Temat: Koniec licencji maklera i doradcy?

Panowie, powiedzcie mi dlaczego rządzący mieliby Nas posłuchać. Przez ostatnie lata pokazali, że nie słuchają nikogo i na tym najlepiej wychodzą.
Chcecie zainteresowac media, to posłuchajcie jak potulni dziennikarze cieszą się z tej deregulacji, kiedykolwiek jest o tym mowa w TV, radio czy gdzie indziej.
Te tzw. społeczne konsultacje w przypadku licencji finansowych są śmieszne a dla nas wypełnianie ankietki jest tak naprawdę upokarzające. Oni zrobili to tylko po to, żeby pokazać gdy ktoś zapyta w mediach czy były. Powiedzą że były i koniec. Lekko ponad 200 osób (w tym i ja) które wypelniło ankietkę to żaden głos w tej sprawie dla p. ministra. On nawet na to nie spojrzy.
Myślę, że nic nie wskóramy jesteśmy tylko usprawiedliwieniem działań ministerstwa w tej kwestii.
Koniec naszej przewagi na rynku pracy właśnie nadszedł a nauka na egzamin okazala się nieistotna ( z punktu widzenia starań o pracę oczywiście).
Doły partyjne pewnie muszą skolonizować i ten zawód :)Tomasz Konopa edytował(a) ten post dnia 09.10.12 o godzinie 13:47

konto usunięte

Temat: Koniec licencji maklera i doradcy?

Ok Pawle, przepraszam jakieś kroki zostały przez Was podjęte.

Aczkolwiek w 100% zgadzam się z Tomaszem, Ministerstwo dając do wypełnienia ankietkę robi sobie z nas po prostu jaja, które będzie później skrzętnie wykorzystywał jako "usprawiedliwiacz". "Przecież możliwość wypowiedzenia się w tej sprawie otrzymali no ale niestety nie było zbyt wielkiego odzewu".
Jedyna szansa na uratowanie licencji to stanowcze podjęcie działań przez ludzi wysoko postawionych, np. dyrektorów/prezesów instytucji finansowych, ale czy im na tym zależy i czy im się chce ? Szczerze wątpię.

Ze stwierdzeniem czy najlepiej na tym wychodzą nie słuchając nikogo bym się sprzeczał, ale nie o tym jest ten wątek :)
Mariusz Śliwiński

Mariusz Śliwiński Właściciel
Maklers.pl, CIIA,
Doradca
Inwestycyjny,
Makler...

Temat: Koniec licencji maklera i doradcy?

A mnie życie nauczyło jednego.

Jak nic nie robisz - to przegrywasz walkowerem na samym starcie :)

Jak spróbujesz i przegrasz, to będziesz miał przynajmniej czyste sumienie, że próbowałeś ale nie wyszło, ale nie będziesz mógł sobie nic zarzucić. A może jednak uda się wygrać...?

Pozdrawiam walczących! ;)

Mariusz
http://maklers.pl

P.S. I jeszcze jeden - tym razem zapożyczony cytat: "Dopóki Walczysz - Jesteś Zwycięzcą!" :)Mariusz Śliwiński edytował(a) ten post dnia 09.10.12 o godzinie 14:33

konto usunięte

Temat: Koniec licencji maklera i doradcy?

http://fakty.interia.pl/polska/news/bunt-sedziow-po-de...
Ośmielę się przytoczyć słowa byłego kandydata na prezydenta Białegostoku "Nie będzie niczego" :)

A tak serio to jak walczyć z człowiekiem który zaprzecza wszystkiemu co nie jest po jego myśli ?:)
Michał B.

Michał B. Makler Papierów
Wartościowych

Temat: Koniec licencji maklera i doradcy?

W ramach ciekawostek z kim to uzgadniany jest projekt deregulacji:

http://legislacja.rcl.gov.pl/docs//2/66680/66683/66685...
(pozycje 354 i 355) jak dla mnie to brakuje jeszcze Amber Gold Sp. z.o.o. :p
Mariusz Śliwiński

Mariusz Śliwiński Właściciel
Maklers.pl, CIIA,
Doradca
Inwestycyjny,
Makler...

Temat: Koniec licencji maklera i doradcy?

