konto usunięte

Temat: Co myślicie o tym???

Temat był już poruszany tylko z innej strony (czyt. firmy) tzn. Fesnak & Staniszewski szkolenia nt. jak kupić nieruchomość bez wkładu własnego. A może był ktoś na tych szkoleniach i może podzieli się wrażeniami?
Pozdrawiam :)

konto usunięte

Temat: Co myślicie o tym???

Zapomniałam dodać
http://www.mk-estate.pl/

Temat: Co myślicie o tym???

cala ta koncepcja- bez banku,bez pieniędzy i bez pracy(zdolności kredytowej pozwaląjacej na swobodna obsługę kredytu) jest w moim odczuciu jakąś mrzonką wyssaną z marzeń autora tego projektu.
Jakaś forma jasnowidza i mistyka rynkowego wieszczącego że można coś z niczego stworzyć.
Przemysław Lisek

Przemysław Lisek Trener i konsultant
zarządzania
projektami

Temat: Co myślicie o tym???

Temat wraca, jak bumerang :(
Cały wątek do uważnej lektury i wyciągnięcia własnych wniosków.
http://www.goldenline.pl/forum/forum-bogatego-ojca/202...

konto usunięte

Temat: Co myślicie o tym???

Eetam nieruchomosci, mozna lepiej!! Był taki kraj, jest - Islandia. Oni mysleli, ze mozna w ogóle ŻYĆ bez pieniedzy, wystarczy pozyczyc tyle, zeby wszystkim się wydawało, ze bogato i hohoho. Prawie wszyscy się nabrali, a kraj miał nawet 1 czy 2 miejsce we wszelkich ratingach poziomu życia etc :) Problem w tym, ze matematyki oszukać się nie da, a Islandii , gdyby nie pomoc międzynarodowa, groziłoby jedzenie surowego dorsza. Ludzie , zajmijcie się pracą, oszczedzaniem i inwestowaniem srodków w dobre instrumenty, zamiast bujać w obłokach.
Przemysław Lisek

Przemysław Lisek Trener i konsultant
zarządzania
projektami

Temat: Co myślicie o tym???

Hubert, nie przeginaj. Inwestycje finansuje się z kredytu - to chyba normalne? Będziesz czekał, aż Ci się samemu uzbiera zamiast korzystać z dźwigni finansowej? To, co napisałeś o Islandii to kredytowanie konsumpcji. A szkolenie e-profit jest własnie NIE o tym :)

konto usunięte

Temat: Co myślicie o tym???

Ale ja o tym mowię, o finansowaniu konsumpcji z kredytu - bo nie okłamujmy się, 90 % "inwestorów" kredytuje się na zakup 2 pokoi w wieklkiej płycie. Zeby było modnie, mozna dodac, ze robi to "pod wynajem" :))

Jak pokazuje obecny kryzys (najdobitniej, chociaz to nie od dzis wiadomo), nieruchomosci są inwestycją jak papiery wartosciowe, złoto czy waluty. Mozna na tym ładnie zarobić jak i stracić. Czy to samo powiesz o inwestowaniu w akcje za pomocą lewara? Tym którzy brali kredyty setki tysiecy, zeby kupić 2-3 mieszkania rok-dwa lata temu by się obłowić? :) Nieruchomosci służą do mieszkania, prowadzenia biznesu etc. Ktos kto chce na tym zarabiać heh, mnie to smieszy, sorry, ale słowo "inwestowanie" jest tu nie na miejscu. Jezeli nie widzisz czym konczy się zabawa z lewarem, to nie mam pytań, doradzajcie sobie dalej jak "inwestować" w nieruchomosci. Rozumiem, jesli robi to inwestor z portfelem wielu milionów kupując ziemię pod fabryki w korzystnym miejscu, milioner który kupuje domy w Monte Carlo licząc na zachowanie wartosci i mozliwe wzrosty, ale kupowanie kawalerki z amfiladą - to nie są inwestycje tylko "inwestycje" :)))

hej, pozdr.

