konto usunięte

Temat: Kupić czy poczekać - jak obecnie kształtuje sie rynek...

A ja mam nadzieje, ze do takich rzeczy nie dojdzie. Ze urzędy nie bedą nic monitorowały, nadzorowały, pilnowały, liczyły etc. Wystarczająco duzo szkód czynią urzędnicy na codzien, by dokładac kolejne tysiące urzędników do liczenia cen, analizowania i sporządzania raportów, które przeczyta garstka ludzi. RYNEK, rynek powinien regulować wszystko. Nie zapominajmy, ze póxny Gomułka juz się skończył. Apelujcie do posłow i senatorów o zdejmowanie pęt biurokracji z nóg przedsiębiorców, zamiast zakładać im kolejne.
Roman B.

Roman B. właściciel, Więcej
Niż Dom

Temat: Kupić czy poczekać - jak obecnie kształtuje sie rynek...

Problem w tym, że taki monitoring jest prowadzony i to na bardzo szeroką skalę - urzędników w GUS-ie i Urzędach Skarbowych jest mnóstwo i o wiele pewnie za dużo, więc nie chodzi o to, żeby ich liczbę powiększać, a żeby z ich pracy wynikały efekty nie dla wąskiej grupy, a dla całego społeczeństwa.
GUS ma możliwość i otrzymuje dane z Urzędów Skarbowych, ale sposób ich opracowań pozostawia wiele do życzenia.

Jestem ostatnią osobą, która chciałaby kogoś kontrolować, ale czytając to co piszesz - "Rynek, rynek powinien regulować wszystko" to mam wrażenie, że chyba nie oglądasz telewizji :-) i nie wiesz co sprawił rynek bez jakiejkolwiek kontroli i nadzoru finansowego.

Kiedyś też lubiłem stwierdzenia typu "Po pierwsze gospodarka - głupcze", ale teraz czas otworzyć nieco oczy... Dane to wiedza jak ktoś wcześniej powiedział, a ta może pomóc w uchronieniu się przed błędami, których skutki właśnie obserwujemy.

I jeszcze jedno tu nie chodzi o to, aby coś nakazywać przedsiębiorcom, a urzędnikom. Obowiązki przedsiębiorców, jak i zwykłych obywateli pozostaną bez zmian.

konto usunięte

Temat: Kupić czy poczekać - jak obecnie kształtuje sie rynek...

Roman B.:
Problem w tym, że taki monitoring jest prowadzony i to na bardzo szeroką skalę - urzędników w GUS-ie i Urzędach Skarbowych jest mnóstwo i o wiele pewnie za dużo, więc nie chodzi o to, żeby ich liczbę powiększać, a żeby z ich pracy wynikały efekty nie dla wąskiej grupy, a dla całego społeczeństwa.
GUS ma możliwość i otrzymuje dane z Urzędów Skarbowych, ale sposób ich opracowań pozostawia wiele do życzenia.

Jestem ostatnią osobą, która chciałaby kogoś kontrolować, ale czytając to co piszesz - "Rynek, rynek powinien regulować wszystko" to mam wrażenie, że chyba nie oglądasz telewizji :-) i nie wiesz co sprawił rynek bez jakiejkolwiek kontroli i nadzoru finansowego.

no własnie nie było tu wolnego rynku, tylko panstwowe gmeranie przy gospodarce, w 100 % jest to wina państwa i jego instytucji. Zabawy z Fannie Maa i Freddym, clintonowska administracją mająca parcie na szkło, a konkretniej, na tanie kredyty, sztucznie niskie stopy % napędzające banie kredytowa i kosmiczne wzrosty cen nieruchomosci, polityka FED-u, etc - gdyby nie państwo i jego brudne paluchy w gospodarce nie byłoby ZADNEGO kryzysu. Absolutnie zadnego. Prosze nie obwiniac wolnego rynku, bo wolny rynek nie ma z tym nic wspolnego.
Roman B.

Roman B. właściciel, Więcej
Niż Dom

Temat: Kupić czy poczekać - jak obecnie kształtuje sie rynek...

Nie chcę przedłużać tej polemiki bo spór o to kto jest bardziej winien czy rynek wykorzystujący daną swobodę państwa czy państwo, które źle wykorzystało swe narzędzia nie ma za bardzo sensu i w sumie w tym momencie zwalanie winy na kogokolwiek do niczego nie prowadzi bo przyczyn narastającego w gospodarce amerykańskiej kryzysu jest więcej niż nam się wydaje i nie jest to wcale tak jednoznaczne, a piętno odbija na całym świecie.

Temat: Kupić czy poczekać - jak obecnie kształtuje sie rynek...

Dyskusja dotyczy rynku nieruchomości, jak się kształtuje i co z tego wynika.


Co do cen transakcyjnych mam swoje zdanie, nie każdy musi się z tym zgadzać. Wydaje mi się, że byłby to skuteczny oręż w walce z nierzetelnymi pośrednikami (lub raczej osobami wykonującymi czynności pomocnicze :P) ale może się mylę.

Kto ma pieniądze sam zdecyduje, kto nie ma, niech dwa razy poważnie się zastanowi i przede wszystkim rozezna się bardzo dokładnie. Radziłabym sprawdzić dokładnie zaplecze nieruchomości, infrastrukturę, planowane inwestycje w okolicy, planowane remonty w budynku oraz ceny nieruchomości sąsiednich. Jest to do sprawdzenia proszę mi wierzyć. Taka analiza powinna zajmować co najmniej kilka tygodni, inaczej nie jest się w stanie dokładnie poznać przedmiotu zakupu.

konto usunięte

Temat: Kupić czy poczekać - jak obecnie kształtuje sie rynek...

Roman B.:
Nie chcę przedłużać tej polemiki bo spór o to kto jest bardziej winien czy rynek wykorzystujący daną swobodę państwa czy państwo, które źle wykorzystało swe narzędzia nie ma za bardzo sensu i w sumie w tym momencie zwalanie winy na kogokolwiek do niczego nie prowadzi bo przyczyn narastającego w gospodarce amerykańskiej kryzysu jest więcej niż nam się wydaje i nie jest to wcale tak jednoznaczne, a piętno odbija na całym świecie.

ok masz rację, przepraszam za wtręty z zakresu polityki, wybacz :)
Marcin Mystkowski

Marcin Mystkowski www.globtrex.com -
portal inwestycyjny

Temat: Kupić czy poczekać - jak obecnie kształtuje sie rynek...

Wracając do głównego wątku dyskusji - czyli jak obecnie kształtuje się rynek- kupić czy poczekać?

Obserwuje głównie rynek pierwotny na którym ostatnio zdecydowana stagnacja co wkrótce może zaowocować ciekawymi promocjami deweloperów co z drugiej strony wpłynie na stronę popytową a to na cenę. Jak sądzicie kiedy najlepiej podjąć decyzje o zakupie mieszkania na rynku pierwotnym?

dla konfrontacji raport szybko.pl i expandera o cenach i ober haus o zainteresowaniu inwestycjami na rynku nieruchomości: http://www.globtrex.com/Wiadomosci/show/8404-Spadek+ce...

co radzicie?
Roman B.

Roman B. właściciel, Więcej
Niż Dom

Temat: Kupić czy poczekać - jak obecnie kształtuje sie rynek...

To jest prawdziwa gra nerwów - i negocjacja na rynku między deweloperami i klientami, a pośrodku banki, które mogą tą sytuację ożywić, ale też czekają.

Im dłużej będzie trwało czekanie tym większe spadki mogą nastąpić. Nie wszystkich deweloperów stać na czekanie i u nich już teraz można natrafić na niezłe okazje - oni muszą mieć jakiś przepływ pieniędzy.

Jeśli przełamanie nie nastąpi w lecie spadki mogą być znaczące - poczekałbym do lata - sierpnia - na to co zrobią banki, ale też trzeba zwracać uwagę na obecne okazje, które mogą się nie powtórzyć.

Deweloperzy wstrzymali inwestycje, a to sprawia, że nowych mieszkań nie przybywa, więc jak przełamanie nastąpi to szybko podaż może zrównać się z popytem, a to w niewielkim stopniu znów może spowodować powrót do cen z przed kilku miesięcy lub nawet wzrost tych cen.

konto usunięte

Temat: Kupić czy poczekać - jak obecnie kształtuje sie rynek...

Ja naprawdę nie rozumiem, skąd Wy bierzecie ten tok myslenia, ze ceny rusza w górę etc. Przeciez mamy kompletnie niedorozwiniętą gospodarkę, niski wskaznik ludnosci zawodowo czynnej, juz nam spada liczba ludnosci, masowa emigracja i powrotów nie widać, PKB na łebka o połowe nizsze niz w zachodniej Europie, potęzny kryzys w nieruchomosciach i bankowosci, zapasc kredytowa, spadająca produkcja, rosnące bezrobocie - GDZIE są przesłanki do wzrostów cen, jesli są one i tak o 2 razy za wysokie?? Zaden normalny Anglik czy Niemiec nie kupiłby mieszkania dla siebie (nie mowię o spekulacyjnych zakupach) po takich cenach jak w Polsce. Przeciez gdyby nasze realia cenowe przeniesc na grunt niemiecki czy francuski licząc do srednich zarobków, to tam metr mieszkania musiałby kosztowac nie wiem, 5-10 tyś euro gdzies? Czy więcej? Nikt przy zdrowych zmysłach nie kupiłby czegos takiego, nie mówiąc o standardzie (widziałem hiszpanskie mieszkania, standard w najzwyklejszym jest jakies 3 razy wyzszy niz w Polsce). A u nas - "bedą wzrosty, za poł roku, moze za rok..". Obudźcie się, naprawdę :)
Roman B.

Roman B. właściciel, Więcej
Niż Dom

Temat: Kupić czy poczekać - jak obecnie kształtuje sie rynek...

HS twierdzisz zatem, że wartość nominalna nieruchomości w Polsce przewyższa wartość realną? Co według Ciebie daje podstawy, żeby tak twierdzić?

Temat: Kupić czy poczekać - jak obecnie kształtuje sie rynek...

z tą masową emigracją to bym nie przesadzała :)Ceny mogą wzrosnąć, ale tylko nominalnie moim zdaniem i to też jest mało prawdopodobne. Jeżeli deweloperzy nie będą mogli sprzedać po cenach, które wybrali to wtedy upadną i wejdzie syndyk, a jemu wszystko jedno za ile sprzeda tak na samym końcu. Banki jako wierzyciele dostaną po tyłkach i znowu będzie problem. Tak się zastanawiam, skoro giełda i rynek finansowy mógł się tak obsunąć to czemu miałoby to nie dotknąć rynku nieruchomości?
Katarzyna W.

Katarzyna W. PWS Konstanta S.A

Temat: Kupić czy poczekać - jak obecnie kształtuje sie rynek...

Cały czas dyskusja kręci się wokół rynku pierwotnego...developerów
A jak sądzicie szanowni "analitycy" co się bedzie działo na rynku wtórnym ....mieszkania, domy.....spadną, podrożeją....dla uproszczenia mówmy o dużych aglomeracjach....czy warto teraz kupować czy może sie jeszcze wstrzymać...???

Temat: Kupić czy poczekać - jak obecnie kształtuje sie rynek...

Jeżeli spadną ceny na rynku pierwotnym to na pewno spadną ceny na rynku wtórnym... wszystko zależy od lokalizacji i od standradu wykończenia. Niektóre oferty z rynku wtórnego są tak oderwane od możliwości rynkowych, że zdecydowanie lepiej poczekać. Zwłaszcza w obecnej sytuacji wyczekiwania. Najlepiej gromadzić kapitał, aby w przyszłości mieć jak najniższy kredyt. Radziłabym ustalić pułap cenowy, który Pani by odpowiadał (sfinansowanie, metraż, lokalizacja) i oglądać sprawdzać, szukać, analizować. I nie schodzić poniżej pułapu.. Tak sobie ostatnio pomyślałam, że 10% z 200 000 to przecież 20 tysięcy. Czyli rok wynajmowania mieszkania można sobie odbić przy dobrej negocjacji ze sprzedającym już w trzecim zdaniu :)
Roman B.

Roman B. właściciel, Więcej
Niż Dom

Temat: Kupić czy poczekać - jak obecnie kształtuje sie rynek...

Uparcie będę bronił tezy, że ceny co najwyżej lekko spadną, nie ma co liczyć na większe spadki, lekkie wyczekanie, a potem rynek przyspieszy.
Dlaczego tak twierdzę:

1. Polska jest krajem o najniższym wskaźniku liczby mieszkań na 1000 mieszkańców wśród krajów UE (330 mieszkań przy średniej 458). W największym ostatnio boomie rocznie przybywało ok 5 mieszkań na 1000 mieszkańców, dla przykładu za Gierka nawet do 7 dochodziło.

2. Wzrost wartości nieruchomości jest zawsze powiązany z wzrostem PKB, a ten ciągle będzie u nas rósł. HSBC twierdzi nawet, że osiągnie on w 2009 roku 3% - to optymistyczne, ale to dobrze wróży polityce kredytowej, z którą ten bank dopiero w Polsce ruszy.

3.Ceny nie powinny spaść poniżej kosztów - a w Polsce budowa mkw mieszkania jest prawie taka sama jak w Andaluzji czy Madrycie - niższa nieco dzięki kurowi Euro. Dodatkowo patrząc na rynek hiszpański da się zauważyć, że mimo olbrzymiej nadpodaży ceny i tak nie spadają.

4. Banki nie są zainteresowane spadkami na rynku nieruchomości - to ich aktywa.

5. Reemigracja, która stopniowo będzie następowała przy obecnym kursie euro dodatkowo wpłynie na popyt na rynku.

6. i wiele innych...

Uważam, że polityka kredytowa banków zaostrzy się co wpłynie na zmniejszony popyt, ale nie będzie to powodowało rażących spadków.

Jeśli chodzi o rynek pozostałych nieruchomości sądzę, że będzie podobnie - najwyżej zmienią przeznaczenie funkcyjne tzn. działki przeznaczone pod mieszkania zostaną w najbliższym okresie wykorzystane pod hotele i inne nieruchomości komercyjne.Roman B. edytował(a) ten post dnia 10.02.09 o godzinie 21:10

konto usunięte

Temat: Kupić czy poczekać - jak obecnie kształtuje sie rynek...

A ja uparcie będę bronił tezy z którą możecie zapoznać się na mojej stronie internetowej;) Z milijona powodów wymienie jeden bo ostatnio długo nikt tego argumentu nie podnosił:

a co takiego przytrafiło się przez ostatnie pięc lat co tłumaczyłoby takie wzrosty ?

konto usunięte

Temat: Kupić czy poczekać - jak obecnie kształtuje sie rynek...

Roman B.:
HS twierdzisz zatem, że wartość nominalna nieruchomości w Polsce przewyższa wartość realną? Co według Ciebie daje podstawy, żeby tak twierdzić?

Nie rozumiem tego pytania w ogóle. Wartość realną? A co to takie wartość realna? Nie wiem, moze się nie znam, ale na chłopski rozum, wartość realna to jakas wartośc prawdziwa? A która to? ta która podaje rynek? czy cena materiałów + robocizna + marża Boba budowniczego? :))) Serio, nie wiem co masz na mysli, moze za mało jeszcze wiem.

Rozumiem, ze zdanie "cena nominalna przewyzsza wartosc realną" mozna uznac za stwierdzenie, ze "mieszkania są przewartosciowane". Tak, zgadzam się z tym.

Dlaczego?

Dlatego ze te mieszkania po prostu nie są tyle warte, moim skromnym zdaniem. Jezeli porównamy ceny mieszkan w Polsce i zachodzie Europy - róznice nie są wielkie, a często w duzych miastach Niemiec, Francji ceny są nawet nizsze. Porównywanie potencjału krajów takich jak Polska i NIemcy to jakies nieporozumienie. Kocham Polskę, widzę w niej mozliwosci, ale przykro mi, gospodarczo jestesmy 30 lat wstecz. jesli cena metra mieszkania jest natomiast porównywalna, to znaczy ze Polska jest b. droga.

Po drugie - Polska wraz z całym regionem srodkowoeuropejskim jest krajem "na dokładkę" do Europy zachodniej. Znaczy to, ze cały niemal nasz eksport, rynki zbytu są uzaleznione od kondycji tamtych gospodarek. Pamietam jak ostatnie 2-3 lata, słyszałem ciągle, ze eksporterów zabija kurs euro. teraz kurs dla eksporterów doskonały, ale co z tego, skoro z zachodu nie ma w ogóle zamówien. Polska się gospodarczo rozpada, pokazuje to kurs złotego i sentyment zachodnich inwestorów. Za granicą mamy bankrutującą Ukrainę, kraj na granicy wojny domowej. To nie polepsza sentymentu do naszego regionu. Zanim przyjdzie tu duzy kapitał z inwestycjami, spooooro czasu minie. Póki co mamy ucieczkę z Polski, mało kto chce trzymac złotówkę. Dlatego dopóki nie ruszą w górę zachodnie gospodarki, mozecie zapomnieć, ze Polska będzie się dynamicznie rozwijać. My ruszymy ZA nimi, a nie przed nimi. Tak samo jak Chiny, które z 10 % PKB mają prognozy na nawet 0 % PKB (co w Chinach oznacza POTWORNĄ recesje, bo ponizej 7 % wzrostu PKB juz mowi się tam o recesji....

Ludzie jeszcze tego kryzysu nie odczuwają, jeszcze kupują wycieczki do Maroka etc., jeszcze nie ma fali setek tysiecy ludzi wywalanych z pracy. Ale to nastąpi. Na powroty emigrantów do Polski nie liczyłbym wcale, a jesli wrócą, to raczej kucharki, sprzątaczki, a oni raczej mieszkań po 7500 za metr nie kupią. I raczej pojadą do Norwegi z Anglii, a nie do Wałbrzycha...

Trzecia sprawa, kolega mowi tutaj o wzroscie PKB, który przeciez będzie w Polsce rósł. Oczywiscie, będzie, i to nawet szybciej niz w innych częscich pięknego swiata. Tyle tylko, ze nie zapominajmy, ze wzrost PKB za ostatnie 5-6 lat to jakies 30-35 % łącznie, moze. Wzrost cen nieruchomosci to w niektorych miejscach 150-200 % lub wiecej. Prawie 10 krotna róznica. NIC nie uzasadnia takich absurdalnych wzrostów. Rozumiem psychologię tłumu, kraj się niby oficjalnie bogacił, rosło PKB, złudne poczucie bogactwa (głownie na kredyt, o czym za chwilę) - to i rosły ceny mieszkań. Ale 30 % wzrost PKB a 200 % wzrost cen mieszkan - to chyba przesada.

I wreszcie sprawa ostatnia, najwazniejsza. Dlaczego te ceny rosły tak naprawdę? No, pomyslmy... Rosły dlatego, ze ludzie "mieli" na to pieniądze. Skąd ją "mieli"? Z kredytów. Jak wygląda rynek kredytu, nie trzeba nikogo uświadamiac chyba?? Rynek ten obecnie NIE ISTNIEJE. Banki dostają kasę od NBP po wykupie bonów, i co? Zamiast pozyczac - oddają ją w depozyt do NBP :))) Ludzie nie dostają kredytów, nie ma kasy , nie ma zakupów. Duzo wody w Wiśle upłynie, zanim banki zaczną w ogóle pozyczac na szerszą skalę. A jeszcze więcej, zanim zaczną robić te głupie numery typu "kredyt na 45 lat na 120 % wartosci nieruchomosci". Po tym kryzysie być moze się czegos nauczą i takich głupot nie bedą juz robić. Co znaczy, ze nie bedzie chetnych na mieszkanka 10 razy przekraczające mozliwosci płatnicze Kowalskiego.
Jagoda B.

Jagoda B. lubię święty spokój!

Temat: Kupić czy poczekać - jak obecnie kształtuje sie rynek...

Wiktoria F.:
Dyskusja dotyczy rynku nieruchomości, jak się kształtuje i co z tego wynika.

Hubert, ja nie liczę, że rynek się kiedykolwiek wyedukuje.
Masz rację trwa dalsza destabilizacja rynku i co z tego wynika?...

1. jaki udział w rynku pochodzi ze źle oszacowanych możliwości obsługi długu i opracowania dźwigni finansowej kredytów 2006-2008. Jaki procent pensji może max iść na spłatę kredytu? czy obecnie ludzie takie zalecenia znają i respektują, czy traktują jedynie jako ograniczanie ich wolności?

2. czy to wynik braku przejrzystości rynku "niby-wolnego" - wykazu cen transakcyjnych i wszystkich ofert sprzedaży..jak to zmienić?

3. może brak wystarczającej ekspozycji ofert sprzedaży nieruchomości -w krajach zach. jest to podstawa!!!
Ilu klientów powinno wiedzieć o ofercie i jak długo winna być na rynku oferta , aby uzyskać optymalną cenę rynkową?

4. a jak wpłynie na dalsze działanie obieg nieruchomości komorniczych - przy dużej ilości bankructw indywidualnych lub developerów może znacznie zachwiać rynkiem. Z jednej strony spadną ceny ale z drugiej pośrednio - tracą klienci banku którzy zdeponowali tam oszczędności, tracą jeszcze więcej kredytobiorcy niewypłacalni, traci wreszcie sąsiad mieszkania / domu licytowanego ponieważ pośrednio jego dom również uzyska w najbliższej przyszłości inną cenę...
jak to wygląda na zachodzie?
5. czy gdy polecą ceny u developerów to ceny na rynku wtórnym też spadną analogicznie silnie? pewnie spadną ale.. Czy nadal ludzie lubią ryzyko i okazje , czy kupią zakończone inwestycje ?

6. O spekulacyjny wpływ kursu zł względem innych walut nie pytam bo i kredytobiorcy i właściciele nieruchomości na sprzedaż głowią się co w tej sytuacji robić mają...

7. nie wypowiadajmy się za developerów, co dla nich znaczy cena realna, nominalna... każdy z nich kupował w innym momencie grunt, inną ilość czasu musiał poświęcić na uzyskanie PnB, inaczej prowadził przetargi, importował materiały ect., inne miał źródła finansowania inwestycji... rynek developerski jest obecnie bardzo rozdrobniony i bardzo wew. konkurencyjny.

8. a socjotechnika - ile osób z nas chciało kupić nieruchomość bo wykreowano modę na zakup już i teraz nowego lepszego produktu...duże okna, większe powierzchnie pokoi ...gdy jest reklama papierosów pojawia się uwaga powoduje raka, gdy leków przed użyciem zapytaj lekarza lub farmaceutę, a gdy kredyt...

A że gospodarka rozwijała się dynamicznie i każdy czuł się komfortowo, decyzje były łatwiejsze do podejmowania niż obecnie.Iwona W. edytował(a) ten post dnia 11.02.09 o godzinie 01:39

konto usunięte

Temat: Kupić czy poczekać - jak obecnie kształtuje sie rynek...

Roman B.:
Uparcie będę bronił tezy, że ceny co najwyżej lekko spadną, nie ma co liczyć na większe spadki, lekkie wyczekanie, a potem rynek przyspieszy.
Dlaczego tak twierdzę:

1. Polska jest krajem o najniższym wskaźniku liczby mieszkań na 1000 mieszkańców wśród krajów UE (330 mieszkań przy średniej 458). W największym ostatnio boomie rocznie przybywało ok 5 mieszkań na 1000 mieszkańców, dla przykładu za Gierka nawet do 7 dochodziło.

Ten wskaźnik jest pompowany przez Hiszpanię, Portugalię, Chorwację gdzie jest mnóstwo domów wakacyjnych. Wg ostatniego spisu powszechnego w Polsce brakowało 1,5 mln mieszkań. Od tego czasu trochę się nabudowało. Poza tym ok. 23 mln ludzi w Polsce żyją na poziomie min. socjalnego - to tak a propos kogo stać na mieszkania.

2. Wzrost wartości nieruchomości jest zawsze powiązany z wzrostem PKB, a ten ciągle będzie u nas rósł. HSBC twierdzi nawet, że osiągnie on w 2009 roku 3% - to optymistyczne, ale to dobrze wróży polityce kredytowej, z którą ten bank dopiero w Polsce ruszy.

Ceny nieruchomości są skorelowane z siłą nabywczą, a ta w Polsce jest żałośnie mała. GUS podaje średnią pensję, a nie medianę - tym samym przekłamując stan faktyczny. Załóżmy jednak, że owa średnia w Warszawie oscyluje wokół 4500 brutto (śr. krajowa wg GUSu to 3165 zł, a wg Money.pl - 2500 zł). Zakładając, że cena m2 w starej EU to ok. 0,8 płacy/m2 to średnia warszawska powinna wynosić 5400 zł/m2 czyli mamy jeszcze sporo miejsca na spadki.
Dołóżmy do tego, że żeby jakoś tam żyć nasze zadłużenia nie mogą przekraczać 33% - wszystkie, nie tylko z okazji mieszkania.

3.Ceny nie powinny spaść poniżej kosztów - a w Polsce budowa mkw mieszkania jest prawie taka sama jak w Andaluzji czy Madrycie - niższa nieco dzięki kurowi Euro. Dodatkowo patrząc na rynek hiszpański da się zauważyć, że mimo olbrzymiej nadpodaży ceny i tak nie spadają.

Czy kupując cokolwiek obchodzi nas za ile zostało to wyprodukowane? Gdzie jest powiedziane, że deweloperka zawsze musi przynosić zyski? Czasem się zarabia, czasem się traci - c'est la vie. Co mnie obchodzi, że firma nie potrafi tanio kupić działki czy zakontraktować GW? Co mnie obchodzi Andaluzja czy Monachium? Każda rzecz, w tym nieruchomość jest warta tyle ile jestem skłonny za nią dać, a nie jaką cenę krzyknie producent.
4. Banki nie są zainteresowane spadkami na rynku nieruchomości - to ich aktywa.

To po co dawały kredyty na bezsensowne projekty mające poziom sprzedaży 20-30% teraz i gotowe do oddania? Po co dawały kredyty ludziom zupełnie nie patrząc na stan ich finansów? Skoro nie są zainteresowane spadkami niech zaczną dawać kredyty sensowne, a nie walić marże 4% - przecież to żałosne jest.

5. Reemigracja, która stopniowo będzie następowała przy obecnym kursie euro dodatkowo wpłynie na popyt na rynku.

Mantrę o powrotach słyszałem od zawsze i nigdy się to nie sprawdziło. Też się oczywiście dziwię, że ludzie nie chcą wracać do naszego raju i ładować kasy na Tarchominie za 9 tys./m2 - nie wiedzą co dobre pewnie.

6. i wiele innych...

Proponuję podejść na targi lub zerknąć na dzisiejszą Wyborczą - ceny od... obniżki od... promocja od... kuchnia w cenie...
Jak pisał poeta: "A to dopiero początek, dopiero się zaczyna"
Uważam, że polityka kredytowa banków zaostrzy się co wpłynie na zmniejszony popyt, ale nie będzie to powodowało rażących spadków.

Jak można zaprzeczyć samemu sobie :) W jaki sposób zmniejszony popyt nie wpływa na ceny? Przy fali podaży obecnej?
To jakaś nowa ekonomia?
Jeśli chodzi o rynek pozostałych nieruchomości sądzę, że będzie podobnie - najwyżej zmienią przeznaczenie funkcyjne tzn. działki przeznaczone pod mieszkania zostaną w najbliższym okresie wykorzystane pod hotele i inne nieruchomości komercyjne.Roman B. edytował(a) ten post dnia 10.02.09 o godzinie 21:10

A świstak zawija...

Obserwując rynek od środka raczej się skłaniam do tego, że będą mocne przeceny wszystkiego - i działek i wykonawstwa i zrealizowanych inwestycji. Mamy kryzys - pogoń za płynnością trwa w najlepsze.

konto usunięte

Temat: Kupić czy poczekać - jak obecnie kształtuje sie rynek...

Drodzy, mam wrażenie że znowu daliśmy się podpuścić. Pan Roman piszę pracę zaliczeniową "Bańka spekulacyjna na polskim rynku nieruchomości" i wykorzystał Was do odwalenia części roboty po prostu;)

Bo ja nie wierze że ktoś poważnie może wierzyć w "rychły powrót do ostrej jazdy w górę" ;)
Józef R.

Józef R. "Naszym zadaniem
życiowym nie jest
prześciganie innych,
l...

Temat: Kupić czy poczekać - jak obecnie kształtuje sie rynek...

Maciek Głuszak:
Bo ja nie wierze że ktoś poważnie może wierzyć w "rychły powrót do ostrej jazdy w górę" ;)
Wierzyć można, ale rzeczywistość brutalnie zweryfikuje tę wiarę ;) Wiem jaka wiara była w listopadzie 2007 na giełdzie, a jak mamy teraz :)



Wyślij zaproszenie do