Michał B.:
W ramach ciekawostek z kim to uzgadniany jest projekt deregulacji:

http://legislacja.rcl.gov.pl/docs//2/66680/66683/66685...
(pozycje 354 i 355) jak dla mnie to brakuje jeszcze Amber Gold Sp. z.o.o. :p

Do 31.10.2012r. zainteresowani mogą przysyłać opinie + ankietka deregulacyjna... Czyli konsultacje społeczne do 31.10.2012.r

Analiza opinii w Ministerstwie Sprawiedliwości będzie trwała min. ok. miesiąc, a najprawdopodobniej ok. 2 miesięcy. Przecież w tym kraju zawsze są opóźnienia!

Potem projekt będzie skierowany na rządowe obrady, potem do Sejmu, Senatu, Prezydenta, po drodze może być zaskarżony do Trybunału Konstytucyjnego, itp.

Tymczasem KNF w okolicach grudnia ogłasza termin egzaminu marcowego.

Zatem marzec 2013r. odbędzie się na 99%. Październik 2013? W tym tempie legislacyjnym, jakie jest w Polsce - nie zdziwię się jak nie zdążą... ;)

Pozdrawiam serdecznie,

Mariusz
http://maklers.plMariusz Śliwiński edytował(a) ten post dnia 10.10.12 o godzinie 15:11
Michał B.

Michał B. Makler Papierów
Wartościowych

Temat: Koniec licencji maklera i doradcy?

To jeszcze co by bardziej pogrążyć: http://www.parkiet.com/artykul/10,1285745-Maklerzy-ter...
Mariusz Śliwiński

Mariusz Śliwiński Właściciel
Maklers.pl, CIIA,
Doradca
Inwestycyjny,
Makler...

Temat: Koniec licencji maklera i doradcy?

Michał B.:
To jeszcze co by bardziej pogrążyć: http://www.parkiet.com/artykul/10,1285745-Maklerzy-ter...

Trochę zastanawiające jest to, że projekt ustawy o obrocie wyraźnie przewiduje zachowanie licencji Doradca Inwestycyjny i Agent Firmy Inwestycyjnej i wyrzucenie z ustawy licencji Makler Papierów Wartościowych. Trochę dziwna byłaby najpierw ta zmiana, a chwilę później usunięcie DI i AFI... No, chyba że to właśnie jedynie AFI ma docelowo pozostać, albo nic... W tym kraju wszystko jest możliwe. W końcu Europa Zachodnia nie od dziś postrzega Polskę jako rynek zbytu i taniej siły roboczej...

Pozdrawiam,

Mariusz Śliwiński
http://maklers.plMariusz Śliwiński edytował(a) ten post dnia 11.10.12 o godzinie 10:36

konto usunięte

Temat: Koniec licencji maklera i doradcy?

Jeszcze pozostaje szansa wcześniejszych wyborów i żadne deregulacje wtedy nie wejdą w życie :)

konto usunięte

Temat: Koniec licencji maklera i doradcy?

Od czasu zamiecenia pod dywan ustawy hazardowej i wyjscia z niej praktycznie bez szwanku, straciłem nadzieje, że cokolwiek może temu rządowi zaszkodzić, na tyle na ile wielu z nas liczy.

Temat: Koniec licencji maklera i doradcy?

Witajcie,

Nie wiem skąd ten problem i oburzenie w związku z likwidacją państwowych licencji. Przecież instytucje pozarządowe np. ZMiD czy zrzeszające domy maklerskie np. Izba Domów Maklerskich ewentualnie GPW może oferować tego typu egzaminy. I to od Domów Maklerskich i GPW a więc uczestników rynku może zależeć decyzja jakich kwalifikacji będą oczekiwać od swoich pracowników.

Powtarzam się trochę ale właśnie tak jest w Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych. Drobna różnica polega na tym, że u nas nie wykształciły się instytucje pozarządowe czy komercyjne, które oferowałyby na odpowiednim poziomie egzaminy więc Ustawodawca nie może określić (na razie), iż wymaga takiego czy innego poziomu kwalifikacji dostępnych na rynku. Znajdujemy się w tym punkcie ponieważ cały czas polegaliśmy na Państwie, które miało wszystko regulować.

Pozdrawiam,

Paweł Kalinowski

konto usunięte

Temat: Koniec licencji maklera i doradcy?

