konto usunięte

Temat: kredyty w CHF

Chodzi mi po głowie taka rzecz... skoro złotówa miała się umacniać do wejścia do strefy Euro;) to po co banki dawały kredyty we frankach ? Żeby stracić na spadającym kursie franka;) ?

Teraz wydaje mi się oczywiste że banki WIEDZIAŁY że złotówa padnie. Opowiadanie że będzie się wzmacniać to było wciskanie kutu naiwniakom. Banki dawały chętnie kredyty frankowe żeby wydymać jelonków na zmianie kursu.

Na 95 % kredytów zarobisz 20% na wzmocnieniu franka, na pozostałych pięciu stracisz trochę bo delikwent nie będzie w stanie większej raty płacić- tak czy siak opłaca się.

Ma to sens ?

btw. jak sprawdzić po ile były np. w lipcu 2008 opcje na franki na za dwa lata ?
Przemysław Lisek

Przemysław Lisek Trener i konsultant
zarządzania
projektami

Temat: kredyty w CHF

Maćku, żeby można było racjonalnie sie odnieśc do Twojej tezy musimy jeszcze poczekac parę tygodni. Obecne osłabienie złotego jest tak samo sztuczne, jak wcześniejsze jego umacnianie.

konto usunięte

Temat: kredyty w CHF

Dobra, zawężmy problem zatem:

czy ktoś z Was zarządzając bankiem, dałby mi kredyt we frankach sądząc że frank będzie słabnąć ?
Przemysław Lisek

Przemysław Lisek Trener i konsultant
zarządzania
projektami

Temat: kredyty w CHF

Maciek Głuszak:
Dobra, zawężmy problem zatem:

czy ktoś z Was zarządzając bankiem, dałby mi kredyt we frankach sądząc że frank będzie słabnąć ?
Ja, tak. Z perspektywy banku, ktory udziela setek tysięcy kredytów hipotecznych liczy sie dla mnie marża, spreed, ewentualnie prowizja. Walutę pod Twój kredyt kupiłem, kiedy go brałeś, a sprzedam, jak go spłacisz. Zakładam, że frank nie spadnie tak, ze nagle przyjdziesz i spłacisz całość :)Przemysław Lisek edytował(a) ten post dnia 27.10.08 o godzinie 21:45

konto usunięte

Temat: kredyty w CHF

Hm, marżę chyba wszyscy oferowali taką samą na pln i chf ? Spread- fakt to dodatkowy zarobek na frankach. Ale czy to może zrekompensować spodziewaną stratę na zmianie kursów? No bo zakładając że bankowcy wierzyli w to co opowiadali ich "analitycy" to znaczy że zakładali że stracą na kursie. Stracą na kursie do momentu wejścia eur, a jak potem będzie się kształtować chf/eur to trudno cokolwiek zgadywać. Czyli wartość oczekiwana to jakby nie patrzeć strata.

"Walutę pod Twój kredyt kupiłem, kiedy go brałeś, a sprzedam, jak go spłacisz"

No właśnie. Czyli kupiłeś drogo, sprzedasz tanio?

konto usunięte

Temat: kredyty w CHF

Maciek Głuszak:
Dobra, zawężmy problem zatem:

czy ktoś z Was zarządzając bankiem, dałby mi kredyt we frankach sądząc że frank będzie słabnąć ?

Pewnie, o ile sobie zabezpieczy pozycję. Mam nadzieje, MAM taka nadzieje, ze banki nie są na tyle durne zeby udzielac pozyczek w czyms, gdzie przy niekorzystnej zmianie kursu sie nie zabezpieczyły, bo to by swiadczyło o kompletnej indolencji. Wszystkie wieksze firmy, np kupujac surowiec, MUSZA hedżować pozycję na wypadek wzrostu kursu (a sprzedawca - na wypadek spadku kursu). Jesli tego nie robią - to są matołami i powinni zajmowac się uprawą marchewki a nie biznesem.

Mysle ze banki tez robią takie operacje, chyba ze o czymś nie wiem.

konto usunięte

Temat: kredyty w CHF

Większe firmy, jak słusznie zauważyłeś, tak robią, nie wyobrażam soebie, żeby banki tego nie robiły :)))

konto usunięte

Temat: kredyty w CHF

Hubert, hm, ale jeżeli dla wszystkich było oczywiste że złotówa będzie rosnąć, i banki wiedziały że przez to wartość kredytów udzielonych we frankach będzie maleć i te stratę chciały zniwelować np. kupując opcje na kupno franków, czy jakiekolwiek instrumenty zabezpieczające przed spadkiem wartości franka, to:

- ktoś sprzedający im te instrumenty po cenach takich żeby zniwelowały spadek wartości kredytów frankowych musiałby prowadzić działalność charytatywną

