konto usunięte

Temat: nieobchodzenie imienin - nowy amerykanski zwyczaj czy...

Witam,

Nasuwa mi sie cos. Jak powszechnie wiadomo, coraz wiecje zywczajow przychodzi ze Stanow i innych pochodzacych krajow. Jednym z nich jest obchodzenie tylko dnia urodzin, imienin sie nie obchodzi. Dla mnie to troszke dziwne i stosuje metode, ze im wiecej zabawy tym fajniej, bo zycie za krotkie zeby sie w nim nie bawic. Co o tym sadzicie obchodzimy czy slep zapatrujemy sie na Ameryke lub inne kraje wierzac ze to modne (trendy) ja jestem passe :)

pozdrawiam i zycze Szczesliwego Nowego 2008 Roku:)
DK

konto usunięte

Temat: nieobchodzenie imienin - nowy amerykanski zwyczaj czy...

Imienin nie obchodzi się w wielu krajach - już choćby naszych sąsiadow - Niemców.
Dla mnie od kiedy mam świadomość to im ieniny nie mają żandego znaczenia - bo niby co to jest za święto - ktoś sobie wymyślił kiedy mam imprezować a ja mam się do tego ślepo dostosować?
co do daty urodzin nie ma żadnych wątpliwości i jest to jakieś wydarzenie jednak. Można też świętować kolejny rok doświadczeń życiowych...
Jak ktoś jednak lubi - to włala ;) może nawet świętować kilka razy do roku ;)

konto usunięte

Temat: nieobchodzenie imienin - nowy amerykanski zwyczaj czy...

Dużo zależy od własnego podejścia do życia,...

...mnie irytują święta, imieniny, bo w te konkretne dni muszę pamiętać o innych, trzeba kupować prezenty itd.. generalnie denerwuje mnie komercjalizacja wszystkiego, co widać w sklepach... ledwo kończą się jedne święta, już idą następne i ciągle ludziom wmawiane jest by kupowali jak najwięcej itd...

uważam że powinno się obchodzić wszystko na co przyjdzie ochota, dzień poznania swojej drugiej połowy, dzień zarzęcyn, jej urodziny, imieniny, święta wśród bliskich, dzień kolejny z kimś bliskim itd itp.

Ważne by pamiętać o najbliższych, w dniach kiedy potrzebują odrobiny ciepła, rozmowy i uśmiechu na twarzy. Nie w dniach, kiedy coś trzeba... bo tak jest w kalendarzu.

Ważne by być z kimś, gdy tego potrzebuje.

Serdeczności
A.Artur M. edytował(a) ten post dnia 01.01.08 o godzinie 18:16

konto usunięte

Temat: nieobchodzenie imienin - nowy amerykanski zwyczaj czy...

Artur M.:
ciach
Ważne by pamiętać o najbliższych, w dniach kiedy potrzebują odrobiny ciepła, rozmowy i uśmiechu na twarzy. Nie w dniach, kiedy coś trzeba... bo tak jest w kalendarzu.

Ważne by być z kimś, gdy tego potrzebuje.

Serdeczności

Dzieki, super powiedziane :) tez tak mysle :) w sumie o ot mi chodzilo :) Tylko, ze kazdy ma inne podejscie do tego :)
pozdrawiam :)
DK
Arkadiusz Piotr Z.

Arkadiusz Piotr Z. sticky business

Temat: nieobchodzenie imienin - nowy amerykanski zwyczaj czy...

Dariusz Kamiński:
Witam,

Nasuwa mi sie cos. Jak powszechnie wiadomo, coraz wiecje zywczajow przychodzi ze Stanow i innych pochodzacych krajow. Jednym z nich jest obchodzenie tylko dnia urodzin, imienin sie nie obchodzi. Dla mnie to troszke dziwne i stosuje metode, ze im wiecej zabawy tym fajniej, bo zycie za krotkie zeby sie w nim nie bawic. Co o tym sadzicie obchodzimy czy slep zapatrujemy sie na Ameryke lub inne kraje wierzac ze to modne (trendy) ja jestem passe :)

pozdrawiam i zycze Szczesliwego Nowego 2008 Roku:)
DK


dziwne? ja powiem drastycznie: świnia też ma urodziny, ale imienin już nie.
Tusia J.