Pawle, masz rację te instytucje mogą oferować takie egzaminy, oburzenie wynika stąd że nikt o nich nie mówi, więc większość z nas sądzi że to może być totalny koniec. Propozycja ministra jest aby Domy Maklerskie/instytucje finansowe same sprawdzały poziom wiedzy ale nie ma określenia w jaki sposób.
Jeżeli np. Prezes Sobolewski wyszedłby "na środek" oznajmił: "Maklerzy nie obawiajcie się my jako GPW zapewniamy wprowadzenie nowych egzaminów w miejsce tych z KNFu i nie pozwolę aby pierwszy lepszy ziutek który ma znajomości załatwiał sprawy na Naszej giełdzie", gwarantuję Ci że nikt by nic nie mówił, nie byłoby dyskusji dlaczego, po co i jak tak można. Raczej zadawane by były pytania, jak ten egzamin będzie wyglądał itp.
Poza tym pamiętaj że sama licencja daje potwierdzenie Twojej wiedzy i ciężkiej pracy jaką wkładasz w swoje kształcenie i możesz jej zawsze używać do jakiej pracy byś nie poszedł.
Mariusz Śliwiński

Mariusz Śliwiński Właściciel
Maklers.pl, CIIA,
Doradca
Inwestycyjny,
Makler...

Temat: Koniec licencji maklera i doradcy?

Paweł K.:
Witajcie,

Nie wiem skąd ten problem i oburzenie w związku z likwidacją państwowych licencji. Przecież instytucje pozarządowe np. ZMiD czy zrzeszające domy maklerskie np. Izba Domów Maklerskich ewentualnie GPW może oferować tego typu egzaminy. I to od Domów Maklerskich i GPW a więc uczestników rynku może zależeć decyzja jakich kwalifikacji będą oczekiwać od swoich pracowników.

Powtarzam się trochę ale właśnie tak jest w Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych. Drobna różnica polega na tym, że u nas nie wykształciły się instytucje pozarządowe czy komercyjne, które oferowałyby na odpowiednim poziomie egzaminy więc Ustawodawca nie może określić (na razie), iż wymaga takiego czy innego poziomu kwalifikacji dostępnych na rynku. Znajdujemy się w tym punkcie ponieważ cały czas polegaliśmy na Państwie, które miało wszystko regulować.

Pozdrawiam,

Paweł Kalinowski

Pawle,

Naprawdę sądzisz, że pstryk i wszystko będzie działać ładnie i pięknie? Skoro jest egzamin i wiele osób wie jakie są jego wady, ale jakie też zalety systemu licencjonowania - to po co go likwidować i wprowadzać coś metodą rewolucji. Może się przebije, a może nie?

Czy nie lepiej ewolucyjnie przejść do nowego modelu? No nie - przecież my uwielbiamy rewolucje: reforma emerytalna, szkolnictwa, administracyjna, pomarańczowa rewolucja, 6-latki do szkół, itp. Niemal wszystkie zmiany jakie są wdrażane w tym kraju, lub w jakich Polska uczestniczy - są robione w sposób rewolucyjny. A potem nagle spotykamy w efekcie:
- reforma emerytalna - wyrwa finansowa w budżecie (lata 2000-2001), zawyżone do dziś stawki OFE
- reforma administracyjna - bałagan w administracji
- reforma edukacji - bałagan w edukacji
- pomarańczowa rewolucja - droższy gaz w prezencie na dziesiątki lat
- 6-latki do szkół - sztucznie wywołany 1-roczny wyż w szkonictwie
no i teraz:
- deregulacja na rynku kapitałowym - bałagan na rynku kapitałowym

Firmy inwestycyjne działające w Polsce (podkreślam - działające w Polsce, bo tych polskich jest jak na lekarstwo) - są zainteresowane niemal tylko akwizycją. Produkty są tworzone w dużej mierze poza granicami naszego kraju.

Dotychczasowe regulacje przynajmniej częściowo wymuszają na firmach określone zachowania w przypadku zatrudniania ludzi porządnie zweryfikowanych z zakresu wiedzy (kwestią osobną jest reforma merytoryczna samego egzaminu). Jak znikną te regulacje - to po co firmy będą miały kogokolwiek zatrudniać do tych ciekawszych miejsc pracy? Przecież w City tyle zdolnych ludzi ma się znacznie gorzej niż jeszcze kilka lat temu? Nie lepiej, prościej i weselej dla wszystkich będzie zatrudnienie na umowach śmieciowych do zwykłej i bezczelnej akwizycji? Przecież Polaczki nie są od myślenia, a rynek taki jak Polska to toż to tylko rynek zbytu i zrzutu dla naszych wysłużonych lub gorszych jakościowo produktów.

