Temat: Wróciłem i pomogę kolejnym
Rafał D.:
Dobra dobra, opowiadaj! ;)
OK, sam chciałeś :)
Spędziłem w USA prawie miesiąc. Poleciałem pierwszy raz. Podkreślam to celowo gdyż wiele osób, które tam są na stałe lub były wielokrotnie mogą mieć inne spostrzeżenia.
Leciałem przez Frankfurt, na którym lot do NYC był 2 godziny opóźniony. Posiłki i napoje w tym wyskokowe dobrej klasy na pokładzie do USA do woli. Po 8 godzinnym locie czekała mnie odprawa. Przy okazji nadmienię, iż w trakcie lotu należy wypełnić odpowiednie dokumenty nas dotyczące w tym podać miejsce pobytu w USA. Po szybkiej odprawie odebrał mnie znajomy i pojechaliśmy do Bayonne.
Kolejne dni to zwiedzanie Manhattanu głownie na nogach. Kosztowało mnie to utratę kilku kilogramów z wagi :) W tym czasie zapoznawałem się również z mapż ogromnego ponad 1000 kilometrowego metra oraz zakupiłem telefon w VerginMobile (20USD).
Generalnie mogę powiedzieć, że czułem się przez kilka dni bardzo skonfundowany. Przerosła mnie np. wielkość tego miasta, zawiodły drogi, których jakość (zwłaszcza przy wyjedzie z lotniska JFK) były tragiczne. W pierwszych dniach wcale nie czułem się Tam wspaniale. Jednakże z biegiem czasu naprawdę to miasto i ten kraj pokochałem. Po tygodniu wszystko nagle stało się jasne i faktycznie proste. Chętnie podróżowałem metrem i przesiadałem się na wybranych stacjach by podążyć w kolejna dzielnicę by zobaczyć Time Sq, Zoo w Bronxie, MoMA, Medison Square Garden, itd.
Nowy Jork jest wspaniały! Chociaż często brudny i popisany graffiti, chociaż ludzie w metrze patrzą tylko w podłogę i nigdy nie wyciągają z uszu swoich białych słuchawek.
Codziennie przez wiele dni zwiedziałem NYC. Wiem ze każdy powinien go zobaczyć.
Co bardzo ważne i co podkreśla wiele osób by poznać Amerykę należy wyjechać poza NYC. Mnie się to udało i przez kilka dni wynajętym samochodem zwiedziałem Bufflo, Niagarę, Cleveland, Detroit, Pittsburg, Washington, Philadelpie cz Atlantic City. W sumie 5 stanów. Miałem podczas podróży sporo przygód. Co ciekawe najbardziej do gustu przypadło mi najmniejsze z tych miast Cleveland. Najwięcej działo się w Detroit (mecz Tigers, Red Wings i festyn muzyki).
Cała podróż to ogromna nauka. Poznałem amerykanów i polaków. Większość czasu spędziłem z amerykanami z nimi mieszkałem. Wszyscy byli wspaniali i uczynni.
By nie zanudzić i tak zbyt długim postem podsumuję:
Na plus:
Ludzie i ich nastawienie do siebie i innych.
Rozwiązania komunikacyjne.
Ogromna ilość miejsc gdzie można fantastycznie spędzić wolny czas.
Gigantyczna ilość restauracji i barów.
Różnorodność.
Prostota działania całego systemu.
Automatyczna skrzynia biegów w samochodach :)
Nowości wszelkie maści, np. filmowe premiery. Z ciekawości sprawdźcie, kiedy wszedł na ekrany kin w USA film/bajka o tytule UP, a kiedy będzie w Polsce.
Bezpieczeństwo
Rest area
Restrooms wszędzie :)
Parki i place zabaw dla dzieci na każdym rogu a często na dachu budynku.
Mosty.
Pomocna dłoń ludzi.
Na minus
W NYC drogi, poza NYC opłaty za autostrady.
Pobieranie przez sieci komórkowe opłat, jeśli ktoś do mnie dzwonił (zabiera minuty obu stronom rozmowy).
Reklamy w TV (średnio kilka minut reklam, co 10 minut filmu).
Problem z miejscem parkingowym.
Zapewne jeszcze wiele pominąłem, za co przepraszam.
Pozdrawiam serdecznie i zachęcam do poznawania NYC warto jak diabli. Zakochacie się w tym miejscu to pewne.