Grzesiek Matwiejczuk

Grzesiek Matwiejczuk Student, Uniwersytet
Marii
Curie-Skłodowskiej w
Lublinie

Temat: Początki inwestowania

Na początku chcę wszystkich przywitać, to jeden z moich pierwszych postów. Moje pytanie odnosi się głównie do graczy na rynkach finansowych(forex, gwp). Po profilach widzę, że sporo jest inwestorów indywidualnych czy traderów. Moje pytanie to: Skąd wzięliście pierwsze środki na inwestycje? Załóżmy, że masz dochodowa strategie(przykładowo średnio 5% tygodniowo) ale nie posiadasz kapitału. System gry to intraday i wymaga 3-4h(od 6:30 do 10:30) dziennie. Wszyscy wiemy, że posiadając kilkaset złotych nie będzie łatwo coś z tego zrobić i nie ma nawet mowy o mm. Dla przykładu robisz średnio 50 pips dziennie ale przy 0,01lota(na tyle pozwala depozyt) to jest jakieś 15zł więc chyba nie muszę tłumaczyć, że motywacja do gry nie duża. Siedzisz parę godzin pełna koncentracja, ogólnie ciężka praca. Więc co robiliście? Odkładaliście z pracy na etacie? Oszczędności? A może kredyt bądź pomoc rodziny? Czy może faktycznie od kilkuset złotych start i "magia" procentu składanego? Moje pytania mogą być dosyć dziwne ale pytam bo jestem ciekaw:)
Pozdrawiam

konto usunięte

Temat: Początki inwestowania

Witam serdecznie,

Odpowiadając na pytanie. W moim przypadku pieniądze i doświadczenie na samodzielną grę zarobiłem pracując dla firm specjalizujących się w tego typu inwestycjach. Później to tak jak mówisz, wypracowanie własnej techniki, znalezienie rynków na których najlepiej się czujesz i ciężka praca nad własnymi emocjami.

Jednak jeśli nie masz środków to na pewno nie kredyt bo to dodatkowe obciążenie na umyśle, więc mniejsze szanse na sukces. Grać groszakami nie warto, bo tak jak mówisz nie zarobisz prawie nic, a podejść trzeba na poważnie do takich spraw. Dlatego osobiście polecam zarobić odłożyć powoli kilka tysięcy i w ten sposób zacząć.

Jednak co najważniejsze w tym wszystkim to podejście do sprawy od kwestii zarządzania kapitałem. Pieniądze którymi będziesz inwestować muszą być takim funduszem, który spokojnie możesz stracić w trakcie gry. Bo jeśli będziesz inwestować pieniędzmi, które potrzebne są ci na życie, na rachunki do opłacenia w przyszłym miesiącu... to marne szanse na sukces (za duże obciążenie w głowie). Będziesz na dobrej pozycji, ale wyjdziesz z niej bo pipsy akurat tracisz. Dlatego polecam małymi krokami.

Co jeszcze bardzo istotne to miej świadomość, że jeśli nie grasz przez ECN tylko brokerów to najczęściej grają "przeciwko" tobie. Dlatego z małym kapitałem będzie jeszcze ciężej się utrzymać na rynku.

Pozdrawiam
Adam Dybza
Grzesiek Matwiejczuk

Grzesiek Matwiejczuk Student, Uniwersytet
Marii
Curie-Skłodowskiej w
Lublinie

Temat: Początki inwestowania

Dokładnie o to chodzi, pieniądze na inwestycje muszą być "luźne"(tz. ich starta nie zaważy na sytuacji materialnej). Sama gra to wystarczające obciążenie. Co do brokerów to np FxPro(MM) jest całkiem ok ale masz rację, trzeba być ostrożnym. W końcu nie gramy w tej samej drużynie:)
Dzięki

konto usunięte

Temat: Początki inwestowania

Grzegorz Matwiejczuk:
Dla przykładu robisz średnio 50 pips dziennie ale przy 0,01 lota(na tyle pozwala depozyt) to jest jakieś 15zł więc chyba nie muszę tłumaczyć, że motywacja do gry nie duża.