- albo ten ktoś musiał wierzyć że złotówa nie będzie wcale się wzmacniać,

Albo z drugiej strony: jeżeli banki rzeczywiśćie wierzyły że złotówa będzie się wzmacniać i zahedżowały się żeby nie stracić na spadającej wartości franka to na tej operacji straciły podwójnie, bo frank się wzmocnił. A zarobił ten kto sprzedał im instrumenty do hedżowania. Wierzysz że sprytni bankierzy dali by się tak wydymać ? Choć z drugiej strony takie mam czasy ... ;)

Dla przypomnienia: ja nie dowodzę że banki są głupie. Ja dowodzę że banki są mądre. Udzielały kredytów frankowych, opowiadając że ich wartość spadnie, a wiedząc że ich wartość wzrośnie.Maciek Głuszak edytował(a) ten post dnia 28.10.08 o godzinie 09:59

konto usunięte

Temat: kredyty w CHF

Maciek Głuszak:
Hubert, hm, ale jeżeli dla wszystkich było oczywiste że złotówa będzie rosnąć, i banki wiedziały że przez to wartość kredytów udzielonych we frankach będzie maleć i te stratę chciały zniwelować np. kupując opcje na kupno franków, czy jakiekolwiek instrumenty zabezpieczające przed spadkiem wartości franka, to:

- ktoś sprzedający im te instrumenty po cenach takich żeby zniwelowały spadek wartości kredytów frankowych musiałby prowadzić działalność charytatywną

NIE to nie tak :)) (od razu zaznaczam, NIE WIEM czy banki wykonują tego typu operacje, bo zabezpieczanie się co do kursu powinno raczej obchodzic tych co ten kredyt biorą czyli Kowalskiego, a nie sam bank, ktory przeciez tylko posredniczy w sprzedazy/kupnie waluty - ale naprawde NIE WIEM tego, byc moze tak robią a byc moze nie, a ponizej - moje uwagi):

1) wystawienie takiej opcji nie oznacza idiotyzmu, są setki strategii opcyjnych, mozna robić rozne kombinacje, wystawiac opcje call na CHF/PLn i jednoczesnie kupić inną call ale o innej cenie wykonania itd. SETKI mozliwych kombinacj. Ja specem nie jestem, podrywam lekko na opcjach ale głóownie long (na short trzeba miec stalowe jaja, ze się tak wyrazę). Najbardziej ryzykowne jest wystawienie gołej opcji, bo wtedy w razie takiego ruchu jestes bankrutem. Ale takich opcji nie wystawia (gołych, naked) prawie nikt, poza ekstremalnymi hazardzistami. Poza tym, ktos kto wystawiał opcję call dla CHF/PLN przez ostatnie 3 lata - zyskiwał. niewykluczone ze ktos mogł się połasic na wystawienie gołego calla teraz - a to znaczy ze jest bankrutem lub baaaardzo w plecy. Ale przez 4 lata mogł zarabiac i to bardzo duzo. Albo zwyczajnie uciekł z pozycji przy odpale w góre, tego nie dowiesz sie, kto i kiedy, to sa miliony takich operacji cały czas.

2) NIGDY ale to nigdy nie mozesz byc pewien, ze sytuacja rynkowa jest pewna. Równiez dobrze frank mogł spasc do 1,6 albo urosnac do 3 zł. Zwłaszcza teraz, gdy zmiennosc jest makabryczna, takich ruchów nie było od 70 lat na indeksach. takie sytuacje zdarzaja sie raz na 100 lat - naprawdę! Wiec nie ma sytuacji w ktorej mozna powiedziec: frank się na pewno umocni, / napewno osłabi.

na rynku sa MILIONY graczy, kazdy próbuje przewidziec co bedzie na 100 % zatydzien czy dwa. Nie wie tego nikt.
- albo ten ktoś musiał wierzyć że złotówa nie będzie wcale się wzmacniać,

Albo z drugiej strony: jeżeli banki rzeczywiśćie wierzyły że złotówa będzie się wzmacniać i zahedżowały się żeby nie stracić na spadającej wartości franka to na tej operacji straciły podwójnie, bo frank się wzmocnił.

i znowu - niekoniecznie. Mogły rownie dobrze przy spadku wartosci franka otworzyc krótkąpozycję w kontrakcie niwelujac ryzyko, a teraz przy wzroscie - odwrócic pozycję i niwelowac ryzyko na wzroscie kursu. Na rynku sa miliony graczy, chetnych do kupienia/sprzedania pozycji na odpowiednio plynnym rynku jest b. dużo. nie przejmuj sie tym.

