konto usunięte

Temat: Q1 2009 - sprzedaż kredytów - 7mld

Największy polski bank – PKO BP – spadł na drugie miejsce w sprzedaży kredytów hipotecznych. Zyskało Pekao

Szacujemy, że w I kwartale 2009 r. banki udzieliły kredytów hipotecznych
za 7 mld zł – mówi Krzysztof Pietraszkiewicz, prezes Związku Banków Polskich.
Nie ujawnia jednak szczegółów.

Nowy lider rynku

„Parkiet” dotarł do danych gromadzonych przez ZBP za dwa pierwsze miesiące roku. Wynika z nich, że w styczniu wartość udzielonych hipotek wyniosła niemal 2,1 mld zł, w lutym 2,2 mld zł. W marcu było to więc około 2,7 mld zł. Dla porównania: w I kwartale 2008 r. banki udzieliły kredytów hipotecznych o wartości 12 mld zł. W lutym pozycję lidera tego rynku objął Bank Pekao – sprzedał kredyty za 400 mln zł. W ubiegłym roku zajmował szóstą pozycję, ze średnią sprzedażą 250 mln zł miesięcznie. To największy beneficjent zmian na rynku, na którym obecnie udziela się niewielu pożyczek we frankach szwajcarskich (w lutym było to 27 proc. wszystkich hipotek, w złotych wypłacono 67 proc.). Pekao konsekwentnie nie sprzedaje kredytów hipotecznych w walutach obcych. – Dzięki konserwatywnemu podejściu do ryzyka w przeszłości w obecnej sytuacji rynkowej po prostu robimy swoje, czyli udzielamy kredytów, wspierając polskie gospodarstwa domowe – mówi Arkadiusz Mierzwa, rzecznik Pekao.

Na drugą pozycję spadł PKO BP. Jeszcze w styczniu sprzedaż wynosiła 500 mln zł (w ubiegłym roku było to średnio 900 mln zł), ale w lutym spadła do 350 mln zł.Bank w praktyce nie udziela już pożyczek we frankach.Z kolei Deutsche Bank PBC, który nadal aktywnie sprzedaje hipoteki w szwajcarskiej walucie, w lutym zajął trzecie miejsce – sprzedał ponad 560 kredytów denominowanych we frankach. – Rzeczywiście to był dla nas wyjątkowo dobry miesiąc. Jednak od kwietnia skupimy się na sprzedaży kredytów w euro i złotych – mówi Sabina Salamon, rzeczniczka DB
PBC.

Noble Bank zaskoczył

Wysoką sprzedażą może pochwalić się Noble Bank. W styczniu udzielił kredytów
hipotecznych za 50 mln zł, ale już w lutym za niemal 190 mln zł. – W marcu wynik
był słabszy, ale w kwietniu powróciliśmy do wysokiej sprzedaży – przyznaje
Jarosław Augustyniak, prezes tej instytucji. Tłumaczy, że wielu klientów trafiło
do jego banku za pośrednictwem Open Finance – doradcy finansowego kontrolowanego
przez Noble Bank.

Akcja kredytowa praktycznie zatrzymała się w Millennium. W ubiegłym roku bank sprzedawał hipoteki średnio za 400 mln zł. Teraz jest to około 30 mln zł. –
Istotnie, w pierwszych miesiącach roku spadła wartość udzielonych kredytów hipotecznych. Uznajemy jednak tę tendencję za przejściową – mówi Wojciech Kaczorowski, rzecznik banku.

Pengab wzrósł, obawy maleją
Wskaźnik koniunktury bankowej Pengab wzrósł w kwietniu o 4,7 pkt, do 16,1 pkt. – Okres obaw o rozwój akcji kredytowej powoli mija – ocenia Eugeniusz Śmiłowski, prezes Pentora, który oblicza indeks na podstawie ankiety wśród szefów placówek bankowych. Dodaje, że odpowiedzi bankowców wskazują, że zmniejszają się obawy o spadek akcji kredytowej dla gospodarstw domowych. –
Jednocześnie zwiększa się liczba nowo otwieranych rachunków bankowych – dodaje
Śmiłowski. Z badań wynika, że coraz więcej placówek bankowych odczuwa skutki kryzysu finansowego, choć skala jego wpływu na ich działalność się nie zwiększa.