Grzegorz, jeśli ktoś ma tylko kilkaset zł na start, to prawdopodobnie nie jest doświadczonym traderem.
Z drugiej strony, patrzmy na te 15 zł jak na zysk określony w %, a nie kwotowo. Dziś to jest 15 zł, ale za dwa tygodnie masz kapitał, żeby grać lotem 0,2 i to już jest 30 zł albo więcej itd...

Trading uczy przede wszystkim pokory wobec pieniędzy i swoich umiejętności, a moment, w którym uznasz się za "Króla Parkietu" ;) jest prawdopodobnie momentem w którym stracisz za chwilę kapitał :P

Bardzo złożony temat poruszyłeś.
a Ty jakie masz doświadczenia z Forexem?
Grzesiek Matwiejczuk

Grzesiek Matwiejczuk Student, Uniwersytet
Marii
Curie-Skłodowskiej w
Lublinie

Temat: Początki inwestowania

"Grzegorz, jeśli ktoś ma tylko kilkaset zł na start, to prawdopodobnie nie jest doświadczonym traderem."

Właśnie dlatego napisałem "początki inwestowania". Każdy kiedyś zaczynał i interesowało mnie skąd braliście pierwsze środki na inwestycje.

"Z drugiej strony, patrzmy na te 15 zł jak na zysk określony w %, a nie kwotowo. Dziś to jest 15 zł, ale za dwa tygodnie masz kapitał, żeby grać lotem 0,2 i to już jest 30 zł albo więcej itd..."

Tak, bardzo ładnie to wygląda, regularne 5%(np tygodniowo czy miesięcznie). No ale każdy kto inwestował swoje pieniądze wie, że to nie możliwe. Mając 100k i robiąc 5% na miesiąc to genialny wynik z którego można się utrzymać. Mając 1k robiąc 5% nawet na tydzień to dalej nie wiele bo nawet nie ma co wypłacić i motywacja spada.

"Trading uczy przede wszystkim pokory wobec pieniędzy i swoich umiejętności, a moment, w którym uznasz się za "Króla Parkietu" ;) jest prawdopodobnie momentem w którym stracisz za chwilę kapitał :P"

No tak "Król parkietu" chyba każdy początkowo się za takiego miał ale z czasem zdobywania doświadczenia, o ile się nie zrezygnuje to mija:)

Co do mojego doświadczenia to nie jest jakieś bardzo duże jeśli chodzi o realne pieniądze. Po roku poznawania tajników fx wpłaciłem jakaś minimalna kwotę(200-300zł) i grałem, robiąc nawet te 5% tygodniowo(rozsądny rr i w miarę możliwości kapitałowych mm). Tyle, że po miesiącu plus był nie duży jeśli chodzi o kwotę(procentowo~20%, kwotowo jakieś 50zł). Za cały miesiąc skupienia, pracy itd. W końcu emocje wzięły górę i jak można się łatwo domyślić wyzerowałem pierwszy rachunek:) Następnie znowu demo i kilkaset godzin przed wykresami. Co wg mnie dało niezłe efekty i zaowocowało stworzeniem strategii gry. Tyle, że znowu pojawia się kwestia pieniędzy. Nie chcę, żeby się ta sytuacja powtórzyła i dlatego waham się przed kolejnym wejściem na real(szczególnie, że kapitał mam tylko nieco większy niż wcześniej). Dlatego poruszyłem ten temat, byłem ciekaw skąd braliście na pierwsze kroki w inwestycjach? Czy jak już mówiłem wcześniej zadziałała "magia" procentu składanego?:) I czy myślicie, że większy kapitał tu coś da? Robiąc te 5% przy 10k to już całkiem niezła motywacja do trzymania się reguł itd. Dzięki z góry za wszystkie odpowiedzi.
Pozdrawiam

konto usunięte

Temat: Początki inwestowania

50 zł z 300 zł to niezły wynik.
Jeśli naprawdę jesteś przekonany do swojego systemu, to myślę, że znalezienie kapitału to nie problem (pożyczenie od rodziny? w tym tempie po roku oddałbyś im z nawiązką i sam był jeszcze na plus)
Z drugiej strony poruszyłeś ważną kwestię.
Kilkaset godzin spędzone na demie, nad pracą nad systemem.
Potem grając w realu emocje wzięły górę i się wyzerowałeś.