Tusia J. petite - pracownia
papieru i małej
formy

Temat: nieobchodzenie imienin - nowy amerykanski zwyczaj czy...

Arkadiusz Piotr Z.:
>

dziwne? ja powiem drastycznie: świnia też ma urodziny, ale imienin już nie.

A ja znam kilka, co obchodzą...;)
Dorota K.

Dorota K. TSL + IT -
konsultant

Temat: nieobchodzenie imienin - nowy amerykanski zwyczaj czy...

O ile się orientuję, to na Śląsku (a to, było nie-było, Polska) też obchodzi się raczej urodziny a nie imieniny.
Obchodzenie urodzin zamiast imienin ma zasadniczo związek z protestantyzmem, który odrzucił kult świętych. W Polsce, kraju o tradycji katolickiej, obchodzi się dzień świętego patrona czyli imieniny. Tu trzeba by sięgnąć do tradycji nadawania imion. Kiedyś zwyczajowo nadawało się dziecku imię, które występowało w kalendarzu w dniu jego przyjścia na świat (tym sposobem imieniny = urodziny) lub też rodzice wybierali dla dziecka patrona ze względu na cechy lub szczególny kult dla świętego o danym imieniu. Także nadawanie imienia po tym wujku, który był patriotą i bohaterem a nie po tym dziadku, który prowadził hulaszcze życie wynikało z chęci "przeniesienia" na nowo narodzone dziecko pozytywnych cech przodka (lub świętego, jak w poprzednim przypadku).
Wiele kobiet (szczególnie od pewnego wieku), a i mężczyzn pewnie też, woli obchodzić imieniny, bo unika się niewygodnych pytań o liczbę świeczek na torcie ;-)
Ja jestem za obchodzeniem imienin. Jest to część naszej tysiącletniej tradycji i kultury, od której odcinać się nie powinniśmy. Choćby dlatego, że naród bez własnej kultury zginie.
Nawet jeśli kogoś "uwiera" chrześcijaństwo czy Kościół Katolicki to faktowi, że kultura europejska jest zbudowana na tradycji chrześcijańskiej i że najprawdopodobniej nie byłoby teraz Polski gdyby nie pielęgnowanie tradycji i wiary katolickiej, nie da się zaprzeczyć.
Dorota K.

Dorota K. TSL + IT -
konsultant

Temat: nieobchodzenie imienin - nowy amerykanski zwyczaj czy...

Artur M.:
uważam że powinno się obchodzić wszystko na co przyjdzie ochota, dzień poznania swojej drugiej połowy, dzień zarzęcyn, jej urodziny, imieniny, święta wśród bliskich, dzień kolejny z kimś bliskim itd itp.

Ważne by pamiętać o najbliższych, w dniach kiedy potrzebują odrobiny ciepła, rozmowy i uśmiechu na twarzy. [...]
Ważne by być z kimś, gdy tego potrzebuje.

Serdeczności
A.Artur M. edytował(a) ten post dnia 01.01.08 o godzinie 18:16

Z tym się zgadzam w zupełności! Jest bardzo ważne, żeby być z bliskimi i z innych okazji. Natomiast myślę, że bliskim jest też miło jak się o nich pamięta także w dniach "kalendarzowych". Każda okazja, albo nawet brak okazji, może być pretekstem do jakiegoś małego świętowania, okazania ciepła i że się pamięta o drobiazgach...
Arkadiusz Piotr Z.

Arkadiusz Piotr Z. sticky business

Temat: nieobchodzenie imienin - nowy amerykanski zwyczaj czy...

