Betina P.

Betina P. Zarządzanie
projektami UE

Temat: I po koncercie...

I po koncercie...niestety...
Sting dał piękny koncert, kto nie był ma czego żałować :)

Pozdrawiam wszystkich, którzy mieli szczęście przeżywać to wydarzenie na żywo :)
Maciej Borowczak

Maciej Borowczak przedsiębiorca

Temat: I po koncercie...

Koncert super - ale wg mnie najlepsze zagrali po przerwie. Zachwycają mnie improwizacje i nietuzinkowe aranżacje - dopiero w drugiej połowie utwory były porywające. Pierwsza część bardziej przypominała mi płytę, która nie jest dla mnie zachwycająca.
Gorzej oceniam nagłośnienie - siedziałem dokładnie na wprost sceny, ale niestety w ostatnim rzędzie na samej górze. Tam dźwięk był na 3=. Stłumiony i przyciszony, że nawet rozmowy sąsiadów przeszkadzały, a oklaski z sali zagłuszały wykonawców. Za stosunek ceny do wrażeń dźwiękowych - wystawiam organizatorom pałę.

Druga pała za zimne ognie prosto na widownię - podobno było kilka oparzeń i spalonych ubrań...
Betina P.

Betina P. Zarządzanie
projektami UE

Temat: I po koncercie...

Zgadzem się, że najlepsze przyszło po przerwie, i gdyby Sting nie musiał zejść ze sceny..., koncert kolejnymi bisami mógłby potrwać kolejne dwie godziny :)

A Sting miałam wrażenie, że też dobrze się bawił.

Ja odbiór, nagłośnienie, wrażenia odbieram bardzo pozytywnie, ale miałam miejsce tuż pod sceną, w I rzędzie, więc...

Mam nadzieję, że kolejne koncerty na poznańskim stadionie będą tylko lepszej jakości, jeśli chodzi o nagłośnienie. Osobiście obawiałm się problemów z nagłośnieniem, z uwagi na pierwszy koncert na nowym obiekcie, stąd zapadła decyzja o miejscach pod sceną.

Tak, zimne ognie "poraziły" niektórych, ale raczej większą panikę wywołały niż poważne obrażenia. Kilkoro moich znajomych sidziało pod ścianą zimnych ogni, poważnych obrażeń nie było, ale starty w odzieży są :)
Joanna P.

Joanna P. Koordynator
Projektów | PMO

Temat: I po koncercie...

Rzeczywiście pod sceną nie można było mieć zarzutów odnośnie dźwięku.

Koncert - jak dla mnie genialny, ale przyznaję, że nie jestem obiektywna, bo to muzyka mojej duszy i zawsze będzie mnie rozkładała na łopatki. Faktycznie pierwsza część spokojniejsza, ale mam wrażenie, że takie było zamierzenie, w końcu charakter koncertu był inny niż typowego koncertu rockowego, w drugiej części można było dać ujście emocjom i energii. Ostatni utwór zaśpiewany a capella postawił kropkę nad i - takiej klasy artyści już się nie rodzą. Ogromna szkoda, że potem na scenę musieli wkroczyć oficjele i zburzyć ten nastrój - zgadzam się, że inaczej byłaby szansa na kolejne bisy.

Organizacyjnie - totalna klapa. Brak jakiejkolwiek informacji, bełkot przez megafony, tabuny ludzi wędrujące pod scena w momencie kiedy koncert się już rozpoczął, bo nikt chyba tak naprawdę nie wiedział, o której Sting ma zacząć śpiewać - ja sama słyszałam 4 różne wersje. Smutne sztuczne ognie na koniec dopełniły klęski ;)

Ale tak naprawdę nic poza muzyką się nie liczyło, a muzyka, jak zwykle, obroniła się sama. Bez zbędnych fajerwerków.Joanna P. edytował(a) ten post dnia 23.09.10 o godzinie 10:40

konto usunięte

Temat: I po koncercie...

Betina -> podobno zdobycie biletów w pierwszych rzędach graniczyło z cudem, jak je sobie załatwiłaś?

zgadzam się z opiniami co do organizacji, ani informacji, ani taksówek, ani niczego co miałoby ułatwić ludziom "pobyt" dramat

a koncert, wiadomo perełka ahhhh :)
Bartosz M.

Bartosz M. mudlogging (oil
industry)

Temat: I po koncercie...

Koncert piękny. I tylko małe sprostowanie: ostanią pieśnią zaśpiewaną a capella nie było "Valparaiso" a "I was brought to my senses". Właściwie nie była to cała piosenka tylko jej pierwsza zwrotka, którą można nazwać "intro" do głównej części utworu.
Joanna P.

Joanna P. Koordynator
Projektów | PMO

Temat: I po koncercie...

Zgadza się, I was brought to my senses. Mea culpa ;) Widać za dużo było emocji ;)
Betina P.

Betina P. Zarządzanie
projektami UE

Temat: I po koncercie...

Re: Kamila
Bilety zwyczajnie nabyłam w Empiku, ale przyznam, że kupiłam je już w pierwszej godzinie sprzedaży, więc... :)

Pozdrawiam
Betina P.

Betina P. Zarządzanie
projektami UE

Temat: I po koncercie...

A jeśli chodzi o kawałek "I was brought to my senses", wykonany a capella, to faktycznie było to piękne zakończenie koncertu...

Poznańska setlista nie zawierała tego utworu, a jednak Sting zaśpiewał :)

konto usunięte

Temat: I po koncercie...

Betina -> ja też kupiłam od razu (w pierwszej minucie nawet) :D a mimo to 5 rząd ;(



Wyślij zaproszenie do