Trading to w zasadzie 99% umiejętność panowania nad emocjami. Musisz z góry wiedzieć w którym momencie chcesz wejść, po jakiej cenie wyjść, przy jakiej stracie zamykasz pozycję. W tym wypadku nie ma miejsce na emocje, w przeciwnym razie zamienia się to w hazard.

A tak na marginesie,
w poniedziałek zaczął się konkurs na XTB. Bierzecie w nim udział?
Najlepsza osoba w tym momencie w 4 dniu konkursu, ma stopę zwrotu na poziomie ponad 600%...
Trzeba będzie sprawdzić jej strategie po zakończeniu konkursu ;)

Moja pozycja : 1415 :)
st. zwrotu 11% (zawsze coś ;) )Sylwester S. edytował(a) ten post dnia 22.04.10 o godzinie 12:23
Grzesiek Matwiejczuk

Grzesiek Matwiejczuk Student, Uniwersytet
Marii
Curie-Skłodowskiej w
Lublinie

Temat: Początki inwestowania

Jeśli chodzi o pożyczanie to chyba o tym już wspominałem. Nie może być takiej presji, wystarczająco męczący jest już sam tradnig. Jeśli chodzi o emocje to tak, wzięły górę, ale szukam tego przyczyny. Możliwe było, że to była po prostu chęć otrzymania w miarę rozsądnych pieniędzy za ciężka prace jaka jest gra intraday.

Co do konkursu XTB to byłem na szkoleniu poprzedzającym konkurs. Nie ma możliwości sprawdzenia jakiej strategii używa zwycięzca ani nawet zobaczenia jego pozycji. Czytałem na necie(prawdopodobnie forum nawigatora), że ten konkurs w ogóle jest ustawiany z góry i ktoś to nawet im udowodnił. Nie wiem jednak ile w tym prawdy. Taki konkurs to dobra zabawa, pod warunkiem, że przez niego nie nabawimy się złych nawyków(max ryzyko itd).

konto usunięte

Temat: Początki inwestowania

jeśli nie pożyczka i nie kredyt to co? LOTTO chyba tylko, rozumiem że presja przy graniu czymś pożyczonym jest n razy większa niż własnym ale z drugiej strony ile lat chcesz czekać? Dać nikt ci nie da - to też byłaby pozyczka.

Masz samochód? To jest łatwy sposób na zdobycie kasy na początek? Ale nie chodzi o sprzedaż, podstaw się do stłuczki, zgarnij OC za co kupisz kolejne auto, symuluj uraz (może nie będzie konieczne symulowanie) to dostaniesz odszkodowanie i to odszkodowanie zainwestuj.

Oczywiście żartuję , to byłoby desperackie... chociaż ....
Jarosław K.

Jarosław K. "Długofalowe
planowanie nie
dotyczy przyszłych
decyzji. D...

Temat: Początki inwestowania

Grzegorz jeśli tak dobrze potrafisz grać lub masz tak dobry system zrób jak proponuje Robert Kiosaki, czyli najpierw płać sobie. Jeśli masz jakieś dochody, to przed opłaceniem wszystkich rachunków i zobowiązań najpierw wpłać ~10% swojego dochodu na konto brokera, u którego grasz na FX. Miesięcznie zsumowanie przychodów z FOREX oraz odkładane pieniądze z dochodu po pewnym czasie będą procentowały dużym kapitałem (procent składany oraz oszczędzanie). Nie należy przy tym zapominać o zarządzaniu ryzykiem, który szczególnie przy tego typu inwestycjach jest konieczne. Sam zapewne wiesz, że na FX jest 50%- towe prawdopodobieństwo, że przyjmiemy prawidłową pozycję.
Nie próbowałeś się zainteresować arbitrażem na giełdzie walutowej, jest to dużo bezpieczniejsze, ale niestety trzeba dysponować większym kapitałem, wg. mnie najważniejsze jest zabezpieczenie kapitału, przed jego utratą, a to już jest dużo bardziej skomplikowane.Jarosław K. edytował(a) ten post dnia 22.04.10 o godzinie 15:50
Grzesiek Matwiejczuk