Dorota Kowalczyk:
O ile się orientuję, to na Śląsku (a to, było nie-było, Polska) też obchodzi się raczej urodziny a nie imieniny.

ale tu miała duży wpływ obyczajowość niemiecka, dłużej niz polska, niestety.
Obchodzenie urodzin zamiast imienin ma zasadniczo związek z protestantyzmem, który odrzucił kult świętych. W Polsce, kraju o tradycji katolickiej, obchodzi się dzień świętego patrona czyli imieniny. Tu trzeba by sięgnąć do tradycji nadawania imion. Kiedyś zwyczajowo nadawało się dziecku imię, które występowało w kalendarzu w dniu jego przyjścia na świat (tym sposobem imieniny = urodziny) lub też rodzice wybierali dla dziecka patrona ze względu na cechy lub szczególny kult dla świętego o danym imieniu. Także nadawanie imienia po tym wujku, który był patriotą i bohaterem a nie po tym dziadku, który prowadził hulaszcze życie wynikało z chęci "przeniesienia" na nowo narodzone dziecko pozytywnych cech przodka (lub świętego, jak w poprzednim przypadku).
Wiele kobiet (szczególnie od pewnego wieku), a i mężczyzn pewnie też, woli obchodzić imieniny, bo unika się niewygodnych pytań o liczbę świeczek na torcie ;-)
Ja jestem za obchodzeniem imienin. Jest to część naszej tysiącletniej tradycji i kultury, od której odcinać się nie powinniśmy. Choćby dlatego, że naród bez własnej kultury zginie.
Nawet jeśli kogoś "uwiera" chrześcijaństwo czy Kościół Katolicki to faktowi, że kultura europejska jest zbudowana na tradycji chrześcijańskiej i że najprawdopodobniej nie byłoby teraz Polski gdyby nie pielęgnowanie tradycji i wiary katolickiej, nie da się zaprzeczyć.


w USA nie obchodzą imienin, bo możesz nazwać dziecko jaskimś idiotycznym słowem, jakie Ci przyjdzie do głowy.
zwyczaje amerykańskie to jak wigilia w McDonaldzie.. :)

konto usunięte

Temat: nieobchodzenie imienin - nowy amerykanski zwyczaj czy...

Dorota Kowalczyk:
O ile się orientuję, to na Śląsku (a to, było nie-było, Polska) też obchodzi się raczej urodziny a nie imieniny.
Obchodzenie urodzin zamiast imienin ma zasadniczo związek z protestantyzmem, który odrzucił kult świętych. W Polsce, kraju o tradycji katolickiej, obchodzi się dzień świętego patrona czyli imieniny. Tu trzeba by sięgnąć do tradycji nadawania imion. Kiedyś zwyczajowo nadawało się dziecku imię, które występowało w kalendarzu w dniu jego przyjścia na świat (tym sposobem imieniny = urodziny) lub też rodzice wybierali dla dziecka patrona ze względu na cechy lub szczególny kult dla świętego o danym imieniu. Także nadawanie imienia po tym wujku, który był patriotą i bohaterem a nie po tym dziadku, który prowadził hulaszcze życie wynikało z chęci "przeniesienia" na nowo narodzone dziecko pozytywnych cech przodka (lub świętego, jak w poprzednim przypadku).
Wiele kobiet (szczególnie od pewnego wieku), a i mężczyzn pewnie też, woli obchodzić imieniny, bo unika się niewygodnych pytań o liczbę świeczek na torcie ;-)
...ciach...
:)
Ja jestem za obchodzeniem imienin. Jest to część naszej tysiącletniej tradycji i kultury, od której odcinać się nie powinniśmy. Choćby dlatego, że naród bez własnej kultury zginie.
...ciach...
kwestia gustu, jest też sporo tragicznych w dzisiejszych czasach tradycji, przez które polacy są do tyłu o dziesiątki lat za resztą świata.
- przepisy utrudniają nadawanie dzieciom imion innych, od tych popularnych
- kościół niesamowicie utrudnia możliwość ślubów i wesel na dworzu
- generalne narzekanie na świat, na to czego to ludzie nie mają i nie robienie nic w tym kierunku by to zmienić
- rodzice chcący na siłe rządzić życiem własnych dzieci (np. planować im ślub, - nie wierzycie? popatrzcie ile jest ślubów w miejscowościach z których pochodzą pary (bo bliżej) i w wynajętych strażackich pseudo salach bankietowych (bo taniej)
- liczenie na innych, że za nas będą o wszystko dbać
- oszczędzanie na wszystkim (jakby ludzie mieli tyle żyć co koty;) - zamiast cieszyć się z życia i walczyć o to by mieć wszystko na co ma się ochotę)
- itd...