P.S. Serdecznie przepraszam, jesli To szkolenie jest o prawdziwym inwestowaniu, a nie pod konsumcję. Nie zmienia to faktu mojej opinii kupowania większosci rzeczy na kredyt. Ale nie bedę się juz produkował, sorry :)Hubert S. edytował(a) ten post dnia 18.02.09 o godzinie 22:41

Temat: Co myślicie o tym???

kredyt pozwoli zarobic, ale tylko rozsadny kredyt, w oparciu o realne zabezpieczenia, a nie na 100 % wartosci zabezpieczenia! Poza tym, zeby splata rat nie byla kosztem zywnosci i podstawowych potrzeb :D

Nieruchomosc nalezy kupowac albo poprzez spolki albo z conajmniej kilkunastoprocentowym wkladem albo wespol z potencjalnymi inwestorami (grunt) Wtedy mozna zarobic. I to tez DLUGOTERMINOWO. Taka jest natura nieruchomosci. I kazdy potencjalny inwestor powinien to wiedziec :(

A jesli wciaz sa osoby, ktore przychodza do banku bez zarobkow, bez oszczednosci i chca kupic 100 metrow w apartamentowcu no to coz...
Przemysław Lisek

Przemysław Lisek Trener i konsultant
zarządzania
projektami

Temat: Co myślicie o tym???

Hubert - patrzysz na światprzez pryzmat własnych przekonań.
Ja osobiście znam dwie osoby, które kilka late temu zaczynały od jednego mieszkania za kredyt. A teraz mają już ich kilkanaście. Nadal na kredyt. Wierz mi - nie narzekają na kryzys ani na spadek wartoście nieruchomości.
A lewar to zostaw na Forex. To nie to samo, co miałem na myśli.
Przemysław Lisek

Przemysław Lisek Trener i konsultant
zarządzania
projektami

Temat: Co myślicie o tym???

Jeśli chodzi o kupowanie bez wkładu własnego. To nie to samo, co wziąć kredyt na 100% wartości mieszkania :)

konto usunięte

Temat: Co myślicie o tym???

Przemysław Lisek:
Hubert - patrzysz na światprzez pryzmat własnych przekonań.
Ja osobiście znam dwie osoby, które kilka late temu zaczynały od jednego mieszkania za kredyt. A teraz mają już ich kilkanaście. Nadal na kredyt. Wierz mi - nie narzekają na kryzys ani na spadek wartoście nieruchomości.
A lewar to zostaw na Forex. To nie to samo, co miałem na myśli.

Przemek - masz rację. Ale to dotyczy tak gdzieś pewnie ze 2 % spoleczenstwa, większosc kupiła 3 razy za drogie mieszkania czy kilka razy za drogie akcje na kredyt - i siedzi z reką w nocniku i udaje twardzieli. Ja nie twierdzę, ze nie mozna tak zrobic / zarobić. Problem w tym, ze takie gadanie zaburza ludziom prawdziwy obraz rzeczy - ze to robią jednostki. Ze wazny jest timing, wazne są realne mozliwosci na wypadek dekoniunktury, wazna jest wiedza. Nie mozna ludziom wciskać do głów, ze są w zyciu proste i łatwe metody na zrobienie 2 milionów w 2 lata. One są, ale gdzie Rzym a gdzie Krym...:) Kazdy niby działa na własną rękę, kazdy odpowiada sam za siebie - ale wypadałoby mieć trochę etycznego podejscia. Wolę burzyć ludziom mity i marzenia, niż patrzeć jak obracają się w niewolników, spłacających kredyt do konca zycia za cos co jest warte 1/3 wartosci z dnia zakupu. Tez znam ludzi którzy kupowali mieszkanie na Kabatach po 1800 zł i sprzedawali rok temu po 10 500 - znam takich! Ale wiecej znam takich, co kupowali takie mieszkania. Niestety.

konto usunięte

Temat: Co myślicie o tym???

Przemysław Lisek:
Jeśli chodzi o kupowanie bez wkładu własnego. To nie to samo, co wziąć kredyt na 100% wartości mieszkania :)

no dobra, upraszczam :) Moze powinienem przejsc szkolenie e-profit :)))))))))

miłęgo wieczoru wszystkim:)

Temat: Co myślicie o tym???

Mam zamiar zrobic teraz maly projekt majacy na celu przekonywanie i doksztalcanie ludzi, aby uwaga zakladali spoldzielnie.

Pomysl moze wydawac sie absurdalny, ale w dobie zamrozenia rynku deweloperskiego oraz mimo wszystko sporego popytu ( jeszcze np. mozna sprobowac zakombinowac z gmina np. budujac dodatkowo mieszkania socjalne w oparciu o ustawe z 26.20.1995 o niektorych formach popierania budownictwa mieszkaniowego i mamy mieszkania :D)

Rewelacja. Powiem Wam, ze kryzys to najlepszy moment na inwestycje- rozsadne inwestycje :D Jestem jeszcze za mloda i za glupia, ale polecam uwazna lekture ustaw, projektow i korzystac poki mozna ;)
Przemysław Lisek

