladowanie taijiquan to tylko zabawa, nie poznawanie sztuki.
Jarosław Jodzis

Jarosław Jodzis Nauczyciel
Taijiquan,
akcesoria do
treningu (import z
Chin)

Temat: Droga taijiquan

Bartosz S.:

... Kot nie uczy się taiji a może poruszać się mistrzowsko z wykorzystaniem wszystkich zasad. Taiji to nic innego tylko równowaga i przepływ w procesie przechodzenia z yin w yang, z pustego w pełne, itp. Jeśli koncepcja ta opisuje wszystkie procesy obecne w rzeczywistości (a pisali o tym i filozofowie greccy - Heraklit nazywał Taiji "enantiodromią") - to czemu mielibyśmy przypuszczać, że ktokolwiek poza życiem/naturą/praktyką może nauczyć Taiji lepiej? "Odpady z faktycznego taijiquan"? Najpierw musiałoby być jakieś "faktyczne taijiquan", a dopiero później ktoś musiałby się zainteresować odpadami z niego.
Najpierw trzeba rozumiec zasade ruchu w taijiquan i jakie to ma powiazanie z taiji.
Taiji to pewna zasada rownowagi procesów lub stanów. Bardzo ogolna i uniwersalna Obserwacja rownowagi w naturze i naturalnosci ruchu kota to za mało zeby rozumiec zasade ruchu w taijiquan.
Mozesz nasladowac kota i chodzic na 4 łapach ale to niestety nie bedzie taijiquan.
Mozesz pojsc dalej jako inteligentny człowiek i nasladowac rozluznienie i miekkosc ruchow kota, wyginac grzbiet, wysuwac pazury, skradac sie itp, a co powiesz o np niedzwiedziu lub innych zwierzetach taz sa naturalne i w zgodzie z taiji.
Człowiek niestety jest istota 'trójmozgowa' i na jego ruch wpływa zbyt wiele czynnikow blokujacych.
Poza tym juz dawno przestał walczyc fizycznie o przetrwanie i zyc w naturalnym srodowisku.

Taijiquan to cała koncepcja integracji ruchu z centrum wykorzystujaca przemiany yin/yang do sumowania kumulowania ruchu i energii. Yin/yang to pewne stany umownie okreslajace fazy jakiegos procesu lub zjawiska. W kontekscie zintegrowanego ruchu trzeba rozpoznac stan rownowagi, centrum inicjujace i momenty oraz charakter przemian. To cała subtelna wiedza i metoda zwiazana z ciałem jego budowa czuciem ciała i struktury.
Rotacje centrum, ich charakter i tworzenie spiralnego zjednoczonego ruchu w technikach, oraz idea zjednoczenia, podazania z działajaca siła aby ja wplesc we własny spiralny ruch i zneutralizowac, tym jest taijiquan.
Gledzenie o naturze i ruchach kota w niczym nie przybliza taijiquan.
Tak, najpierw trzeba miec jakies pojecie o "faktycznym taijiquan" aby móc cokolwiek z tym porównywac.
Bartosz S.

Bartosz S. Psychoanalityk
jungowski,
psychoterapeuta

Temat: Droga taijiquan

http://www.youtube.com/watch?v=0jHsq36_NTU

I jak tu twierdzić, że ktoś ma monopol na "faktyczne taichi", skoro cały wszechświat nieustannie uprawia chansijin?
Jarosław Jodzis

Jarosław Jodzis Nauczyciel
Taijiquan,
akcesoria do
treningu (import z
Chin)

Temat: Droga taijiquan

Słonce też nie porusza sie liniowo a po spirali. Poza tym okreslenie ze cos porusza sie z jakas predkoscia wymaga doprecyzowania wzgledem czego. Jesli nie ma punktu odniesienia nie ma pojecia ruchu. Ruch bez przyspieszenia jest nieodczuwalny. Gdy punkt odniesienia tez sie porusza to nie mozna stwierdzic czy to on porusza sie wzgledem nas czy my wzgledem niego.
Wiec to nie jest takie proste z tym ruchem jakby sie wydawało. Poza tym samo pojecie ruchu jest pewnym złudzeniem i wynika tylko z niedokładnosci postrzegania zmysłu wzroku ktory nie jest w stanie uchwycic punktowo obecnej chwili i rozmywaja ja w jakiejs formie "bezwładnosci"
Bartosz S.