Warto pamiętać o tradycji, ale nie można być do niej zmuszanym.
Nawet jeśli kogoś "uwiera" chrześcijaństwo czy Kościół Katolicki to faktowi, że kultura europejska jest zbudowana na tradycji chrześcijańskiej i że najprawdopodobniej nie byłoby teraz Polski gdyby nie pielęgnowanie tradycji i wiary katolickiej, nie da się zaprzeczyć.

Nie mieszałbym kościoła do polityki...
Polacy są dlatego, że byli kiedyś patryjoci..., ale dzisiaj niewiele osób o nich dba i dba o tradycję i naszą historię.

Dlatego polska się kończy, przez taką politykę jaka jest od wielu lat..., wszystko wyprzedane, w innych krajach śmieją sie z tego co się tutaj dzieje, wstyd i tyle.

A wracając do IMIENIN...
;) to ja mam 6 października..., kilka osób zawsze o tym pamięta i robi mi się miło (szczególnie z powodu narzeczonej, która zawsze przyszykuje dla mnie jakiś miły romantyczny wieczór np. z kolacją).

Zaskakuje mnie jednak to, że w niektórych firmach NA SIŁE chce się te święto właśnie obchodzić.
Pracownicy są zmuszani by robić składkę na prezent dla kogoś z firmy (nawiasem mówiąc, nawet dla osób których akurat nie lubią). Co Wy na to?:)

konto usunięte

Temat: nieobchodzenie imienin - nowy amerykanski zwyczaj czy...

.Artur M. edytował(a) ten post dnia 01.01.08 o godzinie 19:23
Dorota K.

Dorota K. TSL + IT -
konsultant

Temat: nieobchodzenie imienin - nowy amerykanski zwyczaj czy...

Artur M.:
[...]
jest też sporo tragicznych w dzisiejszych czasach tradycji, przez które polacy są do tyłu o dziesiątki lat za resztą świata.
- przepisy utrudniają nadawanie dzieciom imion innych, od tych popularnych
Wydaje mi się, że przesadzasz. Jeśli przejrzeć strony gazet, gdzie publikuje się zdjęcia noworodków, to imiona w podpisach są bardzo różne, od tych tradycyjnych po różne kalki z innych języków. Urzędowy spis imion jest bardzo długi i jak ktoś chce oryginalne imię dla dziecka to ma do wyboru do koloru. A przepisy są po to, żeby chronić dzieci przed nadawaniem im imion ośmieszających (logicznie rzecz biorąc nie powinno być rodziców, którzy chcą ośmieszyć własne dziecko, a jednak takie przepisy nie wzięły się bez powodu).
- kościół niesamowicie utrudnia możliwość ślubów i wesel na dworzu
Myślę, ze do miejsca wesela Kościół się nie wtrąca. Natomiast jeśli chodzi o sam ślub, to dla Kościoła jest to sakrament, a sakramenty sprawuje się w miejscu do tego przeznaczonym czyli w kościele. Aczkolwiek i od tego są wyjątki. Patrz: tradycja zawierania małżeństwa w trakcie sierpniowej pielgrzymki do Częstochowy. Natomiast ogródek cioci lub polanka w lesie - choćby najpiękniejsze - odpowiednim miejscem nie są. A jak komuś nie odpowiada kościół jako miejsce na ślub - to przecież nie ma obowiązku brania ślubu kościelnego w tym kraju. Tylko spróbuj namówić urzędnika USC, żeby zarejestrował twoje małżeństwo na dworzu...
- generalne narzekanie na świat, na to czego to ludzie nie mają i nie robienie nic w tym kierunku by to zmienić
- rodzice chcący na siłe rządzić życiem własnych dzieci (np. planować im ślub, - nie wierzycie? popatrzcie ile jest ślubów w miejscowościach z których pochodzą pary (bo bliżej) i w wynajętych strażackich pseudo salach bankietowych (bo taniej)
- liczenie na innych, że za nas będą o wszystko dbać
- oszczędzanie na wszystkim (jakby ludzie mieli tyle żyć co koty;) - zamiast cieszyć się z życia i walczyć o to by mieć wszystko na co ma się ochotę)
- itd...
To o czym piszesz to w większości nie tradycja i kultura tylko ludzkie słabości;
Co do miejsca ślubu, to i owszem... tradycją jest, że ślub się odbywa w parafii panny młodej. Ale ona też bardzo często nie jest już kultywowana kiedy młodzi ludzie z dwóch krańców Polski poznają się na studiach w mieście i w tymże mieście decydują się na ślub i wesele.

