Temat: Teoria spisku katastrofy...
...nie należy wykluczać i takich wypowiedzi, natomiast na Political Fiction mogłaby się nadawac historia opowiedziana przed II Wojną Światową o tejże właśnie, że się wydarzy...wcześniej cytowałem chińskie przysłowie "nie ma na świecie tego, czego by nie było"...jednak odwoływałbym się do sumienia pana Marcina M., że jeśli chce już wysnuwac takie przypuszczenia, aby robił to w bardziej wyszukany sposób...czyżby łatwiej dla pana Marcina M. jest oskarżyć kogoś o bratobójstwo niż tegoż właśnie o miłość do brata i własnego narodu?...Marcin Żak edytował(a) ten post dnia 21.04.10 o godzinie 13:26
Pozwoliłem sobie przyciąć cytat, absolutnie nie wykluczam. Proszę mnie nie zrozumieć źle, bo nie chodzi mi o wykpienie tematu. Chodzi mi bardziej o to, że snując wnioski na podstawie informacji które posiadamy, możemy także utworzyć teorię, według której za wszystkim stał Benedykt XVI, w którym odezwały się wartości wpojone przez Hitlejugend. Ma Pan również absolutną rację mówiąc o II Wojnie Światowej. Też niewiele osób jej się spodziewało (przynajmniej nie w takiej formie), a Ci którzy mówili o takiej możliwości, traktowani byli z "przymrużeniem oka".
Myślę również, że wcześniej wspominany Pan Marcin, nie oskarża, a stawia jedynie hipotezę, że Jarosław Kaczyński mógłby politycznie dużo zyskać na śmierci swojego brata. Historia również zna przypadki bratobójstwa, oraz poświęcania kogoś dla "dobra sprawy".