źródło: http://www.parkiet.com/artykul/7,801372_Bank_Pekao_lid...

komentarz:sugeruje to nizsze ceny mieszkan. ostatnia nagonka Open finance i innych ze mieszkania sie super sprzedaja nie odniesie dlugoterminowo sukcesu. uwazam ze ceny beda spadac.


Obrazek


Przy okazji polecam:
http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=106&w=9298651...

http://licznikmieszkan.atspace.com/kredyty.html

konto usunięte

Temat: Q1 2009 - sprzedaż kredytów - 7mld


komentarz:sugeruje to nizsze ceny mieszkan. ostatnia nagonka Open finance i innych ze mieszkania sie super sprzedaja nie odniesie dlugoterminowo sukcesu. uwazam ze ceny beda spadac.


ale mieszkania NAPRAWDĘ super się sprzedają, zaczyna się ruszac coraz bardziej, widze to na własne oczy - bo w tym pracuję od jakiegos czasu:). Jesli nie wydarzy się nic katastrofalnego, ceny ie bedą tak bardzo spadać, mimo ze ciagle uwazam, ze są zbyt wysokie jak na polskie realia. Ale rynek jest rynkiem, banki nie są w złej sytuacji, bezrobocie nie szaleje - cóz, spadków o kolejne 30 % nie oczekiwałbym (mimo, ze jak podkreslam, spadki cen powinny byc spore by dojsc do w miare rozsądnych poziomów cenowych, no ale to moja prywatna opinia)Hubert S. edytował(a) ten post dnia 17.04.09 o godzinie 11:40

konto usunięte

Temat: Q1 2009 - sprzedaż kredytów - 7mld

możemy zdefiniować słowo "super"? :)

konto usunięte

Temat: Q1 2009 - sprzedaż kredytów - 7mld

3-4 lepiej niz jeszcze 2 miesiące temu. DUŻO więcej, w kwotach netto to sa setki tysiecy obrotu. Oczywiscie, nie mam porównania z tym co bylo 3 lata temu, ale mysle ze tamto szalenstwo nie wróci nigdy lub bardzo długo. Ale pare miesiecy temu panowała CISZA, agenci w biurach siedzieli i połowa myslała co by tu robić. Dziś jest kocioł, autentyczny kocioł. No, powiedzmy - kociołek :)

konto usunięte

Temat: Q1 2009 - sprzedaż kredytów - 7mld

Jak tak teraz czytam co piszesz to przypomina mi się dowcip z puentą: "Godzinę tylko jestem biały, a te czarnuchy już mnie wqrw..." ;)
Od grudnia liczba transakcji była bliska zeru więc porównując to do tego okresu, owszem - rusza się. Patrząc na wartość kredytów jest marniutko - prognozowano 50 mld w tym roku. Jeśli będzie 30 mld będzie dobrze, moim skromnym zdaniem oczywiście. Ceny są mocno przestrzelone, jeśli spojrzymy na siłę nabywczą. Póki co panuje dokumentny bałagan - Ursus, Wola, Bemowo, Wilanów - ceny podobne, gdzieś tam większa obniżka. I dopóki nie nastąpi mocne zróżnicowanie tych cen to w tym jest szansa dla deweloperów mających przeciętne projekty za 8-10 tys. zł/m2.
A potem zaczną się większe problemy.

konto usunięte

Temat: Q1 2009 - sprzedaż kredytów - 7mld

a nic, niewazne. Mieszkania sie sprzedaja, i to ładnie ( i mnie TEZ to dziwi, serio, bo ciagle uwazam ceny za BARDZO wysokie). nie bede nic tlumaczył. ja z faktami nie dyskutuje.Hubert S. edytował(a) ten post dnia 17.04.09 o godzinie 16:58

konto usunięte

Temat: Q1 2009 - sprzedaż kredytów - 7mld

Znaczy się, jest pieniądz na rynku. Co cieszy :)
Roman B.

Roman B. właściciel, Więcej
Niż Dom

Temat: Q1 2009 - sprzedaż kredytów - 7mld

Piotr Mieczkowski:
Największy polski bank – PKO BP – spadł na drugie miejsce w sprzedaży kredytów hipotecznych. Zyskało Pekao

Szacujemy, że w I kwartale 2009 r. banki udzieliły kredytów hipotecznych
za 7 mld zł – mówi Krzysztof Pietraszkiewicz, prezes Związku Banków Polskich.
Nie ujawnia jednak szczegółów.