Grzesiek Matwiejczuk Student, Uniwersytet
Marii
Curie-Skłodowskiej w
Lublinie

Temat: Początki inwestowania

Dziękuje za odpowiedzi:) Jeśli chodzi o stłuczkę to na szczęście nie mam własnego samochodu bo jeszcze bym o tym zaczął poważnie myśleć:) Co do mojego systemu, może nie jest nie wiem jak dobry. Ale pozwala na zyski o ile trzyma się zasad. Gdyby był jakiś super genialny i dawał ogromne zyski to bym pożyczył kasę gdzie się da(nawet w providencie:)). Zawsze ryzyko istnieje i liczę się z tym. Moje dochody to niestety 0 ponieważ studia dzienne i kilka zajęć dodatkowych pochłaniają kompletnie mój czas wolny. Wygląda na to, że będę musiał ograniczyć wydatki i tak jak Pan mówi odkładać jakiś %. Lub w czasie wakacji poszukać jakiejś pracy(choć to wg mnie nie zbyt dobre wyjście bo czas na nią poświęcony może być dużo lepiej zainwestowany, tyle że pieniądze przyjdą później).
Dziękuje za odpowiedziGrzegorz Matwiejczuk edytował(a) ten post dnia 23.04.10 o godzinie 09:56

Temat: Początki inwestowania

Grzegorz Matwiejczuk:
Moje pytanie to:
Skąd wzięliście pierwsze środki na inwestycje?

Myślę, że jest to kluczowe pytanie i odpowiedź do jakiegokolwiek poważnego myślenia o inwestycjach.
Skąd brać? Z tego, w czym czujesz się dobry i w czym masz przewagę nad innymi.

Moje skromne środki, z którymi mogę myśleć o poważniejszym podejściu do inwestowania pochodzą z pokera on-line. Zarobiłem je jeszcze przed ustawą antyhazardową.
Wbrew utartej opinii, poker nie sprowadza się do: dziś wygrasz na samochód, a jutro sprzedasz mieszkanie. To gra w wielu elementach przypominająca inwestowanie na giełdzie. Wyrabia też podobne podejście, tzn. chłodny racjonalizm w ryzyku.

Obecnie w pokerze coraz ciężej jest mieć regularne zyski na poziomie, ale dalej "można". Sporym minusem jest konieczność poświęcania na początku sporego czasu na naukę.

Ograniczanie wydatków, o którym piszesz jest oczywiście zależne od pensji oraz tego ile jeszcze można ograniczyć.
Zazwyczaj jednak najlepiej mieć dodatkowe źródło dochodów.
Jarosław K.

Jarosław K. "Długofalowe
planowanie nie
dotyczy przyszłych
decyzji. D...

Temat: Początki inwestowania

Grzegorz próbowałeś kiedyś grać na surebetach u bukmacherów (uwaga na ustawę antyhazardową). To jest też rodzaj arbitrażu, tyle tylko, że sportowego. Niezależnie jaki jest wynik spotkania sportowego zawsze można zarobić, niestety niskie zarobki (~1%), ale przy zachowaniu bezpieczeństwa kapitału.

Temat: Początki inwestowania

Grzegorz Matwiejczuk:
Lub w czasie wakacji poszukać jakiejś pracy(choć to wg mnie nie zbyt dobre wyjście bo czas na nią poświęcony może być dużo lepiej zainwestowany, tyle że pieniądze przyjdą później).
Dziękuje za odpowiedzi

Trochę nie rozumiem stwierdzenia "czas w pracę wakacyjną może być lepiej spożytkowany (zainwestowany)". Albo masz coś innego w zanadrzu albo gdybasz tak sobie, aby gdybać.
Praca nigdy nie jest złym rozwiązaniem i każda zmienia podejście do pewnych spraw i daje doświadczenie, nawet ta z pozoru najmniej ciekawa.
W okolicy, w której mieszkałem największym "potentatem" był i jest człowiek, który ma zakład pogrzebowy. Jak się okazuje idzie mu na tyle dobrze, że jego firma "obsługiwała" naszego Prezydenta.
A z pozoru to taka nieatrakcyjna branża przecież...
Jarosław K.:
Niezależnie jaki jest wynik spotkania sportowego zawsze można zarobić, niestety niskie zarobki (~1%), ale przy zachowaniu bezpieczeństwa kapitału.