A zarobił ten kto
sprzedał im instrumenty do hedżowania. Wierzysz że sprytni bankierzy dali by się tak wydymać ? Choć z drugiej strony takie mam czasy ... ;)

a uwierzyłbys ze padnie Lehman Borthers, bank z ponad 100 -letniątradycją? Nikt sie tego nei spodziewał, mozna było spekulowac tak czy nie, ale wiekszosc mówiła "too big too fail". jak widac - nie był "too big" - padł jak kawka, i tyle. W kazdym banku pracują LUDZIe - moetody kontroli ryzka mogą zawiesc, moze byc jakis Jerome Kerviel w banku który wydyma bank na miliardy, czesto za przyzwoleniem zarządu (kerviel ktory "wydymał" SOciete general na ponad 5 mld tłumczy się ze zarzad o tym wiedział ale przymykał oczy chcac wiekszych zysków:P). A słyszałes o NNicku Leesonie i Barings Banku? Jedna z wiekszych katastrof na rynku bankowym w historii. Facet doprowadził wlasciwie samodzielnie (JEDNA osoba!!!) do ruiny jeden z wiekszych banków na rynku, po czym zostawił karteczkę na stole z napisem: "I AM SORRY". I zwiał :))))) Złapali go, no ale to długa historia. Nota bene, wtopił własnie na wystawianiu m.in krótkich pozycji w opcjach, straty szły w setki milionów.

Dla przypomnienia: ja nie dowodzę że banki są głupie. Ja dowodzę że banki są mądre. Udzielały kredytów frankowych, opowiadając że ich wartość spadnie, a wiedząc że ich wartość wzrośnie.

moim zdaniem banki dały ciała w udzielaniu kredytów pod wartosc nieuchomosci zakladajac chyba ze ta wartosc nie spadnie. jak widac - spada. Nie wiem jakim cudem ktos moze byc tak durny by dawac 110 % wartosci nieruchomosci, ktora i tak jest przeszacowana w wartosci. NIE MA ani jednego rynku na swiecie, gdzie po wzrostach cen o 50-100 czy 300 % ceny nie spadną. Spadki cen nieruchomosci następowały w UK, Irlandii, w Kanadzie, w Japonii, wszedzie absolutnie wszedzie. nie wiem dlaczego masowe spadki cen mialyby ominąc Polskę, a co to u nas jakis super raj jest? nie sadzę... Banki chyba sie pomyliły w ocenie ryzyka, ale raczej co do wyceny wartosci ziemi/mieszkan, a ja nie zakladałbym złej woli, ze chcialy oskubać klientó na niestabilnym kursie walut. W koncu bankowi zalezy zebys to spłacił. A jak nie spłacisz to zabiera Ci majatek. Tylko co mu po majątku dzis, skoro ceny nieruchomosci spadają? tym bardziej powinno im zalezec bys to spłacił. Zwłaszcza ze sporo osób spłaca juz dług wiekszy niz warta jest nieruchomosc. Bankowi ona niepotrzebna, oni chcą swoje pieniadze :)Hubert S. edytował(a) ten post dnia 28.10.08 o godzinie 11:35

konto usunięte

Temat: kredyty w CHF

Hubert, no właśnie, bo zdaje się że siedzisz w temacie. Pytanie moje brzmi tak: czy jest sposób żeby sprawdzić jakie były oczekiwania rynku co do wartości CHF w lipcu 2010 ? Sorry za bełkot trochę, bo nigdy się tym nie interesowałem za bardzo, totalnie nie wiem jak jest zorganizowany rynek transakcji terminowych walutami, ale rozumiem że:

- CHF w lipcu chodził po 2 PLN
- jeżeli oczekiwania rynku były takie że PLN będzie się wzmacniać i w 7.2010 CHF będzie kosztować 1.8 PLN, to znaczy że rynkowa cena opcji na sprzedaż franka po 2 PLN za dwa lata powinna wynosić 0.2 PLN, rajt ?
- i na odwrót. To znaczy że jeżeli opcja na ZAKUP franka po 2 PLN chodziła po 0.2 to by znaczyło że rynek oczekuje nie umacniania się tylko osłabienia PLN.
- generalnie mniejsza o szczegóły, chodzi o to że patrząc na to można wnioskować czego naprawdę oczekiwał rynek (a nie co mówili PRowcy banków i eksperci open finance)

No i pytanie takie info można skądś (skąd ?) wyciągnąć ?
Albo prościej.

Chcę kupić opcję na sprzedaż franka po 2.55 (dzisiejsza cena) w X.2010. Ile zapłacę ?
Chcę kupić opcję na kupno franka po 2.55 w X.2010. Ile zapłacę ?

