Anna R. pora na zmiany
Temat: koszt wychowania dziecka proszę o pomoc
Witajcie,Przepraszam, że pozwoliłam sobie zamieścić moją wypowiedź w waszej grupie, ale ten problem bardzo mnie nurtuje i pragną poznać jak wygląda ten sam problem z drugiej strony. Z góry przepraszam, jeżeli zdenerwuję jakiegoś tatę, bo nie taki jest mój zamiar oraz dziękuje za wszystkie wypowiedzi w tym temacie. Mój problem dotyczy ustalenia kosztów utrzymania czteroletniego dziecka. Córka mieszka ze mną i otrzymuje od ojca 400 zł alimentów ( do rąk ma 377 zł pieniążki przekazuje nam komornik). W maju poprosiłam ojca o spotkanie ( ah bo dodam że ojciec nie spotyka się z córka mimo że ja mu na te kontakty nie zabraniam) w celu omówienia kwestii posłania córki do przedszkola i ustalenia czy ma ochotę mi pomagać w odbieraniu, przyprowadzaniu dziecka do przedszkola, organizowania czasu dziecka i wspólnego finansowania edukacji małej. Ojciec mnie olał i sprawa znalazła finał w sądzie. I tu przeżyłam szok. Na sprawę przyniosłam zeszyt 62 kartkowy gdzie miałam zaznaczone zakupy córki, paragony, wyliczenia na co przeznaczam pieniądze od ojca i na co przeznaczam tę samą kwotę ode mnie. Ojciec powiedział że kocha córkę ale nie da pieniędzy na przedszkole bo nie ma i jest chora na co przedstawił zaświadczenie lekarskie. Obecnie nie pracuje jest na zasiłku w związku z chorobą ma jednak majątek jaki może wykorzystać tj. trzy nieruchomości w tym dwa mieszkania w Warszawie. Sędzia nie miał ochoty słuchać moich racji że mieszkania są wynajmowane on pobiera za to pieniądze i to nie małe ale jest to dochód nieopodatkowany więc nie mam na to papieru. Kiedy zaproponowałam aby pomagał mi w inny sposób a więc odbierał córkę z przedszkola a ja znajdę dodatkową pracę też odrzucił tę propozycję i oznajmił w sadzie że przecież mieszkam z facetem więc niech on się zajmie dzieckiem. Sędzia podłapał temat i kazał przynieść zaświadczenie o dochodach mojego partnera. UFF w wielkim skróci tak wygląda moja sytuacja stąd moje pytanie panowie czy jestem nienormalna kiedy uczciwie przynoszę rozliczenie na co wydaje pieniądze córki, nie zabraniam kontaktów z dzieckiem a sędzia oznajmia mi że nie będzie rozliczał ojca z pieniędzy za wynajem mieszkań bo nie ma na to kwitów. Czy sędzia ma prawo żądać od mnie dokumentów o dochodach mojego partnera. Co o tym sądzicie, może to normalna procedura a tylko ja histeryzuje. Dziękuję za opinie