Bartosz S. Psychoanalityk
jungowski,
psychoterapeuta

Temat: Droga taijiquan

Wiadomo, to model uproszczony i względny. Jednak tak, jak w przypadku planet i słońca, czy słońca i centrum galaktyki, tak w przypadku ciała wiadomo, że mamy do czynienia z relacją zachodzącą pomiędzy centrami ruchu oraz tkankami odpowiedzialnymi za wprowadzanie ich w ten ruch... koło po kole, aż do dantien. Następnie dantien połączony jest ze środkiem ziemi za sprawą siły grawitacji, łącząc się z podłożem przez punkty longchuan itp... podstawowa zasada po przełożeniu na ludzką anatomię staje się dużo bardziej skomplikowana i jak wszyscy wiemy wymaga sporo treningu & wyobraźni. Bartosz S. edytował(a) ten post dnia 11.11.12 o godzinie 14:19
Jarosław Jodzis

Jarosław Jodzis Nauczyciel
Taijiquan,
akcesoria do
treningu (import z
Chin)

Temat: Droga taijiquan

Tak ciało to złozony mechanizm gdzie kazdy staw jest przegubem. To jak zespoł przekładni i dzwigni. Moga one łaczyc sie ze soba w ruchu lub nie. Kazdy zespół ma niejako własny naped.
Ruch wiec moze byc chaotyczny i nawzajem sie blokujacy lub rozpraszajacy. Tak jest najczesciej.
Gdy zestroimy mechanizm tak ze poszczegolne elementy połaczone z centralnym bedziemy właczac kolejno w odpowiednim momencie, uzyskamy kumulacje/sumowanie ruchu (predkosci i masy)
Aby to dało efekt skumulowanej siły musi byc tzw punkt podparcia/odbicia. Zawieszeni w prozni nikogo nie odepchniemy, czy jak mistrz to przedstawia, samochod na podnosniku moze gazowac ile wlezie koła sie kreca ale nie ma to przełozenia na jego ruch.
Punkt podparcia to podstawowy warunek ale to nie wystarczy.
Aby uzyskac max efekt oddziaływania musi byc tzw zamkniecie struktury, czyli kazdy przegub musi uzyskac własne podparcie (jak zapadka blokujaca ruch w mechanizmie) Wowczas nastepuje transmisja siły od punktu podparcia do p. emisji.
Czesto mozna spotkac sie z okresleniem "siła zaczyna sie w stopach i jest kontrolowana przez talie ... ". To kolejne uproszczenie i niedomowienie. Aby siła zainicjowała sie od podłoza musi byc najpierw ruch z centrum do p. podparcia i potem odbicie i dalsza sciezka kumulacji.
To tak jak w aucie, koła nie daja ruchu to silnik napedza koła a te w reakcji z podłozem daja efekt cidrzucania.

wiec sam fakt ze mamy rozne elementy polaczone w ruchu i one kreca sie spiralnie czy rotacyjnie nie swiadczy o chansijin. Efekt kumulacji nie rozwinie sie samoistnie bez precyzyjnego strojenia.
Aby ten chaotyczny ruch zintegrowac, to jak pisze od lat, potrzebna jest subtelna i głeboka wiedza oparta na doswiadczeniu i czuciu smaku takich połaczen. Samo z siebie to sie nie rozwinie. A jesli nawet do jakiegos stopnia, to wymaga olbrzymiej praktyki i swiadomosci ruchu bez gwarancji rezultatu. Praktycznie nie do uzyskaniaJarosław Jodzis edytował(a) ten post dnia 11.11.12 o godzinie 14:34
Bartosz S.

Bartosz S. Psychoanalityk
jungowski,
psychoterapeuta

Temat: Droga taijiquan

Zgadzam się ze wszystkim poza ostatnim zdaniem. No chyba, że mówimy o perfekcji, która - jak we wszystkim - jest nieosiągalna. Ale nawet niedoskonała umiejętność wymaga dużo pracy, zdolności zrozumienia i - oczywiście - właściwego nauczyciela. Czy da się osiągnąć to samemu od podszewki, nie wiem. Jeszcze nikogo takiego nie spotkałem. Ale, kto wie.Bartosz S. edytował(a) ten post dnia 11.11.12 o godzinie 14:57
Jarosław Jodzis

Jarosław Jodzis Nauczyciel
Taijiquan,
akcesoria do
treningu (import z
Chin)

Temat: Droga taijiquan

Bartosz S.:
Zgadzam się ze wszystkim poza ostatnim zdaniem. No chyba, że mówimy o perfekcji, która - jak we wszystkim - jest nieosiągalna. Ale nawet niedoskonała umiejętność wymaga dużo pracy, zdolności zrozumienia i - oczywiście - właściwego nauczyciela. Czy da się osiągnąć to samemu od podszewki, nie wiem. Jeszcze nikogo takiego nie spotkałem. Ale, kto wie.
Własnie o tym pisze, własciwie nie do uzyskania samemu bez doswiadczonego doradcy.
Poruszamy sie po omacku i musimy oprzec sie na wskazowkach nauczyciela i kontynuowac proces az rozwiniemy lepsze czucie tego co nauczyciel ustawia. To scisła wspolpraca, dostrajanie. Jakies własne pomysły i zafiksowania musimy szybko odrzucac gdy mistrz ich nie potwierdzi, inaczej utrwalimy złe nawyki. Jak wiele osob pracuje w ten sposob? Najczesciej mieszamy cos po swojemu i nawet nie probujemu sie wglebic w temat. A jeszcze gorzej gdy utrwalimy własne zafiksowania i uczymy tego innych na zasadzie "prowadzil slepy slepego"



Wyślij zaproszenie do