Jeżeli za te pierwszą muszę zapłacić więcej, tzn. że rynek oczekuje że frank osłabnie, rajt ?

konto usunięte

Temat: kredyty w CHF

Maciek Głuszak:
Hubert, no właśnie, bo zdaje się że siedzisz w temacie.

srednio, jestem malenkim graczem :)
Pytanie moje brzmi tak: czy jest sposób żeby sprawdzić jakie były oczekiwania rynku co do wartości CHF w lipcu 2010 ?

nie wiem jak to sprawdzic, rynek to miliony ludzi, kazdy ma inne. Jakis tam sentyment jest pewnie na rynku, wiekszosc uwazała chyba ze frank sięosłabi do złotego czyli ze bedzie jeszcze tanszy (np. po 1,9 czy 1,8) - ale nie wiem JAK to sprawdzic bo tego sie chyba nie da sprawdzić :) Dzis pewnie sentyment jest inny, a za 4 miesiace moze byc zupelnie inny.

za bełkot trochę, bo nigdy się tym nie interesowałem za bardzo, totalnie nie wiem jak jest zorganizowany rynek transakcji terminowych walutami, ale rozumiem że:

- CHF w lipcu chodził po 2 PLN
- jeżeli oczekiwania rynku były takie że PLN będzie się wzmacniać i w 7.2010 CHF będzie kosztować 1.8 PLN, to znaczy że rynkowa cena opcji na sprzedaż franka po 2 PLN za dwa lata powinna wynosić 0.2 PLN, rajt ?
- i na odwrót. To znaczy że jeżeli opcja na ZAKUP franka po 2 PLN chodziła po 0.2 to by znaczyło że rynek oczekuje nie umacniania się tylko osłabienia PLN.

nie nie nie, to nie tak :) Opcje nie kosztują 02, zł. Opcje sa drogie, nominalnie to nie są sumy rzędu 2 zł. raczej setki złotych. I to za drobne pozycje.
- generalnie mniejsza o szczegóły, chodzi o to że patrząc na to można wnioskować czego naprawdę oczekiwał rynek (a nie co mówili PRowcy banków i eksperci open finance)

No i pytanie takie info można skądś (skąd ?) wyciągnąć ?
Albo prościej.

Chcę kupić opcję na sprzedaż franka po 2.55 (dzisiejsza cena) w X.2010. Ile zapłacę ?
Chcę kupić opcję na kupno franka po 2.55 w X.2010. Ile zapłacę ?

Opcję sprzedazy (put) lub opcję kupna (call), to masz na mysli, tak? Nie bede zagłebiał sie w szczegóły, co jaka opcja i co znaczy, ja sam jestem jeszcze leszczem w te klocki. Temat rozumiem, ale to jest bardzo skomplikowana materia by byc w tym mistrzem. Powiem Ci tak, jesli chcesz kupic opcje sprzedazy lub kupna, to zaplacisz w zaleznosci od brokera, zaleznosci od instrumentu bazowego (czy to miedz, czy ołów, czy akcje czy indeksy - cena bedzie sie roznic i to BARDZO). Np w XTB mozesz sobie otworzyc demowy rachunek i popatrzec jakie są wyceny okreslonych opcji, oni maja chyba lepsze wyceny niz np na zwykłym rachunku maklerskim. CHF/PLN takich opcji nie ma w demo przynajmniej, ale np chca kupic opcję call dla pary walutowej USD/PLN (przy franku bedzie NIECO drozej , bo plynnosc na pewno jest mniejsza, ale roznica nie bedzie wielka) - czyli zakładamy ze dolar sie umocni wobec złotego), opcji z terminem wygasania np 28 kwietnia 2009 (czyli za pol roku okolo), cena opcji call na 0.1 lota czyli 10 000 $ (czyli 1/10 podstawowej jednostki, najmniejsza mozliwa transakcja) , dla ceny wykonania 2.9175 to... w TYM momencie 2609 zł. (to sie cały czas zmienia w zaleznosci od ruchu rynku). Czyli jesli dolar rósłby teraz i przekroczył 3.1782 (czyli 2.9175 + KOSZT zakupu tej opcji) - to zarabiasz i zarobek jest nieograniczony. jesli nie przekroczy tego poziomu, to straciles cała kwote. Oczywiscie, jak ruch bedzie w gore to mozesz sprzedac te opcje drozej zanim cena zostanie osiagnieta (bo ruch jest w "dobrym" dla ciebie kierunku, ona, ta opcja bedzie zyskiwac na wartosci, to oczywiste, nawet zanim osiagnie ten próg) , albo sprzedac ze strata jak zacznie spadac, no ale nie bede komplikował. Opcje sa rozne, mozna kupowac tansze, out of money (czyli w uproszczeniu - z mniejsza szansa zrealizowania zysku, ) - no temat jest jak rzeka. Opcje mozna kupowac lub sprzedawac na krotszy termin (wtedy beda tansze, z e wzgledu na to ze nieco latwiej "przewidziec" co bedzie za tydzien niz za pol roku, prawda?) , lub na termin dluzszy - wtedy bedą drozsze.

generalnie to nie jest tania zabawa, ale mozliwosci zarobku sa potezne (jak i straty).

