Łukasz
D.
BHP, Ochrona
Środowiska, Systemy
Zarządzania
Jarosław
R.
Pragmatyczny
Idealista
Temat: Rostowski i nasze 800 mld zł długu
To chyba też niedługo będzie pisowski ekspert od siedmiu boleści:Krzysztof Rybiński:
http://www.rp.pl/artykul/19423,543243-O-falszowaniu-rz...
konto usunięte
Temat: Rostowski i nasze 800 mld zł długu
Swoją drogą, ludzie dostają szału jesli benzyna drożeje o 20 groszy. Ale kompletnie zlewają fakt, że Polska jest na równi pochyłej, a za 5 lat czeka nas potworny kryzys finansów, podwyżki podatków, składki rentowej, 40 % dla najbogatszych (= większe podatki/ceny dla najbiedniejszych, bo to oni płacą podatki) itd. Czy to nie jest paradoks? Ale jak powiedział Davila - "Ludzie o wiele częściej waliliby się młotkiem w palec, gdyby ból występował dopiero po roku".Sławomir Kuziak I feel you...
Temat: Rostowski i nasze 800 mld zł długu
Hubert S.:Bo większoiśc ludzi to prymitywni debile. Nawet nie zdają sobie sprawy, że podwyżka z=akcycy o 20gr oraz VATu, ostatecznie spowoduje wzrost cen paliwa o 50gr a to przełoży się na wzrost wszystkich cen.
Swoją drogą, ludzie dostają szału jesli benzyna drożeje o 20 groszy. Ale kompletnie zlewają fakt, że Polska jest na równi pochyłej,
Podam prosty przykład:
rolnik zapłaci więcej za obrabianie pola i dowóz towarów do skupu, skup zapłaci więcej za dowóc do fabryki, fabryka za przetworzenie i dowóz do hurtowni, hurtownia za dowóz do sklepów... nagle się okazuje że to 50gr podnosi się do kwadratu i towar w sklepie kosztuje o kilkadziesiąt procent więcej.
Piotr C. spekulant
Temat: Rostowski i nasze 800 mld zł długu
Sławomir Kuziak:
Bo większoiśc ludzi to prymitywni debile.
nagle się okazuje że to 50gr podnosi się do kwadratu i towar w sklepie kosztuje o kilkadziesiąt procent więcej.
Zanim nazwiesz innych debilami doczytaj trochę o podatku vat i jego rozliczaniu przez przedsiębiorców. No offence, ale ciut się kompromitujesz...
Sławomir Kuziak I feel you...
Temat: Rostowski i nasze 800 mld zł długu
Piotr C.:tak się składa że jestem przedsiębiorcą i płatnikiem VATu a wklejona część dyskusji zawiera akcyzę. Paliwa i ogólnie energia to krwiobieg każdej gospodarki. Zbyt wysokie obciążenia fiskalne oznaczają dramat dla wszystkich, bo cecy poszybują w górę a konkurencyjnośc naszej gospodarki spadnie.
Sławomir Kuziak:
Bo większoiśc ludzi to prymitywni debile.
nagle się okazuje że to 50gr podnosi się do kwadratu i towar w sklepie kosztuje o kilkadziesiąt procent więcej.
Zanim nazwiesz innych debilami doczytaj trochę o podatku vat i jego rozliczaniu przez przedsiębiorców. No offence, ale ciut się kompromitujesz...
Piotr C. spekulant
Temat: Rostowski i nasze 800 mld zł długu
Sławomir Kuziak:
tak się składa że jestem przedsiębiorcą i płatnikiem VATu a wklejona część dyskusji zawiera akcyzę. Paliwa i ogólnie energia to krwiobieg każdej gospodarki. Zbyt wysokie obciążenia fiskalne oznaczają dramat dla wszystkich, bo cecy poszybują w górę a konkurencyjnośc naszej gospodarki spadnie.
Odniosłem się do kumulacji vatu i podnoszeniu tego kosztu do kwadratu. Z resztą nie polemizuję, gdyż nie mam do niej uwag.
Łukasz
D.
BHP, Ochrona
Środowiska, Systemy
Zarządzania
Temat: Rostowski i nasze 800 mld zł długu
O czym my to gadamy, widzę już tutaj pierwszych zwolenników wzrostu obciążeń fiskalnych...Ludzie przyjmą wiele rzeczy i zgodzą się na wiele pod dwoma warunkami:
1 - realna sytuacja i zagrożenia są im znane
2 - widać jakiś plan wyjścia z dramatycznej sytuacji.