Nie znam się na tego typu sprawach od strony technicznej, ale zarobki w tym przypadku zależą w takim przypadku od obrotu. ~1% miesięcznie zysku z dowolnej kwoty to i tak lepszy wynik, niż przeciętna lokata w banku. Jeżeli obrót jest częstszy, to jeszcze lepiej.

Chociaż z drugiej strony długoterminowe założenia dotyczące tego typu dochodów to wróżenie z fusów, a więc gdybanie.Jacek C. edytował(a) ten post dnia 23.04.10 o godzinie 17:02
Jarosław K.

Jarosław K. "Długofalowe
planowanie nie
dotyczy przyszłych
decyzji. D...

Temat: Początki inwestowania

Jacku problem polega na, tym że pieniądze są rozłożone u kilku bukmacherów, którzy mają swoje ograniczenia, co niestety także ogranicza dowolną kwotę. Długo terminowe dochody są możliwe, ale niestety nie regularne, ponieważ bukmacherzy szybko potrafią się zorientować w czym rzecz i dlatego przeciętny czas trwania surebetu jest zazwyczaj około 1godz.
"...Najprostszym przykładem surebeta jaki można sobie wyobrazić to znalezienie kursu na orła 2,10 u jednego bukmachera i na reszkę 2,10 u drugiego bukmachera jeśli rozpatrujemy pojedynczy rzut TĄ SAMĄ symetryczną monetą.
Jest to tylko hipotetyczny zakład, bo w rzeczywistości takiego nie znajdziemy. Za to intuicyjnie jest zrozumiały: kursy 2,10 - 2,10 dają surebet. Postawianie na obie opcje daje pewność wygranej bez względu na wynik, co zaraz policzymy.
Ten przypadek jest prosty, bo widać gołym okiem, że jak postawimy 10zł po kursie 2,10 na reszkę i 10zł po kursie 2,10 na orła w tym samym rzucie, to niezależnie co wypadnie (orzeł czy resztka, sztorc - zależnie od regulaminu bukmachera), wygrywamy 2,10*10zł=21zł przy inwestycji 10zł+10zł=20zł. Czyli jesteśmy 1zł do przodu wkładając 20zł. Zatem jest to surebet 5%..." =>Cytat za stroną Surebety.pl

konto usunięte

Temat: Początki inwestowania

a ja zawsze myślałem że nie chodzi o system i liczby tylko o znajomość sportu itd... pewnie dlatego nie wygrywałem za często.

konto usunięte

Temat: Początki inwestowania

Jeśli nie masz pieniedzy, które mozesz stracić, to ich nie inwestuj w tak ryzykowną grę jak fx. Nawet dochodowy system i najbardziej zachowawcze MM nie dadzą Ci gwarancji, że nie stracisz pieniedzy. Z mojego doświadczenia wynika, ze bez minimum 30K nie ma sensu w ogóle zaczynać jakichkolwiek inwestycji na kontraktach nie mówiac już o fx. Ale jest sposob abys je zdobyl w dosc krótkim czasie, nawet 2 sposoby. Oto one:
1. zaloz bloga lub strone i sprzedawaj syganaly
2 podziel sie zyskiem w zamian za udostepnienei kapitalu innymi slowy - stworz rodzaj spoldzielni inwestorkiej i bierz % od wypracowanych zyskow
Grzesiek Matwiejczuk

Grzesiek Matwiejczuk Student, Uniwersytet
Marii
Curie-Skłodowskiej w
Lublinie

Temat: Początki inwestowania

"Trochę nie rozumiem stwierdzenia "czas w pracę wakacyjną może być lepiej spożytkowany (zainwestowany)". Albo masz coś innego w zanadrzu albo gdybasz tak sobie, aby gdybać.
Praca nigdy nie jest złym rozwiązaniem i każda zmienia podejście do pewnych spraw i daje doświadczenie, nawet ta z pozoru najmniej ciekawa."

