Temat: Koniec licencji maklera i doradcy?
Nie wyobrażam sobie czego innego niż płynnego przejścia licencjonowania/certyfikowania z KNF do GPW/IRK. Argumenty KNF są sensowne - głównie w sprawie podwójnego nadzoru (instytucja i człowiek). Rozpieprzenie systemu licencjonowania i zostawienie rynku samego sobie, byłoby wg mnie dużym błędem.
Ale moim zdaniem wszystko wskazuje, że w warszawskich kuluarach, dogadano przesunięcie licencjonowania do GPW/IRK (forma licencji lub certyfikatu).
Po takiej autopoprawce, kilka ustaw do zmian.
Wyobraźcie sobie osobę co ma 1-szy lud 2-gi etap DI zaliczony i zdążyła się pouczyć ponad 1000 godzin. I co? I pstro... Albo niedoszłego MPW, któremu teraz zabrakło ponad 10 pkt i nie ma szans w odwołaniach, ale na jesień niemal na pewno zdałby egzamin, przy nie tak wielkim wkładzie pracy. I co? I pstro... Jeszcze raz podkreślam - nie wyobrażam sobie czego innego, niż płynne przejście tego systemu licencjonowania na instytut typu GPW+IRK, bo sam system zawiera naprawdę mocną weryfikację i wymusza głębokie przygotowanie - MPW nie dostaje się za piękne oczy.
Swoją drogą ktoś, kto to pisał z MG, to chyba nie do końca się orientuje w temacie. Podaje jako przykład dobrego funkcjonowania rynku rynek czeski. Czy ktoś z Was miał styczność z firmą Capital Partners a.s. (Bohemia)? Akcje sprzedają jak mapy przez telefon. A jacy fachowcy tam pracują... o rzesz... KNF nie może zrobić nic - tylko zwracać się do nadzoru czeskiego i wpisywać taką śmieszną firemkę na listę alertów. Tego chcemy u siebie w kraju? Dziwne... czuję jedną dziurką nosa, znaczną aktywność Pani Fedak, w błyskawicznym tempie nabierającą eksperckich szlifów w dziedzinie rynku kapitałowego. ;)