Temat: Koniec licencji maklera i doradcy?
Maciej Zalwert:
Rozpisałem się strasznie chaotycznie, ale to tak kilka luźnyxh moich myśli na szybko
Jeżeli mówimy o roli społecznej danego zawodu, to jest trudno zinterpretować, który zawód jak ważną rolę odgrywa. Osobiście znam może 3 osoby, które korzystają z zawodu regulowanego jakim jest makler papierów wartościowych, znam setki, którzy korzystają z usług taksówkarzy, gdzie leży kompromis. Wiem, że stawianie umiejętności, wiedzy, czasu przygotowania jest nieporównywalne; ale tutaj mowa o roli społecznej.
Np.
Ja miałem propozycję pracy na stanowisku MPW, ale nie udało mi się zdobyć licencji w marcu. Kto na tym traci? Chociaż uważam, że po 6 latach na GPW potrafiłbym przekazać zlecenie do Warsetu :)
Rozumiem tutaj upór Mariusz'a który prowadzi firmę maklers.pl
Jest to firma szkoleniowa, która jak można przeczytać z komentarzy jest bardzo solidna i sam Mariusz wkłada w nią wiele wysiłku. Również uważam, że budzi moje zaufanie jego osoba oraz poziom jego wiedzy teoretycznej, ponadto chcę podkreślić, że bardzo doceniam takie firmy, ponieważ rozpowszechniają wiedzę specjalistyczną w ogóle, to wartość dodana dla wszystkich.
Uważam jednak, że taka prężnie rozwijająca się firma do okresu kiedy licencje mogłyby przestać istnieć, będzie wystawiać swoje certyfikaty, które mogą być więcej warte na rynku, niż licencja nadawana przez KNF, Mariusz nie widzisz tutaj ogromnej szansy dla Twojej działalności.
Hej Macieju,
Dziękuję za słowa uznania... W ogóle uważam, że w Polsce zostało zbudowanych kilka fajnych firm szkoleniowych z zakresu kursów maklerskich, itp. z bardzo atrakcyjną ofertą (co do jakości kursu). Firmy szkoleniowe taka jak Maklers.pl mogłyby tworzyć swoje certyfikacje, ba - nie byłoby problemu z tworzeniem systemu egzaminów (gdzie zdawałoby się percentylem a nie punktacją), wieloetapowości, systemu certyfikacji - czyli czegoś takiego jak CFA - tyle że polskiego...
Problem natomiast jest gdzieś indziej. Te certyfikaty musiałyby być uznawane przez pracodawców. Pracodawców natomiast nikt nie może zmusić do uznawania certyfikacji XYZ czy CFA. To ich wola... Tutaj znacznie większą siłę przebicia niż Maklers.pl czy inna firma ma IDM+IZFA, które mogą nakazać zatrudnianie ludzi swoim członkom (de facto pracodawcom), z wystawionymi przez te instytucje certyfikatami i całkiem możliwe, że rynek będzie zmierzał właśnie w tym kierunku. Idąc o krok dalej - IDM+IZFA mogą objąć monopolem rynek szkoleń, przygotowań, certyfikacji i tytułów... wraz z bardzo dużym rygorem przejmowania rynku od takich firm jak maklers.pl.
Maklers.pl działa niewiele ponad rok. Jak spojrzycie to dużo udało się w tak krótkim czasie zbudować - w dużej mierze dzięki społeczności Goldenline i setek, a raczej tysięcy godzin pracy... O ten rok doświadczenia jestem też bogatszy.
Mnie nie razi sam proces deregulacji - tylko podejście naszych polityków, którzy mają kompletnie gdzieś społeczeństwo i dla których liczy się tylko czubek ich nosa i ew. czubki nosa ich rodzin... Przecież logika wskazuje, że każdy tego typu proces można przeprowadzić, ale zamiast cytując Pana Adamca "machać siekierą na oślep", należy "użyć lancetu", lub też machnąć siekierą ale z dużą precyzją i wyciąć to co trzeba wyciąć, a najlepiej zrobić to metodą ewolucyjną (za pomocą okresu przejściowego). Polacy uwielbiają wybierać metody rewolucyjne, gdzie metody ewolucyjne są przeważnie dużo lepsze i bezpieczniejsze dla wszystkich... Przykładem, który jest mi bliski - jest zmiana wieku przejścia dzieci do szkół. "Dzięki reformie" mamy megabałagan w oświacie i wielce prawdopodobny sztuczny wyż w jednym roczniku (gdzie będą stłoczone w większości dzieci z 2 roczników), a wystarczyło zrobić to ewolucyjnie "po niemiecku"... Ewolucyjna zmiana mogłaby być również w przypadku MPW. Ale przecież Polacy tak kochają wszelkie rewolucje... Przecież w obecnej sytuacji mamy stworzoną niepewność (RYZYKO) dla wszystkich - dla ZMiD, dla firm szkoleniowych, dla firm inwestycyjnych i przede wszystkim dla kandydatów... To RYZYKO jest totalnie niepotrzebne i zostało wywołane przez działania polityków - nie zostaje to zrekompensowane natomiast żadnym dodatkowym dochodem - czyli patrząc na cyfry - działania polityków kolejny raz uderzają w PNB Polski (PNB zostało użyte specjalnie w miejsce PKB, o czym kiedyś więcej napiszę...).
Sam kurs maklerski w wielu przypadkach przydaje się osobom, które nie zamierzają robić licencji maklera. Wiele informacji z obszaru kursu maklerskiego może być zatem skutecznie użyte i po modyfikacji przekazane w formie różnych pomocy inwestorom. (jako MPW szkolący działam od ponad roku, jako inwestor od 15 lat...)...
Zapewne część z Was zauważyła, iż Maklers.pl zaczął wchodzić w obszar szkoleń dla inwestorów (stosujemy szkolenia w formie online - webinaria). Dział ten będzie systematycznie rozwijany. Tym niemniej nie zapominamy oczywiście o wszelkich pomocach związanych z egzaminem maklerskim. To pozostaje naszym oczkiem w głowie. M.in. za kilka dni rusza pierwszy w Polsce kurs maklerski w formie online - gdzie materiały są przekazywane w formie wysyłkowej, natomiast masa pomocy jest w formie online.
Po zniesieniu licencji i tak początkowo w mojej ocenie niewiele by się zmieniło. Instytucje finansowe faworyzowały osoby, które już licencję zdały. Po kilku latach dopiero wyłoniłyby się osoby, które są w tym dobre, bo jak sami wskazujecie, nie jest powiedziane, że makler z licencją jest lepszy niż osoba faktycznie wykonująca ten zawód. To dotyczy wszystkich zawodów. Nie martwiłbym się tym, że zostanie zdeprecjonowana licencja już nadana, ona po prostu za kilka lat stworzy większą konkurencję. Obecnie nie liczyłbym, że młodzi szturmem wejdą na rynek pracy, bo nikt nie skorzysta z ich usług, bo zanim wypracują 'nazwisko' minie sporo czasu.
Licencja daje nowym na rynku ten dodatkowy plusik. Bez licencji będzie jeszcze trudniej się wbić, chyba że się ma tak cenne w Polsce "plecy"...
Podważanie wolnego rynku to bardzo trudny, złożony problem, a na pewno nie jest kontrargumentem, że ktoś np. interesuje się ekonomią austriacką, bo ja kilka dzieł przeczytałem, zachłysnąłem się i dziś już w ogóle do tych teorii nie wracam, bo wiem, że kolej lepiej może funkcjonować, gdy jest państwowa, bądź też system emerytalny.
Nie jest złożony. Temat jest prosty jak but. Jak masz wolny rynek w Polsce, a zagranica tylko ściemnia że ma wolny rynek, to bogatsze zagraniczne firmy wchodzą na polski rynek jak w ciasto - wyciskając soki z polskiej gospodarki i z polskich obywateli głównie dla swoich korzyści, natomiast polskie firmy mają barierki protekcjonizmu i braki kapitałowe... Taki równy i równiejszy. My Wam otwieramy rynek i róbta co chceta, a Wy nam dajecie dotacje. Dotacje się kiedyś skończą, strumień dywidend może płynąć wiecznie...
Pozdrawiam,
Mariusz
http://maklers.pl
P.S. Pamiętaj Macieju - w naszym polskim piekiełku tylko elastyczne osoby mogą się odnaleźć. A przecież ogranicza nas tylko nasza wyobraźnia... Oczekujcie zatem kolejnych projektów Maklers, niezależnie od deregulacji/likwidacji/nieregulacji/itp... ;)
Mariusz Śliwiński edytował(a) ten post dnia 11.04.12 o godzinie 01:14