Innymi słowy - po likwidacji licencji, proponuję poważnie rozejrzeć się za miejscami pracy zagranicą. Bo w Polsce poza nachalną bankwizycją lub makwizycją niewiele już będzie się działo...

Na dobrą sprawę, już się niewiele dzieje...

Pozdrawiam,

Mariusz Śliwiński
maklers.plMariusz Śliwiński edytował(a) ten post dnia 12.10.12 o godzinie 11:54
Mariusz Śliwiński

Mariusz Śliwiński Właściciel
Maklers.pl, CIIA,
Doradca
Inwestycyjny,
Makler...

Temat: Koniec licencji maklera i doradcy?

Rafał M.:
Pawle, masz rację te instytucje mogą oferować takie egzaminy, oburzenie wynika stąd że nikt o nich nie mówi, więc większość z nas sądzi że to może być totalny koniec. Propozycja ministra jest aby Domy Maklerskie/instytucje finansowe same sprawdzały poziom wiedzy ale nie ma określenia w jaki sposób.
Jeżeli np. Prezes Sobolewski wyszedłby "na środek" oznajmił: "Maklerzy nie obawiajcie się my jako GPW zapewniamy wprowadzenie nowych egzaminów w miejsce tych z KNFu i nie pozwolę aby pierwszy lepszy ziutek który ma znajomości załatwiał sprawy na Naszej giełdzie", gwarantuję Ci że nikt by nic nie mówił, nie byłoby dyskusji dlaczego, po co i jak tak można. Raczej zadawane by były pytania, jak ten egzamin będzie wyglądał itp.
Poza tym pamiętaj że sama licencja daje potwierdzenie Twojej wiedzy i ciężkiej pracy jaką wkładasz w swoje kształcenie i możesz jej zawsze używać do jakiej pracy byś nie poszedł.

Rafale,

Egzamin maklerski WGPW może wyglądać tak:
- prawo plus techniki notowań plus ew. analiza techniczna - w końcu giełda zarabia na obrocie - testowane w inny sposób, np. bardziej współcześnie, choć słyszałem że jakość organizacyjna egzaminu na AD w porównaniu z egzaminem MPW to tak jakbyś porównywał fiata cinquecento (GPW - AD) z vw passatem (KNF - MPW)...
- opłata ezaminacyjna np. 2000zł (przecież za AD biorą 500zł, a to dużo prostsze do zorganizowania i przetestowania)
- jak nie pracujesz w zawodzie rok, to przepada licencja
- obowiązkowa aktualizacja wiedzy co 2 lata, inaczej przepada licencja - koszt np. 1000zł za egzamin akutalizujący
- obowiązkowa składka roczna (coś jak w CFA. Obecnie w CFA obowiązkowa składka roczna to 275USD).
- itp.

Zasady po przejęciu licencjonowania przez prywatny podmiot - (niekoniecznie WGPW), mogą być kształtowane dowolnie przez ten podmiot...

Pozdrawiam,

Mariusz
http://maklers.plMariusz Śliwiński edytował(a) ten post dnia 12.10.12 o godzinie 11:42

Temat: Koniec licencji maklera i doradcy?

Dotychczasowe regulacje przynajmniej częściowo wymuszają na firmach określone zachowania w przypadku zatrudniania ludzi porządnie zweryfikowanych z zakresu wiedzy (kwestią osobną jest reforma merytoryczna samego egzaminu). Jak znikną te regulacje - to po co firmy będą miały kogokolwiek zatrudniać do tych ciekawszych miejsc pracy? Przecież w City tyle zdolnych ludzi ma się znacznie gorzej niż jeszcze kilka lat temu? Nie lepiej, prościej i weselej dla wszystkich będzie zatrudnienie na umowach śmieciowych do zwykłej i bezczelnej akwizycji? Przecież Polaczki nie są od myślenia, a rynek taki jak Polska to toż to tylko rynek zbytu i zrzutu dla naszych wysłużonych lub gorszych jakościowo produktów.

