konto usunięte

Temat: Alicja w krainie czarów - fragment... :)

- Jestem tak samo morka jak i przedtem - odrzekła smutnie Alicja. - Wcale mnie to nie
osuszyło.
- Wobec tego zgłaszam rezolucję - rzekł powstając Gołąb - aby zebranie zostało
odroczone ze względu na konieczność natychmiastowego zastosowania energiczniejszych
środków...
- Mów pan po ludzku! - przerwał Orzełek. - Nie rozumiem nawet połowy z tych słów i
obawiam się, że pan sam ich nie rozumie. - Tu Orzełek odwrócił się dyskretnie, aby skryć
swój uśmiech. Niektóre gorzej wychowane ptaki zaczęły głośno chichotać.
- Chciałem tylko powiedzieć - rzekł Gołąb obrażony - że najlepiej osuszyłyby nas
wyścigi ptasie.
- Co to są wyścigi ptasie? - zapytała Alicja nie tyle z ciekawości, ile z uprzejmości,
gdyż Gołąb wyraźnie czekał na dyskusję, wszyscy zaś milczeli jak zaklęci.
- Hm - rzekł Gołąb z powagą - najlepiej wytłumaczę ci to praktycznie.
Ponieważ to, co powiedział Gołąb, może przydać się w nudny zimowy dzień i Wam,
drodzy Czytelnicy, przeto opowiem, w jaki sposób zabrał się do dzieła: najpierw wyznaczył
tor wyścigowy o kształcie zbliżonym do koła.
- Dokładność nie gra roli - rzekł wyjaśniająco.
Potem całe towarzystwo zostało rozstawione na torze jak popadło.
Następnie Gołąb zawołał: Raz, dwa, trzy! - i wszyscy zaczęli pędzić w dowolnych
kierunkach, przystając i znów biegnąć, jak im się tylko podobało, tak że trudno było ustalić
chwilę zakończenia wyścigu. Mimo to, kiedy biegali tak dobre pół godziny i zupełnie się
osuszyli, Gołąb krzyknął nagle:
- Koniec wyścigów!
Wtedy wszyscy otoczyli go, ciężko dysząc i pytając:
- Kto zwyciężył?
Aby dać odpowiedź na to pytanie, Gołąb musiał się poważnie zastanowić. Siedział
więc przez dłuższą chwilę z palcem na czole (ulubiona pozycja wielkich poetów), gdy
tymczasem reszta towarzystwa wyczekiwała z niepokojem na jego decyzję. W końcu Gołąb
zdecydował:
- Wygrali wszyscy i wszyscy muszą dostać nagrody.
- Ale kto nam rozda nagrody? - zapytał chór głosów.
- Oczywiście, że ona - rzekł Gołąb, wskazując palcem Alicję.
Na te słowa otoczyła ją cała gromada, wołając:
- Nagrody, nagrody, chcemy nagród!
Alicja nie wiedziała, jak wybrnąć z tej sytuacji.
Przypadkowo wsunęła rękę do kieszeni i znalazła tam pudełeczko cukierków
szczęśliwym trafem nie roztopionych przez słoną wodę. Rozdała więc cukierki uczestnikom
wyścigu, przy czym starczyło akurat po cukierku na osobę.
- Ale jej także należy się nagroda - zauważyła Mysz.
- Oczywiście - rzekł Gołąb z powagą. - Co masz jeszcze w kieszeni? - dodał zwracając
się do Alicji.
- Tylko naparstek - rzekła smutnie Alicja.
- Daj mi go!
Po czym wszyscy raz jeszcze otoczyli Alicję, Gołąb zaś wręczył jej uroczyście
naparstek, mówiąc:
- Prosimy cię o przyjęcie tego wytwornego naparstka. - To krótkie przemówienie
przyjęte zostało przez zebranych oklaskami.
Alicji wydawało się to głupie. Wszyscy mieli jednak tak poważne miny, że nie
odważyła się roześmiać. Dygnęła więc po prostu, przybierając najpoważniejszą minę, na jaką
mogła się zdobyć.


Obrazek
Magdalena Antolina Mąka edytował(a) ten post dnia 02.03.10 o godzinie 15:18