Jasne, że nie jest o ile ma się ten czas roztrwonić na głupoty albo nic nie robienie. Nie jestem typem jakiegoś lenia. Ale niestety mam nie za dobre doświadczenia z pracodawcami. 3 lata temu pracowałem na składzie celnym(ciężka fizyczna praca przy przeładunku towarów), cały dzień pracy po którym już mi się nic nie chciało. A płaca też minimalna a nawet mniej(wyniknęła pod koniec nieprzyjemna sytuacja). 2 lata temu,z kolei wyjechałem do UK, gdzie praca była może trochę lżejsza ale bardzo uciążliwa psychicznie co potem przyniosło nie za ciekawe skutki. Rok temu, za to wylądowałem na miesiąc w szpitalu co przyniosło efekty uboczne, miałem masę czasu dla siebie i rozwoju. Właśnie wtedy poczyniłem spore postępy na fx. W porównaniu z latami poprzednimi ten czas był chyba najlepiej zainwestowany. Mniej więcej o to mi chodziło gdy mówiłem o pożytkowaniu czasu:) Wracając do tematu pracy to nie żebym ją odrzucał czy coś, ale po prostu myślę, że starta czasu na prace dla innych(często właśnie za parę groszy, nie dająca możliwości i jeszcze robią łaskę ze u nich pracujesz) nie jest najlepszym pomysłem. Szczególnie, że uważam że czas to nasz największy kapitał i każdym wieku trzeba go dobrze wykorzystywać Mam na myśli tylko małą część. Są oczywiście też bardzo rozwijające i dające masę innych korzyśći prace. Szkoda, że czasem o taka bardzo trudno(cały czas szukam).

Jeśli chodzi o surbety i inne związane bukmacherami internetowymi możliwości zarobku to jak najbardziej, interesowałem się tym poważniej w czasach gdy jeszcze nie miałem pojęcia o forexie. Zamiast surbetów pracowałem nad systemem związanym z obstawianiem parzystej/nieparzystej ostatniej liczby w losowaniu lotto. Czasem da się zarobić ale mały procent od sumy(która przecież już i tak mam bardzo małą) albo trochę więcej ale z większym ryzykiem, czego osobiście nie lubię nie mając żadnego wpływu na wynik. Poza tym jak już mówiono wcześniej buk ogranicza ten proceder. Dzięki za wasze odpowiedzi:)

Na sam koniec dla oderwania, załączam screen z dziś, nie mówię że jest tak każdego dnia lub ze nie występują straty(są i to jeśli chodzi o ilość transakcji to sporo) ale przy trzymaniu się zasad wyniki są naprawdę ciekawe

http://www.wgraj.net/img.php?mode=full&file=57878

Jeśli chodzi o blog czy wysyłanie sygnałów to całkiem ciekawy pomysł. Można by się nad nim zastanowić. Co do ryzyka to chyba mówiłem o tym już, jasne, ze zawsze jest i trzeba się z tym liczyć. Co do 30k, wg mnie może być mniej 10k to spokojnie można, nie mam jakichś ogromnych wymagań dotyczących zarobków miesięcznych:) Dźwignia umiejętnie wykorzystywana i zasadny mm pozwalają granie mniejszym kapitałem a osiąganie i tak niezłych wynikówGrzegorz Matwiejczuk edytował(a) ten post dnia 24.04.10 o godzinie 10:35
Jarosław K.

Jarosław K. "Długofalowe
planowanie nie
dotyczy przyszłych
decyzji. D...

Temat: Początki inwestowania

Bartek G.:
a ja zawsze myślałem że nie chodzi o system i liczby tylko o znajomość sportu itd... pewnie dlatego nie wygrywałem za często.
Bartku przecież można i gać tak jak ty, dzięki znajomości sportu, ale dochodzą do tego emocje związane z ulubioną dyscypliną sportu, drużyną, czy też sportowcem. Można także grać bez emocji opierając się na matematyce, a tym samym eliminować emocje, wtedy do tego podchodzimy jak do każdej innej inwestycji, niestety wtedy bez zabawy.