Innymi słowy - po likwidacji licencji, proponuję poważnie rozejrzeć się za miejscami pracy zagranicą. Bo w Polsce poza nachalną bankwizycją lub makwizycją niewiele już będzie się działo...

Na dobrą sprawę, już się niewiele dzieje...

Pozdrawiam,

Mariusz Śliwiński
maklers.pl

Mariusz,

Pracowałem w paru domach maklerskich i zapewniam Cię, że z ludzie z licencjami nie gwarantują etycznego działania wobec klienta. Akwizycja o której mówisz ma miejsce od wielu lat, spostrzeżenia są jak najbardziej trafne lecz w tym samym czasie te wszystkie licencje istniały i nie gwarantowały lepszej obsługi klientom. Filozofia o której mówisz funkcjonuje od wielu lat. Czy może być gorzej niż sprzedaż emerytom "lokat inwestycyjnych" w miejsce lokat i to przez kasjera/kasjerkę w banku ? Podobnie jest w wielu domach maklerskich, bankach, TFI.

Spójrzmy na Towarzystwa Funduszy Inwestycyjnych. Z danych publikowanych przez KNF wynika, że doradztwo inwestycyjne to usługa, która praktycznie nie istnieje pomimo tego, że są podmioty, które mogą ją wykonywać.

Odnośnie rozglądania się za pracą zagranicą - to dość oczywiste, że w Polsce bez względu na poziom wiedzy i umiejętności nie będziesz odpowiednio wynagradzany. Oczywiście jest mała grupka (kilkanaście osób) które funkcjonują na rynku instytucjonalnym i jako maklerzy jak na polskie warunki nieźle zarabiają ale szara rzeczywistość tego zawodu od dawna to jest okolice 3000-4000 zł netto podstawa i iluzoryczne bonusy i premie (które bardzo trudno uzyskać). Tyle lub znacznie więcej w Wiedniu zarabia pani na kasie w Tesco, pomoc domowa w Niemczech, barman w Wielkiej Brytanii (bez napiwków), pracownik opieki społecznej w Londynie. Natomiast makler który pracuje z klientem (Sales Trader) z CFA to 100 000 EUR rocznie (Frankfurt nad Menem lub Londyn) plus premie albo 15 000 USD miesięcznie bez podatków w Abu Dhabi:)

Nasz problem polega na tym, że polski specjalista łatwiej stworzy firmę zarządzającą w Londynie niż w Warszawie. W gąszczu przepisów i regulacji sprawnie poruszają się tylko zachodnie korporacje prowadzone za rękę przez międzynarodowe kancelarie prawne. Nam zostaje tylko jak na załączonym obrazie dyskusji, zdać egzamin i liczyć że któraś z nich nas zatrudni.

Gdyby w Polsce było tak łatwo założyć firmę zarządzającą to mielibyśmy bardziej dojrzały rynek usług finansowych i więcej zadowolonych klientów.

Nie wiem czy czytałeś stanowisko KNF w sprawie ogólnego doradztwa inwestycyjnego ? Według nich jeśli napiszę Kup KGHM po 150 na stronie internetowej to jest to ogólne doradztwo inwestycyjne (czyli każdy to może robić bo jest oczywistym, iż nie jest to doradztwo inwestycyjne w rozumieniu ustawy uwzględniające sytuację finansową klienta) natomiast jeśli to samo napiszesz na stronie internetowej, która jest zabezpieczona hasłem to stanowisko KNF jest takie, że można domniemywać, iż ta usługa jest doradztwem inwestycyjnym w rozumieniu ustawy (czyli że realizujesz tą usługę w oparciu o wiedzę o stanie finansów klienta = działalność licencjonowana).

Długo można o tym pisać ale by tych negatywnych zjawisk nie było tak wiele, branża powinna być w miarę otwarta na poziomie osobowym i podmiotów natomiast nadzór powinien być znacznie silniejszy niż jest obecnie.

Pozdrawiam,

Paweł Kalinowski
Mariusz Śliwiński

Mariusz Śliwiński Właściciel
Maklers.pl, CIIA,
Doradca
Inwestycyjny,
Makler...

Temat: Koniec licencji maklera i doradcy?

Pawle,

Więc pytanie jest zgoła inne.

