Marta Fiedczak

Marta Fiedczak Consumer Marketing &
PR Manager Lifestyle

Temat: Inicjatywa RazemDoM.pl – przyłącz się!!! działając razem...

RazemDoM.pl = Razem chcemy dojść Do swojego M czyli do swojego mieszkania np. M2, M3 czy nawet domu.

RazemDoM.pl to grupa osób prywatnych złączonych ideą wspólnych negocjacji warunków zakupu pakietu nowych mieszkań na rynku pierwotnym w Warszawie po atrakcyjnych "hurtowych" cenach, które będą znacząco niższe od cen oferowanych nabywcom indywidualnym. Negocjują "hurtem" od wybranego dewelopera, ale każdy osoba w ramach oferowanego pakietu wybiera sobie i kupuje mieszkanie indywidualnie i na swoją odpowiedzialność.

Więcej szczegółów na temat zasad współpracy:

http://razemdom.pl

http://www.rp.pl/artykul/80531,276208.html

konto usunięte

Temat: Inicjatywa RazemDoM.pl – przyłącz się!!! działając razem...

Witam Marta,
Ciekaw inicjatywa. Jak to wygląda w praktyce? Czy macie już jakieś sukcesy?
pozdrawiam,
Paweł
Marta Fiedczak

Marta Fiedczak Consumer Marketing &
PR Manager Lifestyle

Temat: Inicjatywa RazemDoM.pl – przyłącz się!!! działając razem...

Na razie sama badam grunt;). Tzn. już dołączyłam i zaczynam zgłębiać widzę nt. inicjatywy. Zdecydowanie przywódcą w tej dziedzinie jest pomysłodawca czyli:

Wojciech Zawadzki
e-mail: razemdom@razemdom.pl
Infolinia: 601 828 767
http://razemdom.pl

On z pewnością odpowie Ci na nurtujące pytania.

Temat: Inicjatywa RazemDoM.pl – przyłącz się!!! działając razem...

To jest zdecydowanie ciekawa inicjatywa, warto jednak moim zdaniem pójść krok dalej. Jeżeli istnieje aż tak potężna grupa, zainteresowana nabyciem własnego M może warto zakładać spółdzielnie? Zwłaszcza w czasach kryzysu, kiedy wszystko jest tansze :D

konto usunięte

Temat: Inicjatywa RazemDoM.pl – przyłącz się!!! działając razem...

Co Ty z tymi spoldzielniami w kółko, Proudhona się naczytałaś? :)
Marcin Roj

Marcin Roj Specjalista ds.
finansów,
rzeczoznawca
majątkowy

Temat: Inicjatywa RazemDoM.pl – przyłącz się!!! działając razem...

Bardzo ciekawy pomysł z tymi wspólnymi negocjacjami, zwłaszcza teraz, gdy deweloperzy są skłonni do znacznych ustępstw.
Wiadomo, w grupie siła:)
Pozdrawiam:)

Temat: Inicjatywa RazemDoM.pl – przyłącz się!!! działając razem...

Bo wiem ile korzyści przynosi :) własnie uruchamiam taki project, zachęcający do takich inicjatyw, na razie troche za wcześnie na szczegóły, ale jeszcze będzie o tym słychać :P

Hubert S.:
Co Ty z tymi spoldzielniami w kółko, Proudhona się naczytałaś? :)

konto usunięte

Temat: Inicjatywa RazemDoM.pl – przyłącz się!!! działając razem...

U nas nie można, źle się kojarzy spółdzielczość. U nas tylko wolny rynek, liberalizm, kapitalizm i niewidzialne ręce.
A potem pretensje do deweloperów, że marżą walą i zarabiają. A co mają robić? Zysk się tylko liczy - to nie narzekajcie, że drogo, że banki, bańki i że w ogóle.
Niewidzialna ręka uzdrowi wszystko :)Marcin Luft edytował(a) ten post dnia 10.04.09 o godzinie 17:09
Roman B.

Roman B. właściciel, Więcej
Niż Dom

Temat: Inicjatywa RazemDoM.pl – przyłącz się!!! działając razem...

Słysząc spółdzielnie niektórzy z developerów uśmiechną się bo kiedyś zaczynając swoją działalność korzystali ze spółdzielni (a może przez spółdzielnie byli wykorzystywani) - jako rzemieślnicy należący do spółdzielni mogli prowadzić normalną działalność oddając 5% z zysków do spółdzielni. To była wtedy (początek lat 80-tych) forma obejścia przeszkód ustrojowych.

Kiedyś poznałem profesora, który prowadził akcję zachęcającą do zakładania kółek rolniczych - był w tym mocno zachęcający - przedstawiając liczne korzyści. Podobno w Niemczech takie kółka z powodzeniem funkcjonują. Ale niestety jak widać Polacy indywidualiści, przywiązani do własności i "swojego" trudno się do takich form przekonują.

Może jeśli byłaby to jakaś forma spółki kapitałowej gdzie kupuje się udziały, które np są równoważne mkw to kto wie - udział rośnie ze wzrostem wartości mkw lub spada...??? :) Daje to też wtedy możliwość wydzielenia części majątku (przy np chęci wyjścia ze spółki z zachowaniem posiadanego mieszkania).?