Temat: Początki inwestowania

Jarosław K.:
Jacku problem polega na, tym że pieniądze są rozłożone u kilku bukmacherów, którzy mają swoje ograniczenia, co niestety także ogranicza dowolną kwotę. Długo terminowe dochody są możliwe, ale niestety nie regularne, ponieważ bukmacherzy szybko potrafią się zorientować w czym rzecz i dlatego przeciętny czas trwania surebetu jest zazwyczaj około 1godz.

Jarku, całość sprowadza się znowu do czasu oraz środków, jakimi obracamy. Wiem, że są strony czy fora, w których udzielają się osoby, które wyszukują takie sure bety. Zazwyczaj jednak są one zamknięte, dla wtajemniczonych.
I tutaj pojawia się podstawowe pytanie, w przypadku, kiedy jesteśmy zdani w takich sytuacjach sami na siebie: czy czas spędzony na wyszukiwaniu takich informacji jest wart pieniędzy, jakie możemy za to otrzymać.
Tak samo jest w pokerze internetowym i we wszystkich inwestycjach. Na dłuższą metę mniej ważne jest ile zyskujesz na inwestycjach (zakładam, że z tego na czym tracimy szybko się wycofujemy), ale jaki jest stosunek poświęcanego czasu do zysku. Każdy ma tutaj indywidualny próg. Jeżeli uważa, że jakaś inwestycja mu się opłaca, wtedy powinien się angażować. W innym przypadku trzeba szukać czegoś innego. Wg mnie najgorszym co może być w takiej sytuacji jest życie przeszłymi sukcesami, tzn. kiedyś mieliśmy szczęście, coś nam się udało i nadzwyczaj opłaciło, dlatego brniemy w to miesiącami licząc na to, że to co było kiedyś się powtórzy. Zerwanie w takich sytuacjach ze swoimi marzeniami bywa bolesne, ale i niezbędne.

Najlepiej wtedy zająć się czymś innym tak, aby w miarę obiektywnie przekalkulować sobie ponownie bilans opłacalności. Pod tym względem nieraz praca najbardziej nie w naszym typie może dać świeże spojrzenie.
Ale kończę te wywody, bo przecież nie taki jest ten temat.
Bartek G.:
a ja zawsze myślałem że nie chodzi o system i liczby tylko o znajomość sportu itd... pewnie dlatego nie wygrywałem za często.

Jarek już kilka słów powiedział na ten temat. Ja uzupełnię.
Ja też tak podchodziłem do tematu, pewnie dlatego szybko z tym skończyłem. Z tym, że znajomość sportu przeciętnego "fana" to mało.
Z tego co wiem, to w zakładach bukmacherskich są dwie metody.

Przekładając na giełdę:
Analiza techniczna: czysta matematyka. Wylicza się w jakiś sposób opłacalność niektórych kursów i obstawia się na ilość wiele zdarzeń w różnych konfiguracjach. Statystyka prędzej lub później daje zyski.
Problemem jest w tym przypadku to, że takie firmy również zatrudniają matematyków, którzy starają się "przykręcać" takie sytuacje.

Analiza fundamentalna: znajomość sportu. Z tym, że jest to znajomość już wysoce zaawansowana, czyli informacje o kontuzjach o tym, że dany piłkarz ma słabą formę i przez to wynik może być taki, a nie inny, o tym, że niektóre drużyny umówiły się na remis, ect.

W każdym razie bukmacherzy i poker to jedyne tego typu "dyscypliny", na które ewentualnie warto poświęcić czas.
Wszystkie gry kasynowe w dłuższym okresie oznaczają porażkę "inwestującego".