W obecnej sytuacji to ja jestem przeciwny jakimkolwiek podwyżkom podatków. Dlaczego? Bo nie mam zamiaru jeszcze więcej dorzucać do mało efektywnego państwa, gdzie przyjęło się, że
1 - emerytury po 15-25 latach są ok i nieważne, że ktoś za to płaci,
2 - że można płacić KRUS, mając 1ha łąki i działalność,albo z 1000 ha i jeszcze dofinansowaniem z UE "rzucą"
3 - że może przybyć 100 tyś. urzędników i musi o tym napisać prasa, żeby rząd zorientował się, że coś jest nie tak.
itd.... itp....
można wymieniać nawet do 100.
Oczywiście Pan Premier mówił coś ostatnio o tym, że jesteśmy nadzieją dla Europy...
Krzysztof
Kajetanowicz
CFA. Wyceny i
modelowanie
finansowe
Temat: Rostowski i nasze 800 mld zł długu
Sławomir Kuziak:
Piotr C.:tak się składa że jestem przedsiębiorcą i płatnikiem VATu a wklejona część dyskusji zawiera akcyzę. Paliwa i ogólnie energia to krwiobieg każdej gospodarki. Zbyt wysokie obciążenia fiskalne oznaczają dramat dla wszystkich, bo cecy poszybują w górę a konkurencyjnośc naszej gospodarki spadnie.
Sławomir Kuziak:
Bo większoiśc ludzi to prymitywni debile.
nagle się okazuje że to 50gr podnosi się do kwadratu i towar w sklepie kosztuje o kilkadziesiąt procent więcej.
Zanim nazwiesz innych debilami doczytaj trochę o podatku vat i jego rozliczaniu przez przedsiębiorców. No offence, ale ciut się kompromitujesz...
Używając bezsensownych argumentów, dajesz do ręki broń zwolennikom wysokich podatków, którzy mogą pokazać palcem na Twoje wypowiedzi i je wyśmiać.
VAT jest odliczalny. Akcyzę też pobiera się na jednym etapie obrotu. Nic się nie kumuluje. Nie ma żadnych kilkudziesięciu procent. Podwyżka o 20 gr to podwyżka o 20 gr.
Sławomir Kuziak I feel you...
Temat: Rostowski i nasze 800 mld zł długu
Krzysiek Kajetanowicz:A którego fragmentu wypowiedzi nie zrozumiałeś, zanim napisałeś "bezsensownego"?
Używając bezsensownych argumentów, dajesz do ręki broń zwolennikom wysokich podatków, którzy mogą pokazać palcem na Twoje wypowiedzi i je wyśmiać.
W porządku, rozwinę dalej abyś Ty również zrozumiał sens :)"
rolnik zapłaci więcej za obrabianie pola i dowóz towarów do skupu, skup zapłaci więcej za dowóc do fabryki, fabryka za przetworzenie i dowóz do hurtowni, hurtownia za dowóz do sklepów... nagle się okazuje że podwyżka cen energi o 10% spowoduje podwyżkę cen o 20%.
teraz jasne?
VAT jest odliczalny.Nie odliczany tylko naliczany, po czym w zębach trzeba go odnieść do skarbu państwa ;)
Akcyzę też pobiera się na jednym etapie obrotu.A jakie to ma znaczenie na ilu etapach się ją pobiera? Wyższa akcyza, droższy produkt. A na dodatek wyższy VAT, czyli podwyżki się sumują ;)
Nic się nie kumuluje. Nie ma żadnych kilkudziesięciu procent. Podwyżka o 20 gr to podwyżka o 20 gr.;) Mówisz jak moja bratowa, że jej te podwyżki nie dotyczą, bo ona VATu nie płaci i mało jeździ samochodem ;))))))))
Piotr C. spekulant
Temat: Rostowski i nasze 800 mld zł długu
Sławomir Kuziak:
rolnik zapłaci więcej za obrabianie pola i dowóz towarów do skupu, skup zapłaci więcej za dowóc do fabryki, fabryka za przetworzenie i dowóz do hurtowni, hurtownia za dowóz do sklepów... nagle się okazuje że podwyżka cen energi o 10% spowoduje podwyżkę cen o 20%.
teraz jasne?
