Łukasz
P.
Psycholog Społeczny
w branży
telekomunikacyjnej
Temat: Kredyt pod DOM dla par jednopłciowych
W Warszawie (tak jak w innych miastach) trwa szaleństwo nieruchomości. Większe mieszkania w mieście kosztują tyle co dom z ogrodem pod Warszawą , więc naturalne, że jak ktoś chce kupić sobie miejsce do życia myśli coraz częściej o domu. Kiedy robi to para gejów i lesbijek pojawia się masa dodatkowych problemów:1. Syndrom bliźniaka. Pierwsze co pojawia się na pytaniach agentów nieruchomości gdy przyjeżdża do nich para jednopłciowa zainteresowana kupnem ziemi dotyczą tego CO chcą budować i w większości przypadków agent pyta, czy chcą budować dom-bliźniak (dla dwóch rodzin)
2. Kredyt. Zgodnie z polskim prawem para dwóch gejów to kompletnie obce dla siebie osoby. Jeśli jedna z tych osób weźmie kredyt np. pod ziemie na przyszłą inwestycję drugi nie dostanie kredytu pod dom na tej ziemi bo formalnie nie ma do niej praw. Nawet jeśli jest spadkobiercą swojego partnera (czyli tej ziemi) to i tak w polskich realiach rodzina ma większe możliwości uzyskania spadku. Banki to wiedzą. W praktyce wygląda to tak, że jeden z partnerów/partnerek (zazwyczaj ten/ta o wyższej zdolności kredytowej) bierze kredyt i ponosi pełen ciężar formalno-finansowy inwestycji. Druga osoba MOŻE zostać współ kredytobiorcą (czyli spłacać raty) ale formalnie i tak nie dostanie żadnych praw do nieruchomości z tego powodu. Może się co najwyżej procesować ze swoim partnerem.
3. Zabezpieczenia. W normalnych warunkach (czyli nie w Polsce) wspólne inwestycje dodatkowo cementują związki partnerskie. U nas nie. Partner z kredytem ma pełne prawa a drugi nie ma żadnych. Jeśli się pożrą – związek łatwiej może się rozpaść. Co więcej jest to model znacznie bardziej ryzykowny z finansowego punktu widzenia. Takie kredyty są udzielane na ok. 30 lat. Jeśli kredytobiorcą jest jedna osoba to ryzyko, że w międzyczasie straci pracę, coś jej się stanie i nie będzie w stanie spłacać rat jest większe niż w przypadku dwóch osób.
4. DODATKOWE ATRAKCJE. Dodatkowo dochodzą utrudnienia w postaci braku jakichkolwiek ulg dla rodzin jednopłciowych. Brak możliwości wspólnego rozliczania się z podatków itp...
W Warszawie i okolicach te problemy dotyczą około 150 tys osób.
Czy ktoś z Was ma pomysły jak sobie z nimi poradzić ?Łukasz P. edytował(a) ten post dnia 22.08.07 o godzinie 10:19