Czy to naprawdę jest deregulacja? Przecież założenie domu maklerskiego czy funduszy hedge, trwa 2-3 lata (znane mi z 1 lub 2 ręki historie niezależnych polskich przedsiębiorców - często w branży od wielu lat i do tego milionerów). KNF jest bardzo upierdliwa... Tymczasem na boku rozwija się taka firma jak Amber Gold, którego KNF nie miał prawa objąć nadzorem?

Lub choćby zebranie choćby małego kapitału od kilku znajomych, by zarządzać tym kapitałem legalnie - w Polsce rzecz praktycznie niewykonalna, bez swojej licencjonowanej firmy inwestycyjnej (patrz wyżej).

Także, jak na to wskazuję już od wielu miesięcy w różnych rozmowach, tak naprawdę w przypadku regulacji nie tyle licencje dla ludzi są problemem, tylko licencje dla firm inwestycyjnych... Tu jest bariera i beton. I to pozostaje nietknięte.

Natomiast Pawle, sam egzamin na MPW nie jest problemem. Nie jest też prawdą, że jest loteryjką. Ale by go zdać trzeba być naprawdę mocno obrytym i mieć pewne predyspozycje by go zdać. Znam przypadki kilkudziesięciu osób, którym się powiodło i co najmniej kilkudzisiesięciu, którym się nie powiodło. Kwestią osobną jest czy nie przebudować zakresu tematycznego i nie uwspółcześnić pomocy (jak np. do teraz jest prosty kalkulator i tablice matematyczne).

W chwili obecnej, uzyskanie tej licencji, umożliwia wejście do branży (oczywiście w Warszawie), osobom bez koneksji, częściowo wynika to z faktu, że firmy inwestycyjne muszą zatrudniać licencjonowanych. Po likwidacji tego egzaminu, firmy inwestycyjne mogą zwyczajnie nie być zainteresowane zatrudnianiem jakichkolwiek osób z wiedzą, bo po co? Przecież takie już są i grzeją miejsca od lat w FI. Jak zdarzy się jakieś wolne miejsce to znajomy zostanie wciągnięty, lub pociotek jakiegoś posła czy radnego... Dla pozostałych osób - pozostaje akwizycja... W Czechach nie ma licencji dla osób. Jakiś czas temu działała i chyba nadal działa - czeska firma inwestycyjna - Bohemia - była/jest to typowa akwizycja, rodem z Boiler Room (firma działała lub nadal działa legalnie - na zasadzie paszportu unijnego). Ludzie tam zatrudnieni to telemarketerzy, którzy na temat jakichkolwiek akcji czy czegokolwiek wspólnego z rynkiem kapitałowym praktycznie nic nie wiedzą.

Moje obawy budzi, to że po likwidacji licencji - w Polsce będzie znacznie więcej tego typu firm...

Rynek sam szybko tego nie ureguluje... Rynek jest chciwy... A cwaniaczki dostaną pole do działania...

Dlatego jak już deregulować to:
1. Uprościć zakładanie firm inwestycyjnych, lub mikro-asset-managementów - na podobnej zasadzie do USA/UK (gdzie jest skalowalność licencji, dla różnej wielkości podmiotów).
2. Raczej przesunąć miękko (w ewolucyjny sposób) licencjonowanie do wcześniej przygotowanego rynkowego podmiotu, który pozostanie pod nadzorem KNF (może to być fuzja kilku organizacji branżowych).

A dzieje się tak:
1. nic się nie dzieje.
2. dotychczasowy system weryfikacji ma po prostu zniknąć, bez przygotowanego miękkiego przejścia.

Pozdrawiam,

Mariusz

Paweł K.:
Dotychczasowe regulacje przynajmniej częściowo wymuszają na firmach określone zachowania w przypadku zatrudniania ludzi porządnie zweryfikowanych z zakresu wiedzy (kwestią osobną jest reforma merytoryczna samego egzaminu). Jak znikną te regulacje - to po co firmy będą miały kogokolwiek zatrudniać do tych ciekawszych miejsc pracy? Przecież w City tyle zdolnych ludzi ma się znacznie gorzej niż jeszcze kilka lat temu? Nie lepiej, prościej i weselej dla wszystkich będzie zatrudnienie na umowach śmieciowych do zwykłej i bezczelnej akwizycji? Przecież Polaczki nie są od myślenia, a rynek taki jak Polska to toż to tylko rynek zbytu i zrzutu dla naszych wysłużonych lub gorszych jakościowo produktów.

Innymi słowy - po likwidacji licencji, proponuję poważnie rozejrzeć się za miejscami pracy zagranicą. Bo w Polsce poza nachalną bankwizycją lub makwizycją niewiele już będzie się działo...

Na dobrą sprawę, już się niewiele dzieje...

Pozdrawiam,

Mariusz Śliwiński
maklers.pl

Mariusz,

Pracowałem w paru domach maklerskich i zapewniam Cię, że z ludzie z licencjami nie gwarantują etycznego działania wobec klienta. Akwizycja o której mówisz ma miejsce od wielu lat, spostrzeżenia są jak najbardziej trafne lecz w tym samym czasie te wszystkie licencje istniały i nie gwarantowały lepszej obsługi klientom. Filozofia o której mówisz funkcjonuje od wielu lat. Czy może być gorzej niż sprzedaż emerytom "lokat inwestycyjnych" w miejsce lokat i to przez kasjera/kasjerkę w banku ? Podobnie jest w wielu domach maklerskich, bankach, TFI.

Spójrzmy na Towarzystwa Funduszy Inwestycyjnych. Z danych publikowanych przez KNF wynika, że doradztwo inwestycyjne to usługa, która praktycznie nie istnieje pomimo tego, że są podmioty, które mogą ją wykonywać.

Odnośnie rozglądania się za pracą zagranicą - to dość oczywiste, że w Polsce bez względu na poziom wiedzy i umiejętności nie będziesz odpowiednio wynagradzany. Oczywiście jest mała grupka (kilkanaście osób) które funkcjonują na rynku instytucjonalnym i jako maklerzy jak na polskie warunki nieźle zarabiają ale szara rzeczywistość tego zawodu od dawna to jest okolice 3000-4000 zł netto podstawa i iluzoryczne bonusy i premie (które bardzo trudno uzyskać). Tyle lub znacznie więcej w Wiedniu zarabia pani na kasie w Tesco, pomoc domowa w Niemczech, barman w Wielkiej Brytanii (bez napiwków), pracownik opieki społecznej w Londynie. Natomiast makler który pracuje z klientem (Sales Trader) z CFA to 100 000 EUR rocznie (Frankfurt nad Menem lub Londyn) plus premie albo 15 000 USD miesięcznie bez podatków w Abu Dhabi:)

Nasz problem polega na tym, że polski specjalista łatwiej stworzy firmę zarządzającą w Londynie niż w Warszawie. W gąszczu przepisów i regulacji sprawnie poruszają się tylko zachodnie korporacje prowadzone za rękę przez międzynarodowe kancelarie prawne. Nam zostaje tylko jak na załączonym obrazie dyskusji, zdać egzamin i liczyć że któraś z nich nas zatrudni.

Gdyby w Polsce było tak łatwo założyć firmę zarządzającą to mielibyśmy bardziej dojrzały rynek usług finansowych i więcej zadowolonych klientów.

Nie wiem czy czytałeś stanowisko KNF w sprawie ogólnego doradztwa inwestycyjnego ? Według nich jeśli napiszę Kup KGHM po 150 na stronie internetowej to jest to ogólne doradztwo inwestycyjne (czyli każdy to może robić bo jest oczywistym, iż nie jest to doradztwo inwestycyjne w rozumieniu ustawy uwzględniające sytuację finansową klienta) natomiast jeśli to samo napiszesz na stronie internetowej, która jest zabezpieczona hasłem to stanowisko KNF jest takie, że można domniemywać, iż ta usługa jest doradztwem inwestycyjnym w rozumieniu ustawy (czyli że realizujesz tą usługę w oparciu o wiedzę o stanie finansów klienta = działalność licencjonowana).

Długo można o tym pisać ale by tych negatywnych zjawisk nie było tak wiele, branża powinna być w miarę otwarta na poziomie osobowym i podmiotów natomiast nadzór powinien być znacznie silniejszy niż jest obecnie.

Pozdrawiam,

Paweł Kalinowski
Oliwier O.

Oliwier O. Makler Papierów
Wartościowych

Temat: Koniec licencji maklera i doradcy?

Obecny projekt deregulacji zawodów finansowych jest na ręke wszelkiej maści polskim Madoffom typu Marcin P. z Amber Gold.