Załóżmy, że koszt rolnika rośnie o 10%, koszty fabryki, hurtowni i sklepu też rosną o 10%. Pytanie: O ile wzrośnie cena końcowa produktu?
Ty odpowiesz 40%, człowiek który nie spał na lekcjach matematyki w podstawówce powie 10%.
Jeżeli nie zrozumiałeś przedstawię łopatologicznie jak dla dziecka:
Koszty przed podwyżką:
rolnik 20zł, fabryka 10zł, hurtownia 5zł, sklep 5zł - suma: 40zł
Koszty po podwyżce:
rolnik 22zł, fabryka 11zł, hurtownia 5,5zł, sklep 5,5zł - suma 44zł.
konto usunięte
Temat: Rostowski i nasze 800 mld zł długu
...proponuje najpierw obliczyć, ile procent w kosztach całkowitych stanowi koszt energii, ponieważ może się okazać, że końcowy produkt zdrożeje niecały 1%...o ile sprzedajacy nie zrezygnuje dla dobra obrotu z takiej podwyżki ceny rekompensującej podwyżkę energii...konto usunięte
Temat: Rostowski i nasze 800 mld zł długu
...co do kosztów paliwa płynnego, disel, benzyna wypalana w godzinowych korkach w całym kraju...to jest dopiero strata i zahamowanie rozwoju gospodarczego...warto to policzyć...konto usunięte
Temat: Rostowski i nasze 800 mld zł długu
Sławomir, vat płaci ostatnie ogniowo łańcucha pokarmowego, to wie każdy, nic się nie kumuluje tak co do zasady...edit "płaci" w sensie nie odlicza, etc.Hubert S. edytował(a) ten post dnia 03.10.10 o godzinie 19:20
Łukasz C. Dystrybucja Stali
Temat: Rostowski i nasze 800 mld zł długu
dla tych, którzy być może nie rozumieją czym jest VAT. Bardzo prosto i ogólnodostępnie bo z popularnej "wiki"Podatek VAT jest płacony przez każdego przedsiębiorcę w łańcuchu dostaw. Na przykład z 22% podatkiem łańcuch dostaw może wyglądać następująco:
1.Producent surowca wycenia go na 100 zł (cena netto) i sprzedaje fabryce za 122 zł (100 zł + 22%, cena brutto). Następnie odprowadza 22 zł podatku VAT.
2.Fabryka wytwarza produkt, wycenia go na 150 zł (netto) i sprzedaje do sklepu za 183 zł (150 zł + 22%, cena brutto). Do zapłaty pozostaje 33 zł VAT, fabryka odlicza jednak VAT zapłacony producentowi (22 zł) i odprowadza ostatecznie 11 zł. Stanowi to 22% z 50 zł czyli "wartości dodanej" przez fabrykę w stosunku do ceny netto surowca.
3.Sklep wycenia produkt na 250 zł (netto). Ostateczna cena brutto dla konsumenta wynosi 305 zł (250 + 22%). Podatek VAT wynosi 55 zł, z czego jednak sklep odlicza 33 zł zapłacone fabryce, odprowadzając 22 zł.
Łącznie do budżetu odprowadzone zostało 55 zł (22 zł + 11 zł + 22 zł) czyli tyle samo ile wynosi wartość 22% z ceny netto 250 zł. Kwota ta została wpłacona w częściach przez wszystkich uczestników łańcucha dostaw, jednak ze względu na mechanizm odliczania faktyczny koszt podatku ponosi konsument.
Marcel
Zaborski
właściciel,
fotograf, Marcel
Zaborski Fotografia
Temat: Rostowski i nasze 800 mld zł długu
jak ktoś nie ma pojęcia o psychologii społecznej, lepiej niech nie epatuje sformułowaniami, które przekraczają jego możliwości intelektualne
Stanisław, nadal nie bardzo potrafisz podać jakichś rzeczowych argumentów, za to drugi raz próbujesz mnie sprowokować czy obrazić. Cóż mogę powiedzieć, jeśli widzisz że dobrze Ci działa ta strategia to rób tak dalej. Między nami mówiąc, nawet nie użyłem wspomnianego przez Ciebie trudnego słowa w kontekście psychologii społecznej.