Jesli masz ochote, to wejdz na forum OPCJE, jest w moim profilu, ja tez sie ciagle tego ucze. A warto, bo opcje to chyba najpotezniejszy instrument. Opcja sprzedazy na indeks WIG20, kupilem ja 24 wrzesnia za 12 pkt (czyli 120 zł, mnoznik jest zawsze x 10) - sprzedałem ją z 280 % zyskiem po tygodniu za 35 pkt (czyli 350 zł). Ale zrobilem ŹLE. ta opcja, gdybym sie trzymał swojej strategii, pare dni temu była warta... 450 pkt. Czyli 4500 zł :) Cóz, zarobek ponad 4000 % w 3-4 tygodnie... Jak widac to mozliwe, ale ja bylem głupi i opchnałem szybciej. Trudno, beda inne okazje :) Ale np teraz jestem wdupiony na parę stów, bo podkupilem pare opcji a rynek zachował sie inaczej niz chciałem :) Wiec... miecz ma 2 ostrza. pamietaj o tym zawsze, i nigdy nie ryzykuj zbyt wiele.

pozdr.

konto usunięte

Temat: kredyty w CHF

Nie no co Ty, na myśl by mi nie weszło wchodzić w ten temat z własną kasą;) Wartość oczekiwana zarobku = 0 PLN bo przecież to gra o sumie zerowej (ujemnej właściwie bo minus koszty obsługi), a przy nierównym dostępie do informacji spokojnie można założyć że cieniasy jak jak ja MUSZĄ w długim okresie tracić.

Ale rachunek otworzę chyba w celach informacyjno edukacyjnych.

"nie nie nie, to nie tak :) Opcje nie kosztują 02, zł."

daj spokój, oczywiście w przeliczeniu na jednego franka mam na myśli
Marek Bogucki

Marek Bogucki Konsultant w IBM
Global Business
Services

Temat: kredyty w CHF

czesc,
odniose sie do calosci dyskusji po kawalku, bo sadze, ze jej czesc jest ciekawa, ale spory kawalek to bladzenie po omacku.
Maciek Głuszak:
Chodzi mi po głowie taka rzecz... skoro złotówa miała się umacniać do wejścia do strefy Euro;) to po co banki dawały kredyty we frankach ? Żeby stracić na spadającym kursie franka;) ?

pozwol, ze wyprostuje to rozumowanie o kilka stwierdzen. byc moze poprawi to twoje rozumienie systemu finansowego i zasady dzialania bankow.

banki obracaja dziennie setkami milionow w dealingroomach (pozyczaja jedne od drugich albo oferuja pozyczki jedne drugim na krotkie terminy- godziny, dni,miesiace itd) i dla nich kontrakt na kredyt mieszkaniowy nie jest inwestycja na 30 lat dla ktorej mieliby przewidywac taki horyzont czasowy i zastanawiac sie jak zarobic na kursie waluty.

nie jest wcale inwestycja.

to poprostu dzialalnosc operacyjna, w ktorej bank uzyskuje przychod z marzy kredytu ponad koszt pieniadza pozyczanego na 3 mce bank od banku (WIBOR, czyli sredniorynkowo po ile jeden bank oferowal pieniadz drugiemu) + inne przychody, ktore wymienil juz Przemek - spread, prowizja za udzielenie kredytu itd..

Ale zasadniczo to powinien zarabiac na marzy, czyli na lichwie :).
("Friedman ma weksel Szapira z żyrem Glasa, a windykator jest Baumstein..")

patrzac na skale udzielonych kredytow i systematycznych przychodow we frankach z tytulu splaty kredytow + zawartych wszystkich innych kontraktow na rynkach finansowych, dla biznesu bankow nie ma znaczenia ruch waluty w normalnych przedzialach.
A na pewno to nie sa jednostronne kontrakty, dla ktorych banki mialyby sie zastanawiac nad dlugookresowymi ruchami waluty. to sie poprostu znosi w tlumie wszystkich instrumentow finansowych.
wiec Maciek nie ma co szukac tutaj diabla w szczegolach.

Ale rachunek otworzę chyba w celach informacyjno edukacyjnych.

"nie nie nie, to nie tak :) Opcje nie kosztują 02, zł."

daj spokój, oczywiście w przeliczeniu na jednego franka mam na myśli

za model wyceny opcji akurat dwoch kolesi dostalo Nobla, wiec to tez nie jest takie proste X-Y.
masz tam wiele zmiennych:
cena aktualna instrumentu bazowego(czyli tutaj kursu waluty), zmiennosc instrumentu bazowego, wartosc pieniadza w czasie, cene oferowana za instrument bazowy w dniu realizacji opcji, okres do realizacji opcji itd.

opcje z zasady sa drogie, dlatego, ze ich cena opiera sie na zmiennosci i dlugosci trwania kontraktu, czyli poprostu na czynnikach niepewnosci wyniku. to jest zaklad, jak na wyscigach.
jezeli nie masz niezbednej pozycji do zabezpieczenia typu "przychod o wielkosci X milionow spodziewany za rok od teraz w walucie obcej" to nie masz powodu zajmowac sie opcjami. a juz na pewno bank nie zabezpiecza opcjami kredytu.