Temat: Inicjatywa RazemDoM.pl – przyłącz się!!! działając razem...

Ludzie wolą byc na swoim niz komus placic. To jest podstawowy argument przeciw wynajmowaniu mieszkan. Dla mnie kuriozalny, bo przy kredycie na 30 lat jedyne co nas odroznia od najemcow to to, ze mozemy sobie powiesic poleczke na scianie, nie pytajac nikogo o zdanie oraz podnajac bez niczyjej zgody.

Wlasnosc to nie tylko prawa, ale takze obowiazki. Oplaty lokalne- np. w Warszawie drastycznie wzrosl podatek od UW gruntu, oplaty na WM itp.

Caly Zoliborz powstal dzieki spoldzielniom, caly Ursynow, ktory dzieki bardziej zorganizowanym dzialaniom jest zaopatrzony w infrastrukture, boiska, parki, sklepy, metro itp.

Mi juz rece opadaja, zwlaszcza, ze zauwazylam, ze kwietniowe slonce przynioslo znowu wzrost cen ofertowych..... A najem tanieje...
Artur J.

Artur J. Poszukuję nowych
wyzwań...

Temat: Inicjatywa RazemDoM.pl – przyłącz się!!! działając razem...

Wiktoria F.:
Ludzie wolą byc na swoim niz komus placic. To jest podstawowy argument przeciw wynajmowaniu mieszkan. Dla mnie kuriozalny, bo przy kredycie na 30 lat jedyne co nas odroznia od najemcow to to, ze mozemy sobie powiesic poleczke na scianie, nie pytajac nikogo o zdanie oraz podnajac bez niczyjej zgody.

Tu bym się nie zgodił tak do końca bo wszystko zależy od sytuacji i preferencji danej osoby oraz czasu, na jaki zakłada się pomieszkuwanie w danej lokalizacji.
Jak zwykle "kij ma dwa końce" ale jeżeli zakładamy, że czas, który nas interesuje jest raczej dłuższy to wersja z kupnem moim zdaniem jest lepszą od tej z wynajmem, przynajmniej do czasu kiedy rata zaciągniętego kredytu na mieszkanie nie jest wyższa niż czynsz namu...
W dłuższej perspektywie za kupnem mieszkania przemawia to, że mimo ostatniej korekty cen nieruchomości w dłuższej perspektywie jednak ich wartość będzie wzrastać a i część tego co się odda do banku jest do odzyskania po ew. sprezdaży a jak się nie chce sprzedać to zawsze można wynająć...
A tak na marginesie to czasem mozliwość powieszenia pułeczki w wybranym przez siebie miejscu bez pytania kogokolwiek o zgodę bywa całkim istotne... ;))

Wlasnosc to nie tylko prawa, ale takze obowiazki. Oplaty lokalne- np. w Warszawie drastycznie wzrosl podatek od UW gruntu, oplaty na WM itp.
Zgoda. Część osób o tym zapomina i ulega takiemu ślepemu pędowi. Za wynajmem przemawia to, że zawsze można podziękować o się wynieść co daje większa mobilność ale za tę mobilność trzeba zapłacić i po wyprowadzce nic nam nie zostaje bo całą kaskę za najem lokalu zatrzymuje własciciel, który sam musi się martwić aby wszystkie opłaty były dokonywane na czas i aby stosownie rozliczyć sę z fiskusem z uzyskanych przychoów za najem lub sprzedaż nieruchomości.

Jak pisałem wcześniej - wszystko zależy od sytuacji...

I na koniec jeszcze uwaga odnośnie spółdzielni (tu się z Tobą zgodzę), które wprawdzie nie cieszą się może najlepszą opinią ale generalnie wcale nie sa takim głupim pomysłem i wbrew obiegowej opinii nie sa wynalazkiem komunistycznym...
Jeżeli miałbym wybierać i ze znajomymi budować lokum dla siebie w budynku wielorodzinnym to ujmując takie przedsięwzięcie w ramy prawne to bardziej skłanałbym się ku spółdzielni niż spółce handlowej...

Temat: Inicjatywa RazemDoM.pl – przyłącz się!!! działając razem...

W obecnej sytuacji inwestowanie w nieruchomości na zasadzie czystej spekulacji nie jest dobrym rozwiązaniem. Osoby, które biorą kredyt w ramach Rodziny na swoim lub trafiły wyjątkową okazję jeszcze zrozumiem. Ale kupowanie teraz, kiedy niepewna jest najbliższa przyszłość uważam za kuriozalne.

Ceny rosną, czyli widocznie są chętni. Tak to rozumiem, bo ogólnopolskiej zmowy pośredników raczej nie biorę pod uwagę. Niestety większość osób kupuje mieszkanie na najbliższe kilka lat, licząc na to, że w przyszłości zamieni je na większe, a spłacając teraz raty w przyszłości zapłaci mniej. Niestety to jest bardzo złudne, bo np. dwa lata wynajmowania mieszkania za nawet 2000 zł! to raptem suma 48 tys, którą w przypadku spadku koniunktury można wynegocjować ze sprzedającym w 20 minut. Pomijam już koszty kredytu, które dla każdych 20 tys zł dają sumę ok. 48 tys łącznie.

