konto usunięte

Temat: Koniec licencji maklera i doradcy?

Ten kraj sam sobie szkodzi... Jeśli nie byłoby egzaminów na DI czy MPW to poszerzyłoby się kolesiostwo. Bo kto będzie mógł potem szukać zatrudnienia w DM ? Tylko osoba po FiR raczej i może jeszcze właśnie 'znajomy ziomek co pracy szuka, spoko gość mój kumel, zatrudnijmy go' (hahah) - a chciałbym zwrócić uwagę, że wiele osób posiadających licencję nie studiowało na uczelni ekonomicznej - oczywiście mam na myśli to co mogłoby się dziać w krótkim okresie, przy założeniu, że żadna inna firma nie przejęłaby 'fuchy' przeprowadzania egzaminów - zakładając nawet, że tak by nie było to i tak wszyscy robiliby CFA - ten kraj nie daje powodów by dobrze być postrzeganym zagranicą. Trzeba by wziąć pod uwagę też to, że osoby 'zmuszone' robić CFA zaczęłyby myśleć, że świat stoi przed nich otworem i szukaliby pracy zagranicą - pytanie czy to dobrze? To zależy.
PS. Powodzenia na rynku pracy życzę nowym maklerom! Ciekawe swoją drogą kto z was myśli teraz o zrobieniu jeszcze DI w jakiejś tam przyszłości (albo CFA).
Wesołych świąt tak w ogóle :)

konto usunięte

Temat: Koniec licencji maklera i doradcy?

Sorry, ale ja jestem przeciwny jakimkolwiek regulacjom i licencjom. Poniekąd się z wami zgadzam, że będzie wtedy szereg nie wykwalifikowanych osób pracowalo na różnych stanowiskach. ALE...
Mam wrażenie że tak samo jest teraz. Wystarczy podejść do pierwszego lepszego banku i zapytać szczegółowo o fundusze inwestycyjne "doradcy" - który te same fundusze sprzedaje.

Rynek pracy powinien być wolnym rynkiem. To popyt czy podaż na rynku pracy powinna decydować czy pan Iksiński, który chce zostać takim i takim może to zrobić; i czy ma odpowiednią wiedzę. To klient będzie decydował w konsekwencji czy przyjdzie do mnie bo mu dobrze doradzam czy dlatego że wcisnę mu coś na silę. A podpowiem że wcisnąć jakiś instrument klientowi da się tylko raz, a później pójdzie do innego doradcy czy maklera a zła fama pójdzie za mną. Więc jeżeli chce utrzymać klienta to musze z nim współpracować długoterminowo, a to znacza że klient musi czuć się dobrze obsługiwany(kompetentnie). A jeżeli firmy chą zarabiać to firmy same będą szukać, szkolić i weryfikować odpowiednich kandydatów. A na chwile obecną licencja maklera nie jest gwarnacją dobrego inwestora i obecny system według mnie źle działa.
A najlepszym przykładem są "rekomendacje firmy spejcalistycznych " itp :), ale zostawie to bez komenatrza. Bo każdy kto zna temat wie co i jak.

Polska jest jednym z krajów, w którym jest najwięcej regulacji i licencji wymaganych.
Pytanie jest czy na zachodzie jest gorzej ? Mamy tak dużo zakazów, licnecji i skomplikowanego prawa, że tzw specjaliści się w tym gubią. Nie wierzysz: porozmawiaj z prawnikiem, czy zna wszystkie całe prawo i przepisy ?, pogadaj z księgowym czy każdy przepis jest jednoznacznie interpretowalny?

Dlatego moim zdaniem wszelkie deregulacje, są dobrym krokiem.
A rynek pracy sam powinien weryfikować, czy zatrudnia się specjalistów czy osoby z ulicy.
Mateusz Pillich

Mateusz Pillich Makler Papierów
Wartościowych

Temat: Koniec licencji maklera i doradcy?

Jakub Koper:
Dlatego moim zdaniem wszelkie deregulacje, są dobrym krokiem.
A rynek pracy sam powinien weryfikować, czy zatrudnia się specjalistów czy osoby z ulicy.

-Ilu ekonomistow neo-liberalnych potrzeba do wymiany zarowki?
...
-Zadnego , wolny rynek to za nich zrobi.

pozdrawiam,
M.
Mariusz Śliwiński

Mariusz Śliwiński Właściciel
Maklers.pl, CIIA,
Doradca
Inwestycyjny,
Makler...

Temat: Koniec licencji maklera i doradcy?

Jakub Koper:
Sorry, ale ja jestem przeciwny jakimkolwiek regulacjom i licencjom. Poniekąd się z wami zgadzam, że będzie wtedy szereg nie wykwalifikowanych osób pracowalo na różnych stanowiskach. ALE...
Mam wrażenie że tak samo jest teraz. Wystarczy podejść do pierwszego lepszego banku i zapytać szczegółowo o fundusze inwestycyjne "doradcy" - który te same fundusze sprzedaje.