Warto pamiętać o tradycji, ale nie można być do niej zmuszanym.
Nie wydaje mi się, żeby ktoś w Polsce był urzędowo zmuszany do kultywowania tradycji. Natomiast może się zdarzyć, że ktoś jest pod presją np. rodziny. Ale to już kwestia siły charakteru i przekonań, żeby się tej presji przeciwstawić (lub nie...).
[...]

A wracając do IMIENIN...
[...]
Zaskakuje mnie jednak to, że w niektórych firmach NA SIŁE chce się te święto właśnie obchodzić.
Pracownicy są zmuszani by robić składkę na prezent dla kogoś z firmy (nawiasem mówiąc, nawet dla osób których akurat nie lubią). Co Wy na to?:)
A takich akcji to nie lubię.
Z imieninami to nie miałam złych doświadczeń. Tzn. jak nie za bardzo żeśmy za sobą przepadali, to nikt nie przyznawał się kiedy ma imieniny, nie przynosił żadnego ciasta i temu podobnych a reszta nie organizowała na siłę prezentów. Natomiast na Mikołajki szefowa wyskakiwała z propozycją nie do odrzucenia i wtedy dostawało się jakąś kupioną na "odwal" durnostojkę-kurzołapkę. A że skład osobowy był niewielki tak więc po "stylu" prezentów można się było domyśleć kto kogo wylosował... Brrr....Dorota Kowalczyk edytował(a) ten post dnia 01.01.08 o godzinie 20:58
Dagmara D.

Dagmara D. Field Research
Poland - Badania
rynku - moja miłość.
Wykł...

Temat: nieobchodzenie imienin - nowy amerykanski zwyczaj czy...

Artur M.:
Dużo zależy od własnego podejścia do życia,...

...mnie irytują święta, imieniny, bo w te konkretne dni muszę pamiętać o innych, trzeba kupować prezenty itd.. generalnie denerwuje mnie komercjalizacja wszystkiego, co widać w sklepach... ledwo kończą się jedne święta, już idą następne i ciągle ludziom wmawiane jest by kupowali jak najwięcej itd...

uważam że powinno się obchodzić wszystko na co przyjdzie ochota, dzień poznania swojej drugiej połowy, dzień zarzęcyn, jej urodziny, imieniny, święta wśród bliskich, dzień kolejny z kimś bliskim itd itp.

Ważne by pamiętać o najbliższych, w dniach kiedy potrzebują odrobiny ciepła, rozmowy i uśmiechu na twarzy. Nie w dniach, kiedy coś trzeba... bo tak jest w kalendarzu.

Ważne by być z kimś, gdy tego potrzebuje.

Serdeczności
A.Artur M. edytował(a) ten post dnia 01.01.08 o godzinie 18:16
Obawiam się, że nie jesteś konsekwentny :):)
Ja potrzebuje bliskich również w moje imieniny - i nie muszą mi niczego kupować :):):)

konto usunięte

Temat: nieobchodzenie imienin - nowy amerykanski zwyczaj czy...

Dorota Kowalczyk:
Nawet jeśli kogoś "uwiera" chrześcijaństwo czy Kościół Katolicki to faktowi, że kultura europejska jest zbudowana na tradycji chrześcijańskiej i że najprawdopodobniej nie byłoby teraz Polski gdyby nie pielęgnowanie tradycji i wiary katolickiej, nie da się zaprzeczyć.

to ja tylko powtórzę, że np. w katolickich Niemczech też obchodzi się urodziny - nie podciągajmy może różnych rzeczy pod walkę z kościołem..........