Polacy nie dorosli do kupowania nieruchomości. Dlaczego tak pewnie każdy stwierdza, że lepiej wziąć kredyt niż wynająć? A co jeśli stracisz pracę lub rata podskoczy o połowę? Z wynajmowanego mieszkania można się przenieść do tańszego, a w przypadku mieszkania kupionego w czasach hossy to juz nie jest tak łatwo.

Pomijam już fakt, że kredyt hipoteczny stanowi poważną blokadę do rozwijania działalności gospodarczej, ogranicza inwestycje na przyszłość. Kredyt jest dobry tylko wtedy, kiedy pomaga nam zakupić nieruchomość- a koszty kredytu są pokrywane z potencjalnych zysków.

Spółdzielnia umożliwia dogodne finansowanie inwestycji, łatwe zarządzanie nieruchomością a w dobie CBŚ i ABW to i nad przekrętem każdy młody spółdzielca się każdy dwa razy zastanowi ;P
Artur J.

Artur J. Poszukuję nowych
wyzwań...

Temat: Inicjatywa RazemDoM.pl – przyłącz się!!! działając razem...

Wiktoria F.:
W obecnej sytuacji inwestowanie w nieruchomości na zasadzie czystej spekulacji nie jest dobrym rozwiązaniem.
No chyba, że ktos ma żywą gotówke i czatuje na okazje w czasie dekoniunktóry...

>Osoby, które biorą kredyt w ramach Rodziny na swoim lub trafiły wyjątkową
okazję jeszcze zrozumiem. Ale kupowanie teraz, kiedy niepewna jest najbliższa przyszłość uważam za kuriozalne.
Nie przesadałbym tak z tą kuriozalnością opisanej sytuacji. Ludzie gdzieś muszą mieszkać a ponieważ odnotowujemy urealnienie cen w dół w stosunku do tego co się działo jeszcze jakieś pół roku temu to nabycie mieszkania właśnie teraz może się okazać całkiem trafionym przedsięwzięciem.
Co do programu "rodzina na swoim" to radziłbym do niego podchodzić ostrożnie bo jak oglądam niektóre oferty to mi wychodzi, że czasami lepiej wziąć kredyt bez dopłaty bo zwyczajnie wyjdzie taniej niż ten z dopłatą...

Ceny rosną, czyli widocznie są chętni. Tak to rozumiem, bo ogólnopolskiej zmowy pośredników raczej nie biorę pod uwagę. Niestety większość osób kupuje mieszkanie na najbliższe kilka lat, licząc na to, że w przyszłości zamieni je na większe, a spłacając teraz raty w przyszłości zapłaci mniej. Niestety to jest bardzo złudne, bo np. dwa lata wynajmowania mieszkania za nawet 2000 zł! to raptem suma 48 tys, którą w przypadku spadku koniunktury można wynegocjować ze sprzedającym w 20 minut. Pomijam już koszty kredytu, które dla każdych 20 tys zł dają sumę ok. 48 tys łącznie.
Wszystko zależy od wielkości nieruchomosci. Jeżeli ktoś kupuje mieszkanie za 300 tys. to raczej nie liczyłbym na taki upust a jak sama wcześniej potwierdziłaś ceny znów zaczęły się lekko odbijać więc w perspektywie długo terminowej raczej nie liczyłbym na spadek ceny rzędu 25%...

Polacy nie dorosli do kupowania nieruchomości.
Ciekawe stwierdzenie. Możesz to rozszerzyć? Dlaczego uważasz, że Polacy nie dorośli do kupowania nieruchomości?
Dlaczego tak pewnie każdy stwierdza, że lepiej wziąć kredyt niż wynająć? A co jeśli stracisz pracę lub rata podskoczy o połowę? Z wynajmowanego mieszkania można się przenieść do tańszego, a w przypadku mieszkania kupionego w czasach hossy to juz nie jest tak łatwo.
Jak już ustaliliśmy - obecnie hossa nie działa, więc jakby to stwierdzenie jest nieaktualne. Czyli czas na zakupy..;)
Jeżeli ktoś straci pracę to mieszkanie zawsze może sprzedać lub wynająć. A co do zmiany wysokości raty aż o 50% to raczej mało prawdopodobne, szczególnie jeżei ktoś się zdecyduje na kredyt w PLN.

Pomijam już fakt, że kredyt hipoteczny stanowi poważną blokadę do rozwijania działalności gospodarczej, ogranicza inwestycje na przyszłość. Kredyt jest dobry tylko wtedy, kiedy pomaga nam zakupić nieruchomość- a koszty kredytu są pokrywane z potencjalnych zysków.
Tu nastąpiła zmiana tematu bo zaczynamy wkraczać w swerę kredytów inwestycyjnych dla firm. A firma weźmie taki kredyt tylko wtedy gdy inwestycja będzie się spłacać z potencjalnych zysków. Inaczej kredyt nie będzie udzielony bo w banku zbadają biznes plan i jezeli wyjdzie jakas "skucha" to nici z kredytu...
Zresztą w tej chwili przedsiębiorcy sami wycofują się z części zaplanowanych inwestycji właśnie ze względu na to, że kryzys zagraza potencjalnym zyskom spodiewanym po zakończeniu inwestycji - nikt nie jest samobujcą...

