Temat: Największa bitwa wszech czasów
Michał Jarczyk:
to dojdzcie do tego a się przekonacie, że to był jednak Präventivschlag, czyli uderzenie wyprzedzające.
Najwyżej w wymiarze, w jakim wszystkie wojny agresywne są prowadzone - "walnijmy ich teraz, bo kiedyś być może w przyszłości oni walną nas".
Przesłanki bezpośrednie do uderzenia na ZSRR nie istniały, więc upieranie się przy uderzeniu wyprzedzającym to zaklinanie rzeczywistości.
Moskiewska Prawda przyznała się jednak, że Adolf uprzedził wielkiego geniusza Stalina!
Начало войны не было "громом с ясного неба":
"Prawda" nie była i nie jest źródłem, na którym warto by opierać jakieś poważne wnioski. Jako przykład można podać powyższy tytuł - wojna w pewnym sensie była gromem z jasnego nieba. ZSRR posiadał masę wiarygodnych informacji, tylko nie potrafił (względnie nie był w stanie) z nich skorzystać.
a tutaj wspomnienia naocznego świadka.
Z czego wynika generalizacja w ostatnim akapicie, jakoby "wojsko i sztaby przesuwały się na zachód drogami polnymi i tylko nocą"? Autor zetknął się wszak z pojedynczym pododdziałem wielkości kompanii. W dodatku dobrze wyposażonym w działające samochody ciężarowe, które w czerwcu 1941 były w niezmobilizowanej Armii Czerwonej rarytasem. Jaka to była jednostka?
trzeba zweryfikować mit o miłujących pokój narodach radzieckich,
Ale kto ten mit wg Pana propaguje? Ja się osobiście nie spotkałem, chyba że w niektórych książkach z lat 70tych.
Bo między "miłującymi pokój narodami radzieckimi" a fantazjami Suworowa jest olbrzymia przepaść. I sztuką jest, żeby demontując jeden mit (miłujący pokój ZSRR), nie budować kolejnego (Rzesza się tylko broniła przed już-już mającym nastąpić atakiem ZSRR).
Jakoś nikt się do tej pory nie pokusił o napisanie na nowo podrćzników
szkolnych, a upłynęło tyle lat.
Dawno nie widziałem żadnego nowego, ale jakoś nie sądzę żeby miał się Pan o co martwić.
Pewnie nie wszystkich to przekonuje, co tutaj wstawiłem, to niech błądzi nadal, albo obali to, co napisał Suworow, Bieszanow i "Prawda".
To się samo obala, nie trzeba do tego wielkiej sztuki. Wystarczy krytyczne zestawienie informacji. Niestety nie każdy jest do tego zdolny.
Ta ekipa wypełniała testament Lenina o rewolucji światowej,
Czy Stalin wypełniał testament Lenina o rewolucji światowej?
Wg mnie nie - czego jasno dowodzi instrumentalne traktowanie Międzynarodówki.
a wiesz czemu się zamknął, bo go Adolf uprzedził i przekreślił cały jego wysiłek uszczęśliwienia ludzkości.
Być może. Ale nie o tydzień, miesiąc czy kwartał.
"Barbarossa" to był majstersztyk.
Nigdy bym tak nie powiedział. Była to fatalna operacja, która - jako ostatnia niemiecka - skorzystała na nieprawdopodobnym farcie. Praktycznie wszystkie atuty zagrały po stronie niemieckiej, a wszystkie wady akurat nękały Armię Czerwoną. Majstersztyk farta.
Ten drugi mial już od soierpnia 1939 r. wyciągniętą broń (mobilizacja Szaposznikowa),
Skoro ACz była taka gotowa, to dlaczego Stalin był zmuszony przełożyć termin wejścia do Polski z 13 na 17 września?
a pierwszy mu przywalił z "procy" prosto między oczy, nokaut.
Nic dziwnego. Armia Czerwona nie nadawała się do niczego. Zwłaszcza zderzona z Wehrmachtem w jego najwyższej formie.
Churchill ostrzegał Stalina, że Hitler gromadzi swoje wojska na granicy,
ale ten to zlekceważył,
A Hitler pisał do Stalina listy, w których wyjaśniał że to dyslokacja w celu ochrony dywizji przed brytyjskimi bombami. To, że Stalin, będąc nie przygotowanym, nie chciał wojny z Niemcami w imieniu Wielkiej Brytanii, to chyba oczywiste.
bo on nad tą granicą już był,
Od września 1939.
budował lotniska,
Przede wszystkim budował Linię Mołotowa, żeby się od Hitlera jak najszybciej i jak najbezpieczniej odgrodzić.
Lotniska - oczywiście, że budował. Do dyslokacji sił powietrznych zgodnie z regulaminami brakowało kilkuset lotnisk. Wbrew sugestiom z cytowanych wspomnień, budowa tych lotnisk - nawet polowych - nie szła sprawnie i szybko.
by go na początku lipca zaatakować,
Nie. Nie miał czym.
Armia nie potrafi sie bronić, bo była przygotowywana do ataku.
Armia nie potrafi się bronić, bo nic nie potrafi. Z podstawowych dwóch zadań armii, obrona (zwłaszcza na własnym terenie) jest bez porównania łatwiejsza niż atak. A efekt radzieckiej obrony był fatalny.
A ten chaos i te kotły to niby skąd, bo stali za blisko granicy,
Nie. Chaos stąd, że rozsypała się struktura dowodzenia i łączność, a jedyne plany jakie mieli dowódcy zwykle obligowały ich do ślepego kontrnatarcia. Znakomita metoda do wytracenia armii.
Co do kotłów zaś - Niemcy zamykali je raz za razem, idąc na wschód przez kolejne rzuty nieskoncentrowanej Armii Czerwonej. Wszak gdyby całość - czy nawet większość - Armii Czerwonej była na granicy, to kotłów byłoby tylko kilka. A tak Niemcy szli etapami - kocioł pod Białymstokiem, Mińskiem, Smoleńskiem itd. Wąż zjadający spaghetti, nie wielkiego kotleta.
to są te bajki, że Rosja była ostatnią nadzieją Churchilla,
Nie. Ostatnią było USA. ZSRR był miłym dodatkiem.