Nowy lider rynku

„Parkiet” dotarł do danych gromadzonych przez ZBP za dwa pierwsze miesiące roku. Wynika z nich, że w styczniu wartość udzielonych hipotek wyniosła niemal 2,1 mld zł, w lutym 2,2 mld zł. W marcu było to więc około 2,7 mld zł. Dla porównania: w I kwartale 2008 r. banki udzieliły kredytów hipotecznych o wartości 12 mld zł. W lutym pozycję lidera tego rynku objął Bank Pekao – sprzedał kredyty za 400 mln zł. W ubiegłym roku zajmował szóstą pozycję, ze średnią sprzedażą 250 mln zł miesięcznie. To największy beneficjent zmian na rynku, na którym obecnie udziela się niewielu pożyczek we frankach szwajcarskich (w lutym było to 27 proc. wszystkich hipotek, w złotych wypłacono 67 proc.). Pekao konsekwentnie nie sprzedaje kredytów hipotecznych w walutach obcych. – Dzięki konserwatywnemu podejściu do ryzyka w przeszłości w obecnej sytuacji rynkowej po prostu robimy swoje, czyli udzielamy kredytów, wspierając polskie gospodarstwa domowe – mówi Arkadiusz Mierzwa, rzecznik Pekao.

Na drugą pozycję spadł PKO BP. Jeszcze w styczniu sprzedaż wynosiła 500 mln zł (w ubiegłym roku było to średnio 900 mln zł), ale w lutym spadła do 350 mln zł.Bank w praktyce nie udziela już pożyczek we frankach.Z kolei Deutsche Bank PBC, który nadal aktywnie sprzedaje hipoteki w szwajcarskiej walucie, w lutym zajął trzecie miejsce – sprzedał ponad 560 kredytów denominowanych we frankach. – Rzeczywiście to był dla nas wyjątkowo dobry miesiąc. Jednak od kwietnia skupimy się na sprzedaży kredytów w euro i złotych – mówi Sabina Salamon, rzeczniczka DB
PBC.

Noble Bank zaskoczył

Wysoką sprzedażą może pochwalić się Noble Bank. W styczniu udzielił kredytów
hipotecznych za 50 mln zł, ale już w lutym za niemal 190 mln zł. – W marcu wynik
był słabszy, ale w kwietniu powróciliśmy do wysokiej sprzedaży – przyznaje
Jarosław Augustyniak, prezes tej instytucji. Tłumaczy, że wielu klientów trafiło
do jego banku za pośrednictwem Open Finance – doradcy finansowego kontrolowanego
przez Noble Bank.

Akcja kredytowa praktycznie zatrzymała się w Millennium. W ubiegłym roku bank sprzedawał hipoteki średnio za 400 mln zł. Teraz jest to około 30 mln zł. –
Istotnie, w pierwszych miesiącach roku spadła wartość udzielonych kredytów hipotecznych. Uznajemy jednak tę tendencję za przejściową – mówi Wojciech Kaczorowski, rzecznik banku.

Pengab wzrósł, obawy maleją
Wskaźnik koniunktury bankowej Pengab wzrósł w kwietniu o 4,7 pkt, do 16,1 pkt. – Okres obaw o rozwój akcji kredytowej powoli mija – ocenia Eugeniusz Śmiłowski, prezes Pentora, który oblicza indeks na podstawie ankiety wśród szefów placówek bankowych. Dodaje, że odpowiedzi bankowców wskazują, że zmniejszają się obawy o spadek akcji kredytowej dla gospodarstw domowych. –
Jednocześnie zwiększa się liczba nowo otwieranych rachunków bankowych – dodaje
Śmiłowski. Z badań wynika, że coraz więcej placówek bankowych odczuwa skutki kryzysu finansowego, choć skala jego wpływu na ich działalność się nie zwiększa.


źródło: http://www.parkiet.com/artykul/7,801372_Bank_Pekao_lid...

komentarz:sugeruje to nizsze ceny mieszkan. ostatnia nagonka Open finance i innych ze mieszkania sie super sprzedaja nie odniesie dlugoterminowo sukcesu. uwazam ze ceny beda spadac.

