Temat: Początki - co czytac?
Witam,
być może, to co napiszę, będzie dla początkującego inwestora, delikatnie przerażające.
Nie polecałabym Ci żadnej książki, która z założenia powinna pomagać w inwestowaniu i zrozumieniu mechanizmów rządzących rynkiem. Oprócz tych, dotyczących psychologii inwestowania.
„Nic dwa razy się nie zdarza”. Zgodnie z tą opinią, odradzałabym również, porównywanie obecnego kryzysu z kryzysami,
które miały miejsce w przeszłości. Porównywanie ich ze sobą, poziomy spadków i czas wyjścia z recesji. Ktoś, zapewne w przyszłości pokusi się, o napisanie książki, na temat obecnego kryzysu, jednak na to przyjdzie nam poczekać jeszcze kilka lat a do tego czasu, musimy sobie radzić sami.
Agencje ratingowe. Nie od dzisiaj wiadomo, jaki jest mechanizm ich
działania. Duża ich cześć, działa na zlecenie dużych korporacji. Rekomendacje pisane są pod konkretne zlecenia i odpowiednio opłacane. W tym miejscu, bardzo przydatną umiejętnością jest umiejętność, czytania ratingów wspak.
Analiza fundamentalna i techniczna. Zawsze mnie zastanawiało, kto
był ich prekursorem, w jakim celu stworzył te narzędzia. Większość inwestorów właśnie nimi się kieruje a większość na giełdzie nie ma racji. Gdyby narzędzia te spełniały swoją rolę, większość inwestorów byłaby obrzydliwie bogata. A przecież ktoś musi stracić, aby ktoś mogł zarobić….
Osobiście polecam wszelkie doniesienia gospodarcze i polityczne ze
świata, ze szczególnym uwzględnieniem faktu, iż kto ma media ten ma władzę. W tym przypadku napotkasz na pewną trudność. A mianowicie, nikt nie wskaże Ci, jak dana informacja przełoży się
na indeksy giełdowe, lub zachowania pewnych spółek. Wszystko będziesz musiał sam sobie we właściwy sposób zinterpretować i umieć przełożyć na zachowanie się rynku.
Pytasz, kogo najlepiej słuchać? Hmm…odpowiem, nikogo…tylko samego siebie. Kiedyś usłyszałam taka opinie, z która zresztą się zgadzam „na giełdzie nie ma przyjaciół, tu każdy duma, jak ograć drugiego”. Inna opinia mówi, że aby być dobrym inwestorem, trzeba przynajmniej dwa razy zbankrutować. Czego oczywiście, nie życzę. Na pewno musisz kilka razy się porządnie
„przewrócić”. Górale mają na to swoje powiedzenie „jak się nie przewrócisz, to się nie nauczysz”…:-)
I na koniec, jeszcze jedna rada. Im mniej ruchów, w rytm wszelkich analiz, tym zdrowiej. Trafienie do stada owiec….kończy się: ostrzyżeniem/wydojeniem/rzezią (niepotrzebne skreślić)
Pozdrawiam i owocnego inwestowania, życzę.
Magdalena Pytka edytował(a) ten post dnia 13.06.09 o godzinie 12:04