Spółdzielnia umożliwia dogodne finansowanie inwestycji, łatwe zarządzanie nieruchomością a w dobie CBŚ i ABW to i nad przekrętem każdy młody spółdzielca się każdy dwa razy zastanowi ;P
Jakoś nikt nie pamięta, że spółdzielnia jest firmą prywatną więc skąd tam się miałoby znaleźć ABW i CBŚ?
Właścicielami spółdzielni są spółdzielcy i o ile wydaje sie dobrym pomysłem związanie spółdzielni do wybudowania małego bloku (spółdzielnie mieszkaniowej muszą działać na zasadach "non profit")to już jakoś nie bardzo to widzę jeżeli spółdzielnię miałby stanowić taki jeden mały budynek i spółdzielna sama miałaby zając się zarządzaniem tym budynkiem - trochę za mała skala.

Reasumując - jak już wcześniej pisałem nieco innemi słowy - nie ma jednego dobrego rozwiązania i wszystko zależy od konkretnej sytuacji, w związku z czym osobiscie byłbym ostrożny w formułowaniu jakichś kategorycznych opinii na temat "co sie bardzoej opłaca - wynająć czy zakupić" [swoją drogą to może być dobry temat na odrebny watek ;))]...

Temat: Inicjatywa RazemDoM.pl – przyłącz się!!! działając razem...

Artur J.:

Nie przesadałbym tak z tą kuriozalnością opisanej sytuacji. Ludzie gdzieś muszą mieszkać a ponieważ odnotowujemy urealnienie cen w dół w stosunku do tego co się działo jeszcze jakieś pół roku temu to nabycie mieszkania właśnie teraz może się okazać całkiem trafionym przedsięwzięciem.
Co do programu "rodzina na swoim" to radziłbym do niego podchodzić ostrożnie bo jak oglądam niektóre oferty to mi wychodzi, że czasami lepiej wziąć kredyt bez dopłaty bo zwyczajnie wyjdzie taniej niż ten z dopłatą...
Banki nakładają większe marże na kredyty w ramach RnS, ale z punktu widzenia kredytobiorcy to nie będzie aż tak odczuwalne.

Wszystko zależy od wielkości nieruchomosci. Jeżeli ktoś kupuje mieszkanie za 300 tys. to raczej nie liczyłbym na taki upust a jak sama wcześniej potwierdziłaś ceny znów zaczęły się lekko odbijać więc w perspektywie długo terminowej raczej nie liczyłbym na spadek ceny rzędu 25%...
tak, ale ktoś kto kupuje mieszkanie za 300 tys (czyli w Warszawie) kawalerka lub dwa pokoje- nie wynajmuje mieszkania za 2000 zl. (za które można wynająć 60-75 m2 )
?
.
Jak już ustaliliśmy - obecnie hossa nie działa, więc jakby to stwierdzenie jest nieaktualne. Czyli czas na zakupy..;)
Jeżeli ktoś straci pracę to mieszkanie zawsze może sprzedać lub wynająć. A co do zmiany wysokości raty aż o 50% to raczej mało prawdopodobne, szczególnie jeżei ktoś się zdecyduje na kredyt w PLN.
Jako pracownik Banku, zresztą specjalista od kredytów hipotecznych, powinien Pan wiedzieć, jak oblicza się zabezpieczenie kredytu i jak może zmienić się sytuacja kredytobiorcy. Obniżenie wartości nieruchomości to mniejsze zabezpieczenie, bank podwyższa marże lub żąda dodatkowych zabezpieczen. Hossa cenowa jest nadal i nikt nie wmówi mi, że jest inaczej. Ci, którzy teraz decydują się na kredyt niech popatrzą na tych, którzy już wzięli...

Pomijam już fakt, że kredyt hipoteczny stanowi poważną blokadę do rozwijania działalności gospodarczej, ogranicza inwestycje na przyszłość. Kredyt jest dobry tylko wtedy, kiedy pomaga nam zakupić nieruchomość- a koszty kredytu są pokrywane z potencjalnych zysków.
Tu nastąpiła zmiana tematu bo zaczynamy wkraczać w swerę kredytów inwestycyjnych dla firm. A firma weźmie taki kredyt tylko wtedy gdy inwestycja będzie się spłacać z potencjalnych zysków. Inaczej kredyt nie będzie udzielony bo w banku zbadają biznes plan i jezeli wyjdzie jakas "skucha" to nici z kredytu...
Zresztą w tej chwili przedsiębiorcy sami wycofują się z części zaplanowanych inwestycji właśnie ze względu na to, że kryzys zagraza potencjalnym zyskom spodiewanym po zakończeniu inwestycji - nikt nie jest samobujcą...