I jeszcze odniose sie do slow Huberta:
1) wystawienie takiej opcji nie oznacza idiotyzmu, są setki strategii opcyjnych, mozna robić rozne kombinacje, wystawiac opcje call na CHF/PLn i jednoczesnie kupić inną call ale o innej cenie wykonania itd. SETKI mozliwych kombinacj. Ja specem nie jestem, podrywam lekko na opcjach ale głóownie long (na short trzeba miec stalowe jaja, ze się tak wyrazę). Najbardziej ryzykowne jest wystawienie gołej opcji, bo wtedy w razie takiego ruchu jestes bankrutem. Ale takich opcji nie wystawia (gołych, naked) prawie nikt, poza ekstremalnymi hazardzistami. Poza tym, ktos kto wystawiał opcję call dla CHF/PLN przez ostatnie 3 lata - zyskiwał.

mam wrazenie, Hubert, ze nie dostosowales jezyka do odbiorcy. w jakim celu Mackowi tlumaczysz, ze moze zawierac kontrakty na opcje call na pozycji long? zeby pokazac mu, ze tego nie umie, czy zeby dowartosciowac siebie, ze znasz slang finansowy?

pomijajac to, ze nie zgadzam sie ze stwierdzeniem, ze "na opcje short trzeba miec stalowe jaja". to tylko kwestia oczekiwan zmiany wartosci instrumentu i tego, ze teoretycznie sprzedajac opcje (pozycja short) masz ograniczony przychod, a nieograniczona strate. jako przyklad uzyje twojego wlasnego..

sprzedaz opcji kupna chf. przez ostatnie pare lat CHF sie umacnial i byly takie oczekiwania, wiec opcje te kosztowaly grosze. a i tak cena rynkowa oznaczala, ze nikt ich nie realizowal.

analogicznie, teraz frank jest dosc drogi, ale w moim przekonaniu nie ma podstaw zeby byc drozszym. wiec nie musze miec stalowych jajec, zeby wystawic opcje kupna z cena wykonania 3zl/chf i terminem wykonania za pol roku. dostane za to grosze, albo wcale nikt tego nie kupi. cena zalezy tu od oceny ryzyka zmiany kursu na niekorzysc. przy czym ryzyko jest, ale fundamentalnie nieuzasadnione (podobnie jak wszystko co sie dzieje teraz na rynku finansowym w polsce).

i podsumowujac i odnoszac sie do wywodow Gluszaka.
patrzysz na kredyt jako na spekulacje na pozyczonym kapitale. czyli zamierzasz go splacic przed czasem.

sa to dwie zupelnie niezrozumiale rzeczy. a zwlaszcza w kontekscie kredytow CHF branych rok temu, ktore mialy oprocentowanie LIBOR + 0,8% czyli jakies 3,6-3,8%. ani wtedy ani teraz nie ma tak taniego i tak dostepnego pieniadza. splacanie go przed czasem jest czysta strata.

a zatem, jezeli juz wiemy, ze nie oplaca sie splacac wczesniej mieszkania, na ktore masz oprocentowanie zmienne niskie i z mala marza banku, to wiemy, ze analizowanie wysokosci kapitalu do splaty, ktory sie zmienia z kursem waluty nie ma zadnego znaczenia dla oceny oplacalnosci kredytu.

jedynym wyznacznikiem jest wartosc faktycznych miesiecznych rat jakie placisz na przestrzeni lat trwania kredytu. i as long as te raty sa nizsze niz raty placone w zlotych (co jest faktem nawet w tej chwili, kiedy frank jest dosc drogi), to kredyt zlotowy jest bardzo kiepskim rozwiazaniem i nie ma tu nic podchwytliwego ze strony bankow, co Maciek sugerujesz w poscie rozpoczynajacym ten watek.

pzdr

konto usunięte

Temat: kredyty w CHF

Marek Bogucki:

czesc,

mam wrazenie, Hubert, ze nie dostosowales jezyka do odbiorcy. w jakim celu Mackowi tlumaczysz, ze moze zawierac kontrakty na opcje call na pozycji long? zeby pokazac mu, ze tego nie umie, czy zeby dowartosciowac siebie, ze znasz slang finansowy?

ani to ani to. Nie zagłebiałem sie w specyfikację co jest co, zaznaczyłem to. Poza tym, nie czuję się powołany do szkoleń, więc tym bardziej nie mam zamiaru uczyć kogokolwiek. Nie dowartosciowuję się też takimi rzeczami, sorry ale nie rozumiem tego tekstu.

pomijajac to, ze nie zgadzam sie ze stwierdzeniem, ze "na opcje short trzeba miec stalowe jaja". to tylko kwestia oczekiwan zmiany wartosci instrumentu i tego, ze teoretycznie sprzedajac opcje (pozycja short) masz ograniczony przychod, a nieograniczona strate. jako przyklad uzyje twojego wlasnego..

