Temat: S&P500 spadnie o ponad 50 %
A jeśli zamiast patrzeć na S&P świat zacznie kierować swoje przepływy pieniężne i prognozy co do przyszłych zysków spoglądajac na SHANGHAI COMP?
Nie wiem gdzie przykładasz ucho Hubert, ale spotykając się z klientami na codzień już rok temu słyszałem:
...""Juz nigdy nie włożę pieniędzy na giełdze"...
"Nie było panicznego wycofywania przez plankton giełdowy ostatnich zaskórniaków z funduszy, po 80 % straty kapitału, wycofywania w stylu "byle uratować jakies resztki, lepsze to niz stracić wszystko". Nie było miliardowych wolumenów na wyprzedażach (z wyjątkiem kilku dni w pazdzierniku). "
Nie było wycofywania po 80% bo i strat takich nie było.
Nie było miliardowych wyprzedaży, bo inwestorzy, nawet ci niewielcy już wiedzą, że sprzedając akcje, czy umażając jednostki w panice kręcą sobie sznur...
Zostawmy świat z boku i spójrzmy tylko na nasz rynek - rodzimi inwestorzy dostali mocną lekcję, ale!!! ci którzy mają "ucho na plecach" zrozumieli co trzeba.
Z pewnością nadal będziemy widywać krańcowe euforie pod szczytami i totalne zniechęcenie nad dnem, ale świadomość ludzi znacznie została wzbogacona.
"50% spadek S&P...krew się leje na GPW...armaggedon..."-tym częstują nas media, a ludzie wiedzą swoje: to tylko szum.
A w tym czasie indeksy od dna dźwignęły się już ponad 20 %, jak spojrzymy na Azję, jeszcze więcej, Europa wschodnia z bankrutującą Ukrainą i Węgrami w kryzysie podnosi się do życia, ceny surowców stabilizują się...
No więc wyjścia są dwa: albo zaczniemy żyć z pobojowiskiem po kryzysie (50, 100, 200-lecia, jak kto woli...)i szukać okazji do zarabiania, lub odrabiania strat, albo...co? wracamy do jaskiń i płacimy skórami i bursztynem..?