A co ma jedno do drugiego. Ktoś kto spłaca kredyt będzie się bał zmienić pracę, zaryzykować i załóżyć działalność, żeby mieć te 2000 zł na ratę. Może nie w każdym przypadku, ale jednak jest to spory element hamujący.
Jakoś nikt nie pamięta, że spółdzielnia jest firmą prywatną więc skąd tam się miałoby znaleźć ABW i CBŚ?
Właścicielami spółdzielni są spółdzielcy i o ile wydaje sie dobrym pomysłem związanie spółdzielni do wybudowania małego bloku (spółdzielnie mieszkaniowej muszą działać na zasadach "non profit")to już jakoś nie bardzo to widzę jeżeli spółdzielnię miałby stanowić taki jeden mały budynek i spółdzielna sama miałaby zając się zarządzaniem tym budynkiem - trochę za mała skala.
.....

.
Roman B.

Roman B. właściciel, Więcej
Niż Dom

Temat: Inicjatywa RazemDoM.pl – przyłącz się!!! działając razem...

A może na wzór coraz częściej powstających i nieźle się rozwijających SKOK-ów czy Banków Spółdzielczych zaczną znów powstawać również Spółdzielnie Mieszkaniowe - w końcu chyba ten nurt również w XIX wieku był podobny - najpierw banki, spółdzielnie rolnicze, później mieszkaniowe. Myślę, że za mała jest wiedza na temat spółdzielczości w społeczeństwie - chociaż w gruncie rzeczy właśnie pierwsze spółdzielnie miały również na celu edukację mało rozwiniętej i ubogiej społeczności. Wtedy to działało. Teraz nawet z rolnikami małorolnymi i kiepsko wyedukowanymi nie byłoby łatwo - próbowałem kiedyś namówić 30 rolników z jednej lubelskiej wsi do założenia spółdzielni (większość z nich miała od 5 do 30 ha ziemi), ale niestety nie chcieli nawet słyszeć o żadnej wspólności - może gdybym bardziej się postarał i więcej korzyści przedstawił to by się do tego przekonali. Woleli piszczącą biedę - ogromne bezrobocie niż spółdzielnie... Czasami naprawdę ręce opadają - wcześniej nie wiedziałem, że takie miejsca w ogóle istnieją...

Ale wracając do spółdzielni mieszkaniowych to naprawdę dobry pomysł, ale droga do świadomości społecznej trudna i chyba bardziej nieprzewidywalna niż czas kryzysu.

Co do pomysłu Razem DoM - myślę, że pomysłodawca akcji widząc jak wiele zarabiają fundusze inwestycyjne wcześniej negocjując ceny mieszkań i kupując w pakietach stwierdził, że można osiągnąć taki sam efekt konsolidując Kowalskich we wspólnym celu. Ciekaw jestem tylko jaka będzie konstrukcja prawna do tego celu - przecież deweloperzy nie sądzę, aby zgodzili się na rozbicie tego np. na 100 indywidualnych umów - to też są koszty, które przy zakupie jednego funduszu odpadają. Jak będzie wyglądała np konsolidacja zdolności kredytowej - czy jakiś bank podejmie się takiej współpracy. Może te rozwiązania są już opracowane... Przecież większość nie zamierza kupować mieszkania u jednego developera, więc siła negocjacyjna chcąc nie chcąc będzie się rozbijać. Ale ciekaw jestem bardzo efektu... Na pewno pomysłodawca tej akcji wyjdzie z sukcesem bo nawet jeśli projekt w 100% nie spełni swoich oczekiwań to myślę, że część zainteresowanych skupi się we wspólnym projekcie np spółdzielni lub spółki... Zobaczymy :)

Ale najważniejsza konkluzja nasuwająca mi się to taka, że jest to najlepszy czas na takie inicjatywy i niech jako zachęta posłuży cytat z "Ziemi Obiecanej" Władysława Reymonta:

- Tak, ja nie mam nic, ty nie masz nic, on nie ma nic - zaśmiał się głośno.
- To razem właśnie mamy tyle, w sam raz tyle, żeby założyć wielką fabrykę. Cóż stracimy? Zarobić zawsze można - dorzucił po chwili. - Zresztą, albo robimy interes, albo interesu nie robimy. Powiedzcie raz jeszcze.
- Robimy, robimy! - powtórzyli obaj.

Powodzenia :)
Artur J.

Artur J. Poszukuję nowych
wyzwań...

Temat: Inicjatywa RazemDoM.pl – przyłącz się!!! działając razem...

Wiktoria F.:
Artur J.:

Nie przesadałbym tak z tą kuriozalnością opisanej sytuacji. Ludzie gdzieś muszą mieszkać a ponieważ odnotowujemy urealnienie cen w dół w stosunku do tego co się działo jeszcze jakieś pół roku temu to nabycie mieszkania właśnie teraz może się okazać całkiem trafionym przedsięwzięciem.
Co do programu "rodzina na swoim" to radziłbym do niego podchodzić ostrożnie bo jak oglądam niektóre oferty to mi wychodzi, że czasami lepiej wziąć kredyt bez dopłaty bo zwyczajnie wyjdzie taniej niż ten z dopłatą...
Banki nakładają większe marże na kredyty w ramach RnS, ale z punktu widzenia kredytobiorcy to nie będzie aż tak odczuwalne.

