Temat: Kupić czy poczekać - jak obecnie kształtuje sie rynek...
[edytuję, by nieco skrócić]
Andrzej Szparaga:
Panie Hubercie,
przeraza mnie to z jaka zloscia i nie zrozumieniem tego biznesu Pan podchodzi.
nie złocią tylko radoscią, ze mieszkania tanieją - ciesze się, ze więcej osób bedzie mogło kupić mieszkania - czy to źle?. Mnie interesuje los klienta, czyli takze mnie, mojego kolegi czy kolezanki, mojego sąsiada czy jego siostry, a nie los dewelopera, który nakupił 5 razy za drogiej ziemi i ma problem. To JEGO problem.
>
"No albo trzeba być wyjątkowym bezczelem albo uważac ludzi za debili" ??
Brak słow - bez komentarza. Z takim podejsciem i brakiem szacunku dla tych ludzi nie zdobedziesz szacunku wśród ludzi, którzy reprezentuja soba wiele,
Przepraszam, a oferowanie czegos po 10 000 za metr w kraju gdzie przeciętna pensja jest 3 razy nizsza - to nie jest szukanie frajera? Przykro mi, ja tak uwazam. uwazam, ze ktos kto wciska ludziom kit o tym jak atrakcyjne są teraz ceny, uwaza kupujących za frajerów i to on nie ma do nich szacunku. I mowię to z pełną odpowiedzialnoscią, bo o tym ze ceny są "wyjątkowo atrakcyjne" słyszę NON STOP od zawsze , nie słyszałem jeszcze nikogo kto twierdziłby, ze lepiej poczekać, przeanalizować, moze zainwestować. Wszyscy Ci naganiacze z mediów, działy i sztaby analityków ciągle epatują ceną 9500 za metr w Warszawie, i ze to strasznie korzystna cena. Ciekawe, bo ostatnio znajoma sprzedała za 6500/metr na Grzybowskiej mieszkanie (uzywane) i to z wielkim trudem po pół roku schodzenia z ceny. KTO tu nie ma do kogo szacunku? Wypraszam sobie.
sa autorytetami.
"Autorytety" to podobno w Wyborczej, ale to tez nie moje "autorytety". (cięzka aluzja, ale nie bede tłumaczył)
"cięzko przelknąć im fakt, ze skonczyły się słodkie maliny na okrągło i trzeba wreszcie wziąc się do pracy, a nawet, o zgrozo olabooooga - zadbać o klienta :)) "
takie zawisc ze ktos ma a ja nie to znajdziecie tylko w Polsce. nawet sie nie chce pytac kiedys develperzy nie dbali o klienta czy "nie brali sie do pracy" .
o co panu chodzi, pani kochany?? Jaka zawisc? Jezeli sytuacja, gdzie klient przychodzi, a pracownik CHAM z biura nieruchomosci nawet nie wstaje by podac mu ręki i zaproponować kawy czy soku, tylko kaze mu 45 minut czekac az on skonczy wazną rozmowe - to przepraszam, ale to nie jest normalna sytuacja (autentyk w jednym z biur warszawskich). Sytuacja w której znani deweloperzy łąmią i wypowiadają umowy, by sprzedać korzystniej kolejnym "klientom"? Co, nie słyszał pan o tym? jak znana firma łamała umowy, by sprzedac pozniej drozej nowym klientom? Nazwy podać?
"100 wniosków o upadłośc deweloperów, robi się coraz cieplej niektórym. Co tylko lepiej dla kupujących" polecam forum dla moherow, albo jakies takie forum gdzies widzialem ze ludzie sobie wrzucaja i narzekaja na caly swiat.
przpepraszam, ale pan ma jakiś problem osobisty? ubodłem osobiscie wypowiedzią? Co to za teksty, czy ja w ogóle się do pana
zwracałem w jakikolwiek sposób?
NIe rozumiesz tego ze developerzy, Ci ludzie, napedzaja gospodarke i dzieki nim jest za co wybudowac szpital czy naprawic chodnik. Od 20 % ludzi pochodzi 80% podatkow, wiec troche szacunku im sie nalezy.
Nie, deweloperzy nie napędzają gospodarki. Gospodarkę napędza się coś produkując lub inwestując. Przypominam, ze Polacy UBOŻEJĄ (bilans handlowy kraju jasno pokazuje jak "zwiększa" się nasze bogactwo) a nie bogacą się od wielu lat, a całe to "bogactwo" jest na kredyt. To czy Polacy wezmą 10 mld czy 100 mld kredytu, a deweloperzy "napędzą" gospodarkę jest dla mnie bez znaczenia. Ekonomicznie jest to ubozenie spoleczenstwa. Jezeli nie rozumie pan podstawowych prawideł ekonomii i do czego zmierza "napędzanie" gospodarki na kredyt, to polecam zapoznanie się z sytuacją gospodarczą Islandii czy obecnie USA. DOkladnie w taki sam sposób tam deweloperzy i banki "napędzały" gospodarkę.
"pozniej szukają głupiego po 10 k za metr" 10 tys. zl za metr to nie jest duzo jak na cene mieszkanai w Sopocie, jesli kupi sie takie mieszkanie mozna jeszcze na tym zarobic,
Proszę pana, świat nie konczy się na Sopocie, prawda? 95 % ludzi nie ma szans na kupienie mieszkania za gotówkę lub chocby tylko częsciowo na kredyt wiec o czym my mowimy??
Nie mialem na celu obrazenia nikogo, chcialem tylko sklonic do pewnej refleksji.
Mial pan intencje wzbudzic idiotyczny spoór, jako ze ani nie pisałem do Pana, ani nikogo nie obraziłem. Udało się to Panu skutecznie, bo dałęm się sprowokować - ostatni raz. Nie trzeba zaraz przywoływac do tablicy moherów, zarzucac mi złosliwosci itd, bo ja ani raz nie uzyłem tak przykrego języka, moze oprócz lekkiego sarkazmu tu i ówdzie.
I jeszcze jedna rzecz - mogł mi pan to napisac na priw, a tak, chcial pan pokazac jaki to pan merytorycznie ach i och. Doprawdy, wzruszające. nie wiem po co ten przekąs, po co te głupawe odnosniki do moherów itd. Naprawdę nie rozumiem.
prosze NIE komentować by wzbudzić szum, a jesli pan musi, to proszę osobiste wtyczki wysyłac na priw, od tego on jest. Zresztą, personalne wojenki mnie nie intersują. Bez odbioru.
>
Hubert S. edytował(a) ten post dnia 03.01.09 o godzinie 18:23