"A łyżka na to: Niemożliwe!" :))) Piotrze obawiam się, że będziesz musiał zrewidować za jakiś czas swoje przewidywania, ale obawiam się również na Twoje szczęście, że za swoje błędy zbyt srodze ukarany nie będziesz bo na zbytnie zwyżki też nie ma co liczyć :)

Hubert nie poznaje Cię - jeszcze dwa miesiące temu kto by pomyślał, że będziesz takim optymistą - i co tu powiedzieć - rynek łatwiej przewidzieć niż ludzi :)


Obrazek


Przy okazji polecam:
http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=106&w=9298651...

http://licznikmieszkan.atspace.com/kredyty.html

konto usunięte

Temat: Q1 2009 - sprzedaż kredytów - 7mld

Roman, ja nie patrzę na rynek z optymizmem lub pesymizmem, staram siędo tego podejsc na chłodno. jezeli ceny rosły o 200 % w kilka skromnych lat i są porównywalne z zachodnimi w wielu miejscach, a siła nabywcza polskiego zjadacza parówek jest znacznie nizsza niz zjadacza puddingu czy zjadacza żabich udek - to ja te ceny uważam za wysokie, zbyt wysokie.

Jezeli jednoczesnie mieszkania się sprzedają, i to lepiej niz jeszcze kilka miesięcy temu, to ja z tym nie dyskutuję. Nie oznacza to dla mnie wzrostów cen, po prostu tak jest - sytuacja gdzie rynek troszkę odżył ma miejsce. A dlaczego? Mam kilka domysłów, jest teraz RNS, i w niektórych miastach są takie limity, ze prawie wszystko w te limity się zmiesci (a w innych prawie nic, tak jak podobno w Krakowie gdzie limity są wysokie, ale to tylko ze slyszenia tak mowię). Banki nie ryją nosem w ziemię, bezrobocie nie jest dramatyczne mim o ze rosnie - NA RAZIE kryzys przycichł. Co naprawde nie znaczy, ze ja wierzę w hossę. Ciągle sytuacja w bankach w USA smierdzi, ceny nieruchomosci spadają na zachodzie itd itp. Nie wykluczam sytuacji, ze nagle okaze się, ze pada na pysk GM, Ford i inne duze firmy w USA, ze znowu będzie atak paniki. No ale co by nie mowic, banki w USA zaczynają notować wyższe zyski, co byc moze, pokreslam, byc moze jest pierwszą oznaką szorowania po dnie. Jesli przez 2-3 kwartały w USA zaczną rosnąc nieruchomosci, bedę blizej okreslenia ze zaczyna się nowy rynek byka. A na razie, cały czas twierdzę ze tkwimy w kryzysie.
Roman B.

Roman B. właściciel, Więcej
Niż Dom

Temat: Q1 2009 - sprzedaż kredytów - 7mld

Hubert S.:
Roman, ja nie patrzę na rynek z optymizmem lub pesymizmem, staram siędo tego podejsc na chłodno. jezeli ceny rosły o 200 % w kilka skromnych lat i są porównywalne z zachodnimi w wielu miejscach, a siła nabywcza polskiego zjadacza parówek jest znacznie nizsza niz zjadacza puddingu czy zjadacza żabich udek - to ja te ceny uważam za wysokie, zbyt wysokie.

Jezeli jednoczesnie mieszkania się sprzedają, i to lepiej niz jeszcze kilka miesięcy temu, to ja z tym nie dyskutuję. Nie oznacza to dla mnie wzrostów cen, po prostu tak jest - sytuacja gdzie rynek troszkę odżył ma miejsce. A dlaczego? Mam kilka domysłów, jest teraz RNS, i w niektórych miastach są takie limity, ze prawie wszystko w te limity się zmiesci (a w innych prawie nic, tak jak podobno w Krakowie gdzie limity są wysokie, ale to tylko ze slyszenia tak mowię). Banki nie ryją nosem w ziemię, bezrobocie nie jest dramatyczne mim o ze rosnie - NA RAZIE kryzys przycichł. Co naprawde nie znaczy, ze ja wierzę w hossę. Ciągle sytuacja w bankach w USA smierdzi, ceny nieruchomosci spadają na zachodzie itd itp. Nie wykluczam sytuacji, ze nagle okaze się, ze pada na pysk GM, Ford i inne duze firmy w USA, ze znowu będzie atak paniki. No ale co by nie mowic, banki w USA zaczynają notować wyższe zyski, co byc moze, pokreslam, byc moze jest pierwszą oznaką szorowania po dnie. Jesli przez 2-3 kwartały w USA zaczną rosnąc nieruchomosci, bedę blizej okreslenia ze zaczyna się nowy rynek byka. A na razie, cały czas twierdzę ze tkwimy w kryzysie.