Wszystko zależy od wielkości nieruchomosci. Jeżeli ktoś kupuje mieszkanie za 300 tys. to raczej nie liczyłbym na taki upust a jak sama wcześniej potwierdziłaś ceny znów zaczęły się lekko odbijać więc w perspektywie długo terminowej raczej nie liczyłbym na spadek ceny rzędu 25%...
tak, ale ktoś kto kupuje mieszkanie za 300 tys (czyli w Warszawie) kawalerka lub dwa pokoje- nie wynajmuje mieszkania za 2000 zl. (za które można wynająć 60-75 m2 )
Z pewną taką niesmiałością chciałbym zauważyć, że istnieje całkie pokaźny kawał świata poza Warszawą a tm mozna za tę kwotę kupić mieszkanie 3-pokojowe (czyli minimum te 60m2)...

Jak już ustaliliśmy - obecnie hossa nie działa, więc jakby to stwierdzenie jest nieaktualne. Czyli czas na zakupy..;)
Jeżeli ktoś straci pracę to mieszkanie zawsze może sprzedać lub wynająć. A co do zmiany wysokości raty aż o 50% to raczej mało prawdopodobne, szczególnie jeżei ktoś się zdecyduje na kredyt w PLN.
Jako pracownik Banku, zresztą specjalista od kredytów hipotecznych, powinien Pan wiedzieć, jak oblicza się zabezpieczenie kredytu i jak może zmienić się sytuacja kredytobiorcy.
No zaczynają się osobiste przytyki - nie ładnie...
Ale wracając do meritum - zapewniam, że wiem. Wiem też, że każdy bank ryzyko - oczywiście w pewnych granicach - szacuje samodzielnie i bierze pod uwagę zmienność rynku. W bankach istnieją komórki, które zajmują się właśnie tym, aby oszacować to ryzyko i dać bankowi możliwość udzielania kredytów w taki sposób, aby cały ich portfel dawał gwarancję, że pożyczone pieniądze zostaną zwróconeprzez kredytobiorców.
Obniżenie wartości nieruchomości to mniejsze zabezpieczenie, bank podwyższa marże lub żąda dodatkowych zabezpieczen.
Zapewne pisze Pani o przypadku jednego banku, który zaczął stosować takie praktyki, a które to praktyki zostały już zastopowane.
Oczywiście - o ile przewiduje to umowa kredytowa - banki mają możliwości żądania dodatkowych zabezpieczeń w sytuacjach gdy coś złego dzieje się z kredytem ale jakoś nie sądzę, żeby banki zaczęły gemialnie i gwałtownie podnosić Klientom indywidualnym koszty obsługi kredytu bo mogłoby się to skończyć jak podcinanie gałęzi, na której się siedzi - klient zwyczajnie mógłby nie podołać zwiększonym kosztom obsługi po podniesieniu oprocentowania lub po doliczeniu kosztów dodatkowych zabezpieczeń.
Jak zwykle wszystko zalezy od sytuacji konkretnego Klienta...
Hossa cenowa jest nadal i nikt nie wmówi mi, że jest inaczej. Ci, którzy teraz decydują się na kredyt niech popatrzą na tych, którzy już wzięli...
Ja wziąłem - jest Ok.
A jeżeli przyjmiemy, że - jak piszesz powyżej - hossa jest nadal to tym bardziej warto zastanowić się nad zakupem nieruchomości.

Pomijam już fakt, że kredyt hipoteczny stanowi poważną blokadę do rozwijania działalności gospodarczej, ogranicza inwestycje na przyszłość. Kredyt jest dobry tylko wtedy, kiedy pomaga nam zakupić nieruchomość- a koszty kredytu są pokrywane z potencjalnych zysków.
Tu nastąpiła zmiana tematu bo zaczynamy wkraczać w swerę kredytów inwestycyjnych dla firm. A firma weźmie taki kredyt tylko wtedy gdy inwestycja będzie się spłacać z potencjalnych zysków. Inaczej kredyt nie będzie udzielony bo w banku zbadają biznes plan i jezeli wyjdzie jakas "skucha" to nici z kredytu...
Zresztą w tej chwili przedsiębiorcy sami wycofują się z części zaplanowanych inwestycji właśnie ze względu na to, że kryzys zagraza potencjalnym zyskom spodiewanym po zakończeniu inwestycji - nikt nie jest samobujcą...

A co ma jedno do drugiego. Ktoś kto spłaca kredyt będzie się bał zmienić pracę, zaryzykować i załóżyć działalność, żeby mieć te 2000 zł na ratę. Może nie w każdym przypadku, ale jednak jest to spory element hamujący.
No cóż, jedni będą się bali zmienić pracę a inni założą działalność własnie dlatego aby mieć możliwość spłaty kredytu szybciej. A jeżeli ktoś ma działalność to często może być tak, że lepiej dla firmy będzie jeżeli właściciel zaciągnie kredyt niż jezeli wyjmie te kilkaset tysięcy z firmy...