Rynek pracy powinien być wolnym rynkiem. To popyt czy podaż na rynku pracy powinna decydować czy pan Iksiński, który chce zostać takim i takim może to zrobić; i czy ma odpowiednią wiedzę. To klient będzie decydował w konsekwencji czy przyjdzie do mnie bo mu dobrze doradzam czy dlatego że wcisnę mu coś na silę. A podpowiem że wcisnąć jakiś instrument klientowi da się tylko raz, a później pójdzie do innego doradcy czy maklera a zła fama pójdzie za mną. Więc jeżeli chce utrzymać klienta to musze z nim współpracować długoterminowo, a to znacza że klient musi czuć się dobrze obsługiwany(kompetentnie). A jeżeli firmy chą zarabiać to firmy same będą szukać, szkolić i weryfikować odpowiednich kandydatów. A na chwile obecną licencja maklera nie jest gwarnacją dobrego inwestora i obecny system według mnie źle działa.
A najlepszym przykładem są "rekomendacje firmy spejcalistycznych " itp :), ale zostawie to bez komenatrza. Bo każdy kto zna temat wie co i jak.

Polska jest jednym z krajów, w którym jest najwięcej regulacji i licencji wymaganych.
Pytanie jest czy na zachodzie jest gorzej ? Mamy tak dużo zakazów, licnecji i skomplikowanego prawa, że tzw specjaliści się w tym gubią. Nie wierzysz: porozmawiaj z prawnikiem, czy zna wszystkie całe prawo i przepisy ?, pogadaj z księgowym czy każdy przepis jest jednoznacznie interpretowalny?

Dlatego moim zdaniem wszelkie deregulacje, są dobrym krokiem.
A rynek pracy sam powinien weryfikować, czy zatrudnia się specjalistów czy osoby z ulicy.

Jakubie,

Co do zasady masz rację. Co do zasady...
Tylko po co w takim razie taki urząd jak UOKiK? Po co jakiekolwiek studia, szkoła średnia czy nawet szkoła podstawowa? Przecież rynek sam wszystko doskonale weryfikuje...

Po co komu lekarz po studiach medycznych? Przecież wszystko można znaleźć w internecie, po co komu architekt, przecież są klocki lego by wyćwiczyć różne projekty, itp.

Nie wiem Jakubie czy spotkałeś różne tzw. "produkty finansowe", których jest mnóstwo i czy w Twoim odczuciu osoba która jest wynagradzana za realizacje celów sprzedażowych instytucji finansowej x - jest rzeczywiście doradcą i realizuje rzeczywiście cele i potrzeby klienta? czy tylko konsultantem, sprzedawcą, akwizytorem? No bo w Polsce przecież jest mnóstwo "doradców finansowych", gdzie jednak interes klienta jest na samym samiutkim końcu, a jedynym pewnym zwycięzcą praktycznie zawsze, jest instytucja finansowa... Wyobraź sobie, że po wycięciu tych licencji, pewne "doradztwa finansowe" jeszcze bardziej rozwiną skrzydła.

Już teraz bardzo powszechną praktyką jest szkolenie "doradców finansowych" tylko i wyłącznie z technik sprzedaży. Istnieje uzasadniona obawa, iż po wycięciu licencji mpw, di, itp. będziemy mieli do czynienia tylko i wyłącznie z wszechobecną SPRZEDAŻĄ PRODUKTÓW I INSTRUMENTÓW a nie jakimkolwiek DORADZTWEM FINANSOWYM.

Znam przypadki, że w instytucjach finansowych, podniesienie kwalifikacji (np. zrobienie licencji MPW, czy studiów MBA) wiązało się z.... wypowiedzeniem... z winy..... pracownika...

Za dużo wiedział czy co???

Pozdrawiam,

Mariusz
http://maklers.pl
Ksenia Anna Dowhań - Domańska

Ksenia Anna Dowhań -
Domańska
Areną wszelkich
sukcesów jesteś Ty
sam, gra toczy się "
i...

Temat: Koniec licencji maklera i doradcy?

Ale o tym,że otrzymują kwitki pożegnalne , nie wspominałeś...
Mariusz Śliwiński

Mariusz Śliwiński Właściciel
Maklers.pl, CIIA,
Doradca
Inwestycyjny,
Makler...

Temat: Koniec licencji maklera i doradcy?

Ksenia Anna Dowhań - Domańska:
Ale o tym,że otrzymują kwitki pożegnalne , nie wspominałeś...

Kseniu,

W branży finansowej, kwitkiem pożegnalnym ostatnio często nawet nie jest kop w d..ę.

Gorące pożegnania wieloletnich pracowników, skończyły się wraz z poprzednim systemem...

Żyjemy w ciekawych czasach.

Pozdrawiam serdecznie,

Mariusz
http://maklers.pl

konto usunięte

Temat: Koniec licencji maklera i doradcy?

Jakubie,

Co do zasady masz rację. Co do zasady...
Tylko po co w takim razie taki urząd jak UOKiK? Po co jakiekolwiek studia, szkoła średnia czy nawet szkoła podstawowa? Przecież rynek sam wszystko doskonale weryfikuje...

Nie bardzo rozumiem, UOKiK ?
. .. Co ma piernik do wiatraka ?

1) Studia, liceum, szkoła podstawowa,kursy, szkolenia -jest po to żeby się uczyć, szkolić, rozwijać umiejętności.

2)"Licencja - zezwolenie uprawnionego do korzystania z prawa przez licencjobiorcę w tym samym zakresie co uprawniony i jego posiadacz". wikipedia.org.pl

Myślę, że definicję wyczerpują temat.

