Mariusz Samulak

Mariusz Samulak Pełna oferta
CitiHandlowy -
specjalizacja w
rozwiązaniach...

Temat: Emeryci kupili Warszawę

http://gospodarka.gazeta.pl/gospodarka/1,33181,6883013...

Stolica sprzedała na pniu obligacje za 600 mln zł. Większość papierów kupiły otwarte fundusze emerytalne (OFE).

To pierwsza emisja obligacji krajowych stolicy po II wojnie światowej i zarazem największa w historii. Rada Warszawy zapowiada, że pieniądze mają być przeznaczone na finansowanie deficytu budżetowego stolicy. Miasto sfinansuje z nich m.in. budowę mostu Północnego, Centrum Nauki "Kopernik" czy oczyszczalnię ścieków Czajka. W sumie w ramach programu emisji obligacji miasto chce pozyskać 4 mld zł. Już w kwietniu stolica wypuściła - także z dużym sukcesem - euroobligacje o wartości 200 mln euro.

Zainteresowanie ponaddwukrotnie przewyższyło planowaną wartość emisji. Do podziału było 600 mln zł, a zapisy były na przeszło 1,2 mld zł. Papiery zeszły na pniu dzięki atrakcyjnemu oprocentowaniu - przez dziesięć lat 6,7 proc. w skali roku. Zarobić można nawet więcej, bo sprzedawane były z prawie 5-proc. zniżką. Realne oprocentowanie to 7,4 proc. Dla porównania dziesięcioletnie obligacje skarbowe dają zysk w wysokości ok. 7 proc.

Najwięcej papierów trafiło do funduszy emerytalnych - niemal dwie trzecie. Jakich? Tego miasto nie ujawnia. Resztę podzieliły między siebie towarzystwa ubezpieczeniowe (25 proc.), banki (prawie 9 proc.) i towarzystwa funduszy inwestycyjnych (niecałe 2 proc.).

Podobnym zainteresowanie cieszyły się dwa tygodnie temu papiery Krakowa. Emisja wyniosła 300 mln zł. Z tego 230 mln zł trafiło do OFE. W swoich portfelach mają je AIG, Allianz, Aviva, ING i Nordea. Teraz podobne emisje planuje m.in. Włocławek i Lublin. - Jeśli oprocentowanie będzie wysokie, OFE mogą znowu zgarnąć większość puli - mówi jeden z zarządzających funduszem.

Wcześniej obligacje miast nie cieszyły się dużym zainteresowaniem OFE, które wolały inwestować w obligacje skarbowe i akcje giełdowych spółek. Zarządzający funduszami tłumaczyli, że papiery miast miały zbyt niskie oprocentowanie (ok. 6 proc.), które nie pokrywało ryzyka związanego z inwestycją. W swoich portfelach miały je pojedyncze OFE: Aviva Poznania i Polsat Rybnika.