Zaczynam się powtarzać, ale cóż...
Nie generalizujmy - wszystko zalezy od konkretnej sytuacji...
Artur J.

Artur J. Poszukuję nowych
wyzwań...

Temat: Inicjatywa RazemDoM.pl – przyłącz się!!! działając razem...

Roman B.:
A może na wzór coraz częściej powstających i nieźle się rozwijających SKOK-ów czy Banków Spółdzielczych zaczną znów powstawać również Spółdzielnie Mieszkaniowe - w końcu chyba ten nurt również w XIX wieku był podobny - najpierw banki, spółdzielnie rolnicze, później mieszkaniowe. Myślę, że za mała jest wiedza na temat spółdzielczości w społeczeństwie - chociaż w gruncie rzeczy właśnie pierwsze spółdzielnie miały również na celu edukację mało rozwiniętej i ubogiej społeczności. Wtedy to działało. Teraz nawet z rolnikami małorolnymi i kiepsko wyedukowanymi nie byłoby łatwo - próbowałem kiedyś namówić 30 rolników z jednej lubelskiej wsi do założenia spółdzielni (większość z nich miała od 5 do 30 ha ziemi), ale niestety nie chcieli nawet słyszeć o żadnej wspólności - może gdybym bardziej się postarał i więcej korzyści przedstawił to by się do tego przekonali. Woleli piszczącą biedę - ogromne bezrobocie niż spółdzielnie... Czasami naprawdę ręce opadają - wcześniej nie wiedziałem, że takie miejsca w ogóle istnieją...
Cóż generalnie masz rację. Niestety kiedy jesteśmy w sytuacji gdy kilkadziesiąt lat wielkie spółdzielnie mieszkaniowe były traktowane jako element "władzy ludowej" a polska wieś przeszła przez fazę kolektywizacji to pomimo tego, że masz rację będzie Ci bardzo ciężko przezwyciężyć uprzedzenia narosłe w tym czasie.
Poza tym przez te kilkadziesiąt lat PRL-u XIX wieczna idea spółdzielczości została mocno wypaczona i w znacznej mierze zapomniana, więc teraz ciężko będzie do tego wrócić zmieniając stare przyzwyczajenia i stereotypy (pyza tym podobno „gdzie dwóch Polaków tam trzy zdania ;)- pewnie dlatego nie wyszło z rolnikami).

Ale wracając do spółdzielni mieszkaniowych to naprawdę dobry pomysł, ale droga do świadomości społecznej trudna i chyba bardziej nieprzewidywalna niż czas kryzysu.
Zgoda i dlatego większe powodzenie widziałbym w załozeniu nowej spółdzielni niz w przerabianu istniejacej ;)

Co do pomysłu Razem DoM - myślę, że pomysłodawca akcji widząc jak wiele zarabiają fundusze inwestycyjne wcześniej negocjując ceny mieszkań i kupując w pakietach stwierdził, że można osiągnąć taki sam efekt konsolidując Kowalskich we wspólnym celu. Ciekaw jestem tylko jaka będzie konstrukcja prawna do tego celu - przecież deweloperzy nie sądzę, aby zgodzili się na rozbicie tego np. na 100 indywidualnych umów - to też są koszty, które przy zakupie jednego funduszu odpadają. Jak będzie wyglądała np konsolidacja zdolności kredytowej - czy jakiś bank podejmie się takiej współpracy. Może te rozwiązania są już opracowane... Przecież większość nie zamierza kupować mieszkania u jednego developera, więc siła negocjacyjna chcąc nie chcąc będzie się rozbijać. Ale ciekaw jestem bardzo efektu... Na pewno pomysłodawca tej akcji wyjdzie z sukcesem bo nawet jeśli projekt w 100% nie spełni swoich oczekiwań to myślę, że część zainteresowanych skupi się we wspólnym projekcie np spółdzielni lub spółki... Zobaczymy :)

Ale najważniejsza konkluzja nasuwająca mi się to taka, że jest to najlepszy czas na takie inicjatywy i niech jako zachęta posłuży cytat z "Ziemi Obiecanej" Władysława Reymonta:

- Tak, ja nie mam nic, ty nie masz nic, on nie ma nic - zaśmiał się głośno.
- To razem właśnie mamy tyle, w sam raz tyle, żeby założyć wielką fabrykę. Cóż stracimy? Zarobić zawsze można - dorzucił po chwili. - Zresztą, albo robimy interes, albo interesu nie robimy. Powiedzcie raz jeszcze.
- Robimy, robimy! - powtórzyli obaj.

Powodzenia :)
Dołączam się i także życzę powodzenia :)

Temat: Inicjatywa RazemDoM.pl – przyłącz się!!! działając razem...