Po co komu lekarz po studiach medycznych? Przecież wszystko można znaleźć w internecie, po co komu architekt, przecież są klocki lego by wyćwiczyć różne projekty, itp.

Mocno uogólniłeś temat. Temat rzeka, myślę że nie ma się co polemizować w tym temacie.
Regulację i prawo musi być, tylko że zrozumiałe(czytelne) i nie tak dużo jak w stanie obecnym.
Jeszcze raz odsyłam do statystyk:

http://www.gazetaprawna.pl/grafika/607650,95356,deregu...

To nie jest okej. Rynek sam powinien regulować.
Nie wiem Jakubie czy spotkałeś różne tzw. "produkty finansowe", których jest mnóstwo i czy w Twoim odczuciu osoba która jest wynagradzana za realizacje celów sprzedażowych instytucji finansowej x - jest rzeczywiście doradcą i realizuje rzeczywiście cele i potrzeby klienta? czy tylko konsultantem, sprzedawcą, akwizytorem? No bo w Polsce przecież jest mnóstwo "doradców finansowych", gdzie jednak interes klienta jest na samym samiutkim końcu, a jedynym pewnym zwycięzcą praktycznie zawsze, jest instytucja finansowa... Wyobraź sobie, że po wycięciu tych licencji, pewne "doradztwa finansowe" jeszcze bardziej rozwiną skrzydła.

Spotkałem i zgadzam się częściowo z Tobą, dlatego uważam że obecny system nie do końca się sprawdza. Mówienia że do jeszcze bardziej rozwinie skrzydła w przypadku likwidacji licencji uważam za nie słuszne.

Licencja w tym zakresie nie gwarantuje, że cel doradcy będzie słuszny. A to że instytucje finansowe musza zarabiać, to zarobią z licencją czy bez. Etykę w zawodzie nie wyrabia się przez licencje. Po to jest właśnie m.in.UOKIK -kontrola. Państwo powinno iśc również w innym kierunku, czyli edukacji obywatela(szkoły,kursy, szkolenia, powszechny dostęp do informacji).

Już teraz bardzo powszechną praktyką jest szkolenie "doradców finansowych" tylko i wyłącznie z technik sprzedaży. Istnieje uzasadniona obawa, iż po wycięciu licencji mpw, di, itp. będziemy mieli do czynienia tylko i wyłącznie z wszechobecną SPRZEDAŻĄ PRODUKTÓW I INSTRUMENTÓW a nie jakimkolwiek DORADZTWEM FINANSOWYM.
Znam przypadki, że w instytucjach finansowych, podniesienie kwalifikacji (np. zrobienie licencji MPW, czy studiów MBA) wiązało się z.... wypowiedzeniem... z winy..... pracownika...

Za dużo wiedział czy co???

A może za duzo wymagał ? Cięzko mi się odnieśc do tego, nie spotkałem się z takimi przypadkami.
Moję doświadczenie w czterech róznych instytucjach finansowych jest inne. Prawdą jest, że szkoli się dużo również z technik sprzedażowych, ale podstawą sprzedaży jest znajomośc produktu.

Im więcej jest regulacji prawnych, tym gorzej jest zwykłemu obywatelowi zrobić cokolwiek.
Bez tony papierów i zaświadczeń że może to robić. A przecież nie wszędzie jest to niezbędne, są zawody gdzie to podstawowe prawa ekonomii powinny decydować. I dlatego w tym kraju jest tak ciężko otworzyć czy prowadzić biznes. Jest gruby nadmiar biurokracji, co pośrednio tyczy się owego tematu.

Pozdrawiam,

Mariusz
http://maklers.pl

Pozdrawiam również.
Jakub
Mariusz Śliwiński

Mariusz Śliwiński Właściciel
Maklers.pl, CIIA,
Doradca
Inwestycyjny,
Makler...

Temat: Koniec licencji maklera i doradcy?

Jakub Koper:
Już teraz bardzo powszechną praktyką jest szkolenie "doradców finansowych" tylko i wyłącznie z technik sprzedaży. Istnieje uzasadniona obawa, iż po wycięciu licencji mpw, di, itp. będziemy mieli do czynienia tylko i wyłącznie z wszechobecną SPRZEDAŻĄ PRODUKTÓW I INSTRUMENTÓW a nie jakimkolwiek DORADZTWEM FINANSOWYM.
Znam przypadki, że w instytucjach finansowych, podniesienie kwalifikacji (np. zrobienie licencji MPW, czy studiów MBA) wiązało się z.... wypowiedzeniem... z winy..... pracownika...

Za dużo wiedział czy co???

A może za duzo wymagał ? Cięzko mi się odnieśc do tego, nie spotkałem się z takimi przypadkami.
Moję doświadczenie w czterech róznych instytucjach finansowych jest inne. Prawdą jest, że szkoli się dużo również z technik sprzedażowych, ale podstawą sprzedaży jest znajomośc produktu.

