konto usunięte
Temat: YES(t) Prezes NBP!
No niezupełnie, ale;Szanowni Państwo!
Nawiązując do trudnej sytuacji Pana Prezydenta dotyczącej asygnowania osoby na stanowisko Prezesa NBP polecam rozważenie mojej osoby.
Dlaczego?
Mam kwalifikacje:
tytuł /-/ ekonomii (w każdej chwili mogę uzupełnić, gdyż rozpocząłem pisanie doktoratu na temat ubezpieczeń zdrowotnych – zaczątek znajduje się pod adresem: http://www.gu.com.pl/index.php?option=com_content&task...
byłem studentem Pani Premier Zyty Gilowskiej (5 z ekonometrii – dowód –wpis w indeksie), co gwarantuje dobre relacje między NBP a MF,
jestem z dobrego rocznika (1959) podobnie jak Kazik Marcinkiewicz, czy Waldek Pawlak i tym ostatnim (nie liczę Jana MW Rokity – gdyż to podobno cienias z Platformy),
mam końskie zdrowie – dowód – metryka (ale w tej chwili nie ujawnię, aby pokonać tym ewentualnych konkurentów),
inne przydatne doświadczenia, nie wymienione w moim profilu – ze skromności.
Co zrobię:
1. zgłoszę, dobrowolnie, obniżenie pensji prezesa do wysokości dwukrotnego wynagrodzenia Głowy Państwa,
2. na lunch będę wychodził do pobliskiego baru mlecznego pieszo (tak, tak – bar będzie w pobliżu -Pl.Powstańców W-wy 2 – ostatnie gniazdo poprzedniej Rzeczpospolitej),
3. boję się podróży samolotem, nie ja jeden, dlatego też będę dążył do przeniesienia siedziby Banku Światowego do Warszawy (w ramach offsetu) a w EBOiR będą pracować Polacy (często po SGH), którzy są już na miejscu i chętnie zostaną urzędnikami banku. Widać, że lęk przed lataniem może być dobrym lekarstwem na walkę z bezrobociem. Oczywiście, szef NBF powinien być głównie na miejscu aby pilnować siły i stabilności złotówki – patrz Konstytucja.
Szanowni Państwo,
Postanowiłem swój akces zgłosić przed Państwem, ponieważ znajduje się wśród nas wiele osób mogących przekazać tak cenny sygnał w odpowiednie miejsce.
Również dlatego, że mimo mego wysiłku polegającego na oddaniu głosu na PiS w ostatnich wyborach, nie widzę żadnej rewolucji, a wręcz przeciwnie, problemy w sprawach oczywistych.
Pragnę nadmienić, że jestem Polakiem, katolikiem, nie mam uprzedzeń do Warszawy (a nawet wiele związków ze stolicą) oraz jestem przeciwnikiem wszelkiego rodzaju nepotyzmu i biurokracji.
Nie jestem leniwy, świadczy o tym chociażby godzina dodania tego wpisu.
Licząc, mimo mego trochę prześmiewczego tonu, na merytoryczną dyskusję z Państwa strony, będę wdzięczny za wszelkie spostrzeżenia i uwagi.
Z poważaniem
Stanisław