Przemysław Lisek Trener i konsultant
zarządzania
projektami

Temat: Co myślicie o tym???

hmmmm...aż mi przypomniałeś - Fesnak na swoim szkoleniu mówił o "higienie finansowej" rodziny. Podawał ciekawy wzór do wyliczania PRAWDZiWEJ zdolności kredytowej:
dochody roczne rodziny x 2,5 = maksymalna wartość zadłużenia
Przykład:
Rodzina ma miesięcznie 10.000 zł. To oznacza zdolność na poziomie 300.000 zł. A ludzie z takimi zarobkami w Warszawie kupowali mieszkania za 1 mln i więcej.
Może więc z tą etyką nie jest tak źle, tylko Pan Mańka wysztko popsuł:)
Roman B.

Roman B. właściciel, Więcej
Niż Dom

Temat: Co myślicie o tym???

Hubert S.:
Przemysław Lisek:
Hubert - patrzysz na światprzez pryzmat własnych przekonań.
Ja osobiście znam dwie osoby, które kilka late temu zaczynały od jednego mieszkania za kredyt. A teraz mają już ich kilkanaście. Nadal na kredyt. Wierz mi - nie narzekają na kryzys ani na spadek wartoście nieruchomości.
A lewar to zostaw na Forex. To nie to samo, co miałem na myśli.

Przemek - masz rację. Ale to dotyczy tak gdzieś pewnie ze 2 % spoleczenstwa, większosc kupiła 3 razy za drogie mieszkania czy kilka razy za drogie akcje na kredyt - i siedzi z reką w nocniku i udaje twardzieli. Ja nie twierdzę, ze nie mozna tak zrobic / zarobić. Problem w tym, ze takie gadanie zaburza ludziom prawdziwy obraz rzeczy - ze to robią jednostki. Ze wazny jest timing, wazne są realne mozliwosci na wypadek dekoniunktury, wazna jest wiedza. Nie mozna ludziom wciskać do głów, ze są w zyciu proste i łatwe metody na zrobienie 2 milionów w 2 lata. One są, ale gdzie Rzym a gdzie Krym...:) Kazdy niby działa na własną rękę, kazdy odpowiada sam za siebie - ale wypadałoby mieć trochę etycznego podejscia. Wolę burzyć ludziom mity i marzenia, niż patrzeć jak obracają się w niewolników, spłacających kredyt do konca zycia za cos co jest warte 1/3 wartosci z dnia zakupu. Tez znam ludzi którzy kupowali mieszkanie na Kabatach po 1800 zł i sprzedawali rok temu po 10 500 - znam takich! Ale wiecej znam takich, co kupowali takie mieszkania. Niestety.

Hubert nie cofniesz ludzi przed chęcią posiadania własnego M. Przywiązanie do ziemi, własności w Polsce istniało i istnieć będzie mocniej niż gdziekolwiek na świecie. Ludzie będą ciągle woleli się zadłużyć, a mieszkać na swoim bo to kiedyś w końcu będzie ich, ich dzieci, wnuków - tego myślenia nie zmienisz największym pesymizmem - to są uwarunkowania kształtowane przez wieki...

Poza tym nie myl kupowania własnego M z inwestowaniem w nieruchomości. Bo to dwie różne rzeczy i wspieranie się kredytem przy mądrym inwestowaniu jest zawsze zasadne. Nie znam ludzi, którzy dorobili się czegoś w branży nieruchomości, a nie korzystali z finansowania zewnętrznego. Kwestia - fakt - żeby robić to z głową... W końcu inwestowanie i zarabianie polega na tym żeby kupić tanio (z dobrą stopą zwrotu), najlepiej po zakupie podnieść wartość nieruchomości i drogo sprzedać... Niby proste, ale te mechanizmy nigdy nie będą się przekładać na 80 albo więcej % społeczeństwa...

Temat: Co myślicie o tym???

Kupowanie własnego M też jest inwestycją :) Niezależnie od tego po co kupujemy nieruchomość, schemat jest podobny. Przeciez 25-latek nie weźmie kredytu na 100 m2 tylko na 50. A jak powiększy mu się rodzina to zmieni na większe, więc musi też zawczasu przewidziec wzrost wartosci, koszt kredytu itp.

Nie rozróżniałabym tych grup kupujących ::))

konto usunięte

Temat: Co myślicie o tym???

Roman B.:

Hubert nie cofniesz ludzi przed chęcią posiadania własnego M. Przywiązanie do ziemi, własności w Polsce istniało i istnieć będzie mocniej niż gdziekolwiek na świecie. Ludzie będą ciągle woleli się zadłużyć, a mieszkać na swoim bo to kiedyś w końcu będzie ich, ich dzieci, wnuków - tego myślenia nie zmienisz największym pesymizmem - to są uwarunkowania kształtowane przez wieki...

Ja nie mam absolutnie nic przeciwko zadłuzaniu się, jesli dłuznik SAM i tylko on sam spłaca swoje długi. W momencie w którym przychodzi do rządu, państwa i prosi o "pomoc" - mowię NIE! A niestety, jak widzisz co się dzieje dookoła, cały swiat "pomaga" teraz dłuznikom. Czyli za ich głupotę płacisz Ty i co gorsza, twoje dzieci i byc moze kiedys wnuki. Ja się na to nie godzę. Nikt nie ma prawa wymagać, by ktos inny płacił za jego błedy czy nieodpowiedzialnosć.

Poza tym nie myl kupowania własnego M z inwestowaniem w nieruchomości.

no własnie ja tego nie mylę.

Temat: Co myślicie o tym???

Hubert zwróć uwagę na poziom wykształcenia społeczeństwa. To nie jest wina klienta,że chce gdzieś mieszkać.

za komuny oraz jeszcze w latach 90-tych były mieszkania robotnicze, zakładowe, kwaterunkowe, TBS (hehe) oraz mnożyły się spółdzielnie. Obecnie rynek nie ma oprócz deweloperki nic do zaoferowania. I o ile to nie jest Twoja ani moja wina, o tyle ktoś musi zapłacić za to, że państwo nie spełnia swoich podstawowych obowiązków. Jakoś trzeba się z tego wykaraskać :)
Hubert S.:

Ja nie mam absolutnie nic przeciwko zadłuzaniu się, jesli dłuznik SAM i tylko on sam spłaca swoje długi. W momencie w którym przychodzi do rządu, państwa i prosi o "pomoc" - mowię NIE! A niestety, jak widzisz co się dzieje dookoła, cały swiat "pomaga" teraz dłuznikom. Czyli za ich głupotę płacisz Ty i co gorsza, twoje dzieci i byc moze kiedys wnuki. Ja się na to nie godzę. Nikt nie ma prawa wymagać, by ktos inny płacił za jego błedy czy nieodpowiedzialnosć.
>Wiktoria F. edytował(a) ten post dnia 19.02.09 o godzinie 12:31

Temat: Co myślicie o tym???

Zgadzam się, że Polak jest przywiązany do ziemi. Najgorsze jest jednak to, że klienci nie czytali umów biorąc kredyt. To, że nie jedzą i pracują na 3 zmiany, żeby mieć na ratę to jest jeszcze pół biedy. Najgorsze, że dopiero niedawno przekonali się, że bank w każdej chwili może zażądać dodatkowego zabezpieczenia ba nawet wypowiedzieć umowę. Bank raczej w obecnej sytuacji się na to nie zdecyduje, ale śmiem twierdzić, że niewiele osób wzięło taki wariant pod uwagę.
Roman B.

Roman B. właściciel, Więcej
Niż Dom

Temat: Co myślicie o tym???

Rzeczywiście część społeczeństwa zadłużyła się ponad swoje siły - jednak patrząc całościowo na zjawisko kredytowania hipotecznego jesteśmy krajem w Europie o najniższym wskaźniku udziału kredytów hipotecznych do PKB (ok.12%), jedno z ostatnich miejsc zajmują Włochy (ok.30%) (nie mówiąc o Francji czy Angli), a popatrzmy ile uwarunkowań społecznych różni nas, które powinny wpływać na to, że zdecydowanie więcej kredytów hipotecznych będzie w Polsce - od wieków we Włoszech budowano obiekty mieszkalne wielopokoleniowe tzn. mieszkają w nim dziadkowie, rodzice, dzieci, poza tym tendencja do wyjścia z domu rodzinnego we Włoszech jest słaba, a "dorosłe życie" tzn pójście na swoje większość Włochów zaczyna po 30-tce często grubo.

U nas ta tendencja jest zdecydowanie odwrotna - u nas każdy jak najszybciej chce się usamodzielnić, pójść na swoje - właśnie te czynniki wpłyną na to, że nadal ruch w zakupach będzie spory, a i banki obliczając ryzyko nie mają zbyt wielu powodów do tego, by drastycznie utrudniać dostęp do źródeł kredytowania (mamy niewielki odsetek tzw. "złych kredytów").

Poza tym jak najszybciej do strefy euro...



Wyślij zaproszenie do