Im więcej jest regulacji prawnych, tym gorzej jest zwykłemu obywatelowi zrobić cokolwiek.
Bez tony papierów i zaświadczeń że może to robić. A przecież nie wszędzie jest to niezbędne, są zawody gdzie to podstawowe prawa ekonomii powinny decydować. I dlatego w tym kraju jest tak ciężko otworzyć czy prowadzić biznes. Jest gruby nadmiar biurokracji, co pośrednio tyczy się owego tematu.
Pozdrawiam również.
Jakub

Jakubie,

Odniosę się do przypadku pozbawienia pracy po 3-letniej pracy w czołowej firmie tzw. "doradztwa finansowego". Kolega ten (co zrobił MPW nota-bene z bdb wynikiem), przy okazji nauki do egzaminu zaczął zastanawiać się nad "atrakcyjnością" tzw. "produktów finansowych" oferowanych przez tą firmę dla Klienta... Zrobienie licencji przyłożyło gwóźdź.

Ponadto nie sądzę, że same licencje blokują cokolwiek w dostępie do pracy... Jak podkreśliłem jest cała masa ludzi, którzy mimo zrobienia licencji nie mogą znaleźć pracy (dotyczy to nie tylko MPW, ale też wybranych osób z licencją DI). Czyli licencja robi się rodzajem certyfikatu potwierdzającego wiedzę, który pracodawca może preferować lub nie.

Analizę po ew. likwidacji licencji w KNF przeprowadziłem Ci powyżej i mój wywód potwierdza, iż właśnie w przypadku likwidacji, a de facto przesunięcia licencjonowania do innego organu - może stworzyć się dopiero mur.

Dużo większy mur jest w dostępie do stworzenia instytucji finansowej i prowadzenia np. firmy Asset management lub funduszu hedgingowego na swój rachunek - tu zniesienie licencji mpw czy di nic nie da... pozostaną znacznie potężniejsze licencje dla firm inwestycyjnych - niestety zdecydowana większość z nich ma inne barwy niż biało-czerwone... tym samym dla nas pozostają "arcyciekawe" miejsca w sprzedaży...

pozdrawiam,

Mariusz
http://maklers.pl

konto usunięte

Temat: Koniec licencji maklera i doradcy?

Jakub Koper:

http://www.gazetaprawna.pl/grafika/607650,95356,deregu...

To nie jest okej. Rynek sam powinien regulować.
A przecież nie wszędzie jest to niezbędne, są zawody gdzie to podstawowe prawa ekonomii powinny decydować.
I dlatego w tym kraju jest tak ciężko otworzyć czy prowadzić biznes.

Pozdrawiam,

Mariusz
http://maklers.pl

Pozdrawiam również.
Jakub
Witam,

Estonia, Litwa, Łotwa, Słowacja, Rumunia, Szwecja (gospodarka oparta na przemyśle ciężkim, ilość surowców przypadających na mieszkańca, o której możemy pomarzyć), Bułgaria, Węgry, Finlandia (kolejna gospodarka, której stabilność gwarantują surowce i przemysł), Irlandia <--- Po kolei przepisane masz z linka wklejonego przez Ciebie, najbardziej zderegulowane kraje w Europie, jako kryterium oczywiście liczba licencjonowanych zawodów. Domniemam, że skoro posługujesz się tymi przykładami, to według Ciebie struktura legislacyjna umożliwiająca wykonywanie danych zawodów w tych krajach jest tą do jakiej należy dążyć w Polsce. Łatwo zauważyć, gospodarki te można podzielić na dwie grupy, do pierwszej zalicza się Finlandia i Szwecja, są one myślę z przyczyn fundamentalnych, wymienionych wyżej nie porównywalne do Polski. Druga grupa, czyli reszta wyżej wymienionych, to jak radziła sobie w ostatnich latach w internecie nie trudno znaleźć. Wnioski nasuwają się same.

Każdej reformie powinien przyświecać jakieś cel. Celem omawianej nie jest realizacja pustych haseł typu: "Rynek sam powinien się regulować", "Podstawowe prawa ekonomii powinny decydować...", bo jak dobrze wiadomo czysty wolny rynek jest równie zawodny jak uregulowany socjalizm, a podstawowe prawa ekonomii są obłożone tyloma założeniami, że działają praktycznie tylko na papierze, lecz celem jest ułatwienie głównie młodym ludziom dostępu do zawodu. Jestem studentem, obracam się wśród braci studenckiej i cel ten sam w sobie uważam za szczytny, jednak środek jego realizacji proponowany przez niektórych polegający na zniesieniu państwowej weryfikacji wiedzy w mojej ocenie, jaki i w ocenie znajomych z którymi na ten temat rozmawiałem, będzie miał skutki przeciwne do zamierzonych. Nazywając rzecz po imieniu, będzie wręcz krzywdzący. Pracodawcy mają i będą mięć określone wymagania co do wiedzy kandydatów na omawianie stanowiska i nie ma co marzyć, że to się zmieni. Wiedzę tę obecnie można potwierdzić zdając polskie egzaminy (DI, makler) i zagraniczne (np. CFA, PRM...). Reforma, w proponowanej przez niektórych formie, nie dość, że ten wybór ograniczy, to w następstwie jeszcze postawi dodatkową barierę w postaci kosztów uzyskania takiej weryfikacji wiedzy. O ile 500 zł za egzamin maklerski lub za każdy egzamin na DI, to jest wydatek z którym większość sobie poradzi o tyle parę tys. za przykładowy CFA może być zaporowe.

Pozostaje mieć nadzieje, że zmiany dotyczące polskich licencji będą polegać głównie na dostosowaniu zakresu materiału egzaminów na maklera i DI do potrzeb rynku pracy.
Myślę, że w całym tym zamieszaniu spowodowanym zachłyśnięciem ideologiami wolnorynkowymi wyssanymi jakby bez zastanowienia z austriackiej szkoły ekonomii, ktoś zgubił zdrowy rozsądek.
Zamiast likwidować DI z powodu uprawnień jakie on daje, czy nie łatwiej podobne uprawnienia przyznać przykładowemu CFA? Uważam, że w dużo większym stopniu przyczyniłoby się to do uwolnienia branży finansowej, gdy zniknie DI, CFA tak czy siak stanie się barierą....

PozdrawiamKrzysztof Biel edytował(a) ten post dnia 10.04.12 o godzinie 16:59
Mariusz Śliwiński

Mariusz Śliwiński Właściciel
Maklers.pl, CIIA,
Doradca
Inwestycyjny,
Makler...

Temat: Koniec licencji maklera i doradcy?

Licencje na rynku kapitałowym są w wielu rozwiniętych krajach - można poczytać np. ten wątek by się z tym zapoznać...

A Polacy jak zawsze idioci - w myśl zasady wolnego rynku czy jakichś innych nie wiadomo skąd wziętych wzniosłych idei chcą ściąć gałąź, na której wielu z nich siedzi. Tym samym otworzyć tak naprawdę dostęp do zawodów - dla całej rzeszy zagranicznych "specjalistów".

Ciekawe tylko, że jakoś znaczna część świata chroni swoje rynki za pomocą limitów dla kapitału zagranicznego (np. Chiny, Japonia, ale też USA), różnego typu pozwoleń, zezwoleń czy licencji (np. Francja, Niemcy, Anglicy), promuje swoje rodzime firmy (np. Francja), a Polska... Istnieje jeszcze coś takiego jak Polska?

W tej drobnej sprawie licencji z rynku kapitałowego - to za chwilę nie będziemy nawet mieli możliwości zdawania egzaminu w naszym ojczystym i urzędowym języku... Ale za to będziemy mogli sprzedawać wspaniałe produkty finansowe, tworzone przez braci i siostry z Niemiec, Holandii, USA, UK, Szwecji, Szwajcarii, Luksemburga, itd. Faaaajnie... ;)

Pozdrawiam,

Mariusz
http://maklers.pl

Temat: Koniec licencji maklera i doradcy?

Czytam dyskusję i dochodzę do wniosku, że nie będzie deregulacji zawodów w ogóle.

Czy ze szkodą i dla kogo, zobaczymy.
Michał B.

Michał B. Makler Papierów
Wartościowych

Temat: Koniec licencji maklera i doradcy?

Maciej Zalwert:
Czytam dyskusję i dochodzę do wniosku, że nie będzie deregulacji zawodów w ogóle.

Czy ze szkodą i dla kogo, zobaczymy.

Deregulację, żeby przeprowadzić, to należy pochylić się nad każdym proponowanym zawodem do zderegulowania i zobaczyć jaką funkcję pełni w społeczeństwie.
Zupełnie inna jed odpowiedzialność doradcy inwestycyjnego, inna notariusza, jeszcze inna syndyka, inna taksówkarza, a jeszcze inna egzaminatora na prawo jazdy.

Osobiście rozumiem, że część zawodów jest nie wiadomo po kiego grzyba regulowana (patrz np. lider klubów pracy), no ale na część nie ma bata i ktoś musi tego pilnować. Przecież nie pójdę do geodety zaraz po studiach, żeby mi podzielił działkę na części lub wyrysował mapę bo się dany człek zupełnie na tym nie zna(praktyka studencka to fikcja).
itd, itp na temat każdego zawodu.

Osobiście widzę, że to temat zupełnie zastępczy co by odciągnąć uwagę od opieszałości szeroko rozumianego systemu sprawiedliwości(czas oczekiwania na wyrok, sprawiedliwość wyroku, egzekwowanie wyroku, koszta wyroków, nieuchronność kary za przestępstwa, itd. każdy zorientowany wie o co idzie).

Wzięli po prostu człowieka bez obycia ze środowiskiem prawnym na ministra i w ramach wykazania się mechanicznie będziemy ciachać egzaminy/staże/kursy/wymagania na rzecz niewidzialnej ręki rynku o której już wspomniano.

Co więcej kto mi zapewni, że na pewno powstanie te nowe 50-100 tysięcy nowych miejsc pracy po deregulacji.
Jak mi J.Gowin zapewni możliwość zdobycia doświadczenia bez znajomości i układów to chętnie się podpiszę pod większością jego postulatów, a tak ten dodatkowy papier(y) na rzecz którego(których) spinam pośladki w każdej wolnej chwili stanowi konkret na rynku pracy i będę walczył aktywnie o jego utrzymanie.
Bez takiego papierka mogę mieć super wiedzę i być ekstra kreatywnym, ale komuś w rekrutacji może się nie podobać wygląd mojego CV(bo jest na białej kartce napisane czarną czcionką - autentyk z metod rekrutacji w jednej z firm finansowych) lub nie będę miał znajomości w rekrutacji/środku na wysokim stołku.
Posiadanie takiego glejtu daje mi szansę, że przejdę przez etap wyboru kolorowych CV, bo mam wymagane uprawnienia i możliwe, że zostanę zaproszony na test/rozmowę a wtedy jesteśmy już kawałek dalej w walce o pracę.

Rozpisałem się strasznie chaotycznie, ale to tak kilka luźnyxh moich myśli na szybko

Temat: Koniec licencji maklera i doradcy?

Rozpisałem się strasznie chaotycznie, ale to tak kilka luźnyxh moich myśli na szybko

Jeżeli mówimy o roli społecznej danego zawodu, to jest trudno zinterpretować, który zawód jak ważną rolę odgrywa. Osobiście znam może 3 osoby, które korzystają z zawodu regulowanego jakim jest makler papierów wartościowych, znam setki, którzy korzystają z usług taksówkarzy, gdzie leży kompromis. Wiem, że stawianie umiejętności, wiedzy, czasu przygotowania jest nieporównywalne; ale tutaj mowa o roli społecznej.

Np.

Ja miałem propozycję pracy na stanowisku MPW, ale nie udało mi się zdobyć licencji w marcu. Kto na tym traci? Chociaż uważam, że po 6 latach na GPW potrafiłbym przekazać zlecenie do Warsetu :)

Rozumiem tutaj upór Mariusz'a który prowadzi firmę maklers.pl

Jest to firma szkoleniowa, która jak można przeczytać z komentarzy jest bardzo solidna i sam Mariusz wkłada w nią wiele wysiłku. Również uważam, że budzi moje zaufanie jego osoba oraz poziom jego wiedzy teoretycznej, ponadto chcę podkreślić, że bardzo doceniam takie firmy, ponieważ rozpowszechniają wiedzę specjalistyczną w ogóle, to wartość dodana dla wszystkich.

Uważam jednak, że taka prężnie rozwijająca się firma do okresu kiedy licencje mogłyby przestać istnieć, będzie wystawiać swoje certyfikaty, które mogą być więcej warte na rynku, niż licencja nadawana przez KNF, Mariusz nie widzisz tutaj ogromnej szansy dla Twojej działalności.

Po zniesieniu licencji i tak początkowo w mojej ocenie niewiele by się zmieniło. Instytucje finansowe faworyzowały osoby, które już licencję zdały. Po kilku latach dopiero wyłoniłyby się osoby, które są w tym dobre, bo jak sami wskazujecie, nie jest powiedziane, że makler z licencją jest lepszy niż osoba faktycznie wykonująca ten zawód. To dotyczy wszystkich zawodów. Nie martwiłbym się tym, że zostanie zdeprecjonowana licencja już nadana, ona po prostu za kilka lat stworzy większą konkurencję. Obecnie nie liczyłbym, że młodzi szturmem wejdą na rynek pracy, bo nikt nie skorzysta z ich usług, bo zanim wypracują 'nazwisko' minie sporo czasu.

Podważanie wolnego rynku to bardzo trudny, złożony problem, a na pewno nie jest kontrargumentem, że ktoś np. interesuje się ekonomią austriacką, bo ja kilka dzieł przeczytałem, zachłysnąłem się i dziś już w ogóle do tych teorii nie wracam, bo wiem, że kolej lepiej może funkcjonować, gdy jest państwowa, bądź też system emerytalny.
Mariusz Śliwiński

Mariusz Śliwiński Właściciel
Maklers.pl, CIIA,
Doradca
Inwestycyjny,
Makler...

Temat: Koniec licencji maklera i doradcy?

Maciej Zalwert:
Rozpisałem się strasznie chaotycznie, ale to tak kilka luźnyxh moich myśli na szybko

Jeżeli mówimy o roli społecznej danego zawodu, to jest trudno zinterpretować, który zawód jak ważną rolę odgrywa. Osobiście znam może 3 osoby, które korzystają z zawodu regulowanego jakim jest makler papierów wartościowych, znam setki, którzy korzystają z usług taksówkarzy, gdzie leży kompromis. Wiem, że stawianie umiejętności, wiedzy, czasu przygotowania jest nieporównywalne; ale tutaj mowa o roli społecznej.

Np.

Ja miałem propozycję pracy na stanowisku MPW, ale nie udało mi się zdobyć licencji w marcu. Kto na tym traci? Chociaż uważam, że po 6 latach na GPW potrafiłbym przekazać zlecenie do Warsetu :)

Rozumiem tutaj upór Mariusz'a który prowadzi firmę maklers.pl

Jest to firma szkoleniowa, która jak można przeczytać z komentarzy jest bardzo solidna i sam Mariusz wkłada w nią wiele wysiłku. Również uważam, że budzi moje zaufanie jego osoba oraz poziom jego wiedzy teoretycznej, ponadto chcę podkreślić, że bardzo doceniam takie firmy, ponieważ rozpowszechniają wiedzę specjalistyczną w ogóle, to wartość dodana dla wszystkich.

Uważam jednak, że taka prężnie rozwijająca się firma do okresu kiedy licencje mogłyby przestać istnieć, będzie wystawiać swoje certyfikaty, które mogą być więcej warte na rynku, niż licencja nadawana przez KNF, Mariusz nie widzisz tutaj ogromnej szansy dla Twojej działalności.