Do autora wątku:
Podziwiam Cię za umiejętność skutecznej gry na forexie/gpw. Ja się bawię w to od półtorej roku. Zacząłem w nie najlepszym czasie. Nie jestem stratny, ale też nie mam żadnych regularnych zysków - ot taki zwykły leszcz ze mnie, który stara się wyciągać wnioski z błędów.
Chciałem tylko zauważyć, że inwestowanie na minimalne/wirtualne kwoty jest zupełnie inne niż na kwoty, które mają już dla Ciebie znaczenie - powiedzmy te 10K. Na minimalnych kwotach możesz sobie pozwolić nawet na ekstremalne ryzyko i większy luz w zarządzaniu kapitałem. Na "znaczących" kwotach mimo wszystko łatwiej ulega się emocjom. Ja unikam zbytniego ryzyka przez co ograniczam straty... ale i zyski.
Grzesiek Matwiejczuk

Grzesiek Matwiejczuk Student, Uniwersytet
Marii
Curie-Skłodowskiej w
Lublinie

Temat: Początki inwestowania

"Do autora wątku:
Podziwiam Cię za umiejętność skutecznej gry na forexie/gpw. Ja się bawię w to od półtorej roku. Zacząłem w nie najlepszym czasie. Nie jestem stratny, ale też nie mam żadnych regularnych zysków - ot taki zwykły leszcz ze mnie, który stara się wyciągać wnioski z błędów.
Chciałem tylko zauważyć, że inwestowanie na minimalne/wirtualne kwoty jest zupełnie inne niż na kwoty, które mają już dla Ciebie znaczenie - powiedzmy te 10K. Na minimalnych kwotach możesz sobie pozwolić nawet na ekstremalne ryzyko i większy luz w zarządzaniu kapitałem. Na "znaczących" kwotach mimo wszystko łatwiej ulega się emocjom. Ja unikam zbytniego ryzyka przez co ograniczam straty... ale i zyski."

Jak wcześniej pisałem przez pierwszy miesiąc grałem bardzo dokładnie wg zasad i nie było mowy o ekstremalnym ryzyku. Pojawiło się potem gdy po prostu zarabiane pieniądze były zbyt małe(i spadała motywacja) i właśnie między innymi to jest główny temat wątku który dotyczył pytania skąd braliście pierwsze pieniądze. Chciałem również znaleźć powód straty, którym jak przypuszczam mogła być zbyt mała kwota. Jeśli chodzi o większe kwoty to masz rację, to inna szkoła jazdy. Ale trzeba zrobić krok do przodu albo dać sobie spokój. Co do "nie najlepszego czasu" to nie zgodzę się(w przypadku fx), że taki istnieje. Możliwość wchodzenia w pozycję długą jak i krótką oraz nieprzerwana duża zmienność oraz płynność na walutach sprawia że nie ma tu wg mnie takiego terminu. Jeśli chodzi o mnie to chyba zrobię tak jak wcześniej ktoś mi radził, będę odkładał pewien % moich pieniędzy. Stopniowo dzięki zyskom i odłożonym pieniądzom postaram się powoli wchodzić na bardziej "znaczące" kwoty. To chyba najlepsze rozwiązanie.

"Zdradzisz, co to za strategia?"

To żadna tajemnica. Przykładowy screen umieściłem post wcześniej. Kiedyś szukałem strategii po forach internetowych i innych źródłach. Niektóre były lepsze bądź gorsze ale największa wada była taka, ze stworzył je ktoś inny. Ktoś kto może mieć całkiem inne podejście do rynku, inna wiedzę(niekoniecznie większą). Jedyne co dało mi studiowanie różnych strategii to poznanie różnych metod które potem wykorzystałem we własnych inwestycjach. Stopniowo wybrałem odpowiednie parametry takie jak: instrument, okres, czas jaki mogę poświecić na grę oraz poznałem dokładnie każdy ze wskaźników czy sposobów gry(metody liczenia itd). To wszystko ma ogromne znaczenie, nie każdemu będzie odpowiadać okres h1 i większy(ja stosuje gównie m5). Nie każdy może też poświecić np 3h dziennie na siedzenie przed wykresem. Jak pisze w swojej książce Tharp(Giełda, wolność i pieniądze) strategia niekoniecznie ma kluczowe znaczenie w wyniku inwestycji. Swoją drogą polecam tę książkę.

Następna dyskusja:

Środki inwestowania




Wyślij zaproszenie do