A ja się pytam - co komu przeszkadza, że ktoś obchodzi imieniny a ktoś inny urodziny?

czy istnieje jakiś przymus do mieszczenia się w jednym szabloniku?

Temat: nieobchodzenie imienin - nowy amerykanski zwyczaj czy...

Dorota Kowalczyk:
...najprawdopodobniej nie byłoby teraz Polski gdyby nie pielęgnowanie tradycji i wiary katolickiej, nie da się zaprzeczyć.

A co by bylo?
Dagmara D.

Dagmara D. Field Research
Poland - Badania
rynku - moja miłość.
Wykł...

Temat: nieobchodzenie imienin - nowy amerykanski zwyczaj czy...

Andrzej P.:
Dorota Kowalczyk:
...najprawdopodobniej nie byłoby teraz Polski gdyby nie pielęgnowanie tradycji i wiary katolickiej, nie da się zaprzeczyć.

A co by bylo?
i nie byłoby niczego.
Kononowicz.

konto usunięte

Temat: nieobchodzenie imienin - nowy amerykanski zwyczaj czy...

Sztuczny problem. Ja swoich imienin nie obchodzę, o cudzych zazwyczaj i tak nie pamiętam. Niech sobie ludzie obchodzą, co im się podoba.
Arvind Juneja

Arvind Juneja Współtwórca @
Fangol.pl | Blogger
@ Fitback.pl

Temat: nieobchodzenie imienin - nowy amerykanski zwyczaj czy...

wszyscy tacy cwani, a weź mi powiedz którego jest arvinda?
Piotr Tadeusz B.

Piotr Tadeusz B. właścicel, MGX
Infoservice

Temat: nieobchodzenie imienin - nowy amerykanski zwyczaj czy...

Bezkrytyczne przyjmowanie obyczajów "światowych" jest bez sensu.

Ważne jest to co nas wyróżnia. To się nazywa "świadomość". Proszę nie mieszać w to "patriotyzmu" czy religii.

Dlaczego imieniny?
- bo polskie
- bo wiadomo kiedy są (no na ogół wiadomo, bo niektórzy obchodzą niestandardowo ;-))
- bo nie przypominają o upływie czasu (a niektórym sprawia to przykrość).

Lecz jeśli ktoś woli obchodzić urodziny - to jego sprawa. Może o tym powiedzieć. A jeśli (co jest coraz popularniejsze) jedno i drugie - to też dobrze.

"Obchodzenie" to nie zawsze prezenty. Czasem to tylko życzenia w dowód pamięci. To nic nie kosztuje (jeśli nie liczyć 15 sekund ich składania), a pozwala "obchodzącemu" poczuć się lepiej.

I poza tym ludzie "świętujmy" aby każdy dzień naszego życia był wyjątkowy, aby szarość nie przysłaniała nam życia.

Na koniec imię to też życzenie. Dlatego mamy takie a nie inne imię, bo nasi najbliżsi "życzyli" nam abyśmy byli tacy jak w imieniu (później, tacy jak święty o tym imieniu). Moje imię to życzenie, "bądź jak skała, aby zawsze można było na tobie polegać i abyś przetrwał wszelkie przeciwności".
Arvind Juneja

Arvind Juneja Współtwórca @
Fangol.pl | Blogger
@ Fitback.pl

Temat: nieobchodzenie imienin - nowy amerykanski zwyczaj czy...

Piotr Tadeusz B.:
Dlaczego imieniny?
- bo polskie
- bo wiadomo kiedy są (no na ogół wiadomo, bo niektórzy obchodzą niestandardowo ;-))
- bo nie przypominają o upływie czasu (a niektórym sprawia to przykrość).
- mhm
- no... właśnie..
- a to imieniny to nie są co roku? "pierwsze wystąpienie imienia w kalendarzu PO urodzinach"...

Następna dyskusja:

Nowy wirus - czy to tylko s...




Wyślij zaproszenie do