Ok, to fakt, że to, że jest trochę lepiej poprzez napewno w dużej mierze RNS to nie świadczy o większej i dłuższej poprawie bo pula się skończy i RNS nie będzie miał już takiego wpływu....ale pojawią się inne czynniki takie jak koniec wojny depozytowej i większa opłacalność udzielania kredytów hipotecznych...

Z drugiej zaś strony błagam - nie porównujcie aż tak bardzo naszej nadwiślańskiej sytuacji do tego co się dzieje w kraju XXVII poprawek do konstytucji i który jedyną drogą jaką widzi to zastrzyk przeciwbólowy w formie dalszego deficytu, który nie leczy, ale tylko na jakiś czas ucisza problem (ból).

Jesteśmy naprawdę w innej rzeczywistości i wierz mi przekonamy się o tym niebawem - ceny mogą spaść - bo widać, że kraje bogate w surowce są w kłopocie i będą ceny niektórych surowców spadać,a to przełoży się na lekki spadek materiałów i w konsekwencji również nieruchomości, ale bez przesady - poprostu lekka korekta i zrównanie się z cenami w innych krajach - współczynnik zarobków do ceny mkw również się zrówna, ale trochę później - co też da się zauważyć...

konto usunięte

Temat: Q1 2009 - sprzedaż kredytów - 7mld

a kto twierdzi, ze u nas jest tak jak w USA? Nikt. Ale pewne porównanie ma sens, bo dobrze wiesz, ze kryzysy mają 2 twrze - jedna to realne problemy, drugi to psychologia tłumu. I jesli USA się wali, Chiny spadają z drabiny szybkiego wzrostu i to nieprzerwanego od -nastu lat, spadek produkcji wszedzie, eksport w Japonii juz wlasciwie nie istnieje - to co sie dziwic, ze ludzie się boją i trzymają kasę przy boku, zamiast szalec i nie martwić się o jutro?

Teraz rozwazmy jeden przypadek, o którym mało się komu śni - upadek jakiegoś polskiego banku. Wiesz co się wtedy stanie ( o ile rząd do tego dopusci, a przy duzych kłopotach nic nie wskóra)? Ja myslę, ze taka mozliwosc istnieje, w razie gwałtownego załamania złotego kredyty w ciagu pół roku bedą nożem w podbrzusze banków, a tych w CHF, bo o nich mowimy, jest ogromna wiekszosc (i to branych ponizej 2,5 chf/pln). Stary, niewypłacalnosc Rosji (ROSJI!!!!) pod koniec lat 90-tych tez mało się komu śniła. A jednak - i co? Zapaść gospodarcza, stracone oszczednosci zycia przez miliony ludzi, totalna zapaśc (mimo ze się dosć szybko podnieśli).

Mysle, ze nie wolno zapominać o mozliwych, mimo ze mało prawdopodobnych scenariuszach. Nie zapominaj, ze jeszcze 2 miesiące temu zachodnie media powszechnie straszyły "kryzysem srodkowoeuropejskim", bankructwami banków typu Erste czy Reiffeisen, które mają w regionie ekspozycję na 3/4 PKB całej Austrii. Nie zapominaj o tym, bo wystarczy mała iskra zapalna.Hubert S. edytował(a) ten post dnia 17.04.09 o godzinie 18:18
Roman B.

Roman B. właściciel, Więcej
Niż Dom

Temat: Q1 2009 - sprzedaż kredytów - 7mld

Hubert S.:

Mysle, ze nie wolno zapominać o mozliwych, mimo ze mało prawdopodobnych scenariuszach. Nie zapominaj, ze jeszcze 2 miesiące temu zachodnie media powszechnie straszyły "kryzysem srodkowoeuropejskim", bankructwami banków typu Erste czy Reiffeisen, które mają w regionie ekspozycję na 3/4 PKB całej Austrii. Nie zapominaj o tym, bo wystarczy mała iskra zapalna.Hubert S. edytował(a) ten post dnia 17.04.09 o godzinie 18:18

Hubert na wszystkie możliwe scenariusze nikt nie jest w stanie się zabezpieczyć - rozważyć można - iloczyn stopnia prawdopodobieństwa i skutków wystąpienia powinien nam wskazać najprościej scenariusz przed którym powinniśmy się zabezpieczyć czy przygotować na jego wystąpienie.

