Temat: strategie opcyjne
Olaf,
naprawde nie udalo ci sie zarobic na delcie mniejszej od 10? Hm, po prostu nie miales do czynienia z odpowiednimi sytuacjami. Sytuacja na indeksach europejskich we wrzesniu-listopadzie 2008 to byla bonanza na putach z delta 5-10. Nie musze chyba tlumaczyc dlaczego... Jakikolwiek takeover na spolce ktora tradowalem (w sumie ponad 20 spolek z czego 4 zostaly przejete) i posiadanie calli otm to byl bilet do radosniejszych chwil.
Generalnie nie mialem nigdy do czynienia z commission cost, ze wzgledu na to ze robilem to co robilem jako market maker. Spread natomiast jest do obejscia, jesli faktycznie nie chcesz kupowac opcji wartej powiedzmy 2 centy po 10 centow (ale czesto jak wstawisz bid na plynnym rynku po 5 centow do zostaniesz w niego walnięty przez jakiegos srednio rozgarnietego zawodnika ktory mysli ze EV+ jest sprzedawanie tych opcji). Wystarczy ze w okno strategii wrzucasz cos co sie nazywa put ladder albo jakis itm buttefly i da sie kupic bardzo tanio takie puty, w zasadzie po theo price. Na spolkach mozna to robic za pomoca konwersji np., kiedy zalozyc mozesz cos takiego przed ex-div. Zapewne wiesz o co mi chodzi - dostajesz assignement w callach (albo nie dostajesz - easy money) i masz put's for free.
Generalnie, o tych bardzo daleko otm opcjach mozna mowic bardzo duzo, ale jest to jeden z najlepszych mozliwych zarobkow dla sprytnych traderow. Malo ktory MM ktorego znam nie mial wybookowanych (czyli wyciagnietych poza książke) głęboko otm putow oraz calli. Nigdy nie wiesz czy zdarzy sie przejecie, czy tez bankructwo, a jesli dojdzie do takiej sytuacji to jestes krolem majac te opcje. I to nie dlatego ze po prostu bezczelnie je sobie sprzedasz w momencie ktory uznasz za stosowny. Po prostu przy duzej akcji na rynku (whatever direction) twoje opcje staja sie blisko atm, zmiennosc zwykle wali w kosmos (bardzo ciekawa sytuacja ze smile vol jest w trakcje fuzji badz przejecia, bo slope jest zwykle pozytywny i ciezko jest ustawic jakikolwiek slide) i ty dysponujac opcjami ktore sa teraz juz blisko atm (skok zmiennosci prowadzi do skoku delty, o tym wie nawet czytelnik Natenberga) mozesz zaczac spokojnie zdejmowac z rynku skalpy. Tradowanie w takich warunkach to czysta przyjemnosc. Znacznie prostsze niz gdybys nie mial tych uprzednich malych opcji.
Poza tym, domyslam sie ze kojarzysz Taleba i Blackswan. Przeciez posiadanie malych opcji to jest jak gra na dubble bubble. W long termie dobrze je rozgrywajac praktycznie gwarantowane ze wyjdziesz na plus.
Opcje to nie tylko sprzedawanie czasu i zmiennosci jak napisales. To jest taki cudowny instrument, w przypadku ktorego na plynnych rynkach tradera ogranicza jedynie wyobraznia. Jak dla mnie to przede wszystkim instrument umozliwiajacy swietnei spreadowanie, czesto arbitaz i swietnie mniejsze triczki na ktorych wychodzi sie im plus. Kazdy ma jakis trade zycia, ja mam taki w ktorym absolutnie risk free zrobilem pewien numer ktory wyciagnal mi (firmie ktora mnie zatrudniala...) niebagatelna stope zwrotu wlasnie na deltach ponizej 10. Wystarczylo ze jako jeden z niewielu wiedzialem co sie bedzie dzialo z long term putami (december 2012) ktore sa gleboko otm na przejmowanej spolce, gdzie wartosc przejecia zostala juz ustalona i nie bylo nadzieji na to ze te puty bede w cenie. Kupilem ich kosmiczna ilosc i okazuje sie ze jednak wyszedlem na tym na plus. Olaf, wiesz dlaczego?
Michał Kolano edytował(a) ten post dnia 26.11.09 o godzinie 13:28