Temat: sprzedać czy wynająć mieszkanie w 2010 roku
i jeszcze kilka uwag z poczytnego blogu:
2007/01
A konkretnie, szybko wzrastajace - po kilkadziesiąt procent rocznie - ceny mieszkań w większych aglomeracjach daleko prześcignęły tempo wzrostu czynszów. Na przykład na rynku kawalerek - najbardziej płynnym i stanowiącym ok. 1/3 mieszkań na rynku ceny wynajmu w 2006 wzrosły średnio "jedynie" o kilka do kilkunastu procent. Było to od 19 proc. w Gdańsku, 11 proc. w Krakowie, do tylko 2 proc. w Katowicach i minus 2 proc. w Wwie. Tak jest, w Wie można rzecz wynająć taniej niż przed rokiem, mimo szybujących w górę cen zakupu
http://dwagrosze.blogspot.com/2007/01/ostronie-z-wynaj...
2007/01
Wniosek z tego wydaje się być taki - są tu i ówdzie w nieruchomościach ewidentne obszary przewartościowania od których mądrze jest sterować z daleka. Prawdopodobnie Warszawa, Kraków i kilka innych wiekszych miast jako całość jest w strefie znacznego ryzyka, gdzie z kupnem nieruchomości najlepiej się nie spieszyć, a w każdym razie bardzo uważać.
http://dwagrosze.blogspot.com/2007/01/dach-nad-gow-czy...
2007/02
Jedną z nich okazać się może nasza stara znajoma - demografia. Kombinacja licznych, wchodzących w dorosłe życie roczników 77-81 oraz wyjątkowo atrakcyjnych i dostępnych kredytów może prędko się nie powtórzyć. Wspomniane odwrócenie trendu stóp procentowych zrobi swoje, natomiast roczniki po '81 są progresywnie coraz mniej liczne. Do tego spora ich część wyjechała z kraju i prawdopodobnie prędko nie powróci. Nie jest również wykluczone że pewna część spekulacyjnego popytu na mieszkania związana była z hossą na rynkach kapitałowych i że zaniknie razem z nią.
http://dwagrosze.blogspot.com/2007/02/koniec-hossy-w-m...
2007/07
Nie możemy bowiem jakoś doszukać się tu jednego elementu niezbędnego w każdej racjonalnej działalności inwestycyjnej - wartości. Jedyne co widzimy to tylko ceny, ceny, ceny... :-). Sugeruje to nam że okres inwestycji w mieszkaniach przeszedł, przynajmniej jak na razie, w okres spekulacji.
http://dwagrosze.blogspot.com/2007/07/co-sycha-w-miesz...
2008/06
Niezależnie od tego jak głebokie czy jak długotrwałe przewidywane oziębienie w sektorze nieruchomości się okaże, nie od rzeczy będzie zauważyć że wszystko co idzie w górę ma także okresy spadku. Po wieloletniej hossie dramatycznie windującej ceny mieszkań, w tym w przypadku Wwy o blisko 100% w ciągu trzech ostatnich lat, nie od rzeczy jest zatem spodziewać się cofki rzędu kilkudziesięciu procent. Czy oznacza to niższe ceny? – prawdopodobnie tak. Czy oznacza kryzys - niekoniecznie.
http://dwagrosze.blogspot.com/2008/06/czy-ba-si-kryzys...[url]
ps. nie ma nic swiezego (2009, 2010) - autor calkowicie zostawil temat "inwestowania" w 4sciany.
Marek T. edytował(a) ten post dnia 03.05.10 o godzinie 02:42