Hej Macieju,

Dziękuję za słowa uznania... W ogóle uważam, że w Polsce zostało zbudowanych kilka fajnych firm szkoleniowych z zakresu kursów maklerskich, itp. z bardzo atrakcyjną ofertą (co do jakości kursu). Firmy szkoleniowe taka jak Maklers.pl mogłyby tworzyć swoje certyfikacje, ba - nie byłoby problemu z tworzeniem systemu egzaminów (gdzie zdawałoby się percentylem a nie punktacją), wieloetapowości, systemu certyfikacji - czyli czegoś takiego jak CFA - tyle że polskiego...

Problem natomiast jest gdzieś indziej. Te certyfikaty musiałyby być uznawane przez pracodawców. Pracodawców natomiast nikt nie może zmusić do uznawania certyfikacji XYZ czy CFA. To ich wola... Tutaj znacznie większą siłę przebicia niż Maklers.pl czy inna firma ma IDM+IZFA, które mogą nakazać zatrudnianie ludzi swoim członkom (de facto pracodawcom), z wystawionymi przez te instytucje certyfikatami i całkiem możliwe, że rynek będzie zmierzał właśnie w tym kierunku. Idąc o krok dalej - IDM+IZFA mogą objąć monopolem rynek szkoleń, przygotowań, certyfikacji i tytułów... wraz z bardzo dużym rygorem przejmowania rynku od takich firm jak maklers.pl.

Maklers.pl działa niewiele ponad rok. Jak spojrzycie to dużo udało się w tak krótkim czasie zbudować - w dużej mierze dzięki społeczności Goldenline i setek, a raczej tysięcy godzin pracy... O ten rok doświadczenia jestem też bogatszy.

Mnie nie razi sam proces deregulacji - tylko podejście naszych polityków, którzy mają kompletnie gdzieś społeczeństwo i dla których liczy się tylko czubek ich nosa i ew. czubki nosa ich rodzin... Przecież logika wskazuje, że każdy tego typu proces można przeprowadzić, ale zamiast cytując Pana Adamca "machać siekierą na oślep", należy "użyć lancetu", lub też machnąć siekierą ale z dużą precyzją i wyciąć to co trzeba wyciąć, a najlepiej zrobić to metodą ewolucyjną (za pomocą okresu przejściowego). Polacy uwielbiają wybierać metody rewolucyjne, gdzie metody ewolucyjne są przeważnie dużo lepsze i bezpieczniejsze dla wszystkich... Przykładem, który jest mi bliski - jest zmiana wieku przejścia dzieci do szkół. "Dzięki reformie" mamy megabałagan w oświacie i wielce prawdopodobny sztuczny wyż w jednym roczniku (gdzie będą stłoczone w większości dzieci z 2 roczników), a wystarczyło zrobić to ewolucyjnie "po niemiecku"... Ewolucyjna zmiana mogłaby być również w przypadku MPW. Ale przecież Polacy tak kochają wszelkie rewolucje... Przecież w obecnej sytuacji mamy stworzoną niepewność (RYZYKO) dla wszystkich - dla ZMiD, dla firm szkoleniowych, dla firm inwestycyjnych i przede wszystkim dla kandydatów... To RYZYKO jest totalnie niepotrzebne i zostało wywołane przez działania polityków - nie zostaje to zrekompensowane natomiast żadnym dodatkowym dochodem - czyli patrząc na cyfry - działania polityków kolejny raz uderzają w PNB Polski (PNB zostało użyte specjalnie w miejsce PKB, o czym kiedyś więcej napiszę...).

Sam kurs maklerski w wielu przypadkach przydaje się osobom, które nie zamierzają robić licencji maklera. Wiele informacji z obszaru kursu maklerskiego może być zatem skutecznie użyte i po modyfikacji przekazane w formie różnych pomocy inwestorom. (jako MPW szkolący działam od ponad roku, jako inwestor od 15 lat...)...

Zapewne część z Was zauważyła, iż Maklers.pl zaczął wchodzić w obszar szkoleń dla inwestorów (stosujemy szkolenia w formie online - webinaria). Dział ten będzie systematycznie rozwijany. Tym niemniej nie zapominamy oczywiście o wszelkich pomocach związanych z egzaminem maklerskim. To pozostaje naszym oczkiem w głowie. M.in. za kilka dni rusza pierwszy w Polsce kurs maklerski w formie online - gdzie materiały są przekazywane w formie wysyłkowej, natomiast masa pomocy jest w formie online.
Po zniesieniu licencji i tak początkowo w mojej ocenie niewiele by się zmieniło. Instytucje finansowe faworyzowały osoby, które już licencję zdały. Po kilku latach dopiero wyłoniłyby się osoby, które są w tym dobre, bo jak sami wskazujecie, nie jest powiedziane, że makler z licencją jest lepszy niż osoba faktycznie wykonująca ten zawód. To dotyczy wszystkich zawodów. Nie martwiłbym się tym, że zostanie zdeprecjonowana licencja już nadana, ona po prostu za kilka lat stworzy większą konkurencję. Obecnie nie liczyłbym, że młodzi szturmem wejdą na rynek pracy, bo nikt nie skorzysta z ich usług, bo zanim wypracują 'nazwisko' minie sporo czasu.

Licencja daje nowym na rynku ten dodatkowy plusik. Bez licencji będzie jeszcze trudniej się wbić, chyba że się ma tak cenne w Polsce "plecy"...

Podważanie wolnego rynku to bardzo trudny, złożony problem, a na pewno nie jest kontrargumentem, że ktoś np. interesuje się ekonomią austriacką, bo ja kilka dzieł przeczytałem, zachłysnąłem się i dziś już w ogóle do tych teorii nie wracam, bo wiem, że kolej lepiej może funkcjonować, gdy jest państwowa, bądź też system emerytalny.

Nie jest złożony. Temat jest prosty jak but. Jak masz wolny rynek w Polsce, a zagranica tylko ściemnia że ma wolny rynek, to bogatsze zagraniczne firmy wchodzą na polski rynek jak w ciasto - wyciskając soki z polskiej gospodarki i z polskich obywateli głównie dla swoich korzyści, natomiast polskie firmy mają barierki protekcjonizmu i braki kapitałowe... Taki równy i równiejszy. My Wam otwieramy rynek i róbta co chceta, a Wy nam dajecie dotacje. Dotacje się kiedyś skończą, strumień dywidend może płynąć wiecznie...

Pozdrawiam,

Mariusz
http://maklers.pl

P.S. Pamiętaj Macieju - w naszym polskim piekiełku tylko elastyczne osoby mogą się odnaleźć. A przecież ogranicza nas tylko nasza wyobraźnia... Oczekujcie zatem kolejnych projektów Maklers, niezależnie od deregulacji/likwidacji/nieregulacji/itp... ;)Mariusz Śliwiński edytował(a) ten post dnia 11.04.12 o godzinie 01:14
Mariusz Śliwiński

Mariusz Śliwiński Właściciel
Maklers.pl, CIIA,
Doradca
Inwestycyjny,
Makler...

Temat: Koniec licencji maklera i doradcy?

Na głównej stronie Parkietu (http://www.parkiet.com/) jest sonda: Czy jesteś za zniesieniem licencji maklera i doradcy.

Głosy niemal idealnie podzieliły się 50:50... Widać, iż problem jest niejednoznaczny, nawet dla średniowtajemniczonych.

Pozdrawiam,

Mariusz
http://maklers.pl

konto usunięte

Temat: Koniec licencji maklera i doradcy?

Odniosę się do modelu fińskiego i szwedzkiego, które zostały poruszone w temacie.

Otóż w obu systemach jest szklany sufit, w Szwecji korupcja jest naganna i ścigana, nepotyzm nie jest nawet naganny.

Co do regulacji zawodów to ona istnieje. Niby nie od strony państwa, ale od strony państwowych instytucji i firm ubezpieczeniowych.

Certyfikaty wydawane są choćby na biegłego księgowego (prowadzenie spółek kapitałowych, wydawane przez urząd skarbowy), prace na wysokościach, w warunkach niebezpiecznych i z zagrożeniem pożarowym (wydawane przez straż pożarną), układanie kafelek i zabudowa łazienek (korporacja zawodowa) jak i na maklera giełdowego (wydaje giełda), notariusza, adwokata, radcy, doradcy itp.

Nie jest żadnym problemem zdać te egzaminy, niektóre nawet bez znajomości języka.
Można nawet pracować bez znacznej części tych licencji.

Istotne jest to, iż posiadanie takiej licencji uprawnia do drastycznej obniżki składek OC.
A to jest jedyny sensowny wyznacznik kompetencji doradcy finansowego... na ile Pana/Pani OC pozwala grać?

Rynek to weryfikuje bardzo prosto, jest szkodowość-jest droższe OC i rynek eliminuje ekonomicznie nieudaczników. Sądy rozwiązują większość sporów w dwa tygodnie :)
Paweł Kopciuch

Paweł Kopciuch Szukam pracy w
branży finansowej
lub działach
finansowych...

Oliwier O.

Oliwier O. Makler Papierów
Wartościowych

Temat: Koniec licencji maklera i doradcy?

Kiedy palimy opony pod Sejmem ?
Mariusz Śliwiński

Mariusz Śliwiński Właściciel
Maklers.pl, CIIA,
Doradca
Inwestycyjny,
Makler...

Temat: Koniec licencji maklera i doradcy?

Najbliższy egzamin bez zmian (potwierdzone w KNF). W 2013... Tego nie wie nikt. Możliwe, że to już ostatnia szansa zdania egzaminu na starych, dobrze wszystkim znanych zasadach. (zarówno, KNF jako organizator i WARSET jako system).

Przecież chyba nikt nie sądzi, że licencja zostanie zlikwidowana i pozostanie pustynia...

Chętnych do przejęcia licencjonowania może być co najmniej kilku: IDM, ZMiD, WGPW, niezależne firmy szkoleniowe...

Jeśli ktoś chce poczytać ciekawostki medialne o likwidacji/zmianach itp. zapraszam na FB: http://www.facebook.com/pages/Maklerspl/164185090302697

Jest tu tego masa... Trzeba tylko uważać by od tego nie dostać udaru... ;)

Pozdrawiam,

Mariusz
http://maklers.pl
Gardłomir Mykmyk

Gardłomir Mykmyk fianancial manager,
Fitch Ratings

Temat: Koniec licencji maklera i doradcy?

witam'

"Najbliższy egzamin bez zmian (potwierdzone w KNF)"

Co oznacza najblizszy egzamin bez zmian?
-najblizszy 3ci etap?
-najblizszy nowy egzamin po wakacjach(I, II, II etap)?

pozdrawiam

Następna dyskusja:

Pytanie do maklera




Wyślij zaproszenie do