Ważna rzecz o której wspomniałeś to psychologia tłumu - właśnie całe szczęście jest u nas z nią jeszcze całkiem dobrze. A straszenie ma sens dla tych co straszą - byćmoże, a napewno komuś zależało na wyciągnięciu kapitału z naszego regionu lub poprostu wrzucenie do jednego koszyka Słowacji z Węgrami, Polski z Ukrainą doprowadziło do nurtu na którym niektórzy zarobili...

Ponadto co do strachu to Napoleon Hill powiedział kiedyś, że jedyną rzeczą jakiej powinniśmy się bać to nasz własny strach... Widać, że Polacy do strachliwych nie należą i uważam, że nasze banki w porównaniu nawet z 2004 rokiem są w o wiele lepszej sytuacji, co mam nadzieję odwagę do rozwoju i wzrostu gospodarczego narodu nadal będzie wspomagać.

Poza tym kryzys jest jak 5-cio dniowa głodówka dla organizmu - ma często zbawienne skutki... oczywiście jeśli nie używa się przy tym środków przeciwbólowych ;)

konto usunięte

Temat: Q1 2009 - sprzedaż kredytów - 7mld

Roman B.:
Widać, że Polacy do strachliwych nie należą

ehehe, tym mnie zabiłeś. Polacy mają ZEROWĄ tolerancję ryzyka. Nie niską, tylko zerową. Jestesmy krajem, co stwierdzam ze smutkiem, niedorozwiniętym jesli chodzi o rynki kapitałowe. Polacy pakowali najwieksze srodki do TFI na samej górce, tracąc fotuny w ciągu roku. Nie ucinali strat - bo przeciez "analitycy mowią, ze najgorsze za nami". W efekcie dziesiątki tysięcy "inwestorów" mają umoczone po 60-70 % kapitału i prawdopodobnie nie odrobią tego w ciągu najblizszych 15 lat, lub lepiej, jesli nie nastąpi jakiś bull market jak w 80-tych latach w USA> (a w to nie uwierzę, zeby mnie mieli za chwile zastrzelić).

generalnie po tym kryzysie przekonanie wystraszonych ludzi do rynku bedzie trwało dosć długo.
Roman B.

Roman B. właściciel, Więcej
Niż Dom

Temat: Q1 2009 - sprzedaż kredytów - 7mld

Hubert S.:
Roman B.:
Widać, że Polacy do strachliwych nie należą

ehehe, tym mnie zabiłeś. Polacy mają ZEROWĄ tolerancję ryzyka. Nie niską, tylko zerową. Jestesmy krajem, co stwierdzam ze smutkiem, niedorozwiniętym jesli chodzi o rynki kapitałowe. Polacy pakowali najwieksze srodki do TFI na samej górce, tracąc fotuny w ciągu roku. Nie ucinali strat - bo przeciez "analitycy mowią, ze najgorsze za nami". W efekcie dziesiątki tysięcy "inwestorów" mają umoczone po 60-70 % kapitału i prawdopodobnie nie odrobią tego w ciągu najblizszych 15 lat, lub lepiej, jesli nie nastąpi jakiś bull market jak w 80-tych latach w USA> (a w to nie uwierzę, zeby mnie mieli za chwile zastrzelić).

generalnie po tym kryzysie przekonanie wystraszonych ludzi do rynku bedzie trwało dosć długo.

Myślę, że mocno przesadzasz - ale cóż nie będę z tym polemizował - ja znam takich co na październikowo-listopadowych spadkach zarobili najwięcej w życiu :)

Ja uważam, że głód do inwestowania Polaków dopiero się zacznie - i ta niewiedza o której mówisz skutecznie przez ten kryzys zostanie ograniczona, a inwestorzy - nawet Ci najmniejsi staną się coraz bardziej świadomi.

We will see :)



Wyślij zaproszenie do