wystawienie naked puta czy calla - no cóz, dla mnie przy tej zmiennosci jaką mamy teraz jest to szalenstwo. Sam pogrywam na opcjach niewiele, to raczej hobby niz prawdziwe inwestycje (czyli mowiac krótko: spekuła, tyle ze malenkimi sumami), znam jednak ludzi którzy grają WYŁACZNIE short. I b. wielu z nich, a grają w to juz lata - siedzi teraz poza rynkiem, mimo ze teoretycznie opcje są teraz drogie, i jesli zmiennosc spadnie, co wlasnie chyba zaczyna się dziać - mozesz byc mocno zarobiony. Takze - jak posiedze w tym 10 lat, moze zmienie zdanie, póki co naked calli czy putów ja nie wystawię, chcę spać w miare spokojnie :)

pozdr.
>
Maciej L.

Maciej L. Kierownik Produktu -
automatyka budynkowa

Temat: kredyty w CHF

Cześć,
Nie jestem bankowcem, ale niedawno czytałem artykuł, który tłumaczył jak to robią banki. W uproszczeniu to jest tak. Pożyczają CHF od banku szwajcarskiego, sprzedają w Polsce CHF i tobie dają kredyt a same zarabiają na spreadach, marży itp. Potem jak spłacasz, to działa w drugą stronę czyli za twoją ratę kupują CHF i oddają szwajcarom. Ty spłacasz uwzględniając LIBOR więc zawsze twoja rata jest wystarczająca na zakup tych franków. W sumie polski bank jest takim pośrednikiem między tobą a bankiem szwajcarskim i wcale nie ponosi ryzyka walutowego, tylko zarabia na prowizjach za pośrednictwo.

konto usunięte

Temat: kredyty w CHF

Siemano Maciek
Nie czytałem wszystkich elaboratów powyżej, więc może ktoś już to napisał, ale krótko:

1) To że banki udzielają kredytów we frankach nie oznacza, że mają otwartą pozycję w CHF. Jeśli bank nie chce brać ryzyka walutowego to wystarczy, że sam zaciągnie kredyt w CHF na międzybanku albo zawrze FX forwarda, FX swapa, CIRSa lub FX opcję.

2) Nigdy - nawet gdy CHF był po 1,95 PLN ! - na rynku nie jest tak, że wszyscy wiedzą, że coś jest za drogie i się osłabi, bo wtedy nikt by zawarł transakcji po danej cenie. Czyli jak CHF był po 1,95 to znaczy, że wielu uważało, że PLN ciągle bedzie się umacniać i na pewno nikt nie kupował PLN w celach charytatywnych. Ostatnio mieliśmy dobry przykład z WIG20 - jak spadł poniżej 2000 pkt to chyba zdecydowana większość analityków i inwestorów dziwiła się jak można sprzedawać akcje po tak śmiesznych cenach. A kilka dni później okazało się, że WIG20 skończył koło 1500. Gdyby nie krach to CHF mógłby dziś kosztować 1,80 PLN.

PozdroMichał Karaś edytował(a) ten post dnia 31.10.08 o godzinie 18:37

konto usunięte

Temat: kredyty w CHF

Tak Karaś, dzięki, ale skomentuj pliz to:

- na podstawie cen jakie płaci się za opcje można stwierdzić ruchu w którą stronę oczekuje rynek. Rajt ? Sorry za łopatę, ale nie pamiętam fachowej nomenklatury:
Jeżeli np. za prawo kupna franka za rok po dzisiejszej cenie muszę zapłacić więcej niż za prawo sprzedazy franka za rok po dzisiejszej cenie to znaczy (pewnie w dużym uproszczeniu) że rynek oczekuje że za rok franek będzie mocniejszy, rajt ?

No przykład pewnie zbyt naiwny, ale że na podstawie cen opcji w jedną i w drugą stronę można wnioskować w którą stronę ruch jest bardziej prawdopodobny to chyba oczywiste, nie ? I pytanie jak to wyglądało w lipcu (frank był po 1.95 a w dodatkach z nieruchomościami "analitycy" rozpisywali się że złotówa tylko w górę)

"1) To że banki udzielają kredytów we frankach nie oznacza, że mają otwartą pozycję w CHF"

Ależ tego nikt nie neguje chyba...

1. Nawet jeżeli "miały otwartą pozycję", tzn. jeżeli dobrze rozumiem nie zabezpieczyły się przed spadkiem (w tym przypadku) wartości franka, to postfactum wiemy że zrobiły dobrze.

2. No i tu jest klu: stawiam że w lipcu 2008 dużo mniej kosztowały jakiekolwiek instrumenty (mniejsza o szczegóły, chodzi o wektor)zabezpieczające przed wzrostem wartości PLNa przez kolejne letssej 2 lata (bo wydaje mi się że w taki scenariusz nikt nie wierzył poza sponsorowanymi dziennikarzami) niż przed ruchem w przeciwną stronę (bo wydaje mi się że właśnie tego "rynek" oczekiwał).

Skracając zatem, moje pytanie brzmi:

czy w lipcu 2008 zabezpieczenie się przed aprecjacją plna na kolejne 2 lata kosztowało więcej niż przed spadkiem ?

konto usunięte

Temat: kredyty w CHF

Maciek Głuszak:
Tak Karaś, dzięki, ale skomentuj pliz to:

- na podstawie cen jakie płaci się za opcje można stwierdzić ruchu w którą stronę oczekuje rynek. Rajt ? Sorry za łopatę, ale nie pamiętam fachowej nomenklatury:
Jeżeli np. za prawo kupna franka za rok po dzisiejszej cenie muszę zapłacić więcej niż za prawo sprzedazy franka za rok po dzisiejszej cenie to znaczy (pewnie w dużym uproszczeniu) że rynek oczekuje że za rok franek będzie mocniejszy, rajt ?

No przykład pewnie zbyt naiwny, ale że na podstawie cen opcji w jedną i w drugą stronę można wnioskować w którą stronę ruch jest bardziej prawdopodobny to chyba oczywiste, nie ? I pytanie jak to wyglądało w lipcu (frank był po 1.95 a w dodatkach z nieruchomościami "analitycy" rozpisywali się że złotówa tylko w górę)

"1) To że banki udzielają kredytów we frankach nie oznacza, że mają otwartą pozycję w CHF"

Ależ tego nikt nie neguje chyba...

Napisałeś: "to po co banki dawały kredyty we frankach ? Żeby stracić na spadającym kursie franka;) ? Teraz wydaje mi się oczywiste że banki WIEDZIAŁY że złotówa padnie."

Czyli założyłeś, że udzielając kredytów w CHF otwierały sobie długą pozycję, bo chciały zarobić.

1. Nawet jeżeli "miały otwartą pozycję", tzn. jeżeli dobrze rozumiem nie zabezpieczyły się przed spadkiem (w tym przypadku) wartości franka, to postfactum wiemy że zrobiły dobrze.

2. No i tu jest klu: stawiam że w lipcu 2008 dużo mniej kosztowały jakiekolwiek instrumenty (mniejsza o szczegóły, chodzi o wektor)zabezpieczające przed wzrostem wartości PLNa przez kolejne letssej 2 lata (bo wydaje mi się że w taki scenariusz nikt nie wierzył poza sponsorowanymi dziennikarzami) niż przed ruchem w przeciwną stronę (bo wydaje mi się że właśnie tego "rynek" oczekiwał).

Skracając zatem, moje pytanie brzmi:

czy w lipcu 2008 zabezpieczenie się przed aprecjacją plna na kolejne 2 lata kosztowało więcej niż przed spadkiem ?

Ceny wszystkich instrumentów zabezpieczających na waluty poza obecnym kursem zależą od oprocentowania waluty 1 oraz waluty 2, więc jeśli chcesz odpowiedzieć na swoje pytanie, to musisz sprawdzić jak się zmieniły stopy procentowe WIBOR i LIBOR CHF. Nie będę tu pisał wypracowania jak to działa. - wpisz sobie w wyszukiwarkę "covered interest rate parity".

konto usunięte

Temat: kredyty w CHF

Punkt na rzecz mojej teorii spiskowej:

http://gospodarka.gazeta.pl/gospodarka/1,33204,5937396...

sprytni bankowcy roztaczający wizje wiecznych wzrostów i zarabiający na spadkach.
Jagoda B.

Jagoda B. lubię święty spokój!

Temat: kredyty w CHF

Przemysław Lisek:
Maciek Głuszak:
Dobra, zawężmy problem zatem:

czy ktoś z Was zarządzając bankiem, dałby mi kredyt we frankach sądząc że frank będzie słabnąć ?
Ja, tak. Z perspektywy banku, ktory udziela setek tysięcy kredytów hipotecznych liczy sie dla mnie marża, spreed, ewentualnie prowizja. Walutę pod Twój kredyt kupiłem, kiedy go brałeś, a sprzedam, jak go spłacisz. Zakładam, że frank nie spadnie tak, ze nagle przyjdziesz i spłacisz całość :)

Macku, ten Pan cię nie rozumie. oceniasz zjawisko oczami klienta banku a nie banku.

Na szczęście Komisja Nadzoru Finansowego ma wprowadzic zapis, że w umowie kredytowej bank będzie miał obowiązek umożliwić klientowi spłacanie raty bezpośrednio w walucie. Na to będzie można zdecydować się tylko raz. ciekawe czy bank odważnie zdecyduje się na jego danie ; )Iwona W. edytował(a) ten post dnia 16.01.09 o godzinie 17:33

Następna dyskusja:

Bezpiecznie samosplacajace ...




Wyślij zaproszenie do