W dłuższym terminie będzie to prowadziło do sytuacji że naszymi oszczędnościami będą zarządzać zupełnie przypadkowi ludzie...

Żeby nie być gołosłownym, w powiązanych podsyłam portfel zarządzany przez małpę :) tzw. Stock Monkey
http://notowania.pb.pl/instrument/PBLucyOliwier Orylski edytował(a) ten post dnia 15.10.12 o godzinie 11:33

Temat: Koniec licencji maklera i doradcy?

Oliwier Orylski:
Obecny projekt deregulacji zawodów finansowych jest na ręke wszelkiej maści polskim Madoffom typu Marcin P. z Amber Gold.

W dłuższym terminie będzie to prowadziło do sytuacji że naszymi oszczędnościami będą zarządzać zupełnie przypadkowi ludzie...

Żeby nie być gołosłownym, w powiązanych podsyłam portfel zarządzany przez małpę :) tzw. Stock Monkey
http://notowania.pb.pl/instrument/PBLucy

Witam,

Argument z Amber Gold jest zupełnie nietrafiony w końcu WGI Dom Maklerski zatrudniał maklerów i miał licencję. Licencja Maklera Papierów Wartościowych nie jest gwarancją uczciwości i moralności.

Paweł Kalinowski
Tomasz S.

Tomasz S. Starszy Analityk
Channel Incentives
oraz VAT w Accenture
...

Temat: Koniec licencji maklera i doradcy?

Licencja maklera owszem nie gwarantuje przestrzegania zasad moralnych i etycznych, ale napewno obowiązkowe państwowe licencjonowanie daje większe szanse, że osoby zatrudnione w biurach maklerskich z licencją będą starać się przestrzegać prawa i pracować najlepiej jak potrafią. W końcu KNF ma prawo zawieszać uprawnienia i odbierać ja na okres 10 lat. A druga sprawa to przede wszystkim odpowiednia wiedza - osoba bez licencji nie daje gwarancji, że posiada niezbędną specjalistyczną wiedzę by pracować na stanowisku maklera co może odbić się niekorzystnie na jakości obsługi klienta, również jeśli pracownik bez licencji działał w dobrej wierze.
A stwierdzanie, że kilka osób z licencją maklera łamało prawo lub nie przestrzegało zasad moralnych i etycznych nie jest argumentem do stwierdzenia małej użyteczności obowiązkowego licencjonowania państwowego. Przecież w najbardziej przejrzystych krajach zdarzają się przypadki korupcji, łamania prawa. W każdym stadzie może trafić się jakaś "czarna owca" i nie powinno to stanowić argumentu do stwierdzenia, że system, który ma wykrywać te "czarne owce" jest nieskuteczny i przez to niepotrzebny...
Oliwier O.

Oliwier O. Makler Papierów
Wartościowych

Temat: Koniec licencji maklera i doradcy?

Wcale nie napisałem żę obecny system jest idealny i nie istnieje ryzyko utraty pieniędzy, tylko że uwolnienie rynku to ryzyko znacznie zwiększy. KNF mimo wszystko ostrzegało że Amber Gold nie jest instytucją finansową i odradzało w swoich stanowiskach lokowanie u nich pieniędzy.

Przenosisz dyskusje na inne tory, równie dobrze mógłbyś powiedzieć że małpa Lucy nie ma licencji i nikogo nie oszukała.

Paweł K.:
Oliwier Orylski:
Obecny projekt deregulacji zawodów finansowych jest na ręke wszelkiej maści polskim Madoffom typu Marcin P. z Amber Gold.

W dłuższym terminie będzie to prowadziło do sytuacji że naszymi oszczędnościami będą zarządzać zupełnie przypadkowi ludzie...

Żeby nie być gołosłownym, w powiązanych podsyłam portfel zarządzany przez małpę :) tzw. Stock Monkey
http://notowania.pb.pl/instrument/PBLucy

Witam,

Argument z Amber Gold jest zupełnie nietrafiony w końcu WGI Dom Maklerski zatrudniał maklerów i miał licencję. Licencja Maklera Papierów Wartościowych nie jest gwarancją uczciwości i moralności.

Paweł Kalinowski

Następna dyskusja:

Pytanie do maklera




Wyślij zaproszenie do