Artur, zapewne masz racje w kwestii kredytu hipotecznego, byc moze wziecie kredytu nie jest taka najgorsza rzecza, jaka moze sie czlowiekowi przydarzyc. Tego nie wiem, znam tylko wyliczenia dotyczące spadającej wartości nieruchomości i coraz wyższych rat we frankach :D

Dziwi mnie swoboda ludzi w podchodzeniu do kwestii zobowiązań na kilkadziesiąt lat, przy niepewnym oprocentowaniu oraz dalszym kryzysie.

Oczywiście stoję na stanowisku, że bank woli restrukturyzować zadłużenie, niż wypowiadać umowy kredytowe, jednak niestety istnieją pewne ryzyka i nie można ich bagatelizować. Kibicuję każdemu, kto zdecyduje się na kredyt, ale jednak doradzałabym ostrożność i przede wszystkim zdrowy rozsądek.

Nieruchomosci to inwestycje długoterminowe, ale jednak INWESTYCJE. Trzeba oszacować koszty i potencjalny zysk. Czy naprawdę warto za kawalerke na którą wzięło się kredyt 200 000 oddać bankowi np. 450 000? Nawet po rozłożeniu na 360 rat :)

Każde 10 tys zł oszczędzone to dużo mniejsza kwota do spłaty w kredycie. Zamiast myśleć o kredycie ludzie w obecnych czasach powinni raczej oszczędzać :)

poza tym absolutnie żadne osobiste przytyki :P
Artur J.

Artur J. Poszukuję nowych
wyzwań...

Temat: Inicjatywa RazemDoM.pl – przyłącz się!!! działając razem...

Wiktoria F.:
Artur, zapewne masz racje w kwestii kredytu hipotecznego, byc moze wziecie kredytu nie jest taka najgorsza rzecza, jaka moze sie czlowiekowi przydarzyc. Tego nie wiem, znam tylko wyliczenia dotyczące spadającej wartości nieruchomości i coraz wyższych rat we frankach :D
Cóż pozostaje mi zapytać jak w kontekście powyższego stwierdzenia o spadku cen skomentujesz to, co pisałaś wcześniej: "Hossa cenowa jest nadal i nikt nie wmówi mi, że jest inaczej"
a jeżeli chodzi o raty juz zaciągnietych kredytów w CHF to w sytuacji spadających stóp procentowych wcale nie jest źle.
Problem pojawia się dopiero w sytuacji kiedy ktos zechce sprzedać nieruchomość obciązona takim kredytem - wtedy może się zdażyć, że traz odda więcej niż wziął...

Dziwi mnie swoboda ludzi w podchodzeniu do kwestii zobowiązań na kilkadziesiąt lat, przy niepewnym oprocentowaniu oraz dalszym kryzysie.
Cóż, (znowu się powtórzę) wszystko zależy od sytuacji ale oczywiście masz rację - ostrozność nie zawadzi...
Co do stałych rat to banki uniwersalne raczej nie mają takiej oferty - może czas przypomnieć sobie o bankach hipotecznych?...

Oczywiście stoję na stanowisku, że bank woli restrukturyzować zadłużenie, niż wypowiadać umowy kredytowe, jednak niestety istnieją pewne ryzyka i nie można ich bagatelizować. Kibicuję każdemu, kto zdecyduje się na kredyt, ale jednak doradzałabym ostrożność i przede wszystkim zdrowy rozsądek.
Fakt, zdrowy rozsądek bywa towarem deficytowym i nigdy go za wiele... ;)

Nieruchomosci to inwestycje długoterminowe, ale jednak INWESTYCJE. Trzeba oszacować koszty i potencjalny zysk.
No nie do końca, nie zawsze. Czasami jest to tzw. "zaspokojenie podstawowych potrzeb mieszkaniowyc" i nie koniecznie kwestie finansowe są najważniejsze. Bywają takie sytuacje życiowe, które powodują, że inne uwarunkowania niż kwestie finansowe wychodzą na plan pierwszy pomomo, że i tak każdy powinien pzemyśleć w co się pakuje i zapewnw będzie poszukiwał najlepszego dla siebie rozwiązania, co oczywiście nie zawsze znaczy, ze najtańszego...
Czy naprawdę warto za kawalerke na którą wzięło się kredyt 200 000 oddać bankowi np. 450 000? Nawet po rozłożeniu na 360 rat :)
Pewnie dlatego większość kredytów jest spłacana przed terminem bo gro osób stwierdzi, że nie warto.

Wracając jeszcze na chwilę do wcześniejszej konfrontacji zakup czy najem mogę zadać pytanie czy warto przez 30 lat płacić za najem zamiast ratę kredytu?...

Każde 10 tys zł oszczędzone to dużo mniejsza kwota do spłaty w kredycie. Zamiast myśleć o kredycie ludzie w obecnych czasach powinni raczej oszczędzać :)

Dobrze mieć mały bufor więc czas na oszczędzanie jest zawsze - nie koniecznie w obecnych czasach.
No i w kontekście oszczędzania i mieszkania - ponowię pytanie: lepiej jest kupić i płacić kredyt czy płacić przez 30 lat za wynajmowane mieszkanie?...

Reasumując - wszystko zależy od indywidualnej sytuacji danej osoby...



Wyślij zaproszenie do