Co do VATu, macie dobry przykład poglądowy z mojego podwórka:
Fotografuję produkty dla firmy X, umawiam się na na 1220 brutto. Vat na foto to 22% więc odprowadzam 220 vatu, klient sobie tyle odlicza z tego co sam płaci i jest zasadniczo ok. Umówmy się że w tym wypadku jak zwiększą o 1% to nic się wielkiego nie stanie bo zwiększę cenę do 1230 a klient sobie odliczy 230, ja dalej mam 1000, on też realnie wydał tysiąc.
Ale w wypadku usług dla klientów indywidualnych nie jest tak łatwo: robię dla kogoś reportaż ślubny, powiedzmy że też za 1220. Wtedy klient wydaje 1220, ja dostaję 1220, 220 odprowadzam, zostaje 1000.
W wypadku podwyżki VAT ceny nie zwiększę, bo konkuruję tu z gośćmi którzy też robią reportaże ślubne a nie są płatnikami VATu więc nie mają powodu robić podwyżki. Zatem muszę to "wziąć na klatę" i nie zmieniam ceny za to odprowadzam 8 zeta VATu więcej.
Ale to nie wszystko: w ostatnim wypadku (przy stawce 22%) biorę 1220, odprowadzam 220 i zostaje mi 1000 od którego płacę podatek dochodowy (powiedzmy 18%), co razem daje równe 4 stówki. Tymczasem ilu jest ludzi którzy fotografują na ślubach a nie zawracają sobie głowy jakimikolwiek formalnościami, po prostu biorąc kasę "do rączki"?
Krótko mówiąc, czy nie byłoby trochę rozsądniej podjąć realne działania dla likwidacji szarej strefy w nadziei na (w powyższym przykłądzie) 400 zeta od nieuczciwego przedsiębiorcy zamiast iść na łatwiznę i zabierać 8 zeta wszystkim uczciwym przy okazji pogarszając ich konkurencyjność?
Marcel
Jerzy
Bielewicz
Właściciel, JB
Consulting
Temat: Rostowski i nasze 800 mld zł długu
Zaspekulować dziurą budżetową?Problemy i pomysły Unicredit, większościowego właściciela Banku Pekao SA, często eksportowane są z Włoch do Polski. Miało to niewątpliwie miejsce w przypadku Projektu Chopin czy nieuczciwych transakcji na opcjach walutowych w ciągu 2008 roku. Ofiarą padły wtedy tysiące polskich firm. Stąd też warto pilnie śledzić rozwój sytuacji w sektorze bankowym we Włoszech.
http://www.reuters.com/article/idUSLDE69L1T720101022
Wysokość ekspozycja włoskich samorządów do derywat (instrumenty pochodne, np opcje walutowe) wraz z opisaną decyzją sądu może spowodować kryzys we włoskim systemie bankowym, albowiem oszukani płatnicy (samorząd, urząd miasta) zwolnieni zostaną z obowiązku pokrycia zobowiązań wynikających z zakupionych derywat. Zobowiązania te będą musiały pokryć same banki. We Włoszech zakazano zakupu derywat przez samorządy. W Polsce problem derywat zamiatany jest pod dywan. Rząd centralny i samorządy mają wolną rękę w handlu derywatami, ba, Rostowski wpisał sobie takie prawo do tegorocznej ustawy budżetowej:
Cytuję za projektem Ustawy:
„Art. 32.
1. Upoważnia się Ministra Finansów do dokonywania transakcji finansowych na instrumentach pochodnych, zmieniających strukturę przepływów finansowych stanowiących dochody i wydatki budżetu państwa, z których uzyskane środki finansowe pomniejszają wydatki.
2. Upoważnia się Ministra Finansów do dokonywania transakcji finansowych na instrumentach pochodnych, zmieniających strukturę przepływów finansowych stanowiących przychody i rozchody budżetu państwa, z których uzyskane środki finansowe pomniejszają rozchody.”
Z pozoru oba artykuły ustawy budżetowej mają szczytne cele: "pomniejszają wydatki" i " pomniejszają rozchody". Jak zatem można pomniejszyć wydatki i rozchody, a jednocześnie wyrządzić szkodę budżetowi Państwa? To proste. Budżet rozlicza się w skali roku. Ryzykowną transakcję wystarczy zawrzeć w ostatnim dniu roku budżetowego. Co prawda pomniejszy ona wydatki lub rozchody w danym roku, zwiększy jednak zobowiązania i ryzyko finansowe w następnych latach, a także uszczupli budżet o koszty transakcji. Tak Rostowski uczynił pod koniec 2009 roku, unikając przekroczenia "na papierze" progu 50% długu publicznego do PKB.
Deficyt finansów publicznych rośnie z każdym dniem, a czym głębsza dziura budżetowa i słabsza pozycja obecnej ekipy tym bardziej wzrasta ryzyko gdy nie fair. Furtka, która pozwala Rostowskiemu obejść prawo w myśl zasady : "i tak mi nic nie udowodnicie" powinna być czym prędzej zamknięta.
Nasz Dziennik przestrzega: "Ucieczka w spekulację? Jeśli zsumować wspomniane wydatki budżetu, usunięte przez rząd poza rachunek długu, może się okazać, że rzeczywisty przyrost zadłużenia w przyszłym roku wyniesie nie 115, a 200 mld zł, a może nawet więcej. Ale i na to jest sposób. W przyszłorocznej ustawie budżetowej, jak co roku, figuruje upoważnienie dla ministra finansów do przeprowadzenia transakcji finansowych na instrumentach pochodnych (art. 32). Jeśli więc dług zbliży się do niebezpiecznej bariery, minister będzie mógł na pewien czas przewalutować wydatki lub rozchody budżetu, by potem odkupić je po niższej cenie, przy okazji wyłączając je na pewien czas z rachunku długu. Krótko mówiąc - będzie on mógł spekulować naszą walutą na międzynarodowych rynkach, zarabiać na zmianie kursu i obniżać ad hoc poziom zadłużenia. Minister Jacek Rostowski przeprowadził już tego rodzaju operację w końcu ubiegłego roku, aby poprawić wyniki. Ta forma zarządzania długiem jest stosowana przez ministrów finansów nie od dziś. Pozwala ona dokonać szybkiego retuszu finansów publicznych i w tym sensie bywa dla rządów przydatna. Ale ta rozbuchana ponad wszelką miarę spekulacja na derywatach w sektorze instytucji komercyjnych doprowadziła do światowego kryzysu finansowego. Spekulacja w ramach sektora publicznego może okazać się równie niebezpieczna. W Grecji transakcje swapowe dokonane przez rząd z bankami pozwoliły przez lata ukrywać rzeczywisty poziom zadłużenia kraju, z wiadomym skutkiem. Na problem fałszowania obrazu finansów przy pomocy swapów zwróciła nawet uwagę Komisja Europejska, wytykając kilku krajom, na czele z Niemcami, że uciekają się do takich sztuczek.
W ustawie budżetowej nie określono limitu środków, które minister może zaangażować w spekulację, teoretycznie więc może zamienić cały budżet na dolary, euro czy franki szwajcarskie, by potem go odkupić. Ciśnie się jednak pytanie: co będzie, jeśli trend na rynku walutowym się odwróci? Minister finansów osobiście niczym nie ryzykuje. Jeśli transakcje na instrumentach pochodnych wygenerują straty, doprowadzając finanse Polski do bankructwa, upoważnienie do ich zawarcia w ustawie budżetowej uchroni go przed Trybunałem Stanu."
W pułapkę derywat (opcje walutowe) wpadło w 2008 roku wiele spółek Skarbu Państwa w tym przykładowo Stocznia Szczecińska i Kompania Węglowa. Stan zobowiązań samorządów wynikających z zakupu derywat nigdy nie został upubliczniony. Pomimo olbrzymich strat w gospodarce i upadłości wielu firm, rząd Tuska i Rostowskiego nie podjął żadnych kroków, które mogłyby zapobiec podobnym błędom w przyszłości. Przeciwnie, jak widać z tegorocznej ustawy budżetowej pozostawia sobie furtkę do spekulacji środkami z budżetu.
Należy z całą mocą wskazać, że, jak wskazują włoskie i polskie doświadczenia, handel derywatami jest niezwykle korupcjogenny. Sprzedający (pracownik banku) otrzymuje olbrzymią prowizję, jeśli dokona transakcji. W świecie realnym nic nie stoi na przeszkodzie, by część tej prowizji okazała się zachętą dla nieuczciwego urzędnika i polityka...
http://jerzybielewicz.salon24.pl/211376,po-zielonej-wy...
Więcej na: Unicreditshareholders.com
Podobne tematy
Następna dyskusja: