Temat: Cesja na nieruchomości
Coś tam o cesji wiedziałem dlatego postanowiłem odpisać. Pierwszej cesji dokonałem 2004/2005 roku, jak temat ten był znacznie mniej przejrzysty niż dzisiaj. Wówczas otarłem się o dwa liczące się biura nieruchomości w Warszawie, w których cesję wybijało się z głowy swoim klientom - za duża odpowiedzialność i brak coś w stylu 777. Poza tym finansowanie takiego zakupu kredytem dorzucało znacząco do "kotła" :P
W dalszej kwestii odniosłem się do teksu z którego wynikało że cesja jest zwykłą umową cywilno-prawną a akt notarialny już nie. Ponadto stwierdzenie, że notariusz nie ma umocowania prawnego żeby uczestniczyć w umowie cywilno - prawnej to dla mnie totalne nieporozumienie w podejściu do tematu.
Panie Marcinie - pisząc jednoznacznie, że cesja poświadczona notarialnie nic nie daje w stosunku do zwykłego dokumentu jest wg. mnie mylne. Właśnie przez ten pryzmat o którym Pan wspomina (w razie gdyby). Jutro usiądę w leksie i postaram się przesłać info.
Co do US jeśli jest w formie aktu to naturalnie, jeśli poświadczony notarialnie to zestawienie od notariusza nie musi posiadać/ nie posiada tych informacji, podatek należy uiścić 1% i notariusz o tym wspomina.
Praktyka umów deweloperskich zmieniła się i zmienia się nadal bo po prostu dostrzegli w tym biznes. Niektórzy tacy jak np. Krakowski S. od początku nie zezwalał na cesję bo prognozy krótkoterminowe mówiły o wzroście 20-30 % w skali roku. Było znacznie lepiej jak każdy wie. Niewątpliwie należy być ostrożnym podchodzac do cesji - bo teoretycznie może dojść do sytuacji w której np. zapłacimy komuś pod stołem a deweloper po kolejnych kilku miesiącach wypowie umowę... (dzisiaj już małoprawdopodobne ale doświadczenie na przykładzie Okopowej czy SC w Krakowie daje podstawę).
Marcin Guzek :
drugi obszar nieporozumień to skupienie się na "umowie cesji" w tym dokumencie nie ma w ogóle mowy o rozliczeniach miedzy ustępujący a wstępującym mówiąc prosto w preambule umowy z deweloperem zmienia się tylko nazwisko "kupującego"
Z tym Panie Marcinie też nie musi być tak jednoznacznie. To zależy indywidualnie od umowy. Przecież w niektórych przypadkach część pieniędzy została już wpłacona z kredytu...
Co do przeniesienia własności - wiem że nie o tym jest ten temat, natomiast po raz kolejny odniosłem się do tekstu który padł:
"...tu tez czesto ludzie nie wiedza o tym, nie jestes jeszcze
nawet podpisujac akt notarialny wlascicielem mieszkania..."
stąd mój podpunkt nr.4,
kiedyś "wydawało" mi się, że jak podpisywałem się akcie i uczyniła to też sprzedająca oraz notariusz, to mieszkanie stało się moją własnością... no ale może się mylę :P
PS. Może komuś się to przyda.
Przemysław Pieniążek edytował(a) ten post dnia 09.12.07 o godzinie 17:39