Temat: Koniec licencji maklera i doradcy?
Jakub Koper:
http://serwisy.gazetaprawna.pl/praca-i-kariera/artykul...
http://www.gazetaprawna.pl/grafika/607650,95356,deregu...
Wszelkie protesty w kierunku utrzymania obecnego stanu rzeczy są zrozumiałe. Zważywszy że protestują najczęściej osoby, które zarabiają na owych egzaminach czy szkoleniach.
Panie Jakubie,
Nie wiem czy Pan prześledził ten wątek i różne wypowiedzi. Ale pozwolę się z Panem nie zgodzić.
W przypadku licencji MPW sytuacja teraz wygląda tak:
- egzaminy organizuje komórka państwowa (Komisja Nadzoru Finansowego)
- aby podejść do egzaminu wystarczy posiadać średnie wykształcenie (żadna bariera)
- żeby zdać egzamin wystarczy kilkusetgodzinna nauka, bazująca na historycznych testach, często darmowych materiałach, a tylko dla chętnych na płatnych pomocach czy kursach (nie ma ustawowego wymogu zapisania się na kurs czy kupna jakichkolwiek komercyjnych materiałów...) - zatem jedynym progiem jest zdobycie odpowiedniej wiedzy
- po otrzymaniu licencji można się nią posługiwać i używać tytułu zawodowego Makler Papierów Wartościowych, którego używanie jest bezpłatne - nie ma żadnych kosztów.
- licencja nie przepada, nie ma obowiązku odświeżania wiedzy i wydawania pieniędzy co roku czy co 3 lata na egzaminy aktualizujące (wyjątkiem jest egzamin uzupełniający rozszerzający uprawnienia dla chętnych - nieobowiązkowy!) - zatem nie ma dodatkowych kosztów.
- Giełda nie wprowadza swojej licencji MPW, tylko uznaje tą - wystawioną przez KNF, gdyż ta licencja weryfikuje wiedzę m.in. z zakresu regulacji na WGPW (1/4 egzaminu to regulacje i notowania WGPW) - bez żadnych dodatkowych kosztów.
- jeśli ktoś przegnie i wyłamie się z etycznych zasad - może licencję stracić - czyli mamy też karę.
Wiele osób po zdobyciu licencji MPW, nie może i tak dostać pracy w branży, z uwagi na powszechnie panujący nepotyzm i kumoterstwo w firmach oraz brak doświadczenia zawodowego (często licencję robią studenci), mimo to decydują się robić tą licencję, bo nauka do egzaminu poszerza ich horyzonty myślowe i dobrze zapoznaje z tematyką Giełdy. Osoby te też są testowane przez formę egzaminu, z takich cech jak np. odporność na stres, zdolność do przyswajania wiedzy, itp. co jest cenną i potrzebną cechą w tej branży.
W firmach inwestycyjnych często pracują ludzie bez licencji, która nie jest wymagana do wielu czynności, czego przykładem jest np. Pan.
--------------------------------------------------------
A teraz wyobraźmy sobie likwidację licencji maklerskiej, DI, itp.
a) LIKWIDACJA I NIC W TO MIEJSCE...
Firmy by zatrudnić zweryfikowanego pod kątem wiedzy człowieka, zaczyna sięgać po ludzi z licencjami/certyfikatami zagranicznymi - i np. bierze CFA. Tym samym - tradycyjnie jako naród polski wpadamy we pułapkę własnej głupoty, gdzie po likwidacji licencji - pieniądze na egzaminy, certyfikaty, szkolenia, itp. szerokim strumieniem wypływają za naszą granicę i zmuszamy siebie sami do zdawania egzaminów w obcym języku... Jednocześnie za posługiwanie się tytułem każą nam płacić określone składki - opłaty, a sam egzamin dzielą na x-etapów.
b) LIKWIDACJA LICENCJI I CO DALEJ Z GIEŁDĄ?
Giełda nie godzi się dopuszczać niezweryfikowanej osoby do działania bezpośrednio na Giełdzie i wprowadza swoje licencje maklerskie. Ale jako instytucja prywatna czyli nastawiona na zysk - decyduje się, że w tym przypadku należy spełniać większe wymogi i co roku obowiązkowo zdawać egzamin uzupełniający wiedzę, który kosztuje x zł. Natomiast przy braku zatrudnienia w firmie inwestycyjnej np. przez rok, licencja oczywiście przepada i trzeba ponownie zdawać egzamin giełdowy...
Albo... Izba Domów Maklerskich, decyduje się na przejęcie licencjonowania (ma na to potężną ochotę) i wprowadza egzaminy wieloetapowe i do tego rozbite na różne działy (za przykładem amerykańskim). Dodatkowo - wprowadza wymóg stażu - np. 2-letniego, tym samym betonując dostęp do zawodu dla nowych - młodych ludzi, jeszcze bardziej niż obecnie...
-----------------------------------------------------
Kolejna sprawa to miód płynący z kursów, pomocy w przygotowaniach do egzaminu maklerskiego. Skoro jest tak super - to dziwię się, czemu jeszcze nie zaczął Pan działać w tej branży? Zapewniam Pana, że obecnie osoby szukające wsparcia w nauce do egzaminu maklerskiego mają całą plejadę możliwości i nikt ich nie zmusza do wydawania pieniędzy na jakiekolwiek kursy. Natomiast ceny samych kursów, by być konkurencyjnym, są na relatywnie niskim poziomie (należy uwzględnić, że szkolenia są obłożone VAT 23%) i mimo, że prowadzę jedną z najbardziej rozpoznawalnych firm w tej branży w Polsce, to proszę mi wierzyć, że dużo większe pieniądze, nie mając skrupułów, mógłbym zarobić wciskając rozwiązania z rynku FX wielu klientom... Proszę sobie wyobrazić, że nie każdy marzy o karierze sprzedawcy bez skrupułów i jest zachwycony swoją pracą, polegającą na wciskaniu komuś czegoś, czego ta osoba nie potrzebuje...
-------------------------------------------------------
No, ale może pisał Pan o zupełnie innych licencjach...?
Pozdrawiam,
Mariusz
http://maklers.plMariusz Śliwiński edytował(a